14/03/2025
Moi Drodzy,
Niebawem w ofercie pojawią się dwie nowości, ale zanim to nastąpi, chcę Wam przybliżyć te zabiegi, z których aktualnie możecie korzystać.
Na pierwszy ogień idzie masaż Lomi Lomi Nui, od którego wszystko się zaczęło (wszystko, czyli moja przygoda z masażem). Jest to masaż wywodzący się z rdzennych tradycji mieszkańców Hawajów, którzy od wieków stosowali go jako święty rytuał uzdrawiania. Był nie tylko metodą pracy z ciałem, ale też głęboką praktyką duchową. I może być nią nadal - podobnie jak inne masaże, zakładając, że masażysta i klient mają łączność z własnymi ciałami. I właśnie, dlatego że staram się, aby masaż zbliżał do ciała, zamiast od niego niego oddalać, lomi w moim wykonaniu jest zdecydowanie bardziej polski niż hawajski.
Co to oznacza w praktyce?:
- do przykrywania ciała używam grubego ręcznika zamiast cienkiej, zwiewnej chusty
- części ciała, których aktualnie nie masuje, zawsze zakrywam - zależy mi na Twoim poczuciu ciepła i intymności
- mimo że z zasady masaż wykonuje się na nagim ciele, sugeruję pozostanie w bieliźnie, jeśli nagość miałaby budzić choćby minimalny dyskomfort
- nie śpiewam hawajskiej pieśni przed masażem - mam swoją własną formułkę - mikromedytację pomagającą otoczyć ciało uwagą
- nie tańczę tańca hula przed i w trakcie masażu, ale nie zmienia to faktu, że bardzo dbam o ruchomość własnego - w szczególności miednicy; unikam znieruchomienia
i sporo się w trakcie rozciągam 🙂
To tak w skrócie, jeśli chodzi o otoczkę.
Jak wygląda sam masaż?
O ile nie ustalimy inaczej, masowane jest całe ciało (oczywiście z pominięciem okolic intymnych). Masuję przedramionami i dłońmi - ruchy są miękkie, płynne, długie i powolne, dzięki czemu rozpędzone myśli mają szansę zwolnić, a Ty odpocząć.
Niczego nie robię na siłę - tylko tyle, na ile pozwoli ciało.
Moją intencją na każdy masaż jest bycie obecną i uważną🌸
Spodziewajcie się kontynuacji w kolejnym poście, bo jeszcze nie skończyłam 😌
Zdjęcia :