28/05/2025
🌿 Cześć, tu Paulina – kilka słów o mnie, mojej historii i o tym, co robię 🌿
Długo się zastanawiałam, czy w ogóle napisać ten post❓️
Bo wiecie… to nie jest łatwe – otworzyć się, pokazać swoją HISTORIĘ, napisać coś tak osobistego.
Ale poczułam, że warto 😊
Że może któraś z Was – czytając te słowa – poczuje, że nie jest sama, że nie tylko ona ma trudniej, że warto walczyć o siebie, nawet jeśli droga nie jest prosta.
Więc oto jestem – piszę dla Ciebie.
Z serca 🩵
Z mojej historii – do Twojej.
🍀 Mam 34 lata. Jestem mamą trójki dzieci – w tym bliźniąt. Byłą inżynierką, a dziś – kobietą, która pomaga innym kobietom WRÓCIĆ do siebie.
Pracuję z ciałem, emocjami, uczę, jak zadbać o siebie – nie tylko wtedy, gdy wszystko się sypie, ale też na co dzień.
Ale wiesz co❓️
Ta droga… NIE była łatwa.
Nie było tak, że pewnego dnia wstałam i powiedziałam:
„Będę pracować z ciałem i emocjami!”
Oj nie…
Było dużo łez, zmęczenia, zagubienia.
🔹️Od dziecka byłam pełna życia, ciekawa świata.
Chciałam się bawić, śmiać, poznawać wszystko dookoła.
Ale… dorastałam w świecie, który mówił:
☝️„Nie bądź taka wrażliwa.”
☝️ „Nie wydziwiaj.”
☝️ „Musisz być grzeczna, posłuszna, robić, co trzeba.”
☝️ „Nie marz, bo życie to nie bajka.”
Nie byłam AKCETOWANA taka jaka jestem, autentyczna tak po prostu. Z resztą, jak wiele tutaj z nas.
I wiecie co❓️
Jako dziecko… UWIERZYŁAM w to.
Bo co dziecko wie o świecie❓️
Chłonie to, co mówią dorośli.
I tak powoli gasła we mnie ta radość, ta lekkość.
Zamiast być dzieckiem – byłam „ZA DOROSŁA ”, za bardzo odpowiedzialna, za bardzo „ogarnięta”.
A w środku… coraz bardziej SAMOTNA i POGUBIONA.
🔹️Przyszły trudne momenty.
Problemy w rodzinie.
Choroby – moje i bliskich.
Poczucie, że jestem niewystarczająca, gorsza, zła, niegodna.
Bunt.
Ucieczka w złe towarzystwo.
Stres, lęk, czarne myśli.
🔹️A potem – w wieku 21 lat – pierwszy mocny „STOP”⚠️
Podczas zwykłego badania wykryto u mnie dużego polipa w stanie przednowotworowym❗️
To mnie wstrząsnęło!
Coś we mnie powiedziało:
🔊 „Halo, Paulina! Tak już dłużej nie możesz. Coś trzeba zmienić!”
🔹️Zaczęłam SZUKAĆ.
Czytać, uczyć się, zmieniać swoje nawyki.
Zrozumiałam, że zdrowie to nie tylko leki i szpitale – to to, co jem, jak myślę, jak czuję.
Sama sobie pomogłam – bez operacji, bez chemii.
To było dla mnie ogromne WOW.
Zrozumiałam, że MAMY WPŁYW na swoje zdrowie❗️
🔹️Potem przyszedł kolejny CIOS – DEPRESJA po porodzie pierwszego dziecka.
Do tego nadczynność tarczycy, choroba Gravesa-Basedowa.
Tachykardia, lęki nocne, utrata wagi, ciągły płacz – a tu noworodek w domu.
Byłam wykończona, czułam, że tonę
Ale wtedy znowu coś się we mnie obudziło.
🔊 „Ja chcę ŻYĆ!
Ja chcę się czuć dobrze.
Dla siebie, dla moich dzieci.”
I to był POCZĄTEK nowej drogi 🙂
🔹️A potem… życie znów mnie zaskoczyło.
Ciąża bliźniacza – zupełnie nieplanowana, nieoczekiwana.
Kiedy się o tym dowiedziałam – był strach, ogromne pytania:
❓️ Jak ja to ogarnę
❓️Jak sobie poradzimy
❓️Przecież nie mam wokół siebie takiego wsparcia…
Byłam wtedy sama z mężem – bez rodziny, bez pomocy, z dwójką maleństw, które potrzebowały mnie non stop.
Były momenty ogromnego zmęczenia, bezsilności, łez.
Ale wiecie co❓️
Już przeszłam to inaczej niż przy pierwszym dziecku.
Było we mnie więcej spokoju, zaufania, że sobie poradzę – bo już wiedziałam, jak wiele MAM w sobie SIŁY.
⭐️ Dziś PRACUJĘ z ciałem, emocjami, pomagam wyciszyć układ nerwowy, wspieram w trudnych momentach.
Nie dlatego, że jestem „guru” – tylko dlatego, że ZNAM ten ból, ten strach, tę bezsilność.
I WIEM, że można z tego WYJŚĆ❗️
Krok po kroku.
Bez presji.
Bez oceniania.
🔹️Piszę to wszystko, żebyś wiedziała:
🌷 NIE jesteś sama.
🌷 NIE musisz być idealna.
🌷 NIE musisz robić wszystkiego naraz.
🌷 WYSTARCZY, że dziś zrobisz coś małego dla siebie.
Kubek herbaty. Spacer. Chwila ciszy. Ciepła kąpiel przy świecach.
A jeśli poczujesz, że chcesz – NAPISZ do mnie📩
Jestem tutaj – dla Ciebie.
Możemy też się spotkać, na kawkę, spacer, tak po prostu 😊
Bo wiem, że razem możemy więcej.
Ściskam Cię ciepło,
Paulina 🌿💛