27/02/2024
Pochwalamy to podejście do profilaktyki raka jelita grubego! 👏👏👏
Oto historia Pana Marcina, która jest potężnym przypomnieniem o znaczeniu profilaktyki zdrowotnej, szczególnie w kontekście wykrywania raka jelita grubego.
Nie czekajmy na rozwój choroby, testujmy się zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma jeszcze żadnych objawów.
Fotka medyczno-ekshibicjonistyczna w imię wielkiej sprawy😅 Jestem właśnie po kolonoskopii, był polip, już usunięty, będzie dobrze, ale czort wie co by było, gdybym się nie badał.
Mój tata Stefan zmarł na raka jelita grubego w wieku 66 lat. Może żyłby do dzisiaj, gdyby wcześniej się zbadał, bo z resztą zdrowia było u niego ok. Ale w pakiecie badań w pracy nie było kolonoskopii, która pozwala na stwierdzenie nowotworu na bardzo wczesnym etapie, a sam na to nie wpadł. Po jego śmierci w 2008 roku, jako grupa ryzyka, zrobiłem kolonoskopię w wieku 40 lat, dzięki czemu dowiedziałem się, że jestem czysty. Lekarze mi powiedzieli bym powrócił za osiem lat, więc powtórzyłem na początku 2016 i znowu czysto, ulga. A teraz biorąc pod uwagę tego polipka, wrócę szybciej niż dotąd.
Stąd mój apel: 👉🏻👉🏻👉🏻 KAŻDY PO 40 ROKU ŻYCIA POWINIEN ZROBIĆ TE BADANIA🔥 Jeśli ktoś z Waszej najbliższej rodziny zmarł na nowotwór jelita grubego przed 50-tką, idźcie przynajmniej 10 lat wcześniej w stosunku do wieku, w którym bliski zmarł.
Mój apel do młodych: męczcie swoich starych, zamęczcie ich, ale niech się zbadają. Molestujcie starsze rodzeństwo. Dziewczyny! Wy generalnie jesteście bardziej czujne, ale zbadajcie nie tylko siebie, męczcie też swoich facetów, braci i ojców, nawet jeśli upierają się jak osły i obracają temat w kpinę.
Tak, perspektywa wsadzania rurki w tyłek nie brzmi zbyt pociągająco, ale można to robić w znieczuleniu ogólnym, a i bez znieczulenia dzisiaj to badanie jest dużo mniej nieprzyjemne. Kiedyś ryzykowny, dzisiaj ten zabieg jest bezpieczny.
No i potem macie super temat na heheszkowanie ze znajomymi☺️ Zwłaszcza przy kolacji😂
Ja zrobiłem w Enelmedzie, gdzie jestem ubezpieczony (pozdrawiam wesołą ekipę z Postępu!), ale NFZ ma darmowy program. Sprawdźcie na ich stronie.
Młotkuję w tej sprawie od 16lat, od śmierci taty. Nawet nie wiecie ile dostałem wiadomości, że uratowałem komuś życie, bo za sprawą mojego posta, tak na zasadzie „strzeżonego Pan Bóg strzeże”, człowiek poszedł na badania i się okazało, że ma początkowe, uleczalne objawy. Mejl 10 lat młodszego faceta, który dziękował w imieniu trójki swoich dzieci, że będą jeszcze długo miały ojca, co by się nie stało, gdyby się nie zbadał, jest jedną z najlepszych rzeczy jakie przytrafiły mi się w życiu.
I udostępniajcie ten post, proszę.