16/02/2025
Dziś historia o Jasiu.
Jaś ma 6 lat. Rodzice Jasia zgłaszają się do nas na konsultacje celem kwalifikacji do zabiegu na wędzidełku języka. Jak mówią Jaś od wielu lat chodzi do logopedy, ale postępów nie widać. Zaraz pierwsza klasa, a wymowa nadal niewyraźna. Rodzice chcieliby żeby Jaś miał podcięte wędzidełko, aby ta terapia logopedyczna mogła się w końcu zakończyć. Tak mówią rodzice...
Pytam zatem, jak to było kiedy Jaś się urodził, czy był karmiony piersią, a może butelką, jak mu szło rozszerzanie diety, kiedy zaczął wypowiadać pierwsze słowa, od kiedy jest objęty terapią i na czym ta terapia polega.
Rodzice lekko unoszą brwi ze zdziwienia. "Takie pytania? To było dawno." Z pewną niechęcią opowiadają, że poród był bardzo trudny, Jasio dostał 7 punktów w skali Apgar. Był niedotleniony. Potrzebował wsparcia oddechowego, leżał na oddziale intensywnej terapii noworodka przez kilka dni. Potem historia z karmieniem, które było bardzo trudne. Z piersi w ogóle nie udawało się go nakarmić, a z butelką były wieczne kłopoty. Rozszerzanie diety szło jak po grudzie. Jan długo nie mówił. Dopiero jak poszedł do przedszkola został objęty terapię logopedyczną. Pełnymi zdaniami mówi od 4. roku życia.
Terapia trwa już 3 lata. Rodzice chcą by się już zakończyła, przecież Jan idzie do szkoły.
Jasio faktycznie ma znacznie zaburzoną artykulację. Ale co jeszcze się okazuje w badaniu? Że to Jasia pierwsza wizyta u dentysty w życiu. Jasio niechętnie pozwala na wprowadzenie palców do jamy ustnej. Wykazuje dużą wrażliwość, kiedy próbuje unieść jego język. Jasio ma trudność z wykonaniem celowych ruchów języka na polecenie. Jakie jest wędzidełko? Skrócone, częściowo ogranicza ruchomość języka. Niestety zęby Jasia objęte są zaawansowaną próchnicą.
Czy to dobry moment na zabieg chirurgiczny na wędzidełku języka? Absolutnie nie.
Ale czy faktycznie nie widać postępów terapii logopedycznej? Przecież Jasio miało opóźniony rozwój mowy, tak naprawdę dopiero od dwóch lat posługuje się pełnymi zdaniami. Jak się okazuje, kiedy Jaś zaczynał terapię logopedyczną nie był w stanie skupić uwagi nawet na kilka minut. Logopeda wkładał mnóstwo pracy aby wypracować z Jasiem bazowe umiejętności komunikacyjne. Terapia trwa nadal i pewnie jeszcze trochę potrwa...
Czy da się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, sprawić by dziecko pozbyło się trudności artykulacyjnych?
Niestety się nie da. Czy podcięcie wędzidełka sprawi że terapia się zakończy? Niestety nie. Oczywiście zabieg na wędzidełku języka będzie u Jasia pewnym krokiem w terapii. Tylko, że najpierw Jasio musi wyleczyć zęby objęte próchnicą. Taki stan zębów wpływa na ogólny stan zdrowia Jasia! Zabieg trzeba będzie zaplanować i przygotować do niego Jasia. Potem czeka go niełatwy okres rehabilitacji pozabiegowej.
A co jest z tym wszystkim najtrudniejsze dla rodziców? Że to nadal wymaga ciężkiej pracy. I bez ich codziennego zaangażowania w terapię Jasia postępy będą marne. Co może zrobić logopeda kiedy pacjent nie ćwiczy w domu? Jakich postępów można się spodziewać kiedy dziecko ćwiczy tylko na zajęciach przez 30-40 minut raz w tygodniu. Przecież ze swoim językiem jest przez 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu.
Jak się okazuje logopeda wspomniał o tym, że wędzidełko języka jest skrócone, ale wcale nie wysyłał rodziców na zabieg. Rodzice chcieli po prostu to wszystko przyspieszyć. Tylko niestety nie ma drogi na skróty.
A co by było gdyby, Jasiu wszedł do gabinetu, usiadł na fotelu, a lekarz bez pytania o nic, od ręki podciąłby skrócone wędzidełko języka?
-lek. stom. Donata Oziemczuk