Psychika Cukrzyka

Psychika Cukrzyka Pomóżmy sobie! Mówmy o swoich problemach, gdyż mówienie o nich jest formą terapii. Nie bójmy

💥Nikt z nas nie chciał mieć cukrzycy💥 - to niechciany pasażer, który wtargnął w nasze życie i wymaga odpowiedniego trakt...
05/11/2023

💥Nikt z nas nie chciał mieć cukrzycy💥 - to niechciany pasażer, który wtargnął w nasze życie i wymaga odpowiedniego traktowania! To swoisty "słodki ninja" - ukryty zabójca, który czai się i pozostaje niewidoczny, ale może towarzyszyć nam przez wiele lat. Jeśli tylko go odpowiednio pielęgnujemy, dbamy o zdrową dietę, przyjmujemy leki i regularnie ćwiczymy, to nasz "słodki ninja" będzie nam towarzyszył do końca naszych dni. Jeśli zapomnimy o nim lub zaniedbamy troskę o siebie, niestety odpłaci się to okrutnie.
🧐
Tak lubię myśleć o mojej cukrzycy. Pomaga mi to w codziennych zmagań z poziomem cukru we krwi. Nie toczę z nią walki, nie próbuję dowiedzieć się, kto jest silniejszy, ani nie staram się pokonać tego ukrytego wewnątrz mnie wroga. Wiem, że to jest niemożliwe. Wiem również, że prowadząc zdrowy tryb życia i nieustannie pamiętając o ukrytym zagrożeniu, mogę żyć długo i cieszyć się pełnią zdrowia.
☠️
Czasami zastanawiam się, co cukrzyca oznacza dla mnie? Wymyśliłem sobie, że jest to wiadomość od mojego organizmu: "Stop! Dosyć niezdrowego jedzenia, dosyć lenistwa na kanapie, dosyć zaniedbywania swojego ciała. Od teraz, musisz zacząć dbać o siebie, inaczej "słodki ninja" weźmie sprawy w swoje ręce." To jest ostrzeżenie, że żarty się skończyły. Nie ma miejsca na beztroskie życie, teraz nadszedł czas na zdrowy tryb życia. To wszystko, tyle i aż tyle. Obecnie popularny "zdrowy styl życia" w przypadku diabetyków nie jest tylko kaprysem czy modą. To forma terapii, leczenia i walki o życie. Jedyną bronią w tej walce jest świadomość, wiedza i silna wola, która pozwoli wytrwać w tych postanowieniach przez lata - a nie jest z tym łatwo!
🤩
Podsumowując, cukrzyca dla mnie stała się nie tylko przeciwnikiem, lecz także nauczycielem. Nauczyła mnie, że zdrowy styl życia to nie luksus, ale konieczność. Dzięki niej zrozumiałem, jak cenne jest dbanie o siebie i swoje zdrowie, jak ważne jest podejmowanie odpowiednich wyborów żywieniowych i regularne aktywności fizycznej. Moja "słodki ninja" stał się przewodnikiem, który pilnuje, abym nie zapominał o tych zasadach. Walka z cukrzycą to nie tylko codzienna rzeczywistość, to sposób na wydłużenie i wzmocnienie mojego życia. Teraz wiem, że jestem gotów stawić czoła wyzwaniom i cieszyć się pełnią zdrowia, bo wiem, że "słodki ninja" jest ze mną, a ja jestem gotów go pokonać, dbając o siebie i swoje zdrowie.

❗❗Pozdrawiam niedzielnie i przypominam i ankiecie do wypełnienia :)❗❗

Cukrzyca Polska
Blue Sugar Cube - Blog o cukrzycy - Diabetes blog
Trenuj z cukrzycą
Cukrzyca.pl
Diabetyk - czasopismo i portal o cukrzycy i zdrowiu
CUKRZYCA 24H INFO
SED Stowarzyszenie Edukacji Diabetologicznej
Diabetyk w kuchni, czyli w kuchni diabetyka
DIABETYCY
Dietomedica

Kochani! Zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o poświęcenie kilku minut w celu wypełnienia ankiety, którą stworzyłem aby...
29/10/2023

Kochani! Zwracam się do Was z uprzejmą prośbą o poświęcenie kilku minut w celu wypełnienia ankiety, którą stworzyłem aby zebrać, zagregować i przeanalizować opinie dotyczące stanu zdrowia psychicznego osób z cukrzycą. Chciałbym upowszechniać ten temat szerzej, a do tego niezbędne są wyniki badań. Na podstawie wyników ankiety stworzę artykuł, który będę chciał publikować w mediach. Będzie on oczywiście dostępny dla Was w pierwszej kolejności. Ankieta jest całkowicie anonimowa, nie zbiera żadnych danych osobowych, zapisywane są jedynie Wasze odpowiedzi (proszę nie wpisywać żadnych danych personalnych identyfikujących Was jako osoby). Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli zechcecie wypełnić ankietę i podzielić się swoimi odczuciami.

