18/01/2025
Zmęczenie. Znacie ten stan?
Chciałam napisać post o kulturze zapierdolu i zespole chronicznego zmęczenia, który jest przecież poważną sprawą i że trzeba do lekarza, a przynajmniej zdrowiej się odżywiać, suplementować rzeczy i w ogóle się przejąć, a nie bagatelizować i mówić, że kto dzisiaj nie jest zmęczony, ale jak zaczęłam pisać i wybrałam zdjęcie gór to sobie pomyślałam, że przecież dobrze jest się czasem zmęczyć. Ja nawet lubię ten stan, jak na przykład siedzę sobie w schronisku górskim po zdobyciu szczytu albo dolinki, albo herbatki i szarlotki. Wtedy jest dobre zmęczenie. Jak zrobisz trening (to raczej nie o mnie), posprzątasz chałupę (to też nie), skończysz ważny projekt w pracy. Jak masz satysfakcję. W górach o to łatwo, przynajmniej mi.
A jakie to jest niedobre zmęczenie? Gdy opadam z sił, mam już serdecznie dosyć i czuję się jak ten Syzyf zapierdalający z kamieniem na górę w nadziei, że może tym razem dociągnę. Chyba w nadziei, bo nie wiem co jeszcze każe mu ten kamień turlać. A kamień leci w dół i zapierdalasz znowu. Albo po prostu, idziesz, toczysz, a końca nie widać. Gdzie ja chcę dopchnąć ten kamień i po co? Skąd ja właściwie go mam? Ktoś mi go dał? A może sama wzięłam? A moze wszyscy pchali takie kamienie, więc uznałam, że tak trzeba, przecież nie będę sama jedna szła bez kamienia jak jakaś lambadziara? Może też być, że dobrze wiem, co to za kamień i jest dla mnie bardzo ważny. Tylko trudno go turlać samemu.
O czym jest zmęczenie?
Dla mnie na pewno o ilości moich zasobów i wymianie. Czasem, jak zasoby się kończą, a z zewnątrz nic nie przychodzi to zaczyna ich brakować, bo po prostu nie ma z czego nalać.
Czego wtedy potrzebuję?
Przerwy? Pomocy? Towarzystwa? Pożegnać kamień i pójść dalej bez? A może ta góra, na którą włażę, to w ogóle to nie jest właściwa góra dla mnie? Może wcale nie chcę tam iść? Nie pamiętam dokładnie tego mitu o Syzyfie, ale on chyba toczył ten kamień za karę.
Dodam na koniec, że doskonale zdaję sobie sprawę, że zmęczenie może być o wielu rzeczach, również o sytuacjach od nas niezależnych. I nie zawsze jest tak łatwo zrobić sobie lżej, jak napisać o tym post. Ale popatrzeć z uważnością na swoje zmęczenie moim zdaniem zawsze warto.
A Wy jak tam? Zmęczeni?
Dobrego weekendu!