02/04/2024
2 Kwietnia - Światowy Dzień Świadomości Autyzmu 🧡❤️💛💚💜💙
Zrozum i zaakceptuj !
SPOWIEDŹ AUTYSTY
Cześć. Jestem Krzysiek, jestem w spektrum autyzmu, a dziś jest 2.04, czyli Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Zdecydowałem się pierwszy raz opowiedzieć Wam o swoich doświadczeniach trochę więcej. Mógłbym wstawiać tutaj dane z raportów i fragmenty artykułów od psychologów, ale ja osobiście wolę słuchać o ludzkich doświadczeniach, więc pozwolę sobie pisać w języku "ja".
Odpaliłem sobie "Una mattina" i zaczynam pisać. Jeśli chcesz poczuć to, co ja, to polecam włączyć ten utwór na zapętleniu.
Jak zwykle nie wiem od czego zacząć. Pisanie jest dla mnie turbo trudne. Zwykle napisanie mi czegoś mądrego zajmuje kilka godzin. Pewnie będzie i tak w tym przypadku, ale nie ma nic lepszego jak spędzanie czasu na robieniu czegoś "dobrego".
Z czym kojarzyło mi się kiedyś słowo "autyzm"?
Z frikiem, dziwiakiem, osobą żyjącą w swoim świecie, niedostosowaną społecznie.
Generalnie byłem w jakiś sposób zdystansowany i uprzedzony (choć nie wiem, czy to odpowiednie słowo).
Wierzę, że przyczyną wielu uprzedzeń jest brak wiedzy na dany temat. Zacząłem ją zdobywać pracując w szkole. W zespole znajdowały się osoby będące ekspertkami w tym temacie - psycholożki i terapeutki.
Po wielu miesiącach wspólnego obcowania odbyłem kilka intymnych rozmów na temat swojej osoby i otrzymałem rekomendację zrobienia diagnozy, bo wiele moich zachowań wskazywało na bycie w spektrum autyzmu. Moją wiedzę poszerzało również praca z dziećmi będącymi w spektrum. Skoro miałem uczyć takie dzieci, to zacząłem czytać książki i artykuły związane w tym temacie. Często czułem, że czytam o sobie.
Zdecydowałem się na diagnozę. Okazało się, że należę do grona osób, do których kiedyś byłem "uprzedzony".
Jakie to uczucie? Wielopłaszczyznowe.
Z jednej strony czułem ulgę. Z drugiej strach i smutek. Skrajne emocje potrafię męczyć. Dodam, że w momencie diagnozy byłem po 3 długich terapiach i 8 lat czysty od uzależnienia od narkotyków.
Wydawało mi się, że przepracowałem dużo. Czułem smutek, bo miałem wrażenie, że część tej pracy była nieefektywna.
Wiedząc, że jestem w spektrum mogłem dobrać dla siebie odpowiednią metodę pracy.
Po co chciałem pracować nad sobą?
Kocham ludzi, ale mi z nimi trudno. Stronię od ludzi, choć do nich mnie ciągnie. Boję się ludzi, ale ryzykuję, bo nie chcę być samotny.
Podjąłem decyzję o dalszej pracy nad sobą nie po to, aby się zmienić i dopasować do otoczenia. Wręcz przeciwnie. Chciałem uczyć się otoczenia i siebie po to, aby móc w odpowiedni sposób tłumaczyć im siebie. Nie chcę już żyć w masce. Nie ma nic czego pragnąłbym bardziej niż "bycie sobą". Jako nastolatek bardzo próbowałem przystosować się do społeczeństwa i popełniłem przez to wiele niekorzystnych dla mnie decyzji, które z perspektywy czasu były niezłą nauką. Mylnie odczytywałem zachowania, nie potrafiłem określać konsekwencji swoich zachowań. Miałem bardzo niskie poczucie własnej wartości. Nie znałem odpowiednich mechanizów obronnych przed spotykającym mnie złem. Szacuje się, że u ok. 50% osób w spektrum występują zachowania agresywne i autoagresywne. Ja wpadłem w substancje psychoaktywne.
Przez 10 lat regulowałem się mari***ą. Bardzo mocno oduczywałem emocje przy jednoczesnym braku umiejętności ich odpowiedniego okazywania. Ten środek mnie stabilizował. To był mój sposób na przetrwanie. Może gdybym wcześniej otrzymał diagnozę i otrzymał odpowiednie leki, nie musiałbym sam szukać sposobu na przetrwanie. Z czasem, gdy brałem, otrzymałem dodatkową łatkę - ć*una. Na moje uzależnienie pewnie miały też wpływ czynniki rodzinne. Tata uzależniony od alkoholu. Brat także. Mama wychowująca samotnie dwójkę synów. 800 zł miesięcznie.
Dodam, że agresja to nie jest cecha specyficzna spektrum.
Wręcz przeciwnie. Cechą jest lęk przed agresją ze strony innych i podatność na środowiska równieśnicze. Według szwedzkich badań osoby autystyczne mające inteligencję przeciętną lub powyżej przeciętnej (dotyczy to około 70% osób ze spektrum) mogą być dwa razy bardziej narażone na sięganie po substancje psychoaktywne niż ich nieautystyczni rówieśnicy.
Z perspektywy czasu wiem, że przyczyną sięgania przeze mnie po narkotyki były niepokój i lęk przeżywane w sytuacjach społecznych. Aby rozluźnić napięcie wywołane przez czynniki społeczne chciałem czuć się pewniej w sytuacjach, w których wcześniej z różnych powodów sobie nie radziłem.
Czy moja umiejętność matmy wynika ze spektrum?
Tak i nie. Posłuchaj. Nie jestem GENIUSZEM.
Ja po prostu kochałem matmę. Kochałem spędzać godziny nad jedną kartką tylko po to, aby zrozumieć co tam jest napisane.
Mamy nie było stać na korepetycje. Miałem dwójki i trójki z matmy. To przedmiot, który szedł mi najgorzej. Braki pomagała mi nadrabiać mama, która miałem talent do matmy, ale z powodu ciąży z moim bratem nie mogła iść na studia. Możliwe, że gdyby miała wspierającego męża, to udałoby się pogodzić pasję i macierzyństwo. Los niestety dał jej coś innego. Myślę, że jestem jej dziedzictwem, a w miłości do pi materializuję sobie tęsknotę za mamą. Osoby w spektrum mają supermoce. Są one różne.
Jeśli Twoje dziecko kocha malować, a jest kiepskie z matmy, co to zrobisz? Będziesz na siłę naprawiać deficyty, czy rozwijać supermoc? Nie chcę radzić, odpowiedz sobie samodzielnie.
Czego się boję?
To najtrudniejsza część. Najbardziej boję się odrzucenia i niezrozumienia. Mam świadomość, że mój mózg jest inny.
Najprościej mówiąc, spektrum autyzmu oznacza, że mam inaczej okablowany mózg. Mam świadomość swoich ograniczeń i w miarę sił wkładam w pracę nad sobą 120%, aby rozumieć świat i otoczenie. Za każdym razem na randce bałem się, że kobieta, której powiem, że jestem w spektrum, zrezygnuje ze mnie bez chęci poznania. Boję się, że będąc w relacji partnerskiej zacznie się dostosowywanie mojego świata tak, aby był wygodny dla drugiej strony. To nie tak, że nie jestem w stanie ułożyć swojego świata tak, aby obojgu było lepiej, ale wiem, że często wymaga się ode mnie zbyt dużo. A rozstania przeżywam 100x mocniej, gdyż do spektrum dochodzi DDA i wiele innych rzeczy z tym związanych.
Czego pragnę i co w sobie i świecie kocham?
Często powtarzam, że spektrum to supermoc. Swoją drogą wierzę, że każdy człowiek na tej planecie ma swoje supermoce. Ja mam zwyczajnie inne.
Kocham w sobie bezwzględne przestrzeganie jasnych zasad.
Kocham w sobie lojalność wobec ludzi, których cenię.
Kocham swoich przyjaciół, którzy mnie akceptują, nie zmieniają i dodają mi skrzydeł. Wspierają i cieszą się ze mną. Rozmawiają, tłumacza, dbają i się mną opiekują. Staram się być najlepszym przyjacielem jakim mogę być.
Kocham swoje oddanie sprawom, w które wierze.
Kocham swoją samodyscyplinę i pielęgnowanie rzeczy, w które się wkręcam.
Kocham swoją odwagę.
Kocham to, że mimo wszystkich doświadczeń żyję i mam odwagę żyć po swojemu. Kocham w sobie to, że idę po swoje marzenia.
Kocham tę garstkę ludzi, którzy mają dla mnie wiele wyrozumiałości, cierpliwości i miłości. Dziękuję Wam.
Dlaczego zdecydowałem się o tym powiedzieć w programie?
Chciałbym wykorzystać swoje 5 minut do zrobienia czegoś dobrego. Jeśli choć jedna osoba zmieni swoje nastawienie do autyzmu, to wygrałem. Czy boję się krytyki o hejtu? Tak, ale mam w sobie wystarczająco mocy, aby dać sobie z tym radę.
Dziękuję ttv.pl za ten program.
Dzięki Michal Koterski za przestrzeń do rozmowy o tym.
Dziękuje pozostałym uczestnikom, za poważne podejście do ważnych tematów w programie!