09/01/2024
PROKRASTYNACJA CZY NIEDZIAŁANIE
----------------------------------------------
Prokrastynacja, ładne modne ostatnio słowo, które zgrabnie określa zwykle lenistwo.
Lenistwa się nie leczy, zwyczajnie się nim pogardza.
Co innego prokrastynację… tu jest wielkie pole do popisu dla wszelkiej maści coachów i uzdrowicieli.
Odkładanie spraw na później, nierobienie rzeczy, które zrobić trzeba.
No jak trzeba, to trzeba.
Ale i tak się nie chce.
To tak jak mi się nie chce pisać tego tekstu… a mimo to próbuję coś rzeźbić na siłę…
… dobra… odpuszczam sobie… wrócę do niego później, teraz sobie poleżę i porobię nic…
Powyższy kawałek powstał kilka miesięcy temu i tak go zostawiłam. Dziś energia ułożyła się na tyle, że mogę go wreszcie dokończyć.
No właśnie, dlaczego nie robimy rzeczy, które zrobić trzeba, które zrobić często chcemy albo … musimy albo … myślimy, że musimy.
Może zacznę od tego, że do niedawna temat nierobienia rzeczy był mi zupełnie obcy. Czy się chciało czy nie rzeczy musiały być zrobione. Tak się jednak zdarzyło, że straciłam ochotę na robienie czegokolwiek. Jednocześnie, w tym samym okresie spadło na mnie mnóstwo spraw, które domagały się mojego zaangażowania. A mnie się zwyczajnie nie chciało ich robić albo nie wiedziałam co, jak i po co.
Zaczęłam więc obserwować ten proces, co też się wydarzy, kiedy świadomie sobie odpuszczę. I tym doświadczeniem chciałabym się dziś z Tobą podzielić. Nie będzie to z pewnością recepta na to, jak przestać prokrastynować, bo takich recept w necie jest już mnóstwo. Pytanie czy działają. Zrobię coś zupełnie przeciwnego, ten tekst będzie pochwałą prokrastynacji.
Czy dobrze wyczułam, że właśnie wziąłeś głęboki oddech i odczułeś ulgę?
Dobrze, weź jeszcze jeden wdech, wydech i czytaj dalej…
--------------------------------------------------------------------------
Czy to możliwe, że to czego w sobie tak nie lubisz, to beznadziejne odkładanie spraw na ostatnią chwilę, żeby potem spiąć się na maxa i jednak to zrobić może być czymś pozytywnym?
Albo i nie zrobić w ogóle… no to już w ogóle porażka.
Zobacz, wszyscy robią, a Ty co…
Czuję, jak bardzo się za to nienawidzisz, a czytanie porad jak to przekroczyć czy zwalczyć nic a nic nie pomaga. Wbija Cię jeszcze głębiej w poczucie winy i myślenia: co jest ze mną nie tak. To zdanie zatrważająco często pojawia się na grupach totalnej biologii czy innych rozwojowych: co jest ze mną nie tak, że mam taki a taki problem?
Jeśli tak postawisz pytanie to oczywiście ludzie Ci wytłumaczą na milion sposobów, co jest z Tobą nie tak.
Więc na początek zamiast zastanawiać się, co z Tobą nie tak, zastanów się nad pytaniami:
❓dlaczego mi się nie chce ❓
❓dlaczego uważam, że musi mi się chcieć, inaczej mówiąc kto mi wmówił, że jest to problem❓
❓dlaczego tak trudno mi pozwolić sobie na nierobienie❓
❓jaki lęk za tym stoi❓
I wreszcie…
❓co się stanie jak nie zrobię❓
Tego ostatniego dowiesz się wyłącznie wówczas, kiedy będziesz na tyle odważny (albo na tyle bezsilny 😊), żeby pozwolić sobie nie zrobić.
Moje osobiste doświadczenie mówi, że … nie tylko nie stanie się nic „złego” ale wydarzą się cuda.
Nie wierz mi na słowo rzecz jasna!
Moje osobiste doświadczenie uczy mnie nie robić niczego, dopóki mi się nie zachce. To wielka sztuka, żeby wyczekać na idealny moment zrobienia czegoś najmniejszym wydatkiem energii i z największą efektywnością. To właśnie don Juan Matus, mag od Castanedy nazywał niedziałaniem. Dzięki niedziałaniu nie tracę już energii na napinanie się i zmuszanie do czegokolwiek, co na dany moment jest dla mnie trudne. Dzięki temu mam jej więcej i okazuje się, że pewne rzeczy nagle robią się same. Maile się piszą, telefony się wykonują, dom się sprząta (albo i nie, ale w końcu i tak ktoś sprząta 😂), a jeśli coś przegapię albo nie wiem, że trzeba zrobić, zawsze zjawi się anioł w ludzkiej skórze, który w cudowny sposób mnie o tym poinformuje.
A co z tym, co chciałabym zrobić, a nie mogę się zebrać? Na przykład napisać fajny tekst na fanpage albo ruszyć wreszcie z książką czy kursem. Tu również się nie napinam (no dobra d**a się lekko spina, a głowa puka się w głowę 🤪). Jak nie ja to ktoś inny to zrobi, a mnie wcale od tego nie ubędzie. Jak nie ten pomysł to inny, może to nie dla mnie, może nie teraz, może nie w taki sposób. Przez rok nie napisałam ani zdania na fanpejdżu. Czy świat się od tego zawalił? Wcale a wcale. A ile przez ten czas pięknych tekstów napisali inni, aż miło czytać 😍
Wyobraź sobie teraz, że nie czujesz czegoś, nie chcesz tego robić, albo się boisz, a jednak zmuszasz się, przekraczasz i nadludzkim wysiłkiem wydajesz na świat takie wymiędlone dziecko. Jeśli jest to książka to na bank będzie to lektura szkolna, autor cierpiał pisząc, bohater cierpiał i czytelnik cierpi czytając 🥹 Podobnie jest z każdą kreacją, którą wyrzeźbisz ze swojego małego ludzkiego ja. Tylko się zmęczysz a świat i tak nie doceni. Bo świat nie chce Twojego potu, ciężkiej pracy, wymuszania, napinania. Świat pragnie kreacji lekkich, zwiewnych i bezwysiłkowych.
Nawet jeśli będą nie do końca składne jak ten tekst.
Niedoskonałe, a jednak piękne.
Więc pozwól sobie Kochany Kochana NIE DZIAŁAĆ.
Pozwól sobie Kochany Kochana poprokrastynować do woli.
I wytrzymaj ten głos w głowie, że przecież trzeba z czegoś żyć, że samo się nie zrobi, że … wpisz dowolnie co Ci tam łepek nadaje.
Zaufaj, życie sobie poradzi, rzeczy SAME się zrobią … i to Twoimi rękoma, tyle, że bez tego trudu i znoju.
A te, które się nie zrobią widocznie nie mają być zrobione.
Widocznie były tylko pomysłem z dupy, znaczy w głowy.
Jeśli się odważysz ODPUŚCIĆ i WYCZEKAĆ, prawdopodobnie życie skieruje na zupełnie inne tory.
Być może zmienisz wreszcie nielubianą pracę na lubianą i lekką.
Być może zakończy się niekochana relacja.
Być może „przyjaciele” Cię opuszczą.
Być może kontrahenci Cię znielubią i odejdą.
A wtedy być może pojawi się PRZESTRZEŃ, którą będziesz mógł swobodnie zamalować, tym razem tak jak pragniesz i czujesz.
Pojawią się nowe wartości, nowe pomysły, niekoniecznie to co myślałeś, że będzie.
Czy odważysz się?
Czy pozwolisz życiu się zaskoczyć?
------------------------------------------------
Jeśli zechcesz podzielić się doświadczeniem w tym temacie, będę wdzięczna.
------------------------------------------------
Jeśli czujesz, że temat jest ważny, a tekst wnosi coś wartościowego udostępnij proszę.
Jeśli Ci się nie chce to też dobrze.
Po prostu weź wdech … i wyyydech.
Izabela Wudarczyk 🙏