ARBOR Gabinet Psychoterapii Katarzyna Grąbska

ARBOR Gabinet Psychoterapii Katarzyna Grąbska Witam na moim profilu . Jestem psychologiem, certyfikowanym psychoterapeutą, coachem
Prowadzę psychoterapię indywidualną i grupową. Dorosłych, dzieci, par.

oraz warsztaty weekndowe

Lęk przed dorosłością – historia Ani i AndrzejaWielu młodych ludzi, którzy kończą studia i stają u progu dorosłego życia...
22/08/2025

Lęk przed dorosłością – historia Ani i Andrzeja

Wielu młodych ludzi, którzy kończą studia i stają u progu dorosłego życia, doświadcza dziś silnego lęku. To moment, w którym beztroska młodość zderza się z oczekiwaniem odpowiedzialności. Wolność, odkrywanie siebie, przyjaźnie, pierwsze prace dorywcze – nagle mają zostać zastąpione „prawdziwą dorosłością”, czyli obowiązkami, rachunkami, stałą pracą. Dla niektórych to przejście bywa wręcz paraliżujące.

Historia Ani

Ania przez całe studia była pracowita i samodzielna. Uczyła się dobrze, pracowała dorywczo, próbowała nowych rzeczy. Choć w gimnazjum i liceum zmagała się z problemami – wycofaniem, niepewnością, chorobami skóry – studia w dużym mieście dały jej nowe życie. Poczuła, że jest częścią różnorodnego, barwnego świata, w którym każdy może być sobą. Zyskała niezależność finansową i towarzyską.

Ale kiedy nadszedł czas pisania pracy magisterskiej, pojawił się kryzys. Ania zaczęła doświadczać poczucia, że ukończenie studiów będzie oznaczało koniec wolności. Że po egzaminie magisterskim zaczyna się „prawdziwe życie” – praca, rachunki, odpowiedzialność. To myślenie sparaliżowało ją tak mocno, że przegapiła kolejne terminy oddania pracy. Uciekała w zwolnienia lekarskie, w ostatnie chwile młodości. Jednak czas nieubłaganie płynął, a rodzice – choć wspierający – nie chcieli bez końca finansować jej życia w mieście.

Historia Andrzeja

Podobne doświadczenia miał Andrzej. Chłopak z małego miasteczka, który mimo że angażował się w życie studenckie, rekonstrukcje historyczne i wakacyjne prace, nie chciał kończyć studiów. Wizja dorosłego życia napawała go lękiem. Nie marzył o domku i kredycie jak jego rodzice. Chciał wolności – roweru, ogniska, podróży, chwil tu i teraz. Perspektywa pracy na osiem czy dwanaście godzin, wychowywania dzieci i wiecznego zmęczenia jawiła mu się jak pułapka.

Dlaczego tak trudno dorosnąć?

Historie Ani i Andrzeja to nie wyjątek. Dzisiejsze pokolenie dorosłych „na progu” zmaga się z ogromnym rozdźwiękiem pomiędzy młodzieńczymi marzeniami a realiami życia.

Z jednej strony – memy, obrazy i opowieści z internetu pokazują, że praca to cierpienie, że dorosłość odbiera wolność.

Z drugiej – realne oczekiwania społeczne i ekonomiczne mówią: „musisz zarobić na siebie, musisz być odpowiedzialny”.

To rozdwojenie sprawia, że młodzi ludzie czują się zmuszeni wybierać pomiędzy wolnością a stabilizacją – i często paraliżuje ich sama myśl, że muszą z czegoś rezygnować.

Jak oswoić lęk przed dorosłością?

Być może rozwiązaniem nie jest ani pełna ucieczka w młodość, ani całkowite poddanie się rutynie dorosłości. Potrzebujemy nowego spojrzenia na to, czym jest życie dojrzałe.

Dorosłość nie musi oznaczać końca wolności. To może być czas budowania życia na własnych zasadach, odkrywania równowagi między pracą a pasją.

Nie ma jednej drogi. Dla jednych szczęściem będzie rodzina i stabilizacja, dla innych – projekty, podróże, przygody.

