25/04/2023
💔💔💔
Być może spośród wszystkich wniosków z badania ten jest najbardziej przerażający: młodzi w końcu się połapali, że na nas, dorosłych, po prostu nie można liczyć.
Ponad 18 proc. nastolatków planowało samobójstwo. A więc w standardowej, 25-osobowej klasie ma to „na koncie” pięcioro uczniów. Tak wynika z raportu „Młode głowy. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”, zrealizowanego na zlecenie fundacji Martyny Wojciechowskiej UNAWEZA. Większość badanych to 13–14-latki.
Właściwie wraz z każdą publikacją dotyczącą stanu psychicznego młodych ludzi czytelnik coraz bardziej osuwa się z krzesła. Raport opublikowany w ostatnich godzinach alarmuje m.in. o tym, że ponad 43 proc. nastolatków objada się lub głodzi (!). 37 proc. ma problemy ze snem. Co drugi pytany wyznaje, że nie ufa innym osobom. Żadnym.
Nie mniejsze dreszcze wywołują deklaracje o dostępności wsparcia, a raczej jego braku. Połowa pytanych w trudnych chwila szuka pomocy u rodziców, ale aż co dziesiąty czuje się przez nich niekochany. Cytowane przykłady komunikatów padających od matek i ojców pozbawiają chęci do życia od samego czytania: „Nigdy nie chciałam mieć takiego dziecka. Wstydzę się ciebie. Zacznij wyglądać normalnie, wtedy wyjdziemy razem do sklepu”. „Rzygać mi się chce, jak na ciebie patrzę. Psujesz całe szczęście w rodzinie”. „Jesteś moim największym błędem”.
Mimo że w szkołach 90 proc. uczniów przyjmuje psycholog, 70 proc. pytanych nigdy nie korzystało z tej pomocy. 85 proc. mówi, że... nie miało takiej potrzeby. 8 proc. – że nie wierzy, by takie spotkanie mogło im pomóc, 6 proc. boi się, że psycholog nie dotrzymałby tajemnicy. 43 proc. nie wierzy, że nauczycielom zależy na ich przyszłości.
Być może spośród wszystkich wniosków z badania ten jest najbardziej przerażający – młodzi w końcu się połapali, że na nas, dorosłych, po prostu nie można liczyć. Autorzy raportu odwołują się m.in. do wypalenia rodzicielskiego, które w Polsce w porównaniu z innymi krajami osiąga najwyższe wskaźniki (w „Polityce” pisaliśmy na ten temat kilkakrotnie). Być może z tym właśnie przychodzi pora wreszcie się zmierzyć – że dopóki nie zaczniemy poważnie traktować własnych problemów, dylematów etycznych i kondycji psychicznej, to choćbyśmy z dumą wydali góry złota na programy wsparcia psychologicznego w szkołach itd., nie wyświadczymy naszym dzieciom i podopiecznym pomocy. Oni najwyraźniej już to wiedzą.
Joanna Cieśla, Nie chcą żyć, nie ufają dorosłym. Polityka, link w komentarzu