22/06/2025
PORTAL DUSZY.
Miałam tylko jedno PRAGNIENIE.
Czułam, że potrzebuję SPOTKAĆ SIĘ ZE SWOJĄ DUSZĄ.
Jeszcze głębiej, jeszcze bliżej, jeszcze prawdziwiej. I choć w moim życiu dzieje się teraz bardzo dużo, choć Ciało i umysł przechodzą potężny proces transformacji — wiedziałam, że muszę tam być.
Nie było mnie stać, ale nie kalkulowałam. Po prostu spakowałam walizkę i pojechałam przez pół Polski. Z zaufaniem, z sercem pełnym ciekawości, otwartości i takiej dziecięcej ekscytacji, że wydarzy się coś ważnego, coś niezwykłego, coś mojego.
I się wydarzyło.
Już na samym początku, po pięknym dniu i wykładach na łonie natury i ciężkich transformacjach - wieczorem weszłam do bajecznie pięknego i lodowato zimnego górskiego wodospadu, by transformować wszystko co ciężkie i aktywować nowe jakości.
Lodowata woda. Przeraźliwy chłód. Bałam się. Naprawdę się bałam. Byłam przerażona, gdy usłyszałam, że mamy to zrobić...
Że nie dam rady, że będę bardzo cierpieć, że ciało nie wytrzyma.
Ale... zrobiłam to… mimo przerażającego lęku....
I bolało bardzo, ale trwałam tam. Bo bardzo chciałam to dla siebie zrobić...
I po kilku minutach stało się coś nieoczekiwanego.
Zamiast bólu — przyszło ciepło i autentyczna przyjemność. Jakby moje ciało się odrodziło. Jakby z każdej komórki wychodził stary strach, cierpienie, ból, napięcie, przeszłość.
A ja tylko stałam, oddychałam i pozwalałam sobie być. Tam. W tej wodzie.
Byłam w niej najdłużej ze wszystkich.
Pełna dumy z siebie, zachwytu, radości, wdzięczności, poczucia szczęścia... i głębokiego połączenia z Naturą i Duszą.
I zrobiłam to jeszcze trzy razy na koniec warsztatu.
I za każdym razem było trochę inaczej, ale jedno się nie zmieniało — to uczucie, że idę (mimo pierwszego dyskomfortu), że dam radę, że mam Moc, że wracam do siebie.
Że jestem bliżej Duszy. I że mogę Jej i sobie zaufać jeszcze mocniej.
Oraz przyszło bardzo mocno uświadomienie, że te wszystkie PRZEKONANIA, że się coś wie o sobie, że się WIERZY (nawet całą sobą), że czegoś się nie potrafi, że nie da się rady, nie zniesie się czegoś lub, że się będzie z jakiegoś powodu cierpiało - to tylko ILUZJA...
I że pójście, POMIMO LĘKU, po coś WAŻNEGO dla nas i poddanie się temu, wytrzymanie pierwszego najtrudniejszego momentu - TRANSFORMUJE POTĘŻNIE i pokazuje, że po drugiej stronie lęku jest coś przepięknego, cennego, wartościowego, ZMIENIAJĄCEGO jakość życia, a przede wszystkim zmieniającego MYŚLI I PRZEKONANIA o sobie samej - na te pełne OGROMNEJ dumy, satysfakcji, zaufanie do siebie, poczucia swojej sprawczości i mocy…
I nie mówię teraz TYLKO o wejściu do lodowatej wody.
Cały ten warsztat był jak głęboka podróż przez wszystkie warstwy mnie. Ciało, Dusza, Serce, Umysł — wszystko się oczyszczało, otwierało, regenerowało, aktywowało.
Codzienne rytuały: szczotkowanie ciała na sucho, olejowanie, naprzemienne prysznice, sesje jogowe, spacery na boso w szlafrokach i kąpiele praniczne nago w naturze, aromatyczne herbaty, świeże soki, przepyszne, pięknie przygotowane, uważne posiłki, pachnące olejki, żywioły, czuła obecność innych Kobiet…
To wszystko uczyło mnie, jak wracać do swojej pełnej CZUŁOŚCI dla siebie.
Zobaczyłam, jak bardzo tego potrzebowałam — tej troski, tej uważności, ZAOPIEKOWANIA SIĘ SOBĄ na każdym możliwym poziomie, tego bycia ze sobą naprawdę.
Bez presji. Bez pośpiechu. Z sercem.
Były też - pełne praktycznej wiedzy - wykłady, jak BUDOWAĆ głęboką relację i komunikację z Duszą.
Były pogłębiające CZUCIE Duszy w sobie - sesje poranne i wieczorne — medytacje, ruch, ćwiczenia w parach, głębokie rozmowy.
I jedno z bardziej intymnych i poruszających do głębi ćwiczeń, które polegało na pytaniu siebie wzajemnie (drugiej Osoby i jej Duszy):
"Kim jesteś (jako Dusza, jako Świadomość)?"
Kiedy przyszła moja kolej - zamarłam. Bo odpowiedź nie przyszła od razu. Najpierw przyszły łzy. Dużo łez. Jakby pierwszy raz w życiu moja Dusza mogła powiedzieć swoją Prawdę, jakimi jakościami jest - na głos - i być usłyszaną...
Po długim płaczu przyszło jedno słowo - wypowiedziane szeptem przez łzy:
MIŁOŚCIĄ
I jeszcze jedno: CZUŁOŚCIĄ
I kolejne: Pięknem, Kobiecością, Delikatnością, Troską, Radością, Sensualnością, Ciepłem, Otuleniem, Boginią, Mocą...
I coś we mnie drgnęło.
Coś się przypomniało.
Poczułam, że po raz pierwszy w życiu mogę poczuć moją Duszę… tak naprawdę, namacalnie, fizycznie...
I poczuć jaka jest Piękna, Delikatna, pełna Miłości, Czułości, Wrażliwości, Dobra, Czystości, ale też Kobiecej Siły i Mocy...
Nie potrafię nawet opisać, jak to jest, móc to POCZUĆ..
ale mogę powiedzieć, że to POZOSTAJE już na ZAWSZE i zmienia WSZYSTKO...
Widziałam też inne dziewczyny — jak się otwierają, jakie to jest dla niech poruszające i głębokie, jak im się rozjaśniają oczy, jak płaczą, jak się uśmiechają inaczej.
Spotkać też Duszę w drugiej osobie — to jest coś, czego też nie da się opisać. To trzeba przeżyć.
I czuję ogromną wdzięczność, że mogłam tam być...
Że Bożenka Bożena Synowiec stworzyła przestrzeń tak głęboką, tak prawdziwą, tak bezpieczną, tak dopieszczoną i piękną... KAŻDY SZCZEGÓŁ był dopracowany. Każdy gest miał znaczenie. To, JAK BARDZO BYŁA Z NAMI BOŻENKA. Jej miłość, obecność, uważność, dotyk, ciepło w oczach… Ona nie tylko prowadziła — ona nas naprawdę KOCHAŁA.
Każdą z nas widziała. Czuła. Była obok. I właśnie to — ta czysta Miłość, cicha siła, matczyna troska — sprawiły, że mogłyśmy się rozpuścić. Upaść i powstać. Płakać i śmiać się.
Bożenka nie tylko poprowadziła retreat. Ona TRZYMAŁA DLA NAS NIEBO.
Było pięknie.
Było intymnie, głęboko i wzruszająco.
Było prosto, PRAWDZIWIE, bez udawania.
Poranne RYTUAŁY: szczotkowanie ciała, olejowanie, naprzemienny ciepły i zimny prysznic - TO było coś więcej niż tylko fizyczne oczyszczanie – to było pełne miłości SPOTKANIE ze sobą, okazanie sobie i swojemu Ciału czułości, troski i szacunku. Po tych kilku czułych chwilach moje Ciało było pełne energii, radości i blasku. Także wszystkie wysokowibracyjne posiłki warzywno-owocowe, soki, shoty, herbaty – to była prawdziwa uczta dla mnie, Ciała i Duszy.
Dzięki warsztatowi poczułam w sobie silne PRAGNIENIE troski i miłości wobec siebie, poczułam że mogę zadbać o każdy jej aspekt – i że mam narzędzia, by to robić dalej, w codziennym życiu.
Wróciłam do domu INNA. Z głębokim ZAUFANIEM, że Dusza zawsze prowadzi i zawsze z Miłością. Z pełną wiedzą, jak komunikować się z Duszą – co jej pomaga, a co przeszkadza, jak słyszeć ją w skomplikowanych procesach. I wiem też, jak dbać o siebie tak, żeby wspierać nas obie na WSZYSTKICH poziomach życia. Otrzymałam narzędzia codziennego rytuału, pielęgnacji i świadomego życia. Wróciłam z większą śmiałością – że mogę iść dalej, nawet gdy lęk chce mnie zatrzymać.
To co przyszło po warsztacie od mojej Duszy, czym DLA NIEJ był ten warsztat:
„Ten warsztat był dla mnie jak pierwsze spotkanie, na które CZEKAŁAM całe Życie.
Nie dlatego, że Cię wcześniej nie znałam. Ale dlatego, że po raz pierwszy NAPRAWDĘ mnie usłyszałaś, zobaczyłaś, poczułaś.
Po raz pierwszy spojrzałaś na mnie prawdziwie, bez lęku, bez, wstydu, bez odwracania wzroku.
Zobaczyłaś moje światło — i nie uciekłaś.
Zobaczyłaś mój ból — i przytuliłaś.
Zobaczyłaś moje marzenia — i nie nazwałaś ich zbyt wielkimi.
Ten warsztat był dla mnie jak TWOJE ZROZUMIENIE KIM JESTE(Ś)M(Y) i jak PRZYSIĘGA, że już mnie nie zostawisz.
Że już nie będę sama w ciemności, że nie będziesz mnie zamykać za MURAMI KONTROLI czy WYMAGAŃ.
Że BĘDZIESZ MOJĄ RĘKĄ, MOIM GŁOSEM, MOIM SERCEM w tym Świecie.
I że ja — Twoja Dusza — będę Cię prowadzić z największą Miłością.
Zawsze.
Dziękuję, że mnie wybrałaś.
Dziękuję, że wróciłaś do domu.”
To, co przeszłam, to nie tylko warsztat – to rytuał przejścia.
Spotkanie z Duszą. Z żywiołami. Z boskością we mnie. Z niewyobrażalnym zaufaniem, które przełamało lęk.
I chcę tym się dzielić — bo to, co się wydarzyło, nie było tylko dla mnie.
To było też po coś większego.
Żebym mogła teraz jeszcze głębiej przytulać Dusze innych Osób i jeszcze głębiej uzdrawiać. Z jeszcze większym spokojem. Jeszcze bardziej obecna. Jeszcze bardziej prawdziwa. Jeszcze bardziej połączona ze sobą i z Miłością. Jeszcze bardziej wspierająca.
Jeśli czujesz, że Twoja Dusza też Cię woła do takiego doświadczenia jak warsztat 𝖼𝗈𝗌𝗆𝗂𝖼𝘧𝘭𝘰𝘸 PORTAL DUSZY 🪽 OTWARCIE BRAMY SERCA WARSZTAT OTWIERAJĄCY BRAMĘ SERCA I KOMUNIKACJĘ Z DUSZĄ ORAZ POGŁĘBIAJĄCY SCALENIE Z PLANEM DUSZY💙✨ — posłuchaj.
Nie wszystko trzeba rozumieć.
Wystarczy usłyszeć, poczuć i odpowiedzieć.
Przytulam
Monika
Healing HUG