13/10/2025
Odpoczynek stał się jednym z największych tabu naszych czasów.
Nie dlatego, że go nie potrzebujemy… tylko dlatego, że nauczono nas się go wstydzić.
W dzieciństwie większość z nas słyszała:
„Nie leż, bo pomyślą, że ci się nie chce!”
„Najpierw obowiązki, potem przyjemności!”
„Co ty robisz? Nudzisz się? Zrób coś pożytecznego!”
👉 Odpoczynek = lenistwo.
👉 Produktywność = wartość.
Nic dziwnego, że dorosła kobieta zrywa się z kanapy jak żołnierz na alarm, gdy mama wejdzie do pokoju… albo gdy mąż wraca do domu.
To nie jest jej wybór - to zapis w podświadomości, że „kto odpoczywa, ten zawodzi”.
Nasze ciało ma dwa tryby:
• działaj (fight/flight)
• regeneruj (rest/digest)
Problem?
My utknęłyśmy prawie na stałe w „fight/flight”.
Przez to:
• układ nerwowy się przeciąża,
• hormony wariują,
• ciało traci energię,
• emocje kumulują się w napięcia,
• spada odporność i radość życia.
Odpoczynek nie jest luksusem - jest BIOLOGICZNĄ POTRZEBĄ.
Tak jak oddychanie. Jak sen. Jak jedzenie.
Wielu z nas zakodowało absurdalną „prawdę”:
„Istnieję tylko, jeśli jestem potrzebna.”
„Mam wartość tylko, jeśli coś produkuję, wspieram, naprawiam, działam.”
A kiedy leżę?
Kiedy ładuję baterie?
Kiedy po prostu JESTEM?
Wtedy uruchamia się lęk:
„Zaraz ktoś mnie oceni.”
„Zaraz ktoś powie, że przesadzam.”
„Zaraz poczuję się niepotrzebna.”
To nie wstyd odpoczywać.
Zajmijmy się programami, które mówią, że nam nie wolno.
Kiedyś wrzuciłam zdjęcie, jak LEŻĘ NA KANAPIE…
Dla jednej z moich klientek to był SZOK.
„Jak to? Można odpoczywać… i JESZCZE SIĘ TYM DZIELIĆ?!”
Dla niej to było transformujące.
Bo zobaczyła:
można być wartościową i wypoczywającą,
można być mądrą i serialową,
można być silną i potrzebującą regeneracji.
Więc może czas na nową normę:
Nie „odpoczynek w nagrodę”.
Nie „kiedyś, jak wszystko zrobię”.
Tylko odpoczynek jako element codzienności.
Bo:
CIAŁO regeneruje się tylko w spokoju.
UMYSŁ tworzy tylko, gdy ma przerwy.
DUSZA mówi szeptem - trzeba się zatrzymać, by usłyszeć.
Dlaczego pracować 12h to powód do dumy…
…a zdrzemnąć się 20 min to powód do wstydu?
Może największym aktem odwagi nie jest „robić więcej”…
Tylko pozwolić sobie BYĆ, nawet gdy nic nie produkuję.
Bo jestem.
I to już wystarczy. ✨
A Ty?
Czy pozwalasz sobie odpoczywać bez poczucia winy?
Czy nadal zrywasz się z kanapy, gdy ktoś patrzy?