
07/08/2024
Pozwolę sobie na komentarz.
Jako młody chłopak w 6 klasie podstawówki musiałem decydować jaki sport stanie się ważny dla mnie, w którym mógłbym coś zwojować. Wiedziałem, że na piłkę nożną nie ma szans, wybrałem klasę o profilu siatkarskim i od tej pory stałem się kibicem reprezentacji Polski. Jak wiadomo, kariery nie zrobiłem, ale Ci panowie ze zdjęcia...
Widziałem wielkie mecze, pamiętam finał MŚ rozgrywany w spodku. Nie udało się kupić biletów, jedynie o 3 miejsce - mecz o brąz to szybkie 3:0 i gonitwa przed telewizor żeby zdążyć na finał.
Pamiętam ćwierćfinały z Słowenią, która stała się dla nas jakimś koszmarem. I wiele wiele innych, ale tego co się stało dzisiaj nie widziałem nigdy.
Kiedy Zatorski grał po uderzeniu widziałem jego bezsilność, libero, który nie może w 100% bronić. Rozsypana zagrywka, przyjęcie i atak. Rozgrywający z kontuzją. Absolutnie nic nie pozwalało wierzyć, jednym słowem dramat. Amerykanie grali prostą, skuteczną, swoją grę, ale stał się CUD. Nie, to więcej niż cud. Krok po kroku, piłka po piłce, zaczęliśmy powstawać z kolan. Każdy z tych chłopaków dołożył kamyk do powstania drużyny. Nie chcę nikogo wywyższyć. Dzisiaj zobaczyłem coś czego nie widziałem nigdy dotąd. Widziałem pięknych ludzi, którzy nie poddali się, którzy podnieśli głowę i po prostu napierdalali się z losem i wygrali.
Kocham ich! Nigdy w Was nie zwątpie. Rozum może mówić, że nie ma szans, ale serce będzie zawsze biło dla moich mistrzów. Mistrzów Świata, mistrzów Europy, a wkrótce mam nadzieję, mistrzów Olimpijskich.
Źródło zdjęcia: TVP Sport (PAP/EPA)