
30/07/2025
Czy lawenda może wyleczyć bezsenność?
Nie zaszkodzi. Może nawet trochę pomóc. Ale czy wyleczy? Raczej nie.
To po kolei.
Jeśli lubimy jakiś zapach, może on pomóc w stworzeniu spokojnej atmosfery i być przyjemnym elementem wieczornego wyciszenia. Olejki mają też określone właściwości farmakologiczne – mogą działać nie tylko na poziomie psychologicznym, ale również fizjologicznym.
Co mówią badania? Jakie zapachy mogą wspierać sen?
W poprzednim wpisie wspominałam o dawkowaniu, alergiach i preferencjach – podrzucę link w komentarzach.
Najczęściej badany zapach to lawenda lekarska – zdecydowana królowa aromaterapii. Często pojawia się też róża damasceńska, a także majeranek, geranium, bazylia, rumianek (rzymski i niemiecki), neroli, lawandyna (tańsza i świeższa wersja lawendy) czy ylang-ylang. Badano zarówno pojedyncze olejki, jak i mieszanki.
Jak może działać aromaterapia w kontekście snu? Np.
· poprawiać subiektywne poczucie jakości snu (np. wg skali PSQI),
· obniżać poziom lęku i stresu,
· skracać czas zasypiania i wydłużać sen,
· u dzieci – zmniejszać opór przed pójściem spać, liczbę koszmarów, wybudzeń oraz ułatwiać wstawanie rano.
Efekty potwierdzono zarówno w eksperymentach, jak i w meta-analizach. Badania obejmowały osoby starsze, dzieci, osoby z chorobami somatycznymi – zarówno w warunkach domowych, jak i szpitalnych.
Ale: wszystkie zgodnie wskazują, że choć aromaterapia ma potencjał, wciąż brakuje jasnych standardów jej stosowania (np. w przypadku bezsenności).
Jakie techniki serwowania olejków stosowano?
· wdychanie 5 kropli rozcieńczonego olejku z wacika przez 20 minut, ok. pół godziny przed snem,
· rozpylanie olejku w dyfuzorze ultradźwiękowym – sesje 2 razy w tygodniu po 30 minut,
· umieszczanie wacika z olejkiem na brzegu łóżka.
A jak to wygląda u mnie?
Wieczorami używam olejku sandałowego rozcieńczonego w jojobie – smaruję nim dłonie (a że mam dziwny zwyczaj zasypiać z dłońmi na oczach, to zapach mam blisko). W salonie często rozpylam w dyfuzorze lawendę, mandarynkę albo pomarańczę – taki wieczorny rytuał. Ale nie z intencją, by szybciej zasnąć (napięcie dookoła tematu snu raczej działa odwrotnie niż by się chciało), tylko żeby było miło. Bo to bardzo lubię. O.
Aromaterapia może więc wspierać wieczorne wyciszenie, a czasem i poprawę snu.
Ale w przypadku bezsenności raczej nie zadziała jako jedyne narzędzie – nadal to terapia poznawczo-behawioralna ma najlepiej udowodnioną skuteczność.
A Wy? Macie swoje wieczorne zapachowe rytuały? Ciekawa jestem, co u Was działa.
Link do wcześniejszego wpisu z uwagami i bibliografia dotyczącymi bezpieczeństwa w komentarzach.