
01/07/2025
Lipcowe upały
Czy wiecie, skąd pochodzi nazwa tego oczekiwanego przez wszystkich miesiąca? Otóż słowo lipiec wywodzi się od popularnego na terenie naszego kraju drzewa – lipy. Lipiec to miesiąc, w którym rozkwitają lipy, pachnąc obłędnie i prowokując nas do nieprzespanych z upojenia i miłości nocy.
Skoro tymczasem jednak lipy rozkwitły już na początku czerwca, czy jeszcze mamy na co czekać, czego się spodziewać, za czym wzdychać? Oczywiście! Miesiąc urlopów, nierzadko tymczasowego „uwolnienia” się od podopiecznych wiele obiecuje i mamy prawo wiele się po nim spodziewać. Jest gorąco, ubieramy się lżej i bardziej przezroczyście dla wzroku, nie dziwi więc, że to czas prowokujący do nastoju zmysłowego, beztroskiego. Lipiec pachnie wakacyjnymi romansami i ożywieniem w skostniałych relacjach. Pachnie włoskim winem, greckimi mandarynkami, a może tylko i aż bałtycką słoną wodą.
Lipiec to czas podróży i przygód. Otwieramy oczy, rzucamy w tył rutyny, wołamy entuzjastycznie „ahoj, przygodo!”. Jest tyle do odkrycia w czasie lipcowych upławów! Nieznane kraje, nowe aromaty, inspirujące smaki z przydrożnych knajpek. Nowi ludzie, nowe wakacyjne znajomości, a może nawet nowe, wielkie uczucie. Jeśli przyszło nam z rożnych powodów przesunąć urlop na jesienne miesiące, możemy mieć też odrobinę wytchnienia w obowiązkach zawodowych, bo w okresie urlopowym nawet w biznesie (może poza branżą turystyczną i napojów chłodzących) wszystko toczy się nieco na pół gwizdka.
Jednak nasze rozpalone skwarem emocje i w lipcu wystawiamy także na próbę. Dwa tygodnie ze współmałżonkiem i dziećmi? Niektórych ogarnia trema i niepokój. Nowe obowiązki, bo znowu kogoś musimy zastąpić w pracy? Czy damy radę, czy się na czymś nie przewrócimy? Na plaży czasem wstydliwie leczymy kompleksy kolejnymi chłodnymi napojami z alkoholem, pod jakimś pareo czy wyższymi slipami próbując ukryć, że już nie uda nam się schudnąć bardziej.
Bądźmy dobrej myśli! Korzystajmy ze wszystkich pozytywów lipca, ze wszystkich szans, które on niesie. Spróbujmy na nowo być pierwszy raz nad morzem lub w górach, spróbujmy wierzyć, że nauczymy dzieciaki czegoś zupełnie nowego. W tym niezwykłym miesiącu pozwólmy samym sobie być znowu dziećmi, cieszącymi się słońcem we włosach, błyskiem w oku i zapachem olejku do opalania! Bon voyage, witaj przygodo!