Totalnie w górach - Aleksandra Perz-Pieron

  • Home
  • Totalnie w górach - Aleksandra Perz-Pieron

Totalnie w górach - Aleksandra Perz-Pieron Certyfikowana konsultantka Totalnej Biologii ® / Recall Healling®. Zafascynowana psychogenealogią i psycholingwistyką. Zaprasza na konsultacje!

04/08/2025
Kamień w nerce – kamień w duszy.Czy wiesz, że kiedy w twojej nerce formuje się złóg – twardy, ostry, jakby celowo zadany...
02/08/2025

Kamień w nerce – kamień w duszy.

Czy wiesz, że kiedy w twojej nerce formuje się złóg – twardy, ostry, jakby celowo zadany cierń – twoje ciało w rzeczywistości mówi:

🪨„Nie pozwalam ci tu być. Nie zaznaczaj swojego terytorium!”

lub przeciwnie:

🪨„Nie umiem zawalczyć o swoje terytorium. Nie wolno mi powiedzieć: to moje.”

W języku biologii konfliktów, kamica nerkowa to echo zmagania o granice – zarówno przestrzenne, jak i egzystencjalne.
Czasem dotyczy walki o miejsce do życia, czasem o prawo do bycia sobą.
Czasem to cichy bunt przeciwko obecności kogoś, kto rozgościł się zbyt blisko.

Kamienie rodzą się w fazie naprawczej – gdy konflikt już ucichł, ale ślad po nim został zapisany w strukturze ciała. To reminiscencje sporów – nie tylko twoich, ale też tych dziedziczonych.

Nerki są bowiem głęboko zakorzenione w systemie rodowym – to organy przodków, filtrujące nie tylko krew, ale i historie, których nawet nie pamiętasz.

Jeśli ktoś w twoim drzewie genealogicznym musiał „zacisnąć zęby” i przeżyć – ty możesz teraz „zaciąć” swój układ moczowy.

W medycynie chińskiej nerki są związane z żywiołem wody – emocjami, które powinny swobodnie przepływać. Gdy coś je zatyka, to jakby nurt rzeki został nagle zatrzymany tamą.

Zatrzymanie moczu = Zatrzymanie życia.
Organizm może wtedy interpretować sytuację jako realną walkę o przetrwanie.
Kamień to nie tylko ból – to manifestacja egzystencjalnego napięcia, które znalazło ujście w skale.

Biochemicznie – to wapń, szczawiany, kwas moczowy.
Symbolicznie – nagromadzone emocje, które nie znalazły drogi ujścia.
Skostniałe żale. Osady starych pretensji.
Wewnętrzna apodyktyczność. Bycie dla siebie zbyt surowym sędzią.

Nie bez powodu łacińskie calcus – „kamień” – dało początek słowu 'kalkulacja'.
Czy twoje życie to ciągłe liczenie?
Czy żyjesz w wiecznej analizie: czy mi się opłaca? czy przetrwam?
Czy z każdym oddechem kalkulujesz, a z każdym działaniem ważysz zyski i straty?

A może ciało podpowiada ci, że pora puścić kontrolę?
Pozwolić emocjom płynąć.
Wyznaczyć swoje granice z łagodnością, ale i stanowczością.
Zamiast stawiać kamień – wróć do źródła. Niech znów popłynie.

🌿 W Totalnej Biologii nie ma przypadków. Są tylko sygnały.
Nie ignoruj kamienia – to może być pierwsze słowo twojego ciała w wielkiej rozmowie o odzyskiwaniu siebie.

🔥REFLUKS — GORZKI POWRÓT NIEWYRAŻONEGONie wszystko, co połknięte, daje się strawić.Nie wszystko, co z pozoru „przeszło d...
31/07/2025

🔥REFLUKS — GORZKI POWRÓT NIEWYRAŻONEGO

Nie wszystko, co połknięte, daje się strawić.
Nie wszystko, co z pozoru „przeszło dalej”, naprawdę zostało przyjęte.

REFLUKS.
W języku medycznym: zarzucanie kwaśnej treści żołądkowej do przełyku.
W języku ciała: coś, co miało być połknięte - wraca.
Piecze.
Drapie.
Niesmak w ustach.
Czasem ból w klatce piersiowej, chrypka, kaszel, duszność.
Niekiedy objawy są tak mylące, że trafiamy do kardiologa albo pulmonologa… a to przełyk nie daje spokoju.

