28/03/2024
Jest mi to bardzo bliskie! To ważne by mówić o tym głośno i w prawdzie i autentyczności. Ja jestem niby po środku życia prywatnego i zawodowego, a jednak na początku drogi psychoterapeutycznej. Wybrałam Psychoterapię według metody Alexadra Lowena i uważam, że to bardzo dobra decyzja. Na początku jest euforia, która dodaje skrzydeł a potem dotykasz ziemi stopami, gruntujesz się i ... przed tobą busze i krzaki cierniste, które czasem wyglądają jak wielka ściana nie do przebicia. Mam tu na myśli system i kapitalizm.
Dziękuję Marysiu, że przypominasz o tym, że każda decyzja finansowa to faktyczny wybór. Przecież mogłam mieć już pół mieszkania w mieście i samochód a zdecydowałam się zostać psychoterapeutą!🤣
Taka perspektywa pomaga, kiedy chcesz racjonalnie wycenić swoją pracę i nie czuć winy. Nie pozbawia mnie jednak współczucia dla tych osób, które realnie nie mogą sobie na pomoc psychoterapeutyczną pozwolić.
Razem możemy wpłynąć na system, chcę w to wierzyć.
Uśmiecham się na tle meblościanki ze szwedzkiego sklepu, która stoi w moim gabinecie, ale w moim osobistym pokoju stoi meblościanka z lat 70. po poprzednich właścicielach mieszkania.
Jakimś cudem, po wielu latach pracy nad sobą, ciągle mam bardzo silną opowieść o tym, że rzeczy trzeba robić po to, żeby w ogóle mieć prawo żyć, a już wymaganie za nie wynagrodzenia to bezczelność.
Kiedy widzę, że 1400 osób weszło na stronę grupy „Odwaga bycia blisko”, a 100 wyraziło chęć udziału czuję onieśmielenie. Kiedy kilka osób pisze mi w wiadomościach, że nie jest w stanie pozwolić sobie na taki wydatek, mój umysł produkuje jak karabin maszynowy myśli o tym, że co ja sobie wyobrażam, wyceniając moją wiedzę i doświadczenie na 1200zł za 8 tygodni mojego zaangażowania.
Odwaga bycia blisko z innymi ludźmi to także odwaga mówienia o sobie dobrze. Odwaga proszenia o to, co jest nam potrzebne. Odwaga określania swoich granic i jasnego komunikowania ich innym ludziom. Odwaga odmówienia innym, kiedy potrzebują pomocy, a ja ciągle jeszcze mam zasoby, które mogłabym oddać, zapożyczając się u siebie z jutra.
A jednocześnie 600zł za miesiąc pracy nad sobą to dla wielu za dużo. Wiele osób wykonujących zawody bardziej niezbędne innym ludziom niż mój nie mogą sobie pozwolić na taki wydatek w ramach osobistego rozwoju. Z drugiej strony jesteśmy na portalu, na którym oglądam obrazki eleganckich ubrań, pięknych mieszkań, tropikalnych wczasów i nowych samochodów, do których nie aspiruję, a jednak czuję, że ich brak jakoś mnie określa.
Nie wiem, jak grać w kapitalizm tak, żeby jednocześnie mieć głowę na powierzchni i nie napędzać szaleńczej maszyny generującej nierówności między tymi, którzy mają i tymi, którzy nie mają.
Teraz płacę miesięcznie za swoją edukację tyle, ile zarabia w szkole psycholog. Z drugiej strony, gdybym pozwoliła sobie pracować w szkole, nie musiałabym płacić za swoją edukację. Dzieci nie muszą mieć w tym systemie dostępu do specjalistów, prawda?
Jestem zawieszona między dwudziestoletnim fiatem, mieszkaniem z meblościanką i historią pochodzenia z ludu, a oferowaniem usług, na które nie stać połowy osób w kraju, w którym mieszkam.
Czuję potrzebę, by o tym mówić.