16/03/2025
Kochani wysyłajcie dobrą energię do Paco proszę 🧡🧡🧡 jest po ciężkiej operacji i transfuzji krwi w szpitalu.
Nie wiemy ile ma dokładnie lat uratowany przez z dyscyplinarnie zamkniętego schroniska w Radysach .
Zobaczyłam go na zdjęciu i parę chwil później siedziałam przy nim w klatce.
Nie było mowy o zbliżeniu się do niego bo po każdym ruchu wciskał się w siatkę mocniej chowając głowę.
Zapoznawał się z moim zapachem stopniowo w jego tempie pozwalałam żeby mnie poznał i poczuł się choć trochę bezpieczniej.
Po paru tygodniach udało się przeprowadzić adopcję i podejść do przeprowadzki do nas.
Z klatki nie chciał wyjść samodzielnie, to była jedyna bezpieczna jego przestrzeń.
30 kg chłopaka niosłam tyle ile mogłam z przystankami do samochodu.
Drugiego dnia podkopał się pod ogrodzeniem i uciekł, szukaliśmy go 6 godzin. Ganiał przez Puławską i pół Ursynowa.
Zapuścił się na wyścigi i tam z pomocą pana strażnika udało się go namierzyć już bardzo zmęczonego i delikatnie złapać.
Kolejne dni to zjedzone 4 kołdry wynoszenie na rękach na ogród zachęcanie do wyjścia z szafy.
Podczas pierwszych spacerów bal się każdej złamanej gałązki czy szelestu torebki.
Uczył się natomiast niesamowicie szybko.
Po każdej mojej nieobecności i powrocie stawał się pewniejszy, przekonując się że wracam do niego.
Jest z nami 4 lata, po 2 latach pierwszy raz zaszczekał zachrypniętym barytonem :)) niepewnie ale pierwszy głos został wydobyty wraz z nim budzącą się pewność i odwaga.
Zaakceptował nie tylko mnie ale całą rodzine i liczne przyjazne osoby przychodzące do Om Yoga.
Jego chęć życia jest niesamowita ❤️