Dziękuję, że zechciałaś / zechciałeś odpowiedzieć na pytania ankietowe dotyczące stanu psychiki osób chorujących na cukrzycę. Ankieta jest całkowicie ANONIMOWA. Ankieta nie zbiera żadnych danych osobowych. Żadne inne dane poza Twoimi odpowiedziami nie są zapisywane. Jeżeli nie chces...

16/07/2023

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że cukrzyca to nie tylko choroba, która dotyka ciała. Cukrzyca dotyczy także psychiki i to w bezpośredni i pośredni sposób. Bezpośrednio poziom glukozy we krwi oddziałuje na mózg; wiadomo za nisko hipoglikemia i mózg się odłącza, za wysoko też niedobrze bo wpływa na samopoczucie, jak spada zbyt szybko to wpływa na humor, itp., w sumie każdy ma inaczej, choć niektóre symptomy są wspólne dla wszystkich.
Z drugiej strony cukrzyca obciąża psychicznie. Świadomość negatywnego wpływu na zdrowie, nieuleczalność, konieczność ciągłej samokontroli, analizowania składu pożywienia, a optymalnie nawet ważenia porcji, w końcu dostosowywanie dawki insuliny, której działanie to nie jest przecież funkcja liniowa, bo na to jak zadziała wpływa mnóstwo czynników. Jedynie konieczność bycia aktywnym fizycznie (ale znowu konieczność), może wpływać pozytywnie na psychikę, gdyż w trakcie ćwiczeń wydzielają się endorfiny i chociaż na chwilę życie staje się piękniejszym.
To wszystko i zapewne o wiele więcej oddziałuje na stan psychiki cukrzyka. Musisz, trzeba, kontroluj, sprawdzaj, działaj, bądź silny, dasz radę, to nic i inne “złote” hasła mające wspomagać tylko pogarszają sprawę.
Dlatego tak bardzo dziwi mnie, że stan psychiki cukrzyka (podobnie jak innych chorych cierpiących na choroby przewlekłe) jest tak marnie, o ile nie wcale poruszany przez lekarzy i innych speców z tej dziedziny. Ciągle tylko słyszy się i czyta, co trzeba jeść, jaką dietę stosować, ewentualnie jak i ile insuliny przyjmować, że trzeba się ruszać… ale nikt nie mówi o tym, nie pomaga i nie wspiera, w tym, że aby to wszystko wykonać trzeba być silnym psychicznie niczym tur, przejść coaching Anthonego Robbinsa, tudzież odrzucić wszystko i skupić się tylko na jednym! Ale kto tak może, przez całe życie, ciągle i codziennie? Obawiam się, że nikt!
Dlatego też, choć się staramy, różnie to wychodzi, raz wyniki są lepsze raz gorsze, itd. Nie rozgrzeszam ani siebie ani nikogo. Nie szukam wytłumaczeń i wymówek. Rozważam jak pomóc swojemu “ja” ogarniać to wszystko (cukrzycę) nieustannie i bez końca. No jak?
Napiszcie proszę, podajcie swoje pomysły, sformujcie swoje sposoby, pomóżcie sobie, może uwagi innych pomogą i Wam. 🙂
Jak zawsze, zdrówka życzę wszystkim ….

Pomóżmy sobie! Mówmy o swoich problemach, gdyż mówienie o nich jest formą terapii. Nie bójmy

02/07/2023

❓❔Czy cukrzyca mnie zmieniła? Ostatnio myślę o tym często. Dużo chodzę, bo to zdrowo, więc mam czas na rozmyślania. Z jednej strony przez lata uważałem, że nie! Że wszystko jest jak było, po staremu, że cukrzyca to tylko “incydent” w moim życiu, który się przyplątał, który jest ogarnięty, pod kontrolą i życie toczy się dalej. Ale czy na pewno? Czy faktycznie nic się nie zmieniło? Już sam fakt tego, że wstaję od biurka i niemal codziennie przez ponad godzinę maszeruję dla zdrowia jest zmianą. Kiedyś powiedziałbym, że łażę bez celu i sensu, dziś uważam, że to fajne i zdrowe. Kiedyś bym się na to nie zdobył.
Czy moje decyzje są zatem takie same, jak te które podejmowałem wcześniej? Czy byłbym w tym samym punkcie życia bez cukrzycy? Czy robiłbym to samo, myślał tak samo, robił to samo? A może podporządkowałem swoje życie cukrzycy? To co jadam, to co robię, a nawet to co myślę, czy nie jest podporządkowane ciągłej rutynie pomiarów, obliczania ilości węglowodanów, podawania insuliny? Bo przecież, pierwsze co robię po przebudzeniu, to myślenie “ile mam?”. Ostatnio co robię przed spaniem, to sprawdzenie “ile mam?”. W ciągu dnia, przed jedzeniem, po jedzeniu, po przyjściu z pracy, itp. itd. Do tego metformina, tableteczki na cholesterol, czy już wziąłem, czy nie wziąłem, czy zrobiłem zastrzyk, czy nie zrobiłem, bo ich robienie zlało się z moim życiem tak bardzo, że nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy podałem insulinę 5 minut temu, czy nie podałem? A może to cukrzyca sprawia, że tego nie pamiętam?
Dziś już wiem, że mój humor jest podyktowany poziomem glikemii - pisałem o tym wcześniej. Za mało - źle, bo czarnowidztwo. Za dużo - źle bo nerwy, że za dużo. Schodzi w dół około setki - źle, bo mini depresja. I tylko czasem jest OK, bo w dobrym zakresie, a mózg odpowiednio odżywiony. Czy w takich warunkach, ja sterowany mózgiem zasilanym glukozą to jeszcze ja, czy już tylko moja cukrzyca? I kto tu kim rządzi, ja nią, czy ona mną?
Jestem tu gdzie jestem i w sumie jestem z tego zadowolony. Dzięki cukrzycy, jeżeli w ogóle można tak powiedzieć, zmieniło się moje życie - na lepsze. Lepiej się odżywiam, więcej się ruszam, nie piję, nie palę (nigdy nie paliłem), nie jadam słodyczy (uwielbiałem), porzuciłem gonitwę za więcej, lepiej i “na bogato”. Wystarcza mi poranna kawa, spokój i każda spokojna chwila. Pracuję tylko po to aby żyć, a “mieć” odstawiłem na boczny tor. W tym sensie jestem już innym człowiekiem. Czy to dobrze - nie wiem. Kiedyś powiedziałbym, że to nie, że bez ambicji, bez celu, że zwariowałem. Dziś już tak nie uważam.
Najważniejsze, że pomimo wszystko jestem w moim życiu szczęśliwy. Czego i WAM moi drodzy z całego serca życzę 🙂

Pomóżmy sobie! Mówmy o swoich problemach, gdyż mówienie o nich jest formą terapii. Nie bójmy

❗️Większość osób słysząc "cukrzyca" myśli o chorobie organizmu związanej z koniecznością przyjmowania insuliny, zastrzyk...
15/06/2023

❗️Większość osób słysząc "cukrzyca" myśli o chorobie organizmu związanej z koniecznością przyjmowania insuliny, zastrzyków i wystrzeganiu się słodyczy. W istocie, jestem często zadziwiony powszechną ignorancją na czym nasza choroba polega. Nikt jednak nie myśli o wpływie cukrzycy na psychikę osób chorujących na cukrzycę, o tym jak cukrzycy się czują wewnętrznie, co myślą, jak myślą i kim się stają! 😬

Kilka dni temu, podczas spaceru, zacząłem się zastanawiać czy i jak cukrzyca wpłynęła na mnie i na punkt w moim życiu, w którym się obecnie znalazłem. Z jednej strony, zewnętrznie, nic się nie zmieniło. Jeżeli ktoś nie wie, że mam cukrzycę, bo mu nie powiedziałem, z pewnością uważa, że nic się u mnie nie zmieniło. Wyglądam tak samo, co najwyżej dotyka mnie coraz bardziej tzw. ząb czasu, a siwizna pokrywa skronie, zachowuje się normalnie, czasem się nawet uśmiecham i żartuję - no całkiem szczęśliwy człowiek.

Z drugiej strony, wewnętrznie, zmieniło się bardzo wiele. Każdego dnia, w każdej godzinie mój mózg przetwarza procesy związane z kontrolą cukrzycy: insulina, węglowodany, wysiłek. Kiedy jadłem, co jadłem, ile jednostek wziąłem, ile się ruszałem i w końcu jaką mam glikemię? I ta ciągła niepewność przed każdym pomiarem: jak jest, wysoko, nisko, a może ok? Jeżeli za wysoko, to dlaczego, jeżeli za nisko, to czemu? To się nigdy nie kończy.
Ale to nie wszystko. Cukrzycy nie żyją tak długo jak ludzie zdrowi. Zawał, wylew, udar to najczęstsze przyczyny śmierci. Do tego powikłania - których, jak to się pewna pani diabetolog wyraziła ostatnio do mnie - i tak się nie da uniknąć, to wszystko nie wpływa na zwiększenie poziomu radości. Co więcej, im więcej się o tym myśli starając się żyć zgodnie z wytycznymi, tym bardziej popada się w spiralę przerażenia. A im dłużej o tym myślisz, tym czarniejszą przyszłość widzisz przed sobą. Stąd też, wewnętrznie życie cukrzyka zmienia się diametralnie. Tak też zmieniło się moje. Nie ma mowy o beztroskim przeżywaniu radości każdego dnia, skoro każdego dnia musisz zmierzyć się ze swoją chorobą, która choć nie zabije cię szybko, to jednak zabije na pewno. I nie pomogą tu wynalazki techniki, systemy pomiaru ciągłego, pompy i inne gadżety. Z chorobą walczysz w samotności, narzędzia co najwyżej czasem pomagają.

Cukrzyca ma dwie twarze, przyjmowanie insuliny, dieta i sport, to tylko jedna z nich. Druga jest ukryta, pozbawiona radości i przyjemności, skupiona na walce.
Staram się, by ta druga - wewnętrzna - strona nie zdominowała mnie całkowicie, czego i WAM życzę! 🤓

BTW Ktoś jeszcze tak ma, czy tylko ja? 😆

07/06/2023

Cukrzyca to przedziwna choroba. 😄🤨
Poza oczywistym wpływem na organizm, zwykle negatywnym niestety, oddziałuje także na mój mózg, a przez to także na moje myśli, samopoczucie mentalne, a w efekcie na to kim jestem i jaki jestem.
Odkryłem, że glikemia wpływa na to jak postrzegam świat, jakie decyzje podejmuje, jak się zachowuję, jak myślę o innych.
Zadziwiające i zaskakujące!
Najgorsze jest jednak to, że im mam lepsze wyniki, tym mam większą "depresyjkę". Najgorszy stan odczuwam wtedy, kiedy wyniki zjeżdżają z wysokich do niskich przechodząc przez upragnioną 100 mg/dL (stówkę). Zauważyłem, że kiedy ogarnia mnie "czarnowidzenie" jak nazywam ów stan, mierzę glikemię i oczywiście jest prawidłowa. Przyjmuję nieco węglowodanów i po chwili wszystko jest lepsze, jaśniejsze, weselsze, a przyszłość wcale nie jest taka straszna. Co prawda, poniżej 80 znowu nie jest tak źle ale wtedy jest mi już chyba wszystko obojętne :)
A zatem, lubię siebie i świat powyżej 150 mg/dL.
Co robić zatem? Pomóżcie!
Czy lepiej żyć w permanentnej mini depresji wywołanej zbyt niskim jak na dobre samopoczucie mojego mózgu poziomem glikemii, za to w zdrowiu, czy lepiej być szczęśliwym z wyższymi wynikami i skutkami ubocznymi kiedyś...
Acha - lekarz diabetolog powiedział, że już tak mam i koniec... :(

Czy ktoś też doświadcza takich stanów? Jak na wasze samopoczucie psychiczne wpływa poziom glikemii.

I najgorsze zostawiłem na koniec - najlepiej się czuję przy 200 mg/dL! Cholera jasna .... 😄🤨

Pomóżmy sobie! Mówmy o swoich problemach, gdyż mówienie o nich jest formą terapii. Nie bójmy

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychika Cukrzyka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij