22/08/2025
Odszedł Michel Odent (1930–2025) francuski chirurg ogólny, położnik, a przede wszystkim wielki człowiek, który zmienił kulturę rodzenia. W latach 1962–1985 kierował oddziałem chirurgicznym i położniczym szpitala w Pithiviers we Francji. Wprowadził tam wiele zmian: pojedyncze sale porodowe, porody w wodzie, sesje śpiewania dla kobiet w ciąży. Tak powstała książka „Odrodzone narodziny”, wydana przez Fundację w 1997 roku.
Michel po przeprowadzce do Londynu zaangażował się w porody domowe, badania, wykłady. Był niezwykle aktywny. Napisał 17 książek opublikowanych w 22 językach. Jeszcze w tym roku planował wykłady na konferencji położniczej.
Pionier humanistycznego położnictwa, człowiek, który zostawił w nas kobietach, matkach, aktywistkach niezatarte ślady. Razem z nami upomniał się o prawo kobiety do rodzenia w zgodzie z własną naturą. Mówił rzeczy niepopularne, zadawał trudne pytania, rozbrajał mity i obnażał system, który przez wieki odbierał kobietom sprawczość w porodzie.
„Znajdujemy się na dnie przepaści - tak o podejściu do porodów mówił podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce. Przyjął nasze zaproszenie w 2006 roku na kongres „Witajcie na świecie. O perspektywach i kierunkach rozwoju światowego i polskiego położnictwa”. To wtedy powiedział, że kulturowe uwarunkowania mogą wpływać na równowagę hormonalną w czasie porodu, a tym samym zaburzać proces przychodzenia na świat.
Po raz drugi spotkaliśmy się z Michelem na konferencji „Dokąd zmierzamy - nowe spojrzenie na poród" w 2012 roku. Wtedy bezkompromisowo nazywał położnictwo historią stopniowego odbierania matkom głównej roli w procesie porodu. Przypomniał, że poród jest trudny, a dodatkowo utrudniają go kulturowe rytuały. Przypomniał też odwieczne prawo narodzin: że kobieta, aby urodzić, musi czuć się bezpieczna, znajdować się w ciepłym miejscu i nie czuć się obserwowana.
„Rozmowa podczas porodu jest wyzwaniem podobnym choćby do sytuacji, w której w czasie uprawiania seksu próbowalibyśmy omawiać i planować menu na przyjęcie” powiedział wtedy. Cały Michel, prawda?
Jego sformułowanie „hormon miłości” na oksytocynę jest już kultowe.
Michel, nie możemy obiecać, że zmienimy świat od razu. Obiecujemy, że nie przestaniemy zadawać tych samych pytań, które Ty zadawałeś przez całe życie i że nie przestaniemy działać na rzecz godnych porodów. Że będziemy stać na straży intymności porodu, prawa do wyboru, poczucia bezpieczeństwa, nie tylko fizycznego, ale też emocjonalnego.
Dziękujemy Ci za to, że przypomniałeś współczesnemu światu, że narodziny to święto.
Fundacja Rodzić po Ludzku