14/12/2024
Często w gabinecie spotykam się z Paniami w kryzysie, który nazywam kryzysem samodzielności. Po rozstaniu, czasem po rozwodzie, czasem nagle owdowiałe mówią o strachu, że nigdy już nie będą podróżować, nic je już nie czeka. Może dla niektórych osób to nie jest problem, ale dla wielu osób to strata, strata związana ze stylem życia, z przyjemnością, która była stałym elementem dotychczasowego życia. Skąd ten strach? “Mój partner wszystko organizował”, “ nie umiem kupić biletów lotniczych”, “zgubię się”.
Czasem pojawia się pomysł; muszę szybko kogoś znaleźć.
Nie ma niczego dziwnego w tym, że obawiamy się nowych rzeczy, przekonani, że to jakaś wiedza tajemna.
Poczekaj. Odetchnij. Nie musisz od razu szukać opiekuna. Opłacz związek, a potem spróbuj docenić samodzielność. Nie musi być na zawsze, ale spróbuj; możesz zobaczyć to, co chcesz, kupić bilety tam gdzie chcesz.
Możesz pojechać sama i na miejscu poznać ciekawych ludzi.
Uwaga; są organizatorzy , którzy oferują wyjazdy dla pojedynczych turystów, często łącząc uczestników w grupy, w których można się wesprzeć w organizacji dojazdu.
To, że najlepiej jechać z kimś to przekonanie, a nie prawda objawiona.
Do wpisu natchnął mnie mój wyjazd na szkolenie narciarskie do Zakopanego zorganizowany przez Mnóstwo kobiet, znałam jedną, a poznałam wiele! Dzielę się zatem wiedzą (jak i ze mną się podzielono) i obiecuję jeszcze.