04/07/2025
Czasem mam tak że coś usłyszę i uruchamia się cały ciąg myśli. Ostatnio wprost lub nie, kilka razy już usłyszałem coś o potrzebie świadectwa - na zasadzie pokazania siebie, żeby mobilizować innych i w ten sposób pomagać. Tak jakiś mi to wskoczyło na miejsce – bardzo w kontekście kręgu właśnie.
Bo ja potrzebowałem i skorzystałem na tym, że ktoś już był . Myślę, że to w dużej mierze na tym to polega. Widzieć coś u kogoś – obrobić to w sobie – podnieść kompetencje, dodać trochę pewności siebie, poczucie wartości, świadomości siebie, swoich cieni, może nawet mechanizmów obronnych, emocji, potrzeb, granic. U każdego inaczej… I to się w grupie robi – obserwując innych, jak sobie radzą i nie radzą. Bo samemu to za długo może trwać, a wszyscy tracimy ten czas, choć każdy w inny sposób go marnuje. A tracąc dużo czasu narażamy się na większy kryzys – bo strata jest większa. Mogą pojawić się uzależnienia. Może pojawić się napięcie, ciągłe, Które przestajesz czuć ale ono stale i skutecznie niszczy fizycznie – prowadzi do choroby.
W końcu można samemu wmówić sobie że jest dobrze. nie czując nic tylko pustkę. Wiem że tak można i bałem się tego zawsze najbardziej.
Pewnie dlatego, że właśnie dla mnie było pierwszym wyborem . Pamiętam, że już bardzo dawno temu utkwiło mi w głowie kilka zdań przeczytanych we Władcy Pierścieni. Eowina wypowiedziała swój lęk, którego sens tak mniej więcej brzmiał dla mnie : Zapomnieć o pragnieniach. Nie żyć, będąc o krok od życia. I tak trwać do śmierci fizycznej. W klatce, która samemu się buduje.
Ale wygląda na to że jak się zdobędzie do wykonania kilku pierwszych kroków – jak się trochę zmusi i trochę wytrzyma. To potem to już idzie (wiadomo -dwa kroki w przód jeden w tył 🙂 i nie da się już zawrócić. Zdobywa się świadomość swoich przekonań błędów które się popełnia. Odwagę do przyznania się do nich, skonfrontowania się z tym czego w sobie nie lubimy, wstydzimy się. Za co się krytykujemy. Odwagę do wzięcia odpowiedzialności lub nie brania odpowiedzialności nadmiernej. W końcu umiejętności – zauważania i nazywania w sobie emocji, widzenia na co się godzę a nie chce i co potem robię ze złością. Gdzie krzywdzę a gdzie daje się krzywdzić. Gdzie potrzebuje Łagodności dla siebie. Jak zauważać kogoś i pozwolić sobie na bycie zauważonym.
To nie jest tak że towarzystwo innych od razu wszystko zmienia. Ale otoczenie ludzi wśród których czujemy się bezpiecznie daje ten kawałeczek przestrzeni do odkrycia siebie i mobilizuje potem do wdrażania tego wszystkiego w życie.
Pozdrawiam Czarek