01/10/2025
Czasem pojawia się wątpliwość: „czy naprawdę można coś głębiej rozpracować w ciągu zaledwie czterech sesji, rozłożonych na kilka miesięcy?”. To pytanie wynika często z przyzwyczajeń – myślimy o terapii w kategoriach wielu spotkań, regularnych co tydzień, przez długi czas. Hipnoterapia jednak działa w zupełnie inny sposób.
Tu pracujemy z poziomem podświadomości – a to oznacza, że zmiana nie dokonuje się wyłącznie w obszarze intelektualnych analiz czy rozmów. Podświadomość, kiedy otrzyma odpowiednie warunki i kierunek, zaczyna sama integrować doświadczenia i budować nowe ścieżki. Dlatego między sesjami zachodzi ogromna część procesu – w ciele, w emocjach, w codziennych reakcjach.
Cztery sesje to nie jest „za mało”. To świadoma struktura, w której każde spotkanie otwiera przestrzeń do głębokiej pracy, a następnie daje czas, by nowe wzorce mogły się zakorzenić w życiu. To jak zasianie nasion – potrzebują chwili, by zakiełkować i wypuścić korzenie. Spotkania co miesiąc dają możliwość, by z uważnością obserwować te zmiany, wzmacniać je i rozwijać.
Hipnoterapia nie polega na niekończących się rozmowach o problemie, ale na uruchamianiu wewnętrznych zasobów i przeprogramowywaniu schematów, które często działają od lat. Tego nie da się „przegadać” – to trzeba poczuć, doświadczyć i pozwolić, by w nas dojrzewało.
Dlatego cztery sesje to nie ograniczenie, ale rama, w której można doświadczyć pełnego procesu transformacji – takiego, który nie kończy się w gabinecie, ale toczy się dalej w codziennym życiu.