Mgr Maria Grunwald Psychoterapeutka

Mgr Maria Grunwald Psychoterapeutka Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Mgr Maria Grunwald Psychoterapeutka, Psychoterapeuta, Czerniejewo gmina.

Kryzys psychiczny Dorośli Dzieci I Młodzież
TUS dla dzieci i dorosłych z Autyzmem
Wsparcie emocjonalne
Traumy
Bóle napięciowe
Depresja
DDA
ADHD
Cierpienie
Autoagresja
Pomoc doraźna
Konflikty

Zaopiekuj się sobą w niedzielne popołudnie. Zrób kawę, poczęstuj się, ile potrzebujesz. W ciepłe, letnie popołudnie dojr...
10/08/2025

Zaopiekuj się sobą w niedzielne popołudnie. Zrób kawę, poczęstuj się, ile potrzebujesz.

W ciepłe, letnie popołudnie dojrzała kobieta usiadła na fotelu.
Skuliła się jak embrion. Objęła rękami, zamknęła oczy i siedziała.

Chciała pobyć sama po emocjonalnym i przykrym dniu.
Czuła, jak napływają jej do oczu łzy. Przypomniało się jej jak siedziała tak w nocy na szafce w garderobie jako nastolatka. Czekając aż ktoś po nią przyjdzie, zauważy, przytuli. Zapyta co się stało.

Wiedziała z tamtego czasu, że nikt nie przyjdzie. Nie ma po co czekać.
Wiedziała też, że musi teraz puścić łzy. Nie może ich blokować. Nie tym razem.

Już od rana drapała się po głowie, dostała swędzącej wysypki na klatce i miała duszności. Gdyby teraz zadusiła łzy, ciało dałoby jej jeszcze gorszy odwet. A tego nie chciała.
Więc puściła. Czuła jak pierwsza łza płynie po policzku, powoli, kierując się na usta. Nie chciała jej próbować. Była pewna, że jest słona. Znała ten smak doskonale. Potem poleciały kolejne, dała im taką możliwość. Płacząc i tuląc się równocześnie pomagała sobie przetrwać ten stan, ból emocjonalny.

Wiedziała jakie to ważne. Była już dojrzałą kobietą i doskonale świadomą siebie oraz swojego ciała. Dała sobie możliwość na przeżywanie tego. Musiała sama sobie okazać teraz wsparcie i opiekę. Czuła wewnętrzną tęsknotę jednak sama musiała ją wypełnić. Już znała swoja wartość. Sama dla siebie była wartością, dlatego mogła to przeżywać.

Poczuła się lepiej. Pełna wdzięczności dla siebie. Znów mocniejsza, potrafiąca poradzić sobie z tym co się teraz aktualnie wydarzyło, ale obudziło stan emocjonalny pochodzący z przeszłości.

Usiadła zaczęła pisać. Od kiedy uwierzyła w sens. Robi to. Przeżycia emocjonalne są dla niej napędem do twórczości. Wyraża się w ten sposób, pomagając innym.

Poczuła lekkość. Wszystko wróciło do stabilizacji. Była już spokojna.

Jakże ważne jest w takiej sytuacji jak reagujemy. Ta nasza świadomość reakcji, emocji, obrony. Ich funkcji, akceptacji i przyzwolenia. Możliwości doświadczania czegoś nowego z udziałem wiedzy skąd to pochodzi. Co się z nami dzieje, że to nie choroba tylko reakcja naszego ciała na dane wydarzenie, emocje. Wtedy wiemy, jak to robić dobrze, żeby nas dalej nie krzywdziło.
Wstajemy i idziemy dalej.

Jeżeli nie wiesz, nie potrafisz to spróbuj psychoterapii. To działa. Tylko daj sobie szansę.
https://www.znanylekarz.pl/maria-grunwald/psychoterapeuta/czerniejewo

To co zbudujemy na początku będzie tym z czym będziemy się mierzyć. Zawsze zaczynamy od obserwacji, poznania, zobaczenia...
09/08/2025

To co zbudujemy na początku będzie tym z czym będziemy się mierzyć.

Zawsze zaczynamy od obserwacji, poznania, zobaczenia.
Myślimy o czymś trwałym, takim na stałe.

Przygotowujemy, planujemy i realizujemy swoje cele.

A co jak nasz projekt nie był przemyślany. Zaprojektowany po naszemu. Wspólnie ustalony tylko każdy widział go po swojemu, nie dzieląc się wzajemnie spostrzeżeniami.

Jeżeli nie zadbaliśmy od samego początku o szczegóły. Nie układaliśmy kawałek po kawałku obserwując czy wszystko jest tak jak powinno.

Na początku po prostu budujemy, wprowadzamy się i tak żyjemy.

Jednak z czasem zaczynamy obserwować krzywizny, niedociągnięcia, nie te kolory. Myślimy, ojej to nie tak miało wyglądać. Z każdym dniem widzimy coraz więcej niedociągnięć. Sama fasada już nam nie wystarcza.

Próbujemy odnawiać, zmieniać, ale nie przynosi nam to żadnego pożytku. W końcu nie chcemy już na to patrzeć, bo ile można. Szukamy ucieczki.

Jeżeli godziliśmy się na wszystko, nie wyrażając swojego zdania od początku, wszystko jest chwiejne, ruchome, bez możliwości naprawy.

Trzeba wszystko zburzyć i zacząć od nowa. Tylko czy mamy na to jeszcze siłę. Cierpliwość, czas. Kluczowe pytanie razem czy osobno. W sumie i tak od początku.

Dlaczego tak ważne są początki, fundamenty?

Na nich opiera się cała konstrukcja. Jeżeli będzie solidna, przetrwa. Zawsze można w nią jeszcze zainwestować. Jeżeli od początku jest krzywa, niestabilna, to mur i tak zacznie pękać. Zacznie wchodzić wilgoć, pleśń i smród.

Wtedy jest nam bardzo przykro. Czujemy stratę. Nie wiemy co dalej.
Jednak musimy podjąć decyzję co dalej.

Trzeba wrócić do początku co było dla nas ważne. Co teraz jest ważne i jak chcemy to realizować.

Pozwól temu być a decyzja przyjdzie sama…..

09/08/2025

Życie straciło dla mnie sens!!!

To jest takie przerażające, kiedy słyszymy takie słowa. Zastanawiamy się co się takiego stało. Co musiało się wydarzyć, żeby ktoś tak myślał o swoim życiu.

Bardzo często słyszę:

Nie mam już cierpliwości!
Dłużej tak nie potrafię!
Cokolwiek zrobię i tak jest źle!
Już mi się nie chce starać!
Nie ma do czego wracać!
I tak wszystko prowadzi do kłótni!
Nie chcę tak żyć!

Najgorzej, kiedy pada komunikat: „Życie straciło dla mnie sens. Właśnie sobie to uświadamiam. Chociaż to było już we mnie wcześniej niezauważone”.

To co teraz chcesz z tym zrobić?

Nie wiem ani nie chcę tak żyć, ani nie chcę w tym trwać!

Dlaczego?

Trwanie w tym mnie dobija. A wyjście spowoduje jeszcze więcej odpowiedzialności.

Bardzo często relacje w związkach są zaburzone, niepoukładane. Nie wyrażone poprzez nasze potrzeby, oczekiwania.
Tak jak w miarę potrafimy określić czego potrzebujemy tak czego oczekujemy już niekoniecznie. Oczekiwania są często tymi potrzebami z przeszłości, które nie zostały zaspokojone. W relacji działamy tak samo jak kiedyś się nauczyliśmy, oczekując czegoś w zamian. Kiedy damy już wszystko co mogliśmy nie dostając nic w zamian, oddalamy się. Tracimy swoją tożsamość. Dochodzi do naszego rozłamu i oddalamy się od samych siebie. Nie od relacji, bo niej tkwimy, tylko od samych siebie.

Pojawia się złość, stres, agresja. Potem unikanie, oddalanie od siebie. Poczucie braku zrozumienia, niechęć, smutek, odtrącenie. Brak zadowolenia z życia. I na końcu tracimy poczucie sensu życia.
Zaczynamy żyć osobno.