Lęk jest naturalny. Każda zmiana życiowa budzi niepewność, a przejście z młodości w dorosłość to jedna z największych zmian.

Historie Ani i Andrzeja pokazują, że to, czego dziś boją się młodzi ludzie, nie jest słabością – ale częścią współczesnego doświadczenia pokoleniowego. I że dorosłość można oswajać powoli, nadając jej własne znaczenie.

Może i Ty odnajdujesz w ich historiach swoje myśli?

Dlaczego tak się dzieje?

Studia wyznaczały ramy – zadania, egzaminy, kolejne etapy. Po ich zakończeniu trzeba samemu nadać życiu strukturę.

Dorosłość często pokazuje się w czarnych barwach – jako ciągłe obowiązki, kredyty, zmęczenie.

Brakuje wzorców równowagi – rzadko widzimy dorosłych, którzy łączą odpowiedzialność z radością życia.

Jak radzić sobie z lękiem przed dorosłością?

1. Zmień narrację w głowie
Dorosłość nie musi oznaczać końca wolności. To Ty decydujesz, jak połączysz pracę z pasją i relacjami. Spróbuj traktować obowiązki jako narzędzie do tworzenia przestrzeni na rzeczy ważne dla Ciebie.

2. Stawiaj małe kroki
Nie musisz od razu planować całego życia. Zacznij od jednego celu: pierwszej pracy, oszczędności, rozwijania pasji obok pracy.

3. Buduj swoje bezpieczeństwo
Lęk często rodzi się z poczucia braku kontroli. Ustal prosty budżet, naucz się podstaw finansów osobistych – to daje poczucie stabilności i zmniejsza strach.

4. Pozwól sobie na eksperymenty
Pierwsza praca nie definiuje całego życia. Możesz próbować różnych dróg, uczyć się, zmieniać zdanie. Każde doświadczenie daje coś wartościowego.

5. Rozmawiaj i szukaj wsparcia
Nie musisz wszystkiego przechodzić sam. Rozmowy z rówieśnikami, przyjaciółmi, a nawet z psychologiem, pomagają poukładać chaos myśli.

6. Pielęgnuj pasje i relacje
Dorosłość nie jest po to, by rezygnować z życia. To czas, w którym można uczyć się równowagi – praca jest ważna, ale równie ważne są spotkania, podróże, twórczość, chwile dla siebie

Przyjaźń, zazdrość i lojalność – psychologiczny obraz relacjiRelacje z dzieciństwa często zostają z nami na długo. To wt...
20/08/2025

Przyjaźń, zazdrość i lojalność – psychologiczny obraz relacji

Relacje z dzieciństwa często zostają z nami na długo. To wtedy uczymy się pierwszych zasad lojalności, bliskości i dzielenia się sobą. Przyjaźń małych dziewczynek bywa pełna śmiechu, wspólnych sekretów i poczucia, że „we dwie możemy wszystko”. Ale czas dorastania wnosi do tych relacji nowe doświadczenia: porównywanie się, zauważanie różnic w wyglądzie, rywalizację o uwagę otoczenia.

Historia Ady i Gosi to obraz tego, jak trudna bywa dynamika przyjaźni, kiedy wkracza w nią świat emocji i dorosłych relacji. Ada – piękna, zauważana, lecz jednocześnie obciążona trudnościami rodzinnymi – uczy się lojalności, czasem kosztem własnych wyborów. Gosia – mniej wyróżniająca się, lecz spragniona uwagi – doświadcza zazdrości i poczucia bycia w cieniu. W którymś momencie ta równowaga się załamuje i przyjaźń rozpada się pod ciężarem niewypowiedzianych uczuć.

Zazdrość – uczucie, którego się wstydzimy

Zazdrość jest naturalną emocją. Pojawia się, gdy porównujemy się do innych i dostrzegamy różnicę, która wydaje się nie do pokonania. U dzieci – szczególnie dziewczynek – zazdrość często dotyczy wyglądu i akceptacji rówieśników. Jeśli nie zostanie zauważona i nazwana, może zamienić się w poczucie mniejszej wartości. Gosia, porównując się do Ady, wchodzi w spiralę: „Ona jest ładniejsza, ważniejsza, lepsza, a ja nic nie znaczę”.

Lojalność – dar i ciężar

Ada, mimo zainteresowania chłopców, przez lata wybierała lojalność wobec przyjaciółki. Nie dostrzegała, że jej własne potrzeby są spychane na bok. Często osoby, które dorastają w trudnych warunkach, uczą się stawiać innych na pierwszym miejscu – to mechanizm obronny i strategia przetrwania. Lojalność staje się cnotą, ale też pułapką, bo odbiera przestrzeń do zdrowego wyrażania siebie.

Dlaczego przyjaźnie się rozpadają?

Moment dorastania wystawia relacje na próbę. Naturalna potrzeba bliskości i akceptacji od rówieśników zderza się z nowymi emocjami: pierwszymi zauroczeniami, rywalizacją, pragnieniem bycia wyjątkowym. Wiele przyjaźni dziecięcych kończy się właśnie wtedy – nie dlatego, że były „fałszywe”, ale dlatego, że ewoluują w innych kierunkach.

Co ta historia mówi o nas?

Nie zawsze uroda oznacza łatwiejsze życie – za pięknym wizerunkiem często kryje się wrażliwość, trudności rodzinne, poczucie wstydu.

Porównywanie się odbiera spontaniczność – gdy mierzymy siebie cudzą miarą, rodzi się lęk i unikanie sytuacji społecznych.

Zazdrość można oswoić – to emocja, którą warto potraktować jako sygnał: „czegoś mi brakuje, czego pragnę, czego się boję”.

Jak uczyć się zdrowych relacji?

1. Nazywaj swoje emocje – zamiast wstydzić się zazdrości, spróbuj zrozumieć, co za nią stoi.

2. Dbaj o równowagę w przyjaźni – lojalność jest ważna, ale nie kosztem własnych potrzeb.

3. Unikaj porównań – każdy ma inne zasoby i trudności. Warto patrzeć na siebie jak na całość, a nie tylko przez pryzmat wyglądu czy sukcesów.

4. Daj przestrzeń na zmiany – przyjaźnie się zmieniają i czasem kończą. To nie zawsze porażka, ale etap rozwoju.

---

Przyjaźń Ady i Gosi to nie tylko historia dwóch dziewczynek. To symbol tego, jak relacje kształtują naszą tożsamość, jak uczymy się bliskości, lojalności i jak radzimy sobie z zazdrością. Może wielu z nas odnajdzie w niej kawałek swojej własnej historii – i pytanie: czy potrafię być sobą, nie porównując się z innymi?

Warsztaty medytacji każdy poniedziałek od 1 września godzina 19:00 20:15 zapraszam
19/08/2025

Warsztaty medytacji każdy poniedziałek od 1 września godzina 19:00 20:15 zapraszam

Miłość, która uczy milczećSiedzi na brzegu łóżka, w dłoniach trzyma kubek z herbatą, która dawno wystygła.Patrzy w okno,...
15/08/2025

Miłość, która uczy milczeć

Siedzi na brzegu łóżka, w dłoniach trzyma kubek z herbatą, która dawno wystygła.
Patrzy w okno, ale widzi tylko wspomnienia.
On i ona — śmiech, obietnice, dotyk dłoni, który kiedyś był pewnością, że nie jest sama.

Potem przyszło to, czego nigdy nie chciała nazwać.
Najpierw były drobne pęknięcia — spóźnione powroty, nieobecny wzrok, słowa, które brzmiały obco.
Potem prawda, która weszła w ich dom bez pukania: „Tamta jest fajna. Ale chcę też być z tobą. I z dzieckiem. Nie zostawię jej, ale ciebie też nie porzucę”.

Miłość w takich chwilach staje się labiryntem — pełnym ślepych uliczek, z których każda prowadzi w stronę cierpienia.
A kobieta, która kocha za bardzo, próbuje w nim odnaleźć drogę, myśląc, że jeśli poświęci się jeszcze bardziej, to odnajdzie wyjście.
Zakłada więc opatrunki na cudze rany, choć sama krwawi.
Wyciąga dłonie, choć jej własne serce jest zbyt zmęczone, by bić mocno.

