Siedlisko Pradolina

Siedlisko Pradolina Miejsce spotkań twórczych i rozwojowych. Joga, sztuka, taniec, dobrostan. Siedlisko w dzikiej przyrodzie, w pradolinie rzeki. Łódzkie.

Jesteśmy świeżo po pięknym, całodniowym warsztacie jogi w Pradolinie. Typowo letnia aura, która wyprowadza nas z budynku...
18/06/2025

Jesteśmy świeżo po pięknym, całodniowym warsztacie jogi w Pradolinie. Typowo letnia aura, która wyprowadza nas z budynku, pozwoliła na głęboką rozgrzewającą praktykę, zakończoną równie głęboką relaksacją w dźwiękach przyrody. Dalsza część w sali, gdzie chłód starych murów dawał wytchnienie. Na koniec koncert, kojący i wyciszający zmysły.
Wszędzie w tle śpiewające słowiki, kosy i klangor żurawi, zapach kwitnącego jaśminowca i bzu. W uszach szum zboża, a na podniebieniu mięta z łąki i pesto z naszej pokrzywy.
Dziękujemy i do zobaczenia znowu! :)
JogArka

Pośród wspomnień z dzieciństwa jedne z milszych to chwile spędzane u dziadków na wsi. Albo spacery z rodzicami i siostrą...
04/06/2025

Pośród wspomnień z dzieciństwa jedne z milszych to chwile spędzane u dziadków na wsi. Albo spacery z rodzicami i siostrą wokół naszego miasteczka. No i letnie mieszkanie w Borach Tucholskich. Pływanie w rzekach i jeziorach. Wtedy czułam się cudownie, wolna, blisko przyrody, a w zasadzie jak część natury. Nie potrzebowałam nic więcej, wszystko było na swoim miejscu, ja też. Potem szukałam podobnych sytuacji w dzikich podróżach z przyjaciółką, autostopem po wsiach i miastach Europy. Spanie na sianku, jadanie w barach mlecznych, kontemplacja ciszy i krajobrazu.

Obecnie mieszkając w Pradolinie jestem w podobnym miejscu i odczuwaniu wolności, przestrzeni, piękna. Mogę doświadczać tego, co mi się dobrze kojarzy: polnych kwiatów wzdłuż dróg i na miedzach, łanów zboża szumiącego na wietrze, wizyt dzikich zwierząt na podwórku. Do najbliższego miasteczka prowadzi droga, na której zdarza się podrzucić autostopowicza.

Wolność. Można ją sobie i w sobie wypielęgnować.

Wolność, przestrzeń, siedlisko na wsi, pradolina, dobrostan, życie w naturze, slowlife

W ostatnią sobotę Pradolina gościła grupę kobiet wraz z czułą przewodniczką Alką. Dzień zaczął się od wspólnego kręgu pr...
20/05/2025

W ostatnią sobotę Pradolina gościła grupę kobiet wraz z czułą przewodniczką Alką. Dzień zaczął się od wspólnego kręgu przy herbacie, następnie była sesja pilatesu i ziołowy spacer śladami roślin, które mają moce lecznicze. Potem obiad gotowany na świeżym powietrzu i kawa po etiopsku, palona i parzona na żywym ogniu, według tradycyjnej afrykańskiej receptury. Był też warsztat rzemieślniczy, twórczo wykorzystujący roślinne zbiory. Całość zakończyło spotkanie w sali, refleksje, relaks, rozmowy.
Miło Was gościć

Już pojutrze gościmy w Pradolinie całodniowy warsztat jogowy, a tymczasem zerknijcie, co zadzieje się w maju, w pełnym r...
03/04/2025

Już pojutrze gościmy w Pradolinie całodniowy warsztat jogowy, a tymczasem zerknijcie, co zadzieje się w maju, w pełnym rozkwicie. 17 maja to będzie dzień dla kobiet u nas, Alka poprowadzi grupę przez ruch, będzie też ognisko i inne momenty warte uwagi - nie lubię słowa "atrakcje" dla opisywania subtelnych działań. Zapraszamy w imieniu Alki, jeśli chcesz dołączyć, najlepiej zapisz się wysyłając SMS na numer: 666 669 129.
Do zobaczenia w umajonej Pradolinie!

To jeden ze smaczków budowlanych – drewniana bela o długości 11m, wymiarze 26cm x 26cm, ciężarze około 350kg. Rarytas! N...
01/04/2025

To jeden ze smaczków budowlanych – drewniana bela o długości 11m, wymiarze 26cm x 26cm, ciężarze około 350kg. Rarytas! Nie wszystkie tartaki ze względu na możliwości produkcyjne są w stanie dostarczyć takie artefakty. Dostojny kawał drewna, który zyskał nowe życie – stał się podciągiem budowlanym wspierającym strop zamiast ściany nośnej. Całkiem długi mebel!

Aby bela znalazła się w sali, trzeba było ją wnieść do budynku zanim została wstawiona stolarka. Było to możliwe tylko w określonym układzie otworów okiennych, które musiały być albo na końcu albo na początku pomieszczenia i jeszcze o odpowiedniej szerokości. Gdyby otwory okienne znajdowały się w połowie sali, nasza bohaterka nie weszłaby do pomieszczenia i brakłoby miejsca na manewrowanie.

Ze względu na charakter budynku, nie można było belki ustawić na obecnym miejscu za pomocą dźwigu. Tylko uczynni ludzie mogli tutaj pomóc, a tacy zawsze się znajdą. Zrobiło to 10 chłopa. Przy tej ilości osób ten duży kawał drewna wydawał się lekki a sama akcja poszła na tyle składnie, że znacznie dłużej biesiadowaliśmy przy ognisku niż trudziliśmy się pracą.

Wniesienie belki do budynku to część działania. Tartaki rzadko produkują drewno konstrukcyjne tej wielkości, a jeśli to robią - i tak nie heblują go na grubościówce ze względu na gabaryty. Strug poszedł w ruch. Biorąc pod uwagę cel w jakim się to robi, wyheblowanie niespełna 12m2 drewna (bo tyle wynosi łączna powierzchnia belki) to czysta przyjemność pośród tumanów kurzu i trocin.

Aby bela ostatecznie znalazła się na swoim miejscu należało jeszcze wydrążyć zagłębienia w ścianach, żeby móc ją wsunąć, podstawić słupy nośne i podziękować za nowy mebel.

Oto historia jednej drewnianej belki.

A można było zaoszczędzić sobie tego wszystkiego przecinając ją na pół… Wtedy jednak straciłaby swój urok 😊

siedlisko/budowa/stara obora/drewno/praca z drewnem/podciąg

Znowu zawita do nas joga, w formie jednodniowego warsztatu zakończonego dźwiękową podróżą. W ramach cyklu PRZEŚWIT o każ...
19/03/2025

Znowu zawita do nas joga, w formie jednodniowego warsztatu zakończonego dźwiękową podróżą. W ramach cyklu PRZEŚWIT o każdej porze roku Arka JogArka prowadzi w Pradolinie ciało przez asany i pranayamę, teraz będziemy wiosennie się budzić do ruchu. Tym razem warsztat jest wzbogacony o jogę nidrę, medytację, aromaterapię, a zakończy się koncertem mis tybetańskich Soundand Balance 🧘‍♀️

5 kwietnia 2025 // 10-20

Przez cały dzień uczestnicy mają swobodę przebywania we wszystkich zakamarkach Pradoliny, od rzeki przez sady, łąkę i podwórko. Wiele osób zapuszcza się do lasu lub na spacer brzegiem Neru. A kwiecień to czas, kiedy bardzo dużo się dzieje wśród ptaków i roślin zielnych - jest co obserwować 💚

Zapraszamy ciepło, my będziemy dbać o Wasze kubki smakowe i ciepło wewnętrzne. Zapisy zbiera Arka 515232299.

Joga, medytacja, misy tybetańskie, warsztat jogi, siedlisko jogowe, joga nidra, hath yoga, pradolina, siedlisko na wsi

Nie ma pory roku, do której nie pasowałoby ognisko. Pora dnia też nie gra roli, choć zwykło się rozpalać ogień wieczoram...
04/03/2025

Nie ma pory roku, do której nie pasowałoby ognisko. Pora dnia też nie gra roli, choć zwykło się rozpalać ogień wieczorami. Nasi przodkowie patrzyli na płomienie rozpalane przed snem, dzięki czemu szybciej zasypiali. Ogień ma w sobie czar, szlachetność. Transformuje i uzdrawia.

Przebywając w Siedlisku, zanim jeszcze przeprowadziliśmy się tutaj na stałe, spędzaliśmy większość wieczorów przy ognisku (I nie jest to stwierdzenie na potrzeby tego tekstu😊). Upragnione zakończenie dnia. Rzadko zdarzało się, że nie rozpalaliśmy ognia. Musieliśmy padać ze zmęczenia. Ognisko było mocnym akcentem kończącym dobę i zarazem silnym rozpoczęciem dnia następnego. Dar ognia. Wykorzystywali go w swoich ceremoniach Indianie, Słowianie, plemiona syberyjskie, Celtowie, Majowie, Aborygeni – jednym słowem wszyscy, jak świat długi i szeroki.

O oczyszczającej mocy tego żywiołu wiedzą Ci, którzy palą agnihotrę – specjalnie przygotowany ogień. Zgodnie z tym zwyczajem pochodzącym z Ajurwedy, ogień rozpalamy o wschodzie i zachodzie, kiedy ziemia zalewana jest subtelnymi energiami pochodzącymi ze słońca. Agnihotrze towarzyszy akompaniament śpiewanych mantr zapisanych w Sanskrycie, uważanym za matkę języków indoeuropejskich. Całemu procesowi towarzyszy intensywna wymiana ładunków elektrycznych i przyciąganie życiodajnej energii ze słońca.

Przywrócona wiedza o ogniach.

Brzmi dokładnie jak dar zesłany z nieba.

ognisko, agnihotra, dar ognia, oczyszczenie, transformacja, ceremonia

Jest coś absolutnie magicznego w świetle zimowym. Choć wydawałoby się, że to latem, w pełni rozkwitu, Słońce wydobywa wi...
17/02/2025

Jest coś absolutnie magicznego w świetle zimowym. Choć wydawałoby się, że to latem, w pełni rozkwitu, Słońce wydobywa wiele barw i kształtów, w przyrodzie jest dorodnie i bogato… ja jako bardziej plastyczne widzę obrazy zimowe. Jak u Ruszczyca, jak u Wyspiańskiego. Niby biało, ale kolorowo. Zresztą bieli jest tyle różnorodnych tonów… A na niej malują się krzewy, drzewa, zmarznięte zioła. Na niej feeria barw fal świetlnych, w soplu jak pryzmacie tęcza.

Jest coś wyjątkowego w puszystej naturze śniegu. Zaokrągla ona kształty ostre, wszystko zyskuje obłe kanty, staje się przyjazne i miękkie. W dodatku śnieg wycisza, tłumi dźwięki, myśli, działania. Na wsi panuje cisza absolutna. Do tej miękkości tęskniłam bezśnieżnymi dniami. Do tego wyciszenia.

Na zdjęciu pradolina Neru, dawny bieg rzeki tuż za podwórkiem.

Siedlisko Pradolina, siedlisko na wsi, zima na wsi, slowlife, miejsce na warsztaty, miejsce spotkań, spokój idealny, dobrostan

02/02/2025

Adres

Zerniki

Telefon

+48608679889

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Siedlisko Pradolina umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij