Pani Pozytywka

  • Home
  • Pani Pozytywka

Pani Pozytywka Mgr Karolina Martin | PSYCHOLOG| Mama 5 dzieci 👩‍👧‍👦 Założycielka Porozumienia bez Krzyku. Pomagam rodzicom radzić sobie z trudnymi emocjami – swoimi i dzieci.

Uczę, jak budować bliskość bez krzyku i poczucia winy w pozytywnej dyscyplinie.💜

Zawsze mnie to bardzo porusza. Wrzucanie wszystkich do jednego wora, na jedną ścieżkę. Zabijanie ukrytych talentów koszt...
07/09/2025

Zawsze mnie to bardzo porusza. Wrzucanie wszystkich do jednego wora, na jedną ścieżkę. Zabijanie ukrytych talentów kosztem dostosowywania się do systemu.

Każde ma być zdolne ze wszystkiego, a przecież to jest zupełnie inaczej niż w życiu. Często system nawet nie pozwala dziecku poczuć, w których obszarach odnajdzie coś swojego. Jest materiał do zrobienia. Koniec kropka. Pamiętam już od przedszkola hasła typu: „Musimy przerobić materiał dlatego nie mamy możliwości, żeby być dłużej na zewnątrz”. Potem kiedy chłopcy już byli starsi słyszałam na zebraniach: „Musimy przyspieszyć z materiałem”. Ciągle szybciej i wincyj wincyj.

Jeszcze wiele brakuje naszemu systemowi, żeby tworzyć indywidualne ścieżki lekcyjne. Takie, które inspirują, kształtują, a nie takie, w których jest ciągle coś do przerobienia.

Marzą mi się warsztaty, ćwiczenia, pokazy - lekcje w formie odkrywczej, pełnej pasji. Tylko jeszcze wiele przed nami do zmiany. I póki co zarówno słoń i żyrafa będą musieli płynąć tą rzeką.

Co o tym myślisz? Czy szkoła daje dziś dzieciom szansę pokazać ich prawdziwe mocne strony?

Zapisz, żeby nigdy nie zapomnieć, że masz wyjątkowe dziecko, które wcale nie musi mieć wszystkich talentów.

Rozgość się po więcej inspiracji

❌Udostępnij ku przestrodze. Znasz to uczucie, kiedy nagle na Twojej tablicy wyskakuje jakieś zdjęcie, bo ktoś Cię oznacz...
03/09/2025

❌Udostępnij ku przestrodze.

Znasz to uczucie, kiedy nagle na Twojej tablicy wyskakuje jakieś zdjęcie, bo ktoś Cię oznaczył?
Nie masz wpływu na to, czy wyglądałaś korzystnie. Czasem nie chciałaś, żeby ktoś wiedział, gdzie byłaś i z kim. W głowie pojawia się dyskomfort, wstyd, a nawet złość.
😔 A teraz wyobraź sobie, że to nie jedno przypadkowe zdjęcie.
Wyobraź sobie, że ktoś zakłada cały profil w sieci tylko po to, żeby ośmieszyć, upokorzyć i zranić Ciebie .
Publikuje kompromitujące treści, dodaje prześmiewcze podpisy, zachęca innych do komentowania i wyśmiewania.

Skąd biorą zdjęcia skoro przecież Twoje dziecko nawet „nie istnieje” za bardzo w sieci. Szukają po rodzinie, w Twoich starych zdjęciach, u cioci, u wujka u babci.

To nie wymysł tylko to brutalna rzeczywistość. To zjawisko ma swoją nazwę: hatepage.
To profil, którego jedynym celem jest nękanie konkretnej osoby. Najczęściej ofiarami padają dzieci i nastolatki, młodzi ludzie, którzy dopiero budują poczucie własnej wartości, wrażliwi na opinię rówieśników.

➡️ Hatepage to nie „żart”. To forma przemocy. I to takiej, która bywa gorsza od tej „w realu”, bo dzieje się publicznie, na oczach setek osób.
➡️ To cyberprzemoc, która może prowadzić do izolacji, stanów lękowych, depresji, a w najtrudniejszych przypadkach do prób samobójczych.
➡️ To również działania, które mogą być karalne nękanie, zniesławienie czy zniewaga mają swoje konsekwencje prawne.

👨‍👩‍👧‍👦 Dlatego rola rodziców i dorosłych jest tak ogromna.
Nasze dzieci potrzebują wiedzieć, że nie są same. Potrzebują wsparcia, rozmowy, uwagi i prostego komunikatu:
👉 „Jestem z Tobą. Przejdziemy przez to razem.”

🔥No dobra, ale dlaczego takie poukładane dzieci, które w realu potrafią wspierać rówieśników wciągają się w sieć hejtu.

Dziecko często nie łączy tego, co dzieje się w internecie, z realnym życiem. W psychologii mówi się o „dysocjacji kontekstu” – to, co napiszę w sieci, nie wydaje się tak realne, jak słowa wypowiedziane twarzą w twarz. Stąd łatwiej o zachowania sprzeczne z tym, jak wygląda w „prawdziwym świecie”.

W grupie, zwłaszcza anonimowej, zanika poczucie indywidualnej odpowiedzialności. Dziecko, które normalnie jest empatyczne, w tłumie hejterów może czuć się zwolnione z odpowiedzialności, bo „wszyscy tak robią”.

🫥Brak empatii sytuacyjnej
Dzieci mają rozwiniętą zdolność do współczucia, ale w internecie często nie widzą bezpośredniej reakcji ofiary. Brak łez, mimiki, tonu głosu sprawia, że nie uruchamiają się naturalne mechanizmy empatii.

🥺Rozładowywanie napięć emocjonalnych
„Dobre” dziecko też doświadcza złości, lęku czy frustracji. Jeśli nie ma zdrowych sposobów wyrażania emocji, internet staje się miejscem ich ujścia – czasem poprzez hejt. To tzw. mechanizm przeniesienia i rozładowuję własne napięcie, atakując kogoś słabszego.

Dziecko może tłumaczyć sobie: „to tylko żart”, „wszyscy się śmieją”, „to nic wielkiego”. To mechanizm obronny, który pozwala zmniejszyć poczucie winy.

Ale to nie wszystko.
To również nasza odpowiedzialność, by stawiać granice i uczyć wartości. Dzieci muszą od nas usłyszeć, że krzywdzenie innych, czy to w internecie, czy w świecie offline nigdy nie jest akceptowalne
Że „żart” nie może ranić, że żart jest wtedy, kiery obie strony się śmieją. Że bycie biernym obserwatorem hejtu to też forma przyzwolenia.

🌍 Internet może być przestrzenią nauki, rozwoju, budowania więzi. Ale może też stać się miejscem, które niszczy psychikę i zostawia ślady na całe życie.
To od nas: rodziców, nauczycieli, dorosłych zależy, jakie wartości przekażemy dzieciom i jak nauczymy je radzić sobie z hejtem.

🔴 Hejt to przemoc. A przemoc zawsze zostawia ślad.
Dlatego nie możemy udawać, że to nie nasz problem. Rozmawiajmy. Reagujmy. Wspierajmy.

Bo jeden hatepage może złamać życie. Ale jedna dorosła osoba, która stanie po stronie dziecka, może to życie uratować.

Pani pozytywka

Zetknąłeś się z hejtem w sieci?

„Nie chwal tyle bo  wyrośnie na  narcystycznego egoistę” Nie chwal tyle, bo będzie się za bardzo panoszył”… 🤔Znajome?Pra...
02/09/2025

„Nie chwal tyle bo wyrośnie na narcystycznego egoistę”
Nie chwal tyle, bo będzie się za bardzo panoszył”… 🤔
Znajome?

Prawda jest taka, że dziecko bez pochwał nie staje się bardziej pokorne czy skromne. Staje się głodne uwagi. Szuka jej potem całe życie.

Szuka atencji wszędzie.

✨ Chwalenie nie psuje.
Psuje sposób chwalenia.

❌ „Jesteś najlepszy” → uczy, że wartość jest tylko w byciu na szczycie.
✅ „Widzę, jak się starałeś” → uczy, że wartość jest w wysiłku, relacji, empatii.

Dziecko, które dostaje mądre uznanie, rośnie w siłę, ale nie kosztem innych.
Rośnie w zdrową pewność siebie. 💜

Chwalisz swoje dziecko?

Pani pozytywka

Czy też czujesz, że w wychowaniu gdzieś pogubiliśmy siebie?Coraz częściej w rodzicielskich dyskusjach pojawia się termin...
01/09/2025

Czy też czujesz, że w wychowaniu gdzieś pogubiliśmy siebie?

Coraz częściej w rodzicielskich dyskusjach pojawia się termin FAFO – „F**k Around and Find Out”. W takim wolnym tłumaczeniu oznacza to: „Rób głupoty i dowiedz” (jakie są konsekwencje).
Ten styl wychowania polega na oddawaniu dzieciom większej odpowiedzialności za ich emocje, wybory i doświadczenia, tak trochę na zasadzie: sprawdź, przekonaj się sam, wyciągnij wnioski.

Na pierwszy rzut oka brzmi jak antidotum na dzieciocentryzm, który kazał nam przez lata analizować każdy uśmiech, każdą łzę naszych dzieci. Gdzieś pogubiliśmy się pomiędzy Ja, a dzieci, o czym często mówię na spotkaniach online.
Ale czy na pewno to jest rozwiązanie?

Bo gdzieś po drodze w tym wszystkim… pogubiliśmy siebie.
Rodzicielstwo stało się rolą, w której tak bardzo skupiamy się na dzieciach, że odkładamy własne emocje i potrzeby na bok. Dzieci są ważne, ale pracę zawsze zaczynamy od siebie. Od tego, co my czujemy.

Z czasem zostajemy z pustymi rękami, z poczuciem wypalenia, frustracji, a często i złości. A przecież krzyk to nic innego jak sygnał – wołanie naszych niespełnionych potrzeb, braku wewnętrznego spokoju.

W FAFO jest coś takiego kuszącego, w końcu uwalnia nas z obowiązku analizowania każdej drobnostki w zachowaniu dziecka. Ale jednocześnie łatwo w tym stylu wychowania przesunąć granicę i w imię „wolności” dziecka zrzucić z siebie odpowiedzialność. I wtedy z jednej skrajności (dzieciocentryzmu) wpada się w drugą: emocjonalny chłód i brak uważności.

A przecież w rodzicielstwie nie chodzi tylko o dzieci.
Chodzi o relację: dwustronną.
Chodzi o to, by uczyć dzieci stawiania granic, ale i samemu te granice stawiać.
By nie spalać całych swoich zasobów na rzecz dziecka, tylko też pielęgnować siebie, bo dziecko potrzebuje nie tylko rodzica „obecnego”, ale też rodzica spokojnego i zakorzenionego w sobie.

Dlatego warto zadać sobie pytanie:
👉 Czy FAFO to naprawdę styl wychowania, który odpowiada na nasze potrzeby i potrzeby dzieci?
👉 Czy może to tylko moda, reakcja na wcześniejszą przesadę dzieciocentryzmu?

Bo ja wierzę, że zdrowe rodzicielstwo nie polega na żadnej skrajności. To sztuka balansowania, gdzieś pomiędzy troską o dziecko a troską o siebie.
Pomiędzy słuchaniem emocji dziecka, a słuchaniem własnych.
Pomiędzy odpowiedzialnością za rozwój dziecka a odpowiedzialnością za własne życie.

💬 A jak Wy na to patrzycie? Czy FAFO to według Was potrzebny powiew świeżości, czy raczej kolejna tik tokowa moda, która za chwilę przeminie?

Pani pozytywka

Karolina Martin | Psycholog | Mama 5

Kochani Rodzice 💜Za chwilę zacznie się szkoła i chcę się z Wami podzielić tym, co naprawdę czuję i czego potrzebuję. Cza...
30/08/2025

Kochani Rodzice 💜

Za chwilę zacznie się szkoła i chcę się z Wami podzielić tym, co naprawdę czuję i czego potrzebuję. Czasem trudno mi to powiedzieć to na głos, bo nie mam takiego bogatego słownictwa, a emocje są zbyt duże. Wtedy się złoszczę i krzyczę bo nie potrafię inaczej 💜

🫶Czego potrzebuję najbardziej:

💜Waszej obecności i uwagi
Kiedy wracam do domu po szkole, nawet jeśli nie zawsze chcę od razu opowiadać, ważne jest, żebyście byli obok. Nie pytaj mnie jak było w szkole bo zawsze odpowiem: „Ok”. Zapytaj się co mi się dzisiaj podobało najbardziej, albo czy było coś, co sprawiło, że poczułem się smutny. Takie słowa otworzą mnie i łatwiej mi będzie powiedzieć, co czuję.

💜Zrozumienia moich emocji
Szkoła to nie tylko lekcje, w szkole czuję wiele emocji takich jak: radość, ciekawość, ale też stres, wstyd czy złość. Czasem mogę być rozdrażniony albo wycofany. Nie zawsze wiem, jak to nazwać. Wtedy potrzebuję, żebyście mnie nie oceniali, tylko pomogli mi nazwać, co się dzieje: „Widzę, że jesteś zmęczony”, „Możesz się denerwować i to jest w porządku”. To uczy mnie, że moje emocje są naturalne.

💜Słów, które budują
Najbardziej motywują mnie słowa: „Wierzę w Ciebie”, „Jestem z Ciebie dumny/dumna”, „Widzę, ile pracy w to włożyłeś”. Dzięki nim uczę się, że warto próbować, nawet gdy coś nie wychodzi. Chciałbym słyszeć częściej o tym, co zrobiłem dobrze, niż o tym, co mi nie wyszło.

💜Prawa do błędów
Kiedy popełniam błąd, proszę, nie karzcie mnie surowymi słowami. Bo to nie znaczy, że jestem „gorszy” albo „niezdolny”. To tylko znak, że uczę się czegoś nowego. Potrzebuję od Was cierpliwości i pokazania, że błędy są normalną częścią nauki.Nie mówcie, że jestem leniwy bo jescze w to uwierzę.

💜Zaufania
Dajcie mi przestrzeń, żebym sam próbował rozwiązywać zadania czy konflikty. Wiem, że mogę na Was liczyć, ale potrzebuję też poczucia, że wierzycie w moje możliwości. Zaufanie daje mi siłę, by radzić sobie z trudnościami. Częściej opowiadajcie o tym jak to było kiedy Wy byliście w moim wieku, bardzo to lubię. Nie udawajcie, że zawsze byliście dorośli i tacy mądrzy. Przecież też robiliście głupoty.

💜Bezpiecznego domu
Szkoła bywa wymagająca. Potrzebuję, żeby dom był miejscem, w którym mogę odpocząć i być sobą, bez ocen, bez porównań, bez ciągłej presji. Dom to dla mnie bezpieczna przystań. Nie porównujcie mnie ani do rodzeństwa, ani do Was, ani do moich kolegów.

❌Czego nie potrzebuję:
• Porównań z innymi dziećmi – bo wtedy czuję się niewystarczający, czy słów, które ranią: „czemu Ty nigdy…”, „inni potrafią, a Ty nie…” bo to sprawia, że tracę wiarę w siebie,
• Nadmiernej presji bo wtedy uczę się dla ocen, a nie dla siebie i swojej ciekawości,
złości za niepowodzenia bo zamiast odwagi zostaje we mnie lęk przed próbą.

💜Dlaczego to dla mnie takie ważne?

Bo to, co mówicie i jak mnie traktujecie, buduje moje poczucie własnej wartości. Dzięki Waszym słowom mogę nauczyć się, że warto się starać, że jestem dobry taki, jaki jestem, i że zawsze mogę próbować ponownie.

A tak naprawdę

Najbardziej na świecie potrzebuję Waszej miłości, tej, która nie zależy od ocen, wyników czy osiągnięć, tylko od tego, że po prostu jestem Waszym dzieckiem. To mi daje odwagę i siłę, by każdego dnia iść do szkoły z otwartym sercem i chęcią nauki.

Dziękuję, że jesteście przy mnie.
Kocham Was bardzo. ❤️

Wasze dziecko

„Zabiję cię!” , kiedy dziecko wypowiada te słowa, rodzicom często ściska serce. Pojawia się strach, poczucie winy, a cza...
28/08/2025

„Zabiję cię!” , kiedy dziecko wypowiada te słowa, rodzicom często ściska serce. Pojawia się strach, poczucie winy, a czasem myśl: „Co zrobiłem/am źle, skoro moje dziecko tak mówi? A jeżeli ono wyrośnie na złego człowieka?”

A jednak, w ogromnej większości przypadków te słowa nie oznaczają tego, co Ty słyszysz.
Dla dziecka to nie zapowiedź przemocy, ale krzyk emocji, których nie potrafi jeszcze wyrazić inaczej.

W ogóle dzieci bardzo często używają słów, które dla nas są straszne, obraźliwe, a dzieci tak do końca nie rozumieją kontekstu i znaczenia…

👶 Małe dzieci (3–6 lat) – powtarzają to, co usłyszą. Mogą to być bajki, gry, starsze rodzeństwo czy nawet przypadkowe zdanie podsłuchane w sklepie. Nie rozumieją ciężaru słów, ale wiedzą, że robią one wrażenie. I kiedy raz powiedziały (a uwierz mi dzieci są wspaniałymi obserwatorami) i zauważyły Twoje zatrzymanie to potraktowały je jako taki megafon.

👦 Dzieci szkolne (7–9 lat) – zaczynają być świadome emocji, ale nadal brakuje im narzędzi do radzenia sobie ze złością. „Zabiję cię!” w ich ustach często oznacza: „Nie radzę sobie, pomóż mi, zauważ mnie!”.

👧 Po 10 roku życia i w wieku nastoletnim –
takie słowa nabierają coraz większego znaczenia. Dziecko wie już, co oznacza „zabić”, zna wagę słów. Dlatego jeśli takie komunikaty pojawiają się często, to sygