31/07/2025
✈️ Lęk przed lataniem. Atak paniki na pokładzie. Jak sobie pomóc?
Wiele osób przeżywa stres podczas lotu – niektórym szybciej bije serce już na samą myśl o starcie, innym zaczyna brakować powietrza, gdy drzwi samolotu się zamykają. Czasem jest to tylko chwilowy dyskomfort, ale bywa i tak, że napięcie rośnie i zamienia się w silny niepokój albo panikę. Znam to – przerabiałam na własnej skórze.
Ale wiem też, że można sobie pomóc. Warto mieć przy sobie kilka prostych technik, które pomagają wyregulować układ nerwowy i wrócić do kontaktu z ciałem – nawet w ciasnym fotelu w samolocie.
🛑 Co zrobić, gdy stres cię dopada?
👉 Zatrzymaj się i wróć do ciała.
W chwili napięcia najłatwiej uciec w myśli pełne czarnych scenariuszy. Właśnie wtedy warto zrobić coś odwrotnego – wrócić do tego, co tu i teraz. Poczuj stopy na podłodze, delikatnie je dociśnij. Zauważ, jak Twoje plecy dotykają fotela. Zwróć uwagę jak fotel Cię wspiera i trzyma.
👉 Oddech – powrót do siebie.
Kilka świadomych, spokojnych oddechów potrafi zdziałać cuda. Wydech dłuższy niż wdech – to ważne.
👉 Wydawaj dźwięki.
Możesz mruczeć, buczeć albo cicho wzdychać – dźwięk wprawia w drganie przeponę i wspiera regulację nerwu błędnego (czyli tego, który odpowiada za przywracanie spokoju).
👉 Dotyk i mikroruch.
Wykonaj masaż dłoni, szczęki, karku, ud, czy choćby po prostu pocieraj ręce. Dotyk działa uspokajająco.
Skrzyżuj ręce na klatce piersiowej i delikatnie naprzemiennie opukuj ramiona (tzw. uścisk motyla).
Obejmij się i zwrócić uwagę jak ręce robią kontener dla twojego ciała. Swobodnie oddychaj.
Poruszaj palcami u stóp, ramionami, nogą nawet w minimalnym zakresie.
👉 Przywołaj coś przyjemnego.
Zamknij oczy na moment i przypomnij sobie smak czegoś, co lubisz jeść – soczystego owocu, ukochanego deseru, aromatu świeżego chleba. Albo wyobraź sobie osobę, którą darzysz miłością. Te obrazy aktywują układ przywspółczulny – ten od spokoju, kontaktu i bezpieczeństwa.
👉 Stop klatka i zoom out.
Gdy pojawiają się natrętne, katastroficzne myśli – zrób „stop klatkę”. Nie walcz z nimi, ale wyobraź sobie, że odsuwasz je od Siebie – pojawia się między wami dystans. Widzisz je, ale już Cię nie pochłaniają. To często wystarczy, by wrócić do siebie.
🧠 Pamiętaj:
Samoregulacja to nie magia. To umiejętność, którą można rozwijać – krok po kroku, codziennie. Im więcej ćwiczysz, tym łatwiej będzie Ci skorzystać z tych technik wtedy, gdy ich naprawdę potrzebujesz – w samolocie, w korku, przed ważnym spotkaniem.
Nie chodzi o to, by niczego nie czuć – chodzi o to, by wiedzieć, co się czuje, i umieć z tym być. Wtedy odzyskujemy wpływ.
🌿 Zbieraj swoje sposoby regulacji. Próbuj, testuj, ucz się siebie. Wtedy – nawet w trudnych chwilach – wiesz, co robić.
Zdjęcie i tekst: Marta Targońska - łagodnie do życia