Z czasem uczy się, że jej cisza jest walutą — za nią dostaje jeden uśmiech, jeden kwiatek, jedno „przepraszam”.
I tak płaci latami.

Dopiero kiedy któregoś dnia stawia walizki pod drzwiami, słyszy w sobie głos, który był w niej od zawsze, tylko zagłuszony:
„Zostań ze sobą. Nie odchodź od siebie”.

Bo miłość bez granic jest jak rzeka, która wylewa z brzegów — zamiast poić ziemię, zalewa wszystko, odbierając jej życie.
Granice są brzegiem. „Ja” jest brzegiem. Bez niego „my” tonie.

Niektóre rzeki da się uregulować. Wystarczy, że oboje zaczną budować, że będą pracować nad swoim biegiem, aż znów będą płynąć w jedną stronę.
Ale są i takie, które trzeba opuścić — nie dlatego, że woda przestała być piękna, lecz dlatego, że zaczęła nas topić.

I wtedy samotność jest mniej straszna niż miłość, która każe zapominać o sobie.

🌿 Ja w medytacji 🌿Poniedziałkowe wieczory tylko dla Ciebie.Cisza. Oddech. Skupienie.Medytacja w ruchu, w słowie, w obraz...
12/08/2025

🌿 Ja w medytacji 🌿

Poniedziałkowe wieczory tylko dla Ciebie.
Cisza. Oddech. Skupienie.
Medytacja w ruchu, w słowie, w obrazie.
Chwila wytchnienia w codziennym biegu.

📅 Od 1 września, każdy poniedziałek
🕖 19:00–20:15 (przyjdź 15 min wcześniej)
📍 Gabinet Psychoterapii ARbor, Chojnice, ul. 31 Stycznia 50/3, domofon

💰 25 zł / pojedyncze spotkanie
70 zł / 4 spotkania opłacone z góry

Poduszki medytacyjne, napar ziołowy i przyjazna atmosfera czekają na Ciebie.
Weź kocyk, usiądź wygodnie i pozwól sobie na bycie tu i teraz.

✨ Zatrzymaj się. Odpręż. Odnajdź ciszę.

Wolę udawać głupiego” – powiedział dziesięcioletni chłopiec z ADHD.Przyszedł na kolejną wizytę do psychologa.Niechętnie....
12/08/2025

Wolę udawać głupiego” – powiedział dziesięcioletni chłopiec z ADHD.

Przyszedł na kolejną wizytę do psychologa.
Niechętnie.
Zrezygnowany.
Z oczami mówiącymi: „Nie ma sensu”.

Jego historia?
Przemoc w szkole.
Wyśmiewanie.
Docinki.
Zaczepki
Terapia, która wydawała się męczarnią.

Udawał, że nic go nie obchodzi.
Że mało rozumie.

Aż zostaliśmy sami.
I wtedy… w jego oczach pojawił się błysk.
Zobaczyłam dziecko, które bardzo cierpi.
Które nie umie powiedzieć, jak boli.
Które w domu słyszy głównie upomnienia.
Które czuje się inne. I przez to – samotne.

Dzieci z ADHD często są genialne w swojej kreatywności.
Ale też częściej niż inne – odrzucane.
Niezrozumiane.
Oceniane po tym, co widać, a nie po tym, co czują.

Kiedy ten chłopiec poczuł się usłyszany – zmieniło się wszystko.
Postawa. Głos. Oczy.
Z bezradności wyłoniła się motywacja.

Dlatego proszę Was o jedno:
Kiedy widzicie „inne” dziecko, które prowokuje, wygłupia się, przeszkadza – pomyślcie… może to jedyny sposób, w jaki potrafi zdobyć Waszą uwagę.
A tak naprawdę pragnie jednego:
By ktoś je zobaczył.
I pokochał – takim, jakie jest.

Refleksje o wypoczynkuCzym jest wypoczynek?Czy można się bez niego obyć?A jeśli tak — to jakie jest to życie bez niego?W...
10/08/2025

Refleksje o wypoczynku

Czym jest wypoczynek?
Czy można się bez niego obyć?
A jeśli tak — to jakie jest to życie bez niego?

Wydaje się, że wypoczynek jest po to, aby zregenerować siły fizyczne i umysłowe.
Czasami potrzebujemy regeneracji bardziej, czasami mniej.

Niektórzy pracują umysłowo, a potem pracują fizycznie — lub odwrotnie — i w jakiś sposób się regenerują. Ale czy to jest to samo, co wtedy, gdy przeznaczasz czas z pełną świadomością, że robisz coś nowego, innego, być może użytecznego, lecz nie dla zarobku?

To nie jest też to samo, co rekreacja — czyli zabawa, która może być formą wypoczynku.
Wypoczynek może przybrać różne formy: podróży, medytacji, refleksji — tej nieuporządkowanej, niecelowej.

---

Gdy nie wypoczywamy
Jeśli nie wypoczywamy, bo zmieniamy jedną pracę na drugą, nawet jeśli fizyczną na umysłową lub odwrotnie, to czy potrafimy wtedy spojrzeć na siebie z boku?
Czy mamy do siebie dystans?
Czy patrzymy z meta-poziomu, zatrzymując się choć na chwilę, aby wyłączyć tryb działania „na autopilocie”?

Bez tego łatwo stać się robotem — reagującym, ale nie do końca obecnym.

---

Czas bez celu
Kiedy odpoczywam, myślę o etapach swojego życia, o relacjach, o zdrowiu, o sensie.
Na co dzień także staram się być świadoma, ale perspektywa bezcelowego czasu nadaje tym pytaniom zupełnie inny sens.
W takich chwilach wielkie pytania i kierunki potrafią mnie natchnąć i poprowadzić w nieznane — ku nowym decyzjom i nowym drogom.

---

🌳  Kiedy tracisz granicę znikasz- medytacja starego drzewaStare, spróchniałe drzewo traci swoje granice. Najpierw pojawi...
08/08/2025

🌳 Kiedy tracisz granicę znikasz
- medytacja starego drzewa

Stare, spróchniałe drzewo traci swoje granice. Najpierw pojawiają się porosty, potem grzyby, jemioła. Kora jest raniona, korniki drążą wnętrze. Powoli, z majestatycznego i silnego, staje się kruche, pochylone, przestaje być sobą. Staje się domem dla innych form życia. Aż w końcu — znika.

Podobnie bywa z człowiekiem.
Granice nie znikają tylko ze starością. Czasem ktoś traci je dużo wcześniej, bo został zraniony.
Tak jak drzewo po uderzeniu pioruna lub odłamaniu gałęzi, tak człowiek może zostać uszkodzony przez ciosy zadane w dzieciństwie.

Może to być życie w domu, gdzie alkohol był ważniejszy niż bezpieczeństwo.
Gdzie mama była tak zajęta przetrwaniem, że nie mogła zadbać o siebie ani o dzieci.
Gdzie było cicho, ale cichość była ciężka, pełna napięcia — bo dziś tata może wrócić pijany.
Gdzie dziewczynka nie zapraszała koleżanek, żeby nikt nie zobaczył tego syfu, strachu i wstydu.

Kiedy dorasta, nosi w sobie te niewidzialne rany.
Bo jeśli w dzieciństwie bała się poprosić o coś prostego, w dorosłym życiu może bać się poprosić o pomoc psychologa.
Jeśli mama potulnie znosiła każdy napad picia taty, ona może milczeć, kiedy ktoś ją rani.
Będzie myśleć, że mówienie swojego zdania to kłótnia.
Będzie brać na siebie wszystko, bo tak „trzeba”.
A jeśli powie „nie” — poczuje się jak czarna owca, niszczycielka spokoju.

I tak w wieku 40 lat można poczuć się jak to drzewo — stojące, ale już wydrążone przez innych: w pracy, w domu, w rodzinie.

Ale jest różnica.
Drzewo nie może się podnieść, a człowiek może.
Możesz zatrzymać się i powiedzieć: „Nie. Tego nie chcę. Tego potrzebuję.”
Możesz zacząć odbudowywać swoje granice.
Zadbać o siebie w myśleniu, w mówieniu, w działaniu.
Nie musisz uciekać ani się poddawać.

Twoje życie nie kończy się tam, gdzie zaczęły się rany.

📍Post 2: Rytm zamiast walki – czyli o powrotach bez lękuZ czasem, gdy opadło poczucie straty, zaczęłam patrzeć inaczej.Z...
05/08/2025

📍Post 2: Rytm zamiast walki – czyli o powrotach bez lęku

Z czasem, gdy opadło poczucie straty, zaczęłam patrzeć inaczej.
Zobaczyłam, że życie – nawet to zorganizowane, poukładane – też ma swój rytm. I że ten rytm, kiedy go zaakceptuję, może być sprzymierzeńcem, nie wrogiem.

Nie musi chodzić o wielkie zmiany. Czasem wystarczy zauważyć, że to, co trudne – plan, poranne wstawanie, codzienne obowiązki – nie są karą.
Są strukturą, w której mogę odnaleźć siebie na nowo.

Kiedy przestaję walczyć z rzeczywistością, odkrywam przestrzeń – na spacer w środku dnia, ciepłą herbatę, film, rozmowę, ciszę. Nawet praca może przestać być ciężarem – staje się częścią życia, które warto świadomie przeżywać.

To nie zawsze łatwe. Ale możliwe.

🌿 Być może właśnie w tej codzienności znajdzie się miejsce na to, co najważniejsze – uważność, kontakt, akceptację.

📎 Jakie rytmy pomagają Ci przechodzić z wakacyjnej przestrzeni w codzienne życie?

---

Żałoba po lecie – więcej niż zmęczenieLato, choć w tym roku chłodne i deszczowe, przyniosło coś cennego: spowolnienie, o...
04/08/2025

Żałoba po lecie – więcej niż zmęczenie

Lato, choć w tym roku chłodne i deszczowe, przyniosło coś cennego: spowolnienie, obecność, oddech.
Dni dłuższe, świat jakby mniej wymagający. Więcej miejsca na kontakt ze sobą – w ruchu, w ciszy, w nieśpiesznym byciu.

Dlatego teraz, gdy sierpień przywołuje myśl o końcu, wielu z nas czuje trudne napięcie.
Z jednej strony – planowanie, struktura, powrót do obowiązków.
Z drugiej – wewnętrzny opór, niechęć, coś na kształt… straty.

I zrozumiałam, że to nie jest tylko lenistwo. Ani zwykła prokrastynacja.
To żałoba po lecie – po wolności, po chwilach bez presji, po byciu bliżej siebie.

Być może ten bunt, który się pojawia, jest ważnym sygnałem. Że czegoś nam brakuje. Że potrzebujemy więcej przestrzeni – nie tylko w wakacje, ale na co dzień.

📎 Jak Ty reagujesz na koniec lata? Czy pozwalasz sobie to poczuć?

---

Z dzieci w dorosłych – o wykluwaniu się motylaCzasem mam przywilej towarzyszyć młodym ludziom na granicy naturalnej klas...
02/08/2025

Z dzieci w dorosłych – o wykluwaniu się motyla

Czasem mam przywilej towarzyszyć młodym ludziom na granicy naturalnej klasy – tej granicy, gdzie kończy się dzieciństwo, a zaczyna coś zupełnie nowego. Patrzę wtedy, jak powoli przekształcają się – jeszcze dzieci, ale już za chwilę z maturą w kieszeni, z planem na studia, z bagażem do akademika.

Opuszczają rodzinny dom – ciepełko, śniadanka, trochę narzekania, trochę buntowania się. Może nie było idealnie, ale było swojsko. Rodzice, którzy się naginają, oddają stół i gitarę – mama stół, tata gitarę – i choć czasem się wkurzą, choć usłyszą pretensje, to i tak przytulą. Przebaczą. Zawsze.

A potem... akademik. Obce twarze. Brudna kuchnia. Inne nawyki. Obawa, stres, zmęczenie – i mimo tego wszystkiego: krok naprzód. Bo gdzieś w środku kiełkuje myśl: warto.

Warto utracić intymność własnego pokoju, by odkryć kawałek świata. Warto zgubić trochę komfortu, by zyskać coś znacznie większego – poczucie, że możesz. Że dajesz radę. Że jesteś twórcą swojego życia.

Wtedy coś się zmienia. Młody człowiek zaczyna rozumieć, że to nie rzeczy kształtują jego nastrój, charakter, osobowość – ale że to on kształtuje rzeczy. I świat.

Wtedy przestaje być tylko lokatorem w akademiku – a zaczyna być obywatelem świata. Gotowym na mieszkanie w Nowym Jorku, Bieszczadach albo w chatce na antypodach. Gotowym na samodzielność. Gotowym na bycie sobą.

I przecinają się więzy – te fonetyczne, przekazywane przez pokolenia. Już nie trzeba być tym, kim trzeba – można być tym, kim się chce. Kim się jest.

To czas 18–25 lat. Czas wykluwania się motyla z gąsienicy. Najpiękniejszy moment, jeśli tylko nie zostanie zatruwany – przez środki psychoaktywne, przemoc, ślepe podążanie za własnym ego.

Bo wtedy – kiedy głowa uczy się sama wyznaczać cele – może powstać coś wielkiego. Może zrodzić się przyszły Sławosz Uznański. Albo Dawid Attenborough.

A może po prostu – świadomy, dobry człowiek.

---

"Gdy wchodzimy na ścieżkę terapii…"Na terapię trafiamy zazwyczaj wtedy, gdy coś boli – kiedy cierpienie staje się zbyt i...
31/07/2025

"Gdy wchodzimy na ścieżkę terapii…"

Na terapię trafiamy zazwyczaj wtedy, gdy coś boli – kiedy cierpienie staje się zbyt intensywne, by je dalej ignorować. Często wiemy już, że trzeba będzie się otworzyć, opowiedzieć o sobie, zaufać. Że potrzebna będzie szczerość – przede wszystkim wobec samego siebie.

Wiemy też, że nie chodzi tylko o opisanie sytuacji, ale o coś więcej: o zrozumienie swoich emocji, przekonań i historii życia. To nie tylko diagnoza problemu – ale głębsze zrozumienie, skąd wzięły się nasze trudności, lęki, konflikty wewnętrzne. Terapia to także droga do zmiany – myślenia, działania, relacji ze sobą i z innymi.

Ale kiedy przychodzimy na terapię, nie zostawiamy za drzwiami tego, kim jesteśmy na co dzień. Wnosimy siebie – takiego, jakim jesteśmy wobec bliskich, znajomych, świata.

Jeśli jesteś osobą refleksyjną, analizującą swoje emocje i słowa – taka postawa pojawi się również w relacji z terapeutą. Jeśli na co dzień jesteś kimś, kto słucha innych, wspiera ich, daje siebie – terapia może być trudna. Szczególnie na początku. Bo nagle masz mówić o sobie. Być w centrum. Brać. Przyjmować uwagę. I choć to może wydawać się egoistyczne – jest to głęboko uzdrawiające.

Dla wielu z nas to jak zmiana orbity – jakby słońce miało zacząć krążyć wokół ziemi. Przyjęcie, że ja też jestem ważny, że moja historia ma znaczenie, że moje potrzeby zasługują na uwagę – bywa rewolucyjne.

Można wiele wiedzieć o terapii, mechanizmach, psychologii. Ale wiedza to jedno – a umiejętność wprowadzenia tej wiedzy w życie to zupełnie inna sprawa.

Chciałam się tym z Wami podzielić. Może komuś z Was będzie dzięki temu choć odrobinę łatwiej zacząć mówić: "To jest o mnie. Ja też potrzebuję. Ja też zasługuję."

Adres

Arbor Gabinet Psychoterapii
Chojnice
69-600

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 17:00
Wtorek 09:00 - 17:00
Środa 09:00 - 17:00
Czwartek 09:00 - 17:00

Telefon

+48504227430

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy ARBOR Gabinet Psychoterapii Katarzyna Grąbska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do ARBOR Gabinet Psychoterapii Katarzyna Grąbska:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria