
23/02/2025
Depresja jest dla mnie dosyć specyficznym zaburzeniem - jest "antyżyciowa". Kiedy próbuję ją sobie zwizualizować, to widzę czarną dziurę, która wysysa kawałek po kawałku poczucie szczęścia i radości, sprawiając tym samym, że osoba, która cierpi - uśmiechem ukrywa wewnętrzny krzyk wołający o pomoc. Czasami ciężko jest poprosić o wsparcie i spróbować wytłumaczyć, że już nawet nie ma smutku i jest wszechogarniająca nicość?
Jednak w każdej, nawet najmroczniejszej ciemności, jest gdzieś ukryty ten promyczek światła. Dzięki niemu na nowo uczymy się postrzegać świat i siebie. Nadajemy nowe priorytety i poszukujemy tych okruchów, które nadają choćby minimalny sens.
Kiedy spotykam moich klientów, którzy borykają się z depresją, widzę bardzo silnych, odważnych i zdeterminowanych ludzi, wybierających życie. Pomimo przeciwności i tej cholery depresyjnej, odnajdują siłę, aby wstać z łóżka. Często początki bywają trudne, ale małymi kroczkami idą do przodu z nadzieją.
Dziękuję Wam, że miałem/mam możliwość towarzyszenia i wspierania Was w tej trudnej drodze.
Niezależnie od tego, czy masz jeszcze siłę, czy nie, jeśli to czytasz - dziękuję, że jesteś.