W Totalnej Biologii pytamy wtedy:
💥co próbowałaś „przełknąć”, a Twoje ciało mówi „nie”?
💥jakie słowa, sytuacje, emocje chciałaś zachować dla siebie, zgrzytając zębami, dusząc się w środku, a mimo to one 'ulewają się ' na zewnątrz?
💥na co się nie godzisz?

Bo przecież:
– czasem coś nie przechodzi nam przez gardło (dosłownie i w przenośni),
– czasem coś wypluwamy… ale za późno,
– a czasem przełykamy rzeczy, na które nie wyraziliśmy zgody.

REFLUKS pojawia się często u tych, którzy:
🔹 z trudem „trawią” autorytety, decyzje innych, niesprawiedliwość,
🔹 żyją w poczuciu, że ktoś im coś wciska, narzuca,
🔹 połykają złość, frustrację, słowa, które powinny były wybrzmieć.

Ciekawe jest to, że REFLUKSOWI często towarzyszy niedomykalność dolnego zwieracza przełyku. To, co powinno być zamknięte - pozostaje otwarte, jak gdyby jakieś drzwi w nas pozostały uchylone...

A ponieważ pokarm symbolicznie związany jest z Matką, warto rozważyć jeszcze następujące pytania:
👉na jakie słowa / gesty swojej Mamy wciąż czekam?
👉czyjego przyjścia / powrotu oczekuję?
👉za kim tęsknię tak bardzo, że łudzę się, że wróci?

Zwróć uwagę: REFLUKS nasila się często wieczorem, w łóżku, w pozycji leżącej – kiedy już nic nie odwraca naszej uwagi. Kiedy zostajemy sami ze sobą. Z tym, co naprawdę nam leży na sercu, ale utknęło po drodze.

W Totalnej Biologii problemy całego układu pokarmowego są związane z akceptacją, bo funkcją jego organów jest pochłanianie tego, co na zewnątrz, by stało się częścią tego, co wewnątrz.

Częstym objawem REFLIKSU jest zgaga. Rzeczownik ten pochodzi od prasłowiańskiego słowa, które znaczy: 'palić, płonąć, wrzeć, gotować się'. Dlatego podanym wyżej konfliktom towarzyszyć może gniew i złość.

Zanim sięgniesz po kolejną tabletkę… może najpierw zrób miejsce na te emocje.
Bez wyrzutów sumienia. Bez cenzury. Bez Ranigastu...

A potem, jeśli trzeba – umów się na sesję.
Razem sprawdzimy, co cię naprawdę pali i kto Cię naprawdę zagotował...

🔮 „Skąd ty to wiedziałaś?”– słyszę na sesjach częściej, niż potrafię zliczyć.Jakby moje pytanie trafiło w punkt, zanim j...
29/07/2025

🔮 „Skąd ty to wiedziałaś?”
– słyszę na sesjach częściej, niż potrafię zliczyć.

Jakby moje pytanie trafiło w punkt, zanim jeszcze wypowiesz swoją historię.
Jakbym mówiła twoim językiem, zanim otworzysz usta.
Jakbym słyszała to, czego sama jeszcze sobie nie powiedziałaś.

Ale ja tego nie wiem...
Ja to czuję.

📜 Łacińskie 'intueri' znaczyło pierwotnie 'przyglądać się, obserwować'. Wkrótce ewoluowało w 'patrzeć do wewnątrz, mieć wgląd'.

Do pola. Do trzewi. Do niewidzialnego, ale żywego archiwum twojej komórkowej prawdy.

Totalna Biologia uczy mnie słuchać nie tylko słów, opowiadanym przez Ciebie historii, ale też obserwować napięcia, westchnienia, gesty, drżenia.
Twoje ciało mówi, nawet gdy milczysz.
Twoje pole opowiada – nawet gdy nie masz jeszcze słów.

A ja?
Nie analizuję.
Nie zgaduję.
Po prostu pozwalam sobie wiedzieć, zanim zacznę myśleć.
Czasem trzewia miękną. Czasem coś się zaciska.
Czasem w środku robi się jasno i nagle wiem, którędy. Czasem pojawia się gęsia skórka.

To nie dar.
To zgoda.
Na bycie przezroczystą. Na akceptowanie każdej myśli, która nagle pojawia się w mojej głowie, każdego pytania.

A ja tylko słucham.
Twoich trzewi.
I swoich.



🌿 Jeśli chcesz tego doświadczyć – zapraszam Cię na sesję Totalnej Biologii.

(Zdjęcie własne - przedstawia Staw Staszica, okresowe jeziorko polodowcowe przy szlaku na Wrota Chałubińskiego. Pojawia się, znika, czasem zalewa ścieżkę turystyczną, czasem dzieli się na dwa zbiorniki...)

Czasem liść wygląda tak, jak gdyby płakał.Cicho. W samotności.Zbierając krople tego, co nie zostało wypowiedziane.Widzia...
26/07/2025

Czasem liść wygląda tak, jak gdyby płakał.
Cicho. W samotności.
Zbierając krople tego, co nie zostało wypowiedziane.

Widziałam dziś taki liść – obmywany gwałtownym, sierpniowym deszczem. Jakby przyroda sama chciała powiedzieć: „Jestem z Tobą w tym, co czujesz.”

Bo smutek, z punktu widzenia Totalnej Biologii, nie jest błędem układu nerwowego ani deficytem serotoniny.
To komunikat. Echo.
Sygnatura rozstania.

Smutek pojawia się wtedy, gdy coś (lub ktoś) odchodzi.
Gdy serce nie nadąża za zmianą.
Gdy jakaś część naszej historii nie ma już w kim rezonować.

Może straciłaś bliskość.
Może odszedł ktoś ważny.
Może musiałaś pożegnać się z iluzją, która długo dawała Ci oparcie.

W biologicznym sensie – to konflikt separacji.
A organizm, by przetrwać, musi znaleźć sposób, by to „odłączenie” uczynić znośnym.
I wtedy czasem choruje skóra.
Albo płuca.
Albo łzy nie mogą wypłynąć – więc ciało zaczyna mówić za Ciebie.

🩺 Co wtedy mówi?

Może przez egzemę lub łuszczycę – „Nie mogę znieść tej rozłąki.”
Może przez astmę – „Brakuje mi powietrza, oddechu, tej osoby.”
Może przez infekcje dróg oddechowych – „Nie mogę się skontaktować, nie mogę powiedzieć tego, co boli.”
Może przez chorobę tarczycy – „Nie mam głosu. Nikt mnie nie słyszy.”
Może przez ból serca – „Jestem w żałobie, ale udaję, że wszystko gra.”
Może przez depresję – „Straciłam sens, bo straciłam więź.”
Może przez zaburzenia łaknienia – „Nie chcę już przyjmować więcej od tego świata.”

Wszystkie te dolegliwości mogą mieć wiele przyczyn – ale jedną z najgłębszych jest smutek, który nie został opłakany.
Zamrożony. Przemilczany. Przekazany w kodzie rodowym.
Bo „nie było kiedy”. Bo „trzeba było być silną”. Bo „inni mają gorzej”.

Ale czy deszcz jest słabością drzewa?

Nie.
Jest jego kąpielą.
Jego oczyszczeniem.

🌧️

Jeśli więc dziś coś w Tobie płacze – nie walcz z tym.
Zatrzymaj się. Posłuchaj.
Może ten smutek ma do opowiedzenia historię, którą Twoje ciało zna od dawna.

(Zdjęcie własne)

🦗Spójrzcie, jakiego przystojnego gentlemana spotkałam na Hali Kondratowej w ostatnią niedzielę...Niewielki, zielony, ele...
22/07/2025

🦗Spójrzcie, jakiego przystojnego gentlemana spotkałam na Hali Kondratowej w ostatnią niedzielę...

Niewielki, zielony, elegancki — samiec Mirki Alpejskiej (Miramella alpina), przedstawiciel rzadkiego gatunku szarańczowatych, wpisany na Czerwoną Listę Zwierząt Ginących i Zagrożonych. Cichy bohater tatrzańskich hal i skał, strażnik niedostępnych zakątków wysokogórskiej ciszy.

Choć na pierwszy rzut oka niepozorny, od wieków pobudzał wyobraźnię poetów, mistyków i zwykłych ludzi. W „Słowniku symboli” Władysława Kopalińskiego znajdziemy sugestię, że konik polny to znak pokory, nieśmiałości i lęku. Dla starożytnych Żydów był uosobieniem mądrości, dla Greków — szlachetności i muzycznej lekkości, poświęcony samemu Apollinowi. Nic dziwnego — jego cykanie przypomina szept dawnych mitów.

Jedna z takich opowieści mówi o Eos, bogini Jutrzenki, która zakochała się w śmiertelniku o imieniu Titonos. Wybłagała u Zeusa dla niego dar nieśmiertelności, lecz zapomniała poprosić o młodość. Titonos trwał więc wiecznie, lecz w ciele coraz bardziej zniszczonym, skurczonym, aż w końcu pozostał z niego jedynie głos — przenikliwy, suchy, jak echo cykania. Eos, ogarnięta litością, przemieniła go w konika polnego.

W Totalnej Biologii tak bogata symbolika nie umyka naszej uwadze. Konik polny, jako ten, który wydaje dźwięk, nierzadko staje się symbolem ust, mówienia, komunikacji. Może stać za problemami z wypowiedzeniem czegoś na głos, za tłumionym głosem prawdy. Skrywa się za opryszczką, liszajcem, pękającymi wargami. Ale to nie wszystko.

Jego ruchliwość i lekkość skojarzyć się może z żyłami — krążeniem, przepływem, szczególnie w kontekście zapalenia żyły odpiszczelowej. A ponieważ żyły często symbolizują energię żeńską i więzi z matką, czasem warto zapytać: czego w związku z nią wciąż nie możesz przeskoczyć?

Bywa, że to, co najmniejsze, odsłania najgłębsze prawdy.
A Tatry — jak zawsze — są nie tylko piękne, ale i pełne mądrości i znaków.

A Ty?
Z jaką historią — własną, rodzinną, może zapomnianą — kojarzy Ci się ten drobny, cykający wędrowiec?
Zostaw ślad w komentarzu. Symbolika nie istnieje bez tych, którzy ją odczytują 💚

(Foto własne)

19/07/2025

Każdy, kto choć raz doświadczył MIGRENY, wie, że nie jest to zwykły ból głowy. To gwałtowne tsunami neurologiczne, którego fale z impetem rozbijają się o kości czaszki, zmuszając do wycofania się ze świata i schronienia w ciszy i ciemności.

W ujęciu Totalnej Biologii MIGRENA bywa odczytywana jako faza naprawcza konfliktu związanego z obniżeniem poczucia własnej wartości – szczególnie na poziomie intelektualnym.

W głębokim tle migrenicznych nawrotów mogą brzmieć wewnętrzne komunikaty:
💥„Nie jestem wystarczająco dobra”,
💥„Czułam się głupia i niekompetentna”,
💥„Myślałam, że sobie nie poradzę”.

Anatomiczna symbolika głowy, powiązana z figurą Ojca, może prowadzić jeszcze głębiej – ku konfliktowi z autorytetem ojcowskim. Niezgoda na jego obecność, nieobecność lub tożsamość może pozostawiać trwały emocjonalny ślad:
💥„Żałuję, że to on jest moim ojcem”.

Kiedy MIGRENIE towarzyszą objawy takie jak nadwrażliwość na światło, dźwięki, nudności, wymioty czy zjawiska aury (błyski, mroczki, przejściowe niedowidzenie) – mówimy o fazie aktywnej konfliktu. Ciało zdaje się wtedy odrzucać rzeczywistość: światło, dźwięki, bodźce – jakby chory nie chciał już widzieć ani słyszeć prawdy, której nie potrafi unieść. Pojawia się potrzeba izolacji i ucieczki do wnętrza, często połączona z lękiem przed byciem zobaczonym lub z trwającym tłumieniem własnych myśli i pragnień.

MIGRENA to wreszcie biologiczna pauza – przymusowy reset. Warto zapytać siebie:
– Przed czym ucieka mój umysł?
– Czy noszę w sobie nadmiar presji?
– Czy brak mi czułości, spokoju, troski o siebie?

Z perspektywy językowej MIGRENA pochodzi od greckiego 'hemikranion' – co znaczy dosłownie „pół czaszki”. Trudno o bardziej wymowną metaforę. Czy to przypadek, że cierpiący opisuje swój stan jako „rozrywający ból z jednej strony”? Czy może to głębsza symbolika – doświadczenia siebie jako „niepełnego”, „nie dość mądrego”, „PÓŁGŁÓWKA”?

Uwielbiam to, jak słowa łączą się z językiem emocji 🙂

Address


Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Totalnie w górach - Aleksandra Perz-Pieron posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Contact The Practice

Send a message to Totalnie w górach - Aleksandra Perz-Pieron:

Shortcuts

  • Address
  • Telephone
  • Alerts
  • Contact The Practice
  • Claim ownership or report listing
  • Want your practice to be the top-listed Clinic?

Share