30/03/2024
Zapowiadał się piękny ciepły dzień więc uprałem kilka rzeczy aby szybko wyschły. Kiedy je na balkonie wystawiałem to jakaś para ukraińców za płotem coś mówiła. Kobieta powiedziała mi nieprzyjazne słowo w sensie magicznych mocy przekazujących mi słowa a za jakiś czas przyjazne. Jej partner stał do mnie odwrócony tyłem. Musiała mu coś przekazać dlatego że się odwrócił i na mnie popatrzył. Kiedy moje suszone rzeczy schły, moja siostra kazała mi je ściągać bo mamy wielką sobotę. Zapytałem jej czy była ze święconką? Ona powiedziała że Grzesiek był z dziećmi. Ja jej zacząłem wmawiać dla żartu że to ona była. Kiedy przynosiłem suszone rzeczy wczarowałem słowa które mnie mogły ratować przez prowokującymi mnie obraźliwymi wulgaryzmami o niewiadomym pochodzeniu i mocy. Słowa które mnie ratowały to ''poszliście ze święconką i zdradzili wierność leczniczemu wisiorkowi z Buddą''. Kiedy to piszę to moc mi przekazuje że tacy to oni podli.