Rozmawiamy tylko o codziennym życiu, dzieciach, pracy, obowiązkach. Każdy zajmuje się swoimi sprawami, coraz mniej czasu przywiązując do tego co nas kiedyś połączyło. Zamykamy się w swoim pokoju, świecie, łóżku.

Tkwimy sobie w tym konflikcie wewnętrznym ani ani.

A gdyby zacząć od początku? Jest to jeszcze możliwe?

Czasem tak, czasem już nie.

A byłoby tak pięknie gdybyśmy czuli w relacji:

Uznanie
Zauważenie
Akceptację
Wsparcie
Zrozumienie
Ciepło
Czułość
Bliskość
Szczerość
Zaufanie

Dawali sobie wzajemnie to czego potrzebujemy. To czego szukamy w związku. Przecież nie szukamy samej miłości. Ona jest tylko częścią tego wszystkiego.

Potrzebujemy rozmów o tym co czujemy, myślimy. Musimy dokonywać wspólnych decyzji z uważnością na drugą stronę. Akceptacji, że druga strona ma inaczej, może też nie potrafi. Że potrzebuję zrozumienia, wsparcia, ciepła poprzez bliskość. Uznania tego co robi. Wszystko szczerze, bo to buduje zaufanie. Dopiero wtedy będzie prawdziwa miłość.

A co wtedy, jeżeli obie strony nie mają w zasobach tego, czego oczekują?

I tak bardzo często jest. Dlatego warto korzystać z psychoterapii. Jest procesem, w którym się siebie nauczysz, poznasz swoje niezaspokojone oczekiwania, ponazywasz, poukładasz wszystko. Nauczysz się jak możesz sam sobie zaspokoić to co w sobie niezaspokojone a dopiero wtedy dasz to innym.

I zostaje tylko z zewnątrz kolorowy jednak pusty domek.

https://www.znanylekarz.pl/maria-grunwald/psychoterapeuta/czerniejewo

Zając i Pies. Życie na polowaniu.Opowieść o życiu, która powstała z moich osobistych doświadczeń oraz doświadczeń moich ...
26/07/2025

Zając i Pies. Życie na polowaniu.

Opowieść o życiu, która powstała z moich osobistych doświadczeń oraz doświadczeń moich klientów.

Dziękuję na początku Beata K, że zaszczepiłaś we mnie odwagę do pisania, poprzez słuchanie tego co mam do powiedzenia. Ania M, że czasem jest głos krytyka, który pobudza mnie do zmian i działania. Irena W, że zawsze mnie wysłuchasz i masz czas. Ogólnie dziękuję dziewczyny, że jesteście. Dziękuję też mojemu mężowi, za cierpliwość i przestrzeń do bycia samej z sobą.

Dzień Dobry zajączku!

Dzień dobry piesku!
A dokąd tak biegniesz?

A daj spokój, jak zawsze kręcę się po polanie.

Chodź ze mną, w lesie jest nas więcej.
Więcej? Kręci nosem zajączek. Nie chyba nie chcę.
Dlaczego, pyta stary piesek?

Wiesz czuję się tam obcy, niechciany. Nie potrafię sam podejść, wkręcić się. To nie moje, wolę zrezygnować.
Mam takie myśli, że wtedy inni odbierają to jako moje wywyższanie, że czuję się od nich lepszy. Ważniejszy, a ja po prostu mam blokadę. Tą blokadą jest boję się.

Czego, ludzi?
Tak, ludzi! Kiedyś mnie krzywdzili, poniżali i wykorzystywali do swoich celów. Gonili, a ja nie wiedziałem, dlaczego. I tak się kręcę w kółko. Byłem za mały, za słaby, za dobry.
Nie czuję się tam teraz dobrze i bezpiecznie. Czuję dystans, brak szczerości. Moje ciało robi gest cofania, zamknięcia.

A uważasz, że nie masz nic do powiedzenia?

Przeciwnie, mam bardzo dużo, ale nikt mnie nigdy nie słuchał, nie brał na poważnie.

I to jest to cofanie?
Chyba tak.

Zajączku, a gdybyś poszedł ze mną?

O miałbym się za kim schować, gdyby co. Może nie byłbym samotny, a inni nie myśleliby o mnie w taki sposób.

A co czujesz, kiedy się wycofujesz?

Zazdrość, smutek, myśli rezygnacyjne.

I co robisz?

Rezygnuję!

Dlaczego?

Bo nie potrafię i unikam konfrontacji, jeżeli czuję, że ktoś jest lepszy ode mnie. Lub tak mi się wydaję.

Boisz się oceny?

Chyba tak. Zawsze moja ocena od innych była słaba. Zawsze byłem tym gorszym, niechcianym.

A co by musiało się stać, żebyś się nie bał?

Mieć magiczną moc!

Jaką?

Że od zawsze ktoś mnie doceniał, że się mną interesował, że dbał o mnie, że brał mnie na poważnie, pocieszał i pomagał.

To byłaby ta moc?

Tak. Ja ją teraz czuję w środku.

To czego Ci brakuje?

Tej mocy z zewnątrz jeszcze.

Ale wiesz, że nie masz na nią wpływu?

Tak wiem, dlatego tak cierpię.

Oj zajączku bardzo Ci współczuję.

Dziękuję, tylko nie tego potrzebuję.

A czego?

Wsparcia, obecności i zrozumienia!

A moglibyśmy się kiedyś zaprzyjaźnić?

Myślę, że tak.

Nie zdradzaj mnie więcej!Dłużej tego nie wytrzymam!Odchodząc z relacji nie potrafimy konkretnie zrozumieć co takiego się...
24/07/2025

Nie zdradzaj mnie więcej!
Dłużej tego nie wytrzymam!

Odchodząc z relacji nie potrafimy konkretnie zrozumieć co takiego się w nas samych wydarzyło. Mówimy w formie komunikatów:
Mam tego już dość!
Nie chce tak dalej!
Po co mi to wszystko!
Nic z tego nie wyjdzie!
Zmarnowany czas!
Nie dam się już więcej razy nabrać!

Kiedy pytam o uczucia, słyszę słowo wkurzenie, które później prowadzi do żalu. Ale żalu do tej osoby czy żalu do siebie?

Żal do tej osoby jest świadomy, mocny. Potrafimy to nazwać:
Nie tak to miało być!
Znów wyszło jak zawsze!
Znów nikt mnie nie docenił!
Nie czuję wsparcia!

A co z żalem do sobie? Chwila ciszy.

To co się z nim stało? Czasem przeistoczył się w manifestowanie, nieposłuszeństwo a czasem w agresję lub wycofanie, ale jednak był.

To czego się boisz wchodząc w relacje? Boisz? Tak boisz?
Niczego.
A nie boisz się, że nic lepszego cię w życiu nie spotka? Że może na nic lepszego nie zasługujesz? I bierzesz co jest. Co wydaję się dobre a z czasem wychodzi jak zawsze.

Dlaczego tak jest?

Nie wiemy czego konkretnie szukamy. Trzeba to boję się zauważyć, nazwać. Trzeba poznać to co nieuświadomione. Kiedy mówię, że u mnie pojawia się słowo zdrada i pytam czy tak faktycznie jest słyszę: nie to nie zdrada. Ok, więc czym to jest.
Z czasem okazuje się, że to jest jednak uczucie zdrady, ale takiej zdrady emocjonalnej. Szukamy w relacji zaufania, ciepła, szczerości, wsparcia, uwagi, doceniania, pomocy, miłości, akceptacji, zaopiekowania, poczucia, że jesteśmy ważni i potrzebni. I właśnie to trzeba sobie uświadomić czego tam szukamy. Niedostając tego mamy dość, co powoduje odczucia z początku postu. Potem dochodzi złość, wkurzenie i cała dalsza lawina.

Trzeba pamiętać, że w relacji małżeńskiej, nie tylko zdrada fizyczna jest ważna. Ta emocjonalna ma ogromne znaczenie.
Tak samo działa to w każdej innej relacji międzyludzkiej. Nie jesteśmy pracownikami, robotami, mężami, żonami, rodzicami tylko przede wszystkim ludźmi. Czujemy, myślimy, potrzebujemy i oczekujemy.

Ile razy czułeś/aś coś w relacji nie tak?
Czy to było poczucie zdrady?
Czym dla Ciebie jest zdrada emocjonalna?
Jak ją teraz postrzegasz?

Jeżeli czujesz, że samodzielnie nie możesz sobie poradzić z relacjami, umów się na sesję:
https://lnkd.in/dcy4r-4F

Umieranie a Śmierć o co chodzi?Jaka jest różnica między umieraniem a śmiercią? Można powiedzieć, że umieranie może trwać...
22/07/2025

Umieranie a Śmierć o co chodzi?

Jaka jest różnica między umieraniem a śmiercią?

Można powiedzieć, że umieranie może trwać a śmierć jest nagła. Czasem rezygnując z życia umieramy po woli, nie dając sobie szans na życie. Tak jakbyśmy umarli za życia. Oczywiście umieranie jest też częścią chorób, na które nie mamy wpływu. Jest to jakby proces.
Śmierć jest takim stanem faktycznym, kończącym nasze życie. Jest nieodwracalne.

Jak sobie radzić w takich sytuacjach?

Musimy dać sobie przede wszystkim czas, jest tutaj kluczowy. Każdy potrzebuje inaczej. Towarzyszą nam emocje lęku, smutku, strachu, niepokoju ale też mimo wszystko nadziei, akceptacji, które pozwalają nam przetrwać ten stan. Trzeba dać sobie pozwolenie na przeżywanie w taki sposób jak czujemy. Jak potrzebujemy i jak długo chcemy. Nie patrząc na innych, na to co myślą. To nasz stan, który musimy przeżyć po swojemu z wielką uważnością.

Co może być dla nas wspierające?

Pomimo bólu, trzeba myśleć o tych pozytywnych rzeczach, nie śmierci, tylko osób, które odchodzą. Pamiętać to co w nich kochaliśmy, lubiliśmy. Wspominać to co było dobre, czasem zabawne. Myśląc w taki sposób, aktywujemy pozytywne uczucia. Mamy wtedy poczucie, że ta osoba z nami jest, gdzieś obok, blisko. Pomimo tego, że fizycznie jej nie widzimy to psychicznie czujemy jej obecność.

Można powiedzieć, że żałoba to też proces. Każdy indywidualnie, adekwatnie i na swój sposób musi ją przeżyć. I to przeżycie jest też istotą. Nie możemy tego uciszać, wyciszać, to w nas będzie. Wsłuchaj się w siebie, zaopiekuj się swoimi potrzebami w tym zakresie. Przeżywaj tak, jak tego potrzebujesz, to twoje przeżycie.

Kolejnym aspektem w tym procesie jest brak możliwości pożegnania. Czasem takiego czułego, czasem trudnego, traumatycznego. Ale o tym w kolejnym poście.

Jeżeli dotrwałeś/aś do końca postu, pomyśl co teraz czujesz, jak to rozumiesz. Co ci teraz towarzyszy.

Umieranie, jakie to straszne!!!Dziś piątek co ona wypisuje!?Każdy wie, że śmierć to coś strasznego. Lepiej jej nie przyw...
18/07/2025

Umieranie, jakie to straszne!!!
Dziś piątek co ona wypisuje!?

Każdy wie, że śmierć to coś strasznego. Lepiej jej nie przywoływać i o niej nie mówić. Jakby nie istniała. To tylko taka nazwa, słyszana czasami. Gdzieś obok, nie docierając do nas.

Dlaczego tak jest?

Wszystko co jest nowe, nieznane w naszym życiu wywołuje niepokój. Boimy się tego, nie chcemy, nie myślimy. Stawiamy opór, buntujemy się. Wolimy stać w miejscu, zablokowani przez strach, który nas paraliżuje.

Słysząc o śmieci, uruchamia się układ współczulny, potrafimy współczuć, wyrażać emocję poprzez płacz. Mówić, że będzie dobrze, dasz radę, wszystko się z czasem ułoży. Dla niektórych nigdy się nie ułoży i nie będzie dobrze.

Co nam w życiu pomaga w zmianach, w podejmowaniu decyzji, ryzyka pójścia w nowe, nieznane?

Szukamy informacji, pytamy, rozmawiamy, szukamy poparcia naszych działań, planów. Analizujemy, rozmyślamy. Zawsze w razie czego mając furtkę o nazwie zmieniam. Zawsze jest wyjście z sytuacji, nowe rozwiązanie. Zgadzamy się nawet na zmiany pod wpływem przymusu zewnętrznego lub wewnętrznego.
Robimy to pomimo niezgody na zmiany. Przy świadomości, że muszę lub chcę, to robimy. Jednak najpierw poznajemy. Wiemy więcej, potrafimy reagować, wiemy jak. Ta nowość dla nas staję się już znana. Bardziej przyjazna, akceptowalna.

A jak jest ze śmiercią?

Raczej nadal jest tematem tabu. Nie mówimy wprost w domu, towarzystwie, pracy. A przecież każdy rodząc się wie, że umrze. Taka jest od samego początku kolej naszego życia: rodzimy się i umieramy. Wszystko na świcie co się urodzi, musi umrzeć. Tak po prostu jest.

Jak powinno być?

Rozmawiajmy, o tym jak o wszystkim innym. Akceptujmy, że rodzimy się a śmierć jest naturalnym czynnikiem tego stanu. Pozwalajmy sobie na takie rozmowy. Nie można udawać, że nas to nie doścignie, nie nadjedzie. To oswojenie pozwala nam w tych trudnych sytuacjach inaczej reagować. Inaczej patrzeć na śmierć i starte. Nie łatwiej, inaczej.

Czasem słyszę, tylko mi o tym nie mów. Nie chce tego słyszeć, co ty gadasz. Daj spokój. Weź przestań. A to nic innego jak tylko odrzucenie myśli, świadomości.

Jak nauczyłam się o tym mówić, nie jest to takie obce. Nie rodzi takiego strachu i lęku. Oczywiście, nie chodzi o przygotowywane na śmierć bo nikt nie jest przygotowany. Zawsze będzie nie teraz, to nie ten czas. Chodzi o świadomość, że jest i akceptację, która pozwala inaczej o tym myśleć, przyjmować ten fakt. Bo w tym przypadku nie ma furtki zmieniam.
Czy u was rozmawia się o śmierci? W jaki sposób? Co Ty myślisz o śmierci?
CD nastąpi.

Ojej, Ja chcę mieć dwie żony, woła Krzyś 5 lat.👨‍👧‍👧 Krzysiu, po co ci dwie żony?Jedna będzie mi kupować a druga rodzić ...
23/04/2025

Ojej, Ja chcę mieć dwie żony, woła Krzyś 5 lat.
👨‍👧‍👧
Krzysiu, po co ci dwie żony?
Jedna będzie mi kupować a druga rodzić dzieci.
A co będzie ci kupować Krzysiu?
Zabawki.
👨‍👧‍👧
Co można usłyszeć w tej historii?
Jakie niezaspokojone bądź ukryte potrzeby?
Czy Krzysiu w życiu dorosłym będzie szukał takiej żony, która zaspokoi jego potrzeby? Czy też będzie je zmieniać?
👨‍👧‍👧
Dzieci są tak szczere, że od razu potrafią odpowiedzieć na pytania, bez zastanawiania się, analizowania. Nie mają jeszcze poczucia wstydu, jak my dorośli.
Bardziej zamiast pytać, komunikować swoje potrzeby, uczyć się je zauważać, wybieramy opcję ZMIENIAM.
Często słyszę, on/ona nie spełnia moich oczekiwań. I to jest pewne.
Jednak jak pytam konkretnie, to jakie są te oczekiwania, zapada niezręczna cisza.
👨‍👧‍👧
Czujesz się czasem jak Krzyś lub jak Zosia, która ma podobnie w relacji?
Chcesz poznać swoje oczekiwania?
Pomogę Ci, napisz, zadzwoń.
mgmozliwosci@gmail.com
790290419

Adres

Czerniejewo Gmina

Telefon

+48790290419

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Mgr Maria Grunwald Psychoterapeutka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Mgr Maria Grunwald Psychoterapeutka:

Udostępnij

Kategoria