21/08/2025
Masakra.. Pół godziny pisałam Wam za*****ty tekst o skórze w stresie, już kończyłam, a fb sam mi się odświeżył i szlag trafił cały tekst.. Spróbuję znów Wam napisać, choć będzie to marna i krótka podróbka 🤣😅
Pamiętajcie mój kiedysiejszy tekst o mięśniowym starzeniu się? Że skóra zapamięta na starość dominujące odczuwane emocje i tak "utrwali" twarz? Stres jest tak destrukcyjny (nie mówię o stresie rozwijającym, np w czasie kursów) dla całego organizmu, że dosłownie jego skutki wyłażą twarzą. Oczywiście najgorzej działa emocjonalno - psychicznie, ale jako urodowiec, skoncentruję się tu głównie na urodzie. Bo czasem przyczyn silnego stresu i nerwów nie można ot tak usunąć z życia, ale skórę i urodę możemy bardzo uratować i przywrócić piękno. Zawsze to dużo robi dla psychiki, kiedy czujesz się jak g***o, ale wyglądasz jak płatek róży.. 🥰🤩🌹
Stres jest katalizatorem wielu destrukcyjnych procesów w całym ciele i skórze, bo wyzwala gigantyczny i niezmienny stan zapalny przez stres oksydacyjny. A że dodatkowo mamy problemy ze snem, który przecież relaksuje, regeneruje - hormony stresu szaleją od rana do nocy. Skóra też nie ma się kiedy relaksować i bardzo szybko wygląda o wiele starzej, jest sucha, wiotka, opada. Ma szary kolor bo kortyzol hamuje dotlenianie komórek, są cienie i worki pod oczami, głębokie bruzdy, rysy są ściągnięte i ostre i widać to też po całej sylwetce.
Masa ludzi nie wyraża emocji na zewnątrz, tylko dowala sobie nimi do środka, co jeszcze bardziej niszczy organizm. On wtedy kara samego siebie wywołując choroby autoimmunologiczne, np łuszczyce, egzemy, wysypki, alergie, tarczycę. Stres nasila łojotok, trądzik. No i oczywiście bruksizm, czyli jak wiecie - zaciskanie szczęk we śnie na tle nerwicowym, które powoduje nie tylko migreny, bóle, ciała i karku, rozchwianie i ścieranie zębów, ale i deformuje rysy twarzy --> poszerza się dolna część twarzy robiąc męską i kwadratową.
Zatem co robić, żeby zminimalizować i zredukować niszczące działanie stresu na urodę? Stres to duży zdrowotny problem, bo siada wiele układów i pracuje nieprawidłowo, w tym i szyszynka produkującą melaninę. Jeśli jej nie wydziela za dużo, nie ma spania. A ona jest silnym przeciwutleniaczem i prekursorem redukcji stanu zapalnego w organiźmie! Zadbajcie więc o duże zaciemnienie sypialni. Dobre rolety to podstawa, zaciemniające zasłony. Wywalcie telefony i TV, które światłem HEV hamują wydzial nie melaniny! Kołdry obciążeniowe cudownie redukują napięcia i stresy, a jak poprawi się sen - poprawi się cała reszta. My mamy taką wqzaxa ponad 20 kilo 🤣🤣🤣🔥
Jesli chodzi o skórę, to żeby jej pomóc opanować stres - trzeba ją odgrodzić od tego, co jest największym katalolizatorem stanu zapalnego szalejącego w organiźmie jakim jest..słońce! Ale nie mówię, że mamy siedzieć w piwnicy i unikać słonka, bo ja całymi dniami mogłabym po nim latać. Macie odciąć skórę od jego niszczących i prozapalnych skutków dla skóry - czyli od UVA (powoduje 90% objawów starzenia się skóry), IR (podczerwień, która powoduje rumien i degraduje kolagen, który jak białko jajka jest białkiem, a IR działa jak smażenie go na patelni), więc 7 dni w tygodniu 4 pory roku nawet w domu trzeba jak od dawna wiecie - używać najlepszych spf 50,spf 100.
Trzeba też uszczelniać zniszczoną stresem i stanem zapalnym barierę lipidową skóry. Smarować się wszystkim, co ma masę antyoksydantów, nazwy antystress, antysmog, anti pollution, detox, relaks. Mają w składzie Ekstrakty, algi, wodę morską, witaminki, dużo Wit C, peptydy. Składniki nmf, olejki, pathenol, alantoinę, bisabolol, probiotyki, aloes. Żadnych mocnych peelingów ziarnistych i mocnych kwasów nie używajcie, bo będzie kaplica. Możecie za to enzymy, kwasik ferulowy, laktobionowy bo łagodzą, koją, naprawiają szkody stresu i słońca.
Jakie zabiegi Wam pomogą usunąć "stresową twarz?"
🏆Mezoterapia igłowa i zabiegi przeciwzapalne boosterami, stymulatorami, peptydami, polinukleotydami, aminokwasami (wszystko mam i to kochacie) i kwasem bursztynowym, który jako jedyny umie zlikwidować stresową twarz już po 1 zabiegu. Ja go kocham, redermalizuje cała tkankę przywracając skórze młodość i świeżość. Więc nawet chodząc po ścianach - po tym nie będziesz tak wyglądać 🤣🤩 I masaże też!
A co Wam zaszkodzi i sprawi, że będziecie wyglądać jeszcze gorzej, będąc zestresowanymi?
😱Wszystko co wywołuje silny i kolejny stan zapalny i uszkodzenia skóry- mikrodermabrazje, wszelkie lasery, tca, mezoterapię mikroiglową penem, rollerem. Nie wolno nic, co wymaga nagrzewania, silnego palenia, pieczenia i pocierania. To wszystko kataklizmowo nasili stres skóry i wręcz postarzy o kilka lat, bo skóra w stresie regeneruje się bardzo słabo i wolno, nie produkuje kolagenu. Czyli robimy u mnie i we własnym domku wszystko, co nie stresuje skóry dodatkowo.
Trzeba też łykać różne antyoksydanty jak ashwaganda, NAC i inne adaptogeny, bo redukują napięcia układu nerwowego, meliskę, żeń szeń, cbd, resverstol, fisetynę, karnozynę, melatoninę 10 mg, odstawić mleko i każdą postać cukru bo one wywołują duży stan zapalny całego organizmu i jeśli działamy zabiegami, relaksacją, witaminkami i dietą, żeby usunąć i zmniejszyć stresowy stan zapalny - to g***o to wszystko da, jeśli będziecie jeść słodycze i pić mleko. Tak samo nie ma sensu picie kolagenu. Bo w silnym stresie zaburzone są procesy metaboliczne i w ciele sam z siebie jest za wysoki poziom insuliny i cukru. A kolagen to białko jak ten w skórze i z jogurtu. I wypijany drogi kolagen nie zadziała w ogóle, bo zostanie od razu skarmelizowany i strawiony przez glikację (glikacja to niszczenie kolagenu przez cukier --> cukrzycy dlatego wyglądają nawet parenaście lat starzej)
Podsumowując, to jeśli będąc w stresie nie zmieni się nic, sam zabieg nie pomoże nawet dobry.
Co myślicie o tym tekście, przyda Wam się? Ja mam w salonie co rusz znerwicowane dziewczyny, wiele ma depresję, ciężkie to tematy, ale każda chce być piękna. Co staram się przywrócić 🤩🥰