
16/07/2025
Chersoń. Ukraina. Dziś.
Zrobiłem te zdjęcia kilka godzin temu. Rozbite domy, powybijane okna, ściany, których już nie ma. To nie są archiwalne kadry z podręczników historii. To nie są ruiny sprzed lat. To dzieje się teraz.
To codzienność ludzi, którzy każdego dnia zasypiają i budzą się w cieniu wojny. Bez pewności, że kolejny dzień nadejdzie. Bez gwarancji, że wrócą do domu – bo tego domu może już po prostu nie być.
Chersoń był kiedyś pełnym życia miastem. Dziś to miejsce, w którym cisza po ostrzale jest głośniejsza niż sam huk rakiet.
Trudno opisać emocje, które towarzyszą, gdy stoisz pośród gruzów czyjegoś życia. Trudno nie czuć złości, bólu, bezsilności. A jednak – wśród tego wszystkiego – ci ludzie nadal trwają. Nadal walczą. Nadal wierzą.
Pamiętajmy o nich. Nie pozwólmy, żeby świat się przyzwyczaił do tej wojny.