13/04/2025
Droga Kobieto.
Kobieto kochająca za bardzo. Czy kiedykolwiek powiedzieli Ci, że masz zdolności twórcze? Nie? Naprawdę? A więc Ja ci to powiem: masz zdolności, masz potencjał do pięknego twórczego życia, zawsze miałaś. Dawno temu zostały Ci one odjęte, bo miałaś serce na dłoni, miłość zabrała ci ręce, aby posiąść twe serce…
Możemy jednak razem wrócić w to miejsce i odzyskać dłonie , kiedy rozsądek spotka i zaślubi serce.
Usiądź, opowiem Ci jak to możliwe, jak to się stało, że z powodu miłości straciłaś dłonie, sprawczość i samą siebie …
Dawno temu za 7 rzekami, za 7 lasami i pewnie też 7 górami żyła sobie dziewczynka, córka młynarza i jego żony. Dziewczynka była jak każda inna radosna, naiwna, kochająca rodziców i życie, trzepotliwa, ale też jak należy, posłuszna. Dziewczynka miała marzenia, wierzyła w ideały, wierzyła, że wszystko, czego zapragnie się spełni, że wszystko czego doświadcza jest dobre, karmiące. Nigdy nawet przez chwilę nie przemknęło jej przez myśl, że to czym karmi ją żona młynarza, matka to surowa mąka dodana do strawy, ponieważ na wyrabianie chleba mąki już nie starczało. W domu była bieda. Żona młynarza sama wierzyła, że jak nakarmi dziewczynkę mąką, to tak jakby odżywczym chlebem. Żona młynarza i młynarz marzyli o dostatnim życiu, o bogactwie, o piekarni . Obojgu jednak zabrakło w tym czasie zdolności refleksji, sprawczego działania. Młynarz był zmęczony pracą , młynarzowa natomiast uciekała nazbyt często do strumyka płynącego w głębi lasu, zapatrując się w tafle wody, w której widziała wszystko to, czego pragnęła. Dziewczynka rosła więc w domu, gdzie na mąkę mówiono chleb, nie bacząc na niestrawność, gdzie młynarz marzył o bogactwie, a młynarzowa o pięknej romantycznej miłości. W domu, gdzie z pozoru było bogactwo,a na środku podwórka stał młyn. To pozorne bogactwo przykrywało nędzę duszy domu dziewczynki.
Dziewczynka błąkała się po domu z sercem na dłoni, głodna, spragniona. A kiedy odważała się o tym mówić młynarz i młynarzowa znikali w świecie swoich fantazji, urażenia. Dziewczynka była więc samotna, głodna, ale uśmiechała się jedząc mąkę. Wierzyła w to, co mówili rodzice, że to jest prawdziwy chleb. Nauczyła się w ten sposób zagłuszać swój instynkt, pragnienia, potrzeby i głód. Dzięki temu mogła się wciąż uśmiechać, trzebiotać, mieć serce na dłoni i być posłuszną. Za nic w świecie nie chciała sprawić przykrości rodzicom, kiedy mówiła , że mąka nie smakuje jak chleb, że boli ją brzuszek. Dlatego też nauczyła się milczeć , uśmiechać i być dumną z siebie, że sprawia radość rodzicom. I tak mijał dzień za dniem . Dziewczynka rosła w domu z młynem, ale tak naprawdę bez strawy, ciepła i ochrony.
Dlatego też diabeł krążący we wsi upatrzył sobie młyn i jak na diabła przystało zapragnął tego, co do niego nie należało. Diabeł obiecał młynarzowi bogactwo w zamian za jabłonkę stojącą za młynem. Młynarz ucieszył się bardzo z rychłego bogactwa, tak bardzo, że nie sprawdził, kto stał przy jabłonce i czego zapragnął naprawdę diabeł. A przy jabłonce stała dziewczynka podskakując i radując się, niczego się nie spodziewając…
I dziś ty, Kobieta kochająca za bardzo to dziewczynka, która z powodu braku rozsądku (ojca) i miłości, ochrony, współczzucia (matki) stajesz się bezbronna wobec zła, stajesz się jego zakładnikiem.
Ilekroć w dorosłym życiu będziesz działać w pośpiechu, kiedy wybierze ,,szybko i łatwo” , kiedy wybierzesz obietnice bez pokrycia zapłacisz za to byciem niewolnicą nierozpoznanego w porę zła.
Gdyby ojciec dziewczynki nie marzył o bogactwie tylko z rozmysłem planował rozwój młyna. Gdyby wierzył w siebie nie uległby mżące i nie zapłaciłby za to UTRATĄ Córki. Ale ta strata dla wszystkich była nieuchronna. Jedyne , czego diabeł nie mógł się spodziewać to tego, że dziewczynka była dobra, czysta, nie walczyła tylko płakała, była przecież dzieckiem . A tego diabeł nie mógł znieść, mocy oczyszczającego płaczu . Dlatego też to ojciec musiał jej odrąbać dłonie na rozkaz diabła , ponieważ sam bał się własnej śmierci bardziej niż straty córki.
Dziewczynka bez rąk to tak naprawdę dziewczynka bez dzieciństwa, bez wspierającego, rozsądnego , refleksyjnego ojca i bez odważnej, troskliwej, współczującej matki. Dziewczynka bez rąk nie umie się chronić, nie umie o siebie zadbać, będzie szukać oparcia, protezy rąk u innych.
Dziewczynka bez rąk, karmiona mąką i złudzeniami nawet nie zauważa, że bez rąk jest wciąż dziewczynką , która w domu młynarza utraciła siebie, swoje prawdziwe potrzeby, odczucia głodu, pragnienia . Ona nie widzi, że bez rąk, opuszczając młyn paradoksalnie odzyskała wolność. Ona nie może tego widzieć i wiedzieć ponieważ wyrastała w domu , gdzie na mąkę mówiono chleb, gdzie ból brzucha i niestrawność to sprawianie bólu rozczarowania rodzicom.
Dlatego też dziewczynka bez rąk idzie w świat szukając tego, co zna, patrzy na świat , szukając kogoś, kto ją tylko zechce, żyjąc w ascezie . Dziewczynka bez rąk żyje w poczuciu winy, że rozczarowała ojca, że nie umiała być posłuszna i odejść z diabłem w kierunku zła, za cenę bogactwa ojca.
Dziewczynka bez rąk , żyje w cieniu własnych możliwości, nie realizuje własnych pragnień. Żyje tak jakby przepraszała, że żyje, odcina się od przyjemności płynących z życia, odcina się od swojego ciała i pragnień.
Ale mimo wszystko podąża naprzód , w ciemność nocy. W tym szaleństwie jest jednak metoda ,,biec przed siebie , za wszelką cenę chroniąc swoją duszę , esencję swojego istnienia” . Ta droga jest długa , trudna i żmudna . Tą drogą dziewczynka biegnie pierwszy raz , to podczas tej podróży może się spotkać ze świadomością w ogrodach duszy. Jednak to spotkanie jest bolesne. Dziewczynka bez rąk, w ciele Kobiety kochającej za bardzo nie jest w stanie zapłacić ceny za świadomość, za realistyczne widzenie świata i innych . Ta cena jest dla niej za wysoką, tą ceną jest bowiem samotność, której boi się jeszcze bardziej niż diabła. Ale w tej podróży są takie chwile, może momenty . gdzie wychodzi z ciemności i zaczyna widzieć własne światło, zauważa siebie. W ten sposób rodzi się w niej refleksja , obejmująca pojawiające się uczucia i racjonalna ocena czy coś jest dobre, czy złe.
Dziewczynka bez rąk , czyli tak naprawdę bez wsparcia rozsądku i miłosnego samowspółczucia pozornie sama pakuje się w tarapaty, wybiera nieodpowiednich partnerów, kocha za bardzo, wbrew rozsądkowi . Ale to nie dlatego, że tak wybiera. Dziewczynka bez rąk tylko w ten sposób może odzyskać swoje utracone dłonie, swój potencjał . To zdolność odrastania tego , co zostało jej zabrane przemocą , zaniedbaniem . Ona musiała stracić dłonie, żeby odzyskać wolność . W wolności popełniając błędy , spotykając różne aspekty zła w sobie i innych mogła uruchomić wewnętrzny potencjał zdolności rozpoznawania własnych potrzeb, uczuć , nazywania ich , ukierunkowywania . Ale musiała zanurzyć się w ciemny las, w którym za każdym razem myślała, że się zgubiła. Tyle tylko, że opuszczając nie swoj dom, tak jakby hotel, zapuszczając się w las można przeżyć , kiedy odzyska się instynkty, to co najpierwotniejsze, najdziksze. A więc idź...
Wioletta Bednarczyk
zdjęcie Hanna Chroboczek
Meiringen od 03.05.2025 r