
29/10/2024
Zapraszam Cię do powrotu do ciała ...
… bo niby żyjemy w ciele, a jakby coraz częściej w odcięciu, w oderwaniu od niego – gdzieś obok. Z jednej strony, będąc dziećmi, uczymy się uciekać z ciała, bo to w nim przecież zakorzenione są emocje, zakorzenione jest czucie. A tego czucia bywa czasem dużo za dużo i jako mali nie jesteśmy w stanie go w sobie pomieścić. Zwłaszcza wtedy, gdy nikt nie uczy nas, jak nawigować mamy w rodzącym się w nas emocjonalnym chaosie. No i jest jeszcze świat, coraz głośniejszy, jaskrawszy, coraz bardziej intensywny. Atakujący nas nadmiarem bodźców tak bardzo, że często jedyną opcją ratunku pozostaje odcięcie … i radykalne wyłączenie zmysłów.
🍂🍂🍂
A przecież ciało i w nim zakorzenione doznania zmysłowe są źródłem radości, przyjemności i zmysłowego bogactwa. Tego wszystkiego, co nadaje życia życiu.
🍂🍂🍂
I możesz małymi krokami osadzać się w swym pierwotnym domu, możesz wracać do ciała i budzić je ze snu. A lądując tak coraz bardziej w materialnym świecie, ze zadziwieniem obserwować zaczniesz, że dotychczasowa szara codzienność nabierać zaczyna kolorytu.
🍂🍂🍂
A jak dokonać tego w praktyce?
Cudny przepis podaje Anna Halprin. Nic dodać, nic ująć - namawiam do zastosowania. 😀
🍂🍂🍂
„Powąchajmy liść laurowy, dotknijmy szorstkiej kory drzewa, przejdźmy się z zawiązanymi oczami po lesie, pospacerujmy przy pełni księżyca, poturlajmy się w ciepłym piasku albo zimnym śniegu, wskoczmy do morza, popracujmy w ogrodzie, zanurzmy ręce w ziemi, zdejmijmy buty, skarpetki i pochodźmy boso po trawie. Kiedy będzie padało, rozbierzmy się i pozwólmy deszczowi bębnić w nagie ciało. Zaryzykujmy coś, zróbmy coś, co sprawia nam przyjemność i rozkoszujmy się doznaniami. Uwłaszczmy nasze ciało wraz z jego wszystkimi cudownymi właściwościami.” 🧡