19/05/2025
"Ulubioną zabawą mojej Dzikiej Dziewczynki jest robienie bukietów. Moje pierwsze wspomnienie z kwiatami jest takie: ojciec mojej mamy, ukochany dziadek Józiu, idzie ze mną na spacer alejką (...) zrywa dziko rosnące powoje i plecie mi z nich wianki, a potem, po- południami, przeglądamy wielkie, stare, niemieckie encyklopedie, w których za ochronnymi pergaminowymi bibułkami widnieją ryciny kwiatów. Dziadziu Józiu uczy mnie polskich nazw. Obie moje babcie kochają kwiaty. Ta ze strony taty jest biolożką; jeździmy do jej ogrodu działkowego na obrzeżach Krakowa; widzę ją, jak pochyla się nad floksem, różą, tulipanem i całuje je. Mówi mi, że kwiaty trzeba dotykać i do nich mówić. Kiedy idzie wzdłuż ścieżki, jej ręka delikatnie dotyka liści i płatków. Bajaszka (tak nazywam babcię) zalewa gorącą wodą kwiaty rumianku w plastikowej miednicy, a kiedy woda przestygnie, prosi, żebym zanurzyła włosy w naparze nabiorą złotego połysku. Moi najbliżsi uczą mnie kwiatów: moja mama do wianków wplata nie tylko powoje, ale też rumianki, koniczynę, jaskry i kwitnące trawy, robi z nich dziką koronę.
Inne wspomnienie - tuż przed maturą przez kilka dni jestem sama w domu; wchodzi moja przyjaciółka Joasia i komentuje: „Cała Natalia. W domu bałagan, w lodówce pustki i pełno bukietów w wazonach".
I potem jeszcze to, sprzed kilku lat - jesteśmy z mężem i synem na Sycylii. Mieszkamy w osobliwym miejscu - ogromny, lekko podupadły włoski pałac stojący w monumentalnym ogrodzie, wielkie palmy, basen. Pełno kwiatów, tych uprawianych starannie na rabatkach, ale też dziko rosnących w mniej dopieszczanych kawałkach wielohektarowego ogrodu. Nie mieszkamy w pałacu. Pałacowa rodzina - wyobrażam ich sobie jako zubożałych arystokratów(...). Ich posiadłość jest tak majestatyczna, że nawet domek dla służby zdaje się być luksusowym apartamentem. No i jeszcze ten cudowny drobiażdżek - mieszkając u bram pałacu, mamy prawo codziennie wchodzić na teren i przez dwie godziny korzystać z parku oraz basenu. Czy Państwo ucinają sobie wtedy drzemkę i zamykają powieki, z niechęcią myśląc o tym, że jacyś barbarzyńcy depczą ich wypielęgnowane trawniki? Idziemy popływać w basenie, a wracając, robię coś odważnego: zrywam (choć nie wiem, czy mi wolno) trochę kwiatków, mieszając te z rabatek z tymi dziko rosnącymi - chcę wstawić je do wazonu w naszym luksusowym lokum dla służby. Ponieważ niosę już książkę i ręcznik, proszę mojego męża, żeby wziął bukiet. Kiedy wraca do pokoju, opowiada mi, że spotkał Hrabinę. „Co za niezwykły bukiet!" powiedziała. „Kto go zrobił?" Mąż sprawiedliwie przypisał mi autorstwo. „Proszę przekazać żonie, że ma talent" - powiedziała Hrabina. „Hrabina, rozumiesz?!" - rozgorączkowanym głosem mówi moja Dziewczynka... „Hrabina, w której pokojach pewnie stoją wazy pełne róż, hortensji, lilii i peonii, pochwaliła mój bukiet! Nie mogę przestać o tym myśleć. Mam talent, mam talent do robienia bukietów!"
(...)
Moją ukochaną zabawą jest robienie bukietów; inne kobiety mają inne zabawy: gotują, malują, szyją, pieką, haftują. Czasami jest z tego zawód, często - nie. Kiedy pytam Czułą Przewodniczkę, co chce nam powiedzieć, słyszę, że warto szanować zabawy naszej Dzikiej Dziewczynki i robić dla nich miejsce w codziennym życiu. Jeśli stery przejmuje Potulna, będzie przepraszać cały świat, że poświęca czas na „głupoty", będzie samą siebie umniejszać i unieważniać tak jakby chciała zdążyć, zanim zrobią to inni. „Takie tam..." - piszą kobiety, wrzucając na Facebooka namalowane przez siebie obrazy czy zaprojektowane i uszyte przez siebie sukienki. To mnie boli."
Przywołując opowieść Natalii de Barbero, nawiązując do obrazów Georgia O’Keeffe zapraszamy wszystkie Panie- mieszkanki Ciechocinka i okolic (powiatu aleksandrowskiego) do projektu "Panie przodem!".
W ramach projektu zbieramy Wasze wypowiedzi na temat kobiecości. Historie, sentencje, własne definicje można przesyłać do nas przez massangera lub zostawiać zapisane w Zachęcie Tadeusza Kościuszki 24 w Ciechocinku.
Czym jest Twoja kobiecość i jak ona się przejawia? Czy zawsze definiuje się jako odrębna od męskiej perspektywa widzenia?
Jakie przemiany przechodzi? Z jakimi jakościami się wiąże?
Co jest dla Ciebie ważne? O co dbasz, troszczysz się i wspierasz? O co walczysz i czego od siebie wymagasz? Czego życzysz dziewczynkom gdy dorosną?
Przesyłajcie do nas także swoje zdjęcia- te obecne, te sprzed lat, swoje własne oraz babć, prababć i prapra...
na ich podstawie stworzymy wielkoformatowe kolaże, które zwisną obok kolaży przedstawiających wybitne mieszkanki Ciechocinka:
Anny Jachniny, Heleny Kuczalskiej, Małgorzaty Iwanowskiej-Ludwińskiej.
Projekt realizowany dzięki wsparciu powiatu aleksandrowskiego.