Dziewczynka z zapałkami . Odnawianie twórczego ognia.

Dziewczynka z zapałkami . Odnawianie twórczego ognia. To miejsce, gdzie słowa i obrazy ubierają nagą ciszę w suknie codzienności i autentyczności.

Razem pozbieramy kawałki drewna, rozpalimy iskrę płomienia tworczości, oświetlając pustkę
Wioletta Bednarczyk - kobieta, autorka tekstów, psychoterapeutka

Podróże bywają zarówno niebezpieczne, jak i fascynujące. Najdłuższą i najmniej przewidywalną jest jednak podróż przez wł...
28/07/2025

Podróże bywają zarówno niebezpieczne, jak i fascynujące. Najdłuższą i najmniej przewidywalną jest jednak podróż przez własną psychikę. Ta wewnętrzna eksploracja wymaga głębokiego samoobnażenia, konfrontacji z rozpaczą i dotarcia do samego rdzenia istnienia. Osobowość nieustannie poszukuje, a proces badania własnego wnętrza harmonizuje świadomość z nieświadomością, uwalniając od starych traum – poczucia zdrady, porzucenia i straty.

Kobieta, pozbawiona obecności ojca, nauczyła się nosić maskę samowystarczalnego kota. Za tą fasadą kryje się jednak bolesna spuścizna: ciążąca klątwa samozwątpienia, niemocy, dezorientacji i braku poczucia bezpieczeństwa. Z pozoru pewna siebie i opanowana, wznosi mury dla własnej ochrony, lecz w rzeczywistości zamyka się w samotności pustego pokoju, odcinając od świata zewnętrznego.

Nieobecność ojca zniekształca rozwój psychiczny kobiety. Często odczuwa ona rozdarcie – bycie w połowie kobietą, w połowie kotem. Próbuje wynagrodzić sobie poczucie straty, zaprzeczając bolesnej prawdzie o braku ojcowskiej obecności. Żyje w ukryciu, ignorując własne pragnienia, a niszczycielskie siły czają się za wzniesioną fasadą, mącąc jej w głowie i prowadząc do idealizacji ojca. Miejsca dla prawdziwego "ja" już nie ma.

Kobieta ugina się pod ciężarem blizn po odrzuceniu i odmowie. W jej psychice tron zajmuje wewnętrzny sędzia – ojciec, którego nic nie zadowala. Czuje się wiecznie pomiataną, pozbawioną wpływu i nadziei, uwięzioną i rozbitą na kawałki. Jest krucha i delikatna jak posąg, oddycha płytko, aby nie naruszyć własnej struktury, unikając bólu. Z trudem walczy o urzeczywistnienie własnej kreatywności, towarzyszy jej poczucie niedostateczności, bezcelowości i wiecznego poszukiwania.

Dopiero opuszczenie domu ojca, akt symbolicznej zdrady jego ideałów, pozwala rozbić fasadę posągowej postawy. Wyłamując się z ram idealnego obrazu, kobieta ma szansę odzyskać własne życie i uwolnić się od zaprzeczenia. Może wskrzesić wewnętrzną iskrę, własną rzeczywistość, zamiast fałszywych standardów. Nazwanie i zidentyfikowanie bólu wywołanego nieobecnością ojca daje jej moc sprawczą – to jak zbudowanie z odłamków własnego życia paleniska i rozniecenie ognia kreatywności. Wymaga to odwagi, odpowiedzialności i troski o własne rany, wyodrębnienia własnych kości i zintegrowania aspektów cienia. Oświetlona płomieniem własnej kreatywności, kobieta otworzy się na zdziwienie i cud. Świeżość i zmienność wypełnią przestrzeń kreatywności.

Wioletta Bednarczyk

zainspirowana książką ,,Nieobecny ojciec" Susane Schwarz, doświadczająca motywu kota w projekcie ,,KOT w pustym hotelu"
Raven - Instytut Studiów Kulturowych

Słyszysz?  Tam w oddali ... ?   Czy ciebie też coś woła, nawołuje? Ciiiiii… Posłuchaj … Czy słyszysz ten głos, szept wła...
17/04/2025

Słyszysz? Tam w oddali ... ?

Czy ciebie też coś woła, nawołuje? Ciiiiii… Posłuchaj … Czy słyszysz ten głos, szept właściwie? Masz odwagę się wsluchać, podążać? A może chcesz, może wolisz stać i czekać w tym pustym pokoju?

Poczekam, nie spiesz się.
Mozesz sama dokonać wyboru. Masz czas. Tylko pamiętaj….

W pustym pokoju tańczysz w rytm kroków koronkowej samotności, z akompaniamentem zagubienia i halkowej tęsknoty . Ale tam na końcu są też drzwi.
Widzisz? W miejscu przeciągu uchylonych drzwi czuć zapach dzikości, naturalności, autentyczności i wolności…. Czujesz?
Możesz też stać w przeciągu poczucia niewystarczalności, lęku utraty ciasnej, ale własnej przestrzeni pokoju.

Masz wybór.
A i jeszcze jedno …

Zauważyłaś, kiedy ten ciasny , aczkolwiek jakby własny pokój stał się pusty? Z jakiego powodu?
Jedno jest pewne, że ,, umrzeć - to jednak można- kotu (Wisławy Szymborskiej), jak i kobiecie zrobić…A i umierać można na wiele sposobów. Na wiele sposobów, można ugrzęznąć też w pustym po stracie pokoju .

Może więc to już czas, otworzyć szerzej drzwi, usłyszeć ten głos, posłuchać , podążyć , wyjść z pustego pokoju i wracać do domu, ku wolności, gdzie jesteś żywotna Ty. Ty i spokój….

Wioletta Bednarczyk
Obraz Hanna Chroboczek

Pusty pokój od kuchni Pusty dom, pusty hotel, symbol kobiecej psychiki.  Właściwie jedno od drugiego niewiele się różni....
16/04/2025

Pusty pokój od kuchni

Pusty dom, pusty hotel, symbol kobiecej psychiki. Właściwie jedno od drugiego niewiele się różni. Łączy je pustka, brak, strata obecności, uważności, żywotności. Hotel wydaje się być tylko czasowo zamieszkiwany, a przez to jest przestrzenią gościnną do czasu. Dom może być rodzinny, przekazywany z pokolenia na pokolenie, nie zawsze jest więc taki jak chcemy. W pustym domu są puste pokoje, mało uczęszczane, zakurzone i zaniedbane. To pokoje, w których w kątach pająki rozwijają powoli sieci, pajęczyny, w które można wpaść o zmroku. Dopiero, kiedy otworzy się okno na świat, wpuści się światło. Wtedy można zobaczyć jak absorbują to światło i mienią się. Jak wyglądają z bliska.

W pustym domu rodzinnym lub gościnnym kobiecej psychiki jest też kuchnia. Miejsce, w którym się tworzy, karmi i trawi. Miejsce, gdzie ściąga się maski. Po ściągnięciu maski na kuchennym blacie waży się doznane krzywdy, urazy dodaje szczypty słonej wody łez, goryczy rozczarowań, ale też słodyczy życzliwości, okruchy miłości… Rozpala się ogień i czeka, odmierzając czas spadających liści i płatków kwiatów. A zapach strawy, czy niestrawialnych resztek unosi się po pustych pokojach, w pustych hotelach, czy domach… To od kuchni zaczyna się obecność, doświadczenie żywotności. Nawet jeżeli mleko już dawno się rozlało...

Wioletta Bednarczyk

Obraz Martha Kolodziej

Wystawa w Meringen już od 03.05.2025 r

15/04/2025

Oprócz obrazów uznanych artystek, tekstów, rzeźby , warsztatów jest i on film performance, inspirowany wierszem Wisławy Szymborskiej .
Juz wkrótce w Meyringen , Szwajcaria...
Zapraszamy

Wioletta Bednarczyk Studio Psychoterapii i Seksuologii z zapałkami . Odnawianie twórczego ognia.

Martha Kolodziej
Hanna Chroboczek
Magdalena Kula Shortmoviesart
Sylvie Leroy
i in.
Wydarzenie pod matrinatem między innymi Rada Kobiet i patronatem prezydenta Miasta Sosnowiec Chęciński

To tylko przedsmak

Koronkowa Pustka.Pustka, pusty, opuszczony dom, a w nim pusty pokój. Przez okno świadomości przykryte koronkową firaną w...
13/04/2025

Koronkowa Pustka.

Pustka, pusty, opuszczony dom, a w nim pusty pokój. Przez okno świadomości przykryte koronkową firaną wpada światło... Oświetla postać kota, kobiety, obrazu kobiecości. Kot, kobieta w pustym pokoju, opuszczonego hotelu, niegdyś domu… Kobieta, która w bezruchu doświadcza pustki, nicości, czerni , a może szarości. Zatapia się w niej. To kobieta odziana w uniform mroku w pustym pokoju pustego, opuszczonego za szybko hotelu…Kim jest? Kim się staje, kiedy zostaje oświetlona światłem świadomości? Co odkrywa ? Co nosiła pod spodem, co okala jej ciało od zawsze?

Koronkowa, ażurowa pustka niczym bezwstydna halka. Halka, która dotychczas ukrywała się pod czarnym i dopasowanym, jakże kobiecym uniformem.

Koronkowa Pustka w pustym pokoju, gdzie nagle przez okno dociera światło świadomości i oświetla to, co absorbowała czerń uniformu.
..Odkrywa zagubienie, dezorientację, brak pewności co do obranego kierunku, brak ugruntowania stawianych kroków…..Odkrywa niemy ból. Pustka jest niczym jeszcze żywe, zerwane za szybko płatki kwiatów… Nie w porę.
..Niemoc, zamknięcie w ograniczonej przestrzeni… Bezradność…..Odkrywa nagą tęsknotę, za prawdziwą, nigdy nie odkrytą sobą… Bo zabrakło karmiących prawdą oczu.
..Jest oczekiwaniem na coś, brakiem kontaktu ze sobą....Jest snem,w którym nie można się zbliżyć do innych , chociaż są na wyciągnięcie ręki.
..To wewnętrzny paraliż, niemożność sięgnięcia po bliskość, bo zbyt boli…

Przez ażurowe dziury przedziera się mrok, samotność, kiedy za długo zostaje w pustym pokoju. A gdyby tak odważyć się i wpuścić światło? A może nawet na światło wyjść?

Koronkowa halka pustki, zaczyna wyglądać zupełnie inaczej w świetle świadomości. Ażurowe dziury w świetle otwartych drzwi nabierają blasku, to otwory możliwości.

Wystarczy się tylko odważyć. Sięgnąć głębiej pod maskę kociej, pozornej przecież niezależności.

Wioletta Bednarczyk

Obraz z wystawy w Meiringen od 03.05.2025 r
Hanna Chroboczek Hania Chek

Z artystkami
Martha Kolodziej
Magdalena Kula Shortmoviesart

Kobieta , niegdyś dziewczynka bez rąk musi uznać krzywdy jakich doznała, musi uznać swój gniew, ból, lęk. Uszanować i um...
13/04/2025

Kobieta , niegdyś dziewczynka bez rąk musi uznać krzywdy jakich doznała, musi uznać swój gniew, ból, lęk. Uszanować i umieć z niego korzystać. Bo w drodze do wzrostu dziewczynki bez rąk pojawi się wiele niebezpiecznych sytuacji.

Kiedy do wewnętrznego domu Kobiety z bliznami na dłoniach wraca rozum można się przerazić rozmiarem zła, krzywd wyrządzonych bezmyślnie sobie i innym, z powodu nieobecności rozumu, refleksji. To często bezmiar poczucia winy, że przeżyła, że zło trzeba było przechytrzyć sposobem, że trzeba było ponieść ofiary. Jedno jest pewne bez tego zagubienia dziewczynka nie odzyskałaby rąk, żyłaby z kikutami. Każda dojrzała kobieta ma blizny, w prawdzie nie każda traci dłonie, czasami to tylko palec, paznokieć , draśnięcie na przedramieniu . Ale wzrastanie i dojrzewanie w prawdzie to blizny.

W nieświadomości wszyscy jesteśmy bez rąk, rodzimy się z potencjałem, potrzebujemy rąk innych, którzy nas otulą, ochronią. Potrzebujemy , żeby za nas myśleli , podejmowali decyzje . Dopiero wtedy wystarczająco dobrze otuleni, trzymani zauważamy, że mamy już własne. Nie boimy się ich użyć w drodze do tworzenia własnego , upragnionego życia. I to właśnie w tym miejscu niegdyś Dziewczynka bez rąk w Ciele Kobiety kochającej za bardzo spostrzega, że kiedy biegła przez ciemny las, rozpoznając siebie i innych odrosły jej dłonie. Wprawdzie z bliznami , zmęczone noszeniem innych , ale już własne.

Wioletta Bednarczyk
Obraz Martha Kolodziej

Droga Kobieto.Kobieto kochająca za bardzo. Czy kiedykolwiek powiedzieli Ci, że masz zdolności twórcze?  Nie? Naprawdę? A...
13/04/2025

Droga Kobieto.

Kobieto kochająca za bardzo. Czy kiedykolwiek powiedzieli Ci, że masz zdolności twórcze? Nie? Naprawdę? A więc Ja ci to powiem: masz zdolności, masz potencjał do pięknego twórczego życia, zawsze miałaś. Dawno temu zostały Ci one odjęte, bo miałaś serce na dłoni, miłość zabrała ci ręce, aby posiąść twe serce…
Możemy jednak razem wrócić w to miejsce i odzyskać dłonie , kiedy rozsądek spotka i zaślubi serce.

Usiądź, opowiem Ci jak to możliwe, jak to się stało, że z powodu miłości straciłaś dłonie, sprawczość i samą siebie …

Dawno temu za 7 rzekami, za 7 lasami i pewnie też 7 górami żyła sobie dziewczynka, córka młynarza i jego żony. Dziewczynka była jak każda inna radosna, naiwna, kochająca rodziców i życie, trzepotliwa, ale też jak należy, posłuszna. Dziewczynka miała marzenia, wierzyła w ideały, wierzyła, że wszystko, czego zapragnie się spełni, że wszystko czego doświadcza jest dobre, karmiące. Nigdy nawet przez chwilę nie przemknęło jej przez myśl, że to czym karmi ją żona młynarza, matka to surowa mąka dodana do strawy, ponieważ na wyrabianie chleba mąki już nie starczało. W domu była bieda. Żona młynarza sama wierzyła, że jak nakarmi dziewczynkę mąką, to tak jakby odżywczym chlebem. Żona młynarza i młynarz marzyli o dostatnim życiu, o bogactwie, o piekarni . Obojgu jednak zabrakło w tym czasie zdolności refleksji, sprawczego działania. Młynarz był zmęczony pracą , młynarzowa natomiast uciekała nazbyt często do strumyka płynącego w głębi lasu, zapatrując się w tafle wody, w której widziała wszystko to, czego pragnęła. Dziewczynka rosła więc w domu, gdzie na mąkę mówiono chleb, nie bacząc na niestrawność, gdzie młynarz marzył o bogactwie, a młynarzowa o pięknej romantycznej miłości. W domu, gdzie z pozoru było bogactwo,a na środku podwórka stał młyn. To pozorne bogactwo przykrywało nędzę duszy domu dziewczynki.

Dziewczynka błąkała się po domu z sercem na dłoni, głodna, spragniona. A kiedy odważała się o tym mówić młynarz i młynarzowa znikali w świecie swoich fantazji, urażenia. Dziewczynka była więc samotna, głodna, ale uśmiechała się jedząc mąkę. Wierzyła w to, co mówili rodzice, że to jest prawdziwy chleb. Nauczyła się w ten sposób zagłuszać swój instynkt, pragnienia, potrzeby i głód. Dzięki temu mogła się wciąż uśmiechać, trzebiotać, mieć serce na dłoni i być posłuszną. Za nic w świecie nie chciała sprawić przykrości rodzicom, kiedy mówiła , że mąka nie smakuje jak chleb, że boli ją brzuszek. Dlatego też nauczyła się milczeć , uśmiechać i być dumną z siebie, że sprawia radość rodzicom. I tak mijał dzień za dniem . Dziewczynka rosła w domu z młynem, ale tak naprawdę bez strawy, ciepła i ochrony.

Dlatego też diabeł krążący we wsi upatrzył sobie młyn i jak na diabła przystało zapragnął tego, co do niego nie należało. Diabeł obiecał młynarzowi bogactwo w zamian za jabłonkę stojącą za młynem. Młynarz ucieszył się bardzo z rychłego bogactwa, tak bardzo, że nie sprawdził, kto stał przy jabłonce i czego zapragnął naprawdę diabeł. A przy jabłonce stała dziewczynka podskakując i radując się, niczego się nie spodziewając…

I dziś ty, Kobieta kochająca za bardzo to dziewczynka, która z powodu braku rozsądku (ojca) i miłości, ochrony, współczzucia (matki) stajesz się bezbronna wobec zła, stajesz się jego zakładnikiem.

Ilekroć w dorosłym życiu będziesz działać w pośpiechu, kiedy wybierze ,,szybko i łatwo” , kiedy wybierzesz obietnice bez pokrycia zapłacisz za to byciem niewolnicą nierozpoznanego w porę zła.

Gdyby ojciec dziewczynki nie marzył o bogactwie tylko z rozmysłem planował rozwój młyna. Gdyby wierzył w siebie nie uległby mżące i nie zapłaciłby za to UTRATĄ Córki. Ale ta strata dla wszystkich była nieuchronna. Jedyne , czego diabeł nie mógł się spodziewać to tego, że dziewczynka była dobra, czysta, nie walczyła tylko płakała, była przecież dzieckiem . A tego diabeł nie mógł znieść, mocy oczyszczającego płaczu . Dlatego też to ojciec musiał jej odrąbać dłonie na rozkaz diabła , ponieważ sam bał się własnej śmierci bardziej niż straty córki.

Dziewczynka bez rąk to tak naprawdę dziewczynka bez dzieciństwa, bez wspierającego, rozsądnego , refleksyjnego ojca i bez odważnej, troskliwej, współczującej matki. Dziewczynka bez rąk nie umie się chronić, nie umie o siebie zadbać, będzie szukać oparcia, protezy rąk u innych.

Dziewczynka bez rąk, karmiona mąką i złudzeniami nawet nie zauważa, że bez rąk jest wciąż dziewczynką , która w domu młynarza utraciła siebie, swoje prawdziwe potrzeby, odczucia głodu, pragnienia . Ona nie widzi, że bez rąk, opuszczając młyn paradoksalnie odzyskała wolność. Ona nie może tego widzieć i wiedzieć ponieważ wyrastała w domu , gdzie na mąkę mówiono chleb, gdzie ból brzucha i niestrawność to sprawianie bólu rozczarowania rodzicom.

Dlatego też dziewczynka bez rąk idzie w świat szukając tego, co zna, patrzy na świat , szukając kogoś, kto ją tylko zechce, żyjąc w ascezie . Dziewczynka bez rąk żyje w poczuciu winy, że rozczarowała ojca, że nie umiała być posłuszna i odejść z diabłem w kierunku zła, za cenę bogactwa ojca.

Dziewczynka bez rąk , żyje w cieniu własnych możliwości, nie realizuje własnych pragnień. Żyje tak jakby przepraszała, że żyje, odcina się od przyjemności płynących z życia, odcina się od swojego ciała i pragnień.

Ale mimo wszystko podąża naprzód , w ciemność nocy. W tym szaleństwie jest jednak metoda ,,biec przed siebie , za wszelką cenę chroniąc swoją duszę , esencję swojego istnienia” . Ta droga jest długa , trudna i żmudna . Tą drogą dziewczynka biegnie pierwszy raz , to podczas tej podróży może się spotkać ze świadomością w ogrodach duszy. Jednak to spotkanie jest bolesne. Dziewczynka bez rąk, w ciele Kobiety kochającej za bardzo nie jest w stanie zapłacić ceny za świadomość, za realistyczne widzenie świata i innych . Ta cena jest dla niej za wysoką, tą ceną jest bowiem samotność, której boi się jeszcze bardziej niż diabła. Ale w tej podróży są takie chwile, może momenty . gdzie wychodzi z ciemności i zaczyna widzieć własne światło, zauważa siebie. W ten sposób rodzi się w niej refleksja , obejmująca pojawiające się uczucia i racjonalna ocena czy coś jest dobre, czy złe.

Dziewczynka bez rąk , czyli tak naprawdę bez wsparcia rozsądku i miłosnego samowspółczucia pozornie sama pakuje się w tarapaty, wybiera nieodpowiednich partnerów, kocha za bardzo, wbrew rozsądkowi . Ale to nie dlatego, że tak wybiera. Dziewczynka bez rąk tylko w ten sposób może odzyskać swoje utracone dłonie, swój potencjał . To zdolność odrastania tego , co zostało jej zabrane przemocą , zaniedbaniem . Ona musiała stracić dłonie, żeby odzyskać wolność . W wolności popełniając błędy , spotykając różne aspekty zła w sobie i innych mogła uruchomić wewnętrzny potencjał zdolności rozpoznawania własnych potrzeb, uczuć , nazywania ich , ukierunkowywania . Ale musiała zanurzyć się w ciemny las, w którym za każdym razem myślała, że się zgubiła. Tyle tylko, że opuszczając nie swoj dom, tak jakby hotel, zapuszczając się w las można przeżyć , kiedy odzyska się instynkty, to co najpierwotniejsze, najdziksze. A więc idź...

Wioletta Bednarczyk

zdjęcie Hanna Chroboczek

Meiringen od 03.05.2025 r

,,Nie wszystko jest możliwe" Jak to zdanie brzmi w obecnych czasach? ....Wyobraźmy sobie szklankę,  która z impetem rzuc...
09/04/2025

,,Nie wszystko jest możliwe"

Jak to zdanie brzmi w obecnych czasach?
....
Wyobraźmy sobie szklankę, która z impetem rzucona o podłogę się rozpada, roztrzaskuje w drobne kawałki....
I co ? W obecnych czasach da się kupić klej i ja posklejać i poskładać. Klej trzyma mocno, trochę go czuć, zapach zostaje. Uff .
A jednak wszystko jest możliwe...

Zaraz, zaraz tylko, czy z tej szklanki da się pić? Czy można ją napełniać? Czy ona może być do połowy pełna, do połowy pusta?

Czy napewno w życiu wszystko jest możliwe? Czy może jednak życie jest skończone i ograniczone ? I dlatego związek, siebie , drugiego człowieka trzeba traktować z należytą ostrożnością, jak szklankę.
Bo kiedy się rostrzaska .... To nie wszystko jest już możliwe.

I tą prawdę czasami najtrudniej jest zobaczyć.

W pustym pokoju , pustego hotelu w ciszy krzyczy rozpacz, bezsilność, w masce niezależności.

Życie przemija, z bezsilności rwiemy włosy z głowy tak jak obrywa się kwiaty , czy ich płatki. Czasami , żeby nie czuć, nie widzieć uciekamy w dym uzależnień, złudzeń przyjemności tytoniu ....
..Czasu nie da się cofnąć, a kiedy kobieta ściąga biustonosz społecznych oczekiwań, narzuconych form, zaczyna czuć kształt swoich piersi , swoje ciało, swój oddech , swą żywotność...
Dociera do niej upływ czasu i jego frywolność. Im bardziej zamyka się w swoim wewnętrznym pokoju , czuje spokój...

Wioletta Bednarczyk

Obraz Martha Kolodziej

Kim jest mała dziewczynka, schowana w zakamarkach wstydu własnej psychiki?  Mała dziewczynka pomimo małego doświadczenia...
09/04/2025

Kim jest mała dziewczynka, schowana w zakamarkach wstydu własnej psychiki?

Mała dziewczynka pomimo małego doświadczenia i niewielu lat życia, bycia sierotą potrafiła żyć i cieszyć się życiem. Sama uszyła własnoręcznie czerwone trzewiki. W głębi duszy wiedziała, że to czego pragnęła wymagało potu i krwi, poświęcenia. Marzyła być kobietą wykształconą, elegancką, ale też twórczą. Niby niemożliwe, a jednak uwierzyła i dążyła. W drodze do celu wyrzekła się zabawy, płycizn, a nawet sympatii innych, wszystko po to aby sięgać dalej i kopać głębiej. Nie zadowalać się powierzchownością. Ale ta droga pełna poświęceń własnego dzieciństwa okazała się zbyt trudna i żmudna, nie warta. Mała dziewczynka może i realizowała swoje pragnienia, ale dziecięca radość znikała, nie miała na nią czasu, była zmęczona. Potrzebowała radości, frywolności, beztroski , potrzebowała poczuć, co to znaczy ,,łatwo” ,,szybko” ,,natychmiast” ,,bez wyrzeczeń i starania” . Zabrakło w jej życiu równowagi i różnorodności, troski. Dlatego zmęczona, wypalona staraniami uległa pokusie i wsiadła do złotej karocy.

Może ze zmęczenia? A może z pragnienia beztroski i radości, czy jakiejkolwiek obecności , opieki ? Dziewczynka, sierota dała się skusić, bo złoto na początku oślepia.

I tym sposobem tysiące kobiet, z małą twórczą, ale zmęczoną dziewczynką w sobie ulegają pokusie . Wychodzą za maż za nieodpowiednich mężczyzn, zaprzestają realizacji ambitnych zadań, zakładają pośpiesznie rodziny, żeby nie wyłamać się z rodu zajmujących się domem kobiet.

Jednak na początku dziewczynka nie wie, że lepsze jest wrogiem dobrego. Dziewczynka chciała przecież odpocząć, żeby w końcu było łatwo , żeby ktoś zrobił za nią , żeby była wypoczęta i zrelaksowana , miała czas na zabawę. W tym szaleństw była jednak metoda, to taki pakt z diabłem, gdzie umowa zawierała zapis drobnym drukiem. Dziewczynka musiała oddać swoje szyte ręcznie buciki , które wygodnie otulały jej spontaniczne, mobilne i rozbrykane, choć mocno trzymające się ziemi nóżki. Ubrała czerwone buciki, jak się okazało niczym kajdany posłuszeństwa. Musiała się przestać odzywać, być grzeczną, nie wychylać się i nie odstawać. Niby miała wszystko: wikt, opierunek, dach na głową , buty z sieciówki, a tak naprawdę usychała bo straciła buty z prawdziwych skrawków siebie. Chociaż dziewczynka nie wiedziała, nie rozumiała dlaczego jest nieszczęśliwa, dlaczego wciąż tęskni. Trudno jej było uwierzyć, że tęskni za topornymi bucikami, kiedy przecież miała wszystko. System wartości staruszki, zamieszkującej zamek był przestarzały, była ślepo zapatrzona we własne idee. Dziewczynka nie miała wyboru , na siłę próbowała się przystosować, zaadaptować . Ubierała się w stary skórzany płaszcz staruszki, nauczyła się gotować jak ona, nawet polubiła mięso chociaż dotychczas karmiła się lekkostrawnymi sałatkami. Jej wewnętrzny glos, jak się potem okazało destrukcji wzmacniany przez głosy zasłyszane w domu powtarzał, że nie wolno ,,staruszce sprawiać przykrości, że ona to wszystko robi z miłości”. Dziewczynka nie czuła się kochana, usychała , przestawała istnieć, a w miejsce prawdziwych szytych na miarę bucików powstawały fasady nowych, nieprawdziwych odsłon dziewczynki. Po to tylko, żeby nie urazić staruszki. I właśnie to podporządkowanie skostniałym wartością staruszki przyczynia się do zguby dziewczynki. Wyrośnie bowiem na kobietę bez wewnętrznego zmysłu intuicji, niezdolną do rozpoznania niebezpieczeństw i dlatego ulegnie pokusie czerwonych diabolicznych trzewików.

Tak kończy się historia dziewczynki, potem kobiety, która za cenę wygody oddaje swoje prawdziwe, szyte na miarę wewnętrzne buciki.

Ale to tylko jeden pokój hotelu, jeden akt sztuki zwanej życiem. Bieg wydarzeń można też zmienić. Na to nigdy nie jest zapóźno. Pamietaj tylko droga Kobieto. Nie zapomnij wychodząc o dziewczynce, która się kuli może po dziś dzień w zakamarku wstydu psychiki.

Wioletta Bednarczyk

Obraz Hanna Chroboczek

Droga Kobieto.Jeżeli chcesz tańczyć najpierw naucz się chodzić,  czuć stopy , poruszając wygodnie palcami. Być może jest...
09/04/2025

Droga Kobieto.

Jeżeli chcesz tańczyć najpierw naucz się chodzić, czuć stopy , poruszając wygodnie palcami.

Być może jesteś dziś kobietą, niegdyś dziewczynką, która zrezygnowała z autentyczności, prawdziwości i dała się omamić złotej karocy, która pojawiła się nagle i znikąd , obiecując łatwe, dostatnie, beztroskie życie . Pamietaj, że wsiadając do tej karocy, przyowdziewając błyszczące lakierki utraciłaś to co najcenniejsze czyli siebie.

Z dnia na dzień będziesz przybierać personę starej, wysuszonej pedantki , zatracając się we własnym jakże słusznym rozgoryczeniu, melancholii lub nazywając rzeczy klinicznie po imieniu niedookreślonego lęku, niepokoju. To jednak droga do nikąd. Chociaż inni obiecują, że wiozą do zamku. Mieszkając w domu staruszki nie można nic zmienić . Można tylko szukać lekarstwa, ukojenia wewnętrznej tęsknoty. A najszybszym lekarstwem jest szaleńcza obsesja, ekscytacja, złudzenie, tęsknota, odzyskania tego , co straciłaś. Nic tak dobrze nie odwraca uwagi od własnego bólu, jak ból Innego na dodatek jawnie destrukcyjnego. Nic tak nie koi, pozornie oczywiście, tęsknoty za sobą , za szytymi ręcznie bucikami jak chwilowy stan zakochania, utopii , kolejny taniec w czerwonych lakierkach... Ileż to ekscytacji , zachwytu, energii do działania , poczucie odwagi w pokonywaniu własnych granic. Niestety z czasem przychodzi sądny dzień, kiedy trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Zajrzeć w głąb siebie , poczuć, sprawdzić , doswiadczyć... że to była chwilowa ekscytacja , upojenie, uśmierzenie.... A tęsknota za sobą, strata jest już jak ziejąca pożogą pustka. Tego nie da się odwrócić, zmiany są nieodwracalne. W tej chwili jedyny ratunek jest w drastycznym odrąbaniu stóp razem z bucikami. Po to aby uratować życie i móc zacząć wszystko od nowa. I tym razem bardzo powoli odzyskując i zszywając kawałki własnej głęboko zakopanej prawdziwej siebie, może i biednej , ale twòrczej .... I niby czasu już mniej, ale jakoś prawdziwiej, wydaje się powoli i wolniej .....jest dobrze .

Słyszysz? Nie te głosy wokoło, nawoływania i rady ... Posłuchaj... W tej ciszy, w tej pustce usłyszysz Siebie .

Wioletta Bednarczyk

Obraz Martha Kolodziej

KLATKA CZERWONYCH TRZEWIKÓW Jeżeli po toksycznym tańcu z własną destrukcyjnością, czy destrukcyjnym związkiem, pracą itp...
09/04/2025

KLATKA CZERWONYCH TRZEWIKÓW

Jeżeli po toksycznym tańcu z własną destrukcyjnością, czy destrukcyjnym związkiem, pracą itp uda się wyjść tylko bez stóp, jest szansa na odzyskanie siebie, swoich własnoręcznie uszytych z pragnień i marzeń bucików, które otulą, ochronią.

Bez wątpienie stanięcie oko w oko z konfliktem, z demonem destrukcji, Freudowskim pragnieniem śmierci jest najtrudniejszą bitwą jaką można stoczyć w codziennej rzeczywistości. Nawet jeżeli kobieta przegra bitwę i nie posłucha ślepej staruszki, ulegnie pokusie to musi pamiętać , że przegrana bitwa, to nie przegrana wojna.

W sumie co to za wybòr: życie jak skostniała staruszka contra destrukcyjny taniec w lakierkach? No i co niby lepsze?

Tak naprawdę przegrać można tylko, jeżeli się podda, nie podejmie ryzyka związanego z odzyskaniem szytych na miarę trzewików, czyli samodzielnie wykreowanego życia.

Prawdą jest, że kobieta, która tańczyła obsesyjny, szaleńczy taniec, która zatraciła siebie, która doprowadziła siebie do bram piekieł, ale jakimś cudem udało jej się wydostać, uciec, jest gotowa , aby żyć życiem prawdziwym i opowiedzieć innym, jak wygląda życie u bram wewnętrznego piekła i destrukcji. Jest survivalką. Ta kobieta wie, ile warte jest życie prawdziwe, samodzielnie zaplanowane, spontaniczne, które wymaga codziennego zaangażowania i wytrwania.

Życie na wolności, u bram pustego domu , hotelu, z wolnymi stopami... W tańcu

Taka kobieta wie jak jest w piekle, na dnie. Nie jest już frywolna i lekkomyślna, jest rozważna i stawia całe kikuty na ziemi, ucząc się na nowo chodzić, mając kontakt z własnym ciałem i naturą, z instynktem.

Taka kobieta odzyskuje kontakt z własną wewnętrzną dziewczynką, która musiała się głęboko schować w kącie wstydu własnego wewnętrznego świata psychicznego. Może i miała niewiele, ale umiała szyć, tworzyć , umiała sobie poradzić w pustym i nędznym świecie już dawno temu. Była szczęśliwa z tego co miała. Tego czego nie miała, o tym marzyła , zdobywała codzienną pracą, wysiłkiem , wytrwałością . Doświadczała radości zanurzając się w wewnętrznym świecie pragnień i marzeń o lepszym jutrze. Ale po drodze się gdzieś zgubiła, dała się uwieść , skusić obietnicy. Zapłaciła wysoką cenę , swoje czucie i stabilne stopy... Teraz otwiera drzwi i wychodzi, ufając sobie i światu. Teraz już patrzy ostrożnie i delikatnie stawia kikuty owijając je w szyte na miarę buty....

Wioletta Bednarczyk

Obraz Hanna Chroboczek

Adres

Stalowa 3
Sosnowiec
41-214

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Dziewczynka z zapałkami . Odnawianie twórczego ognia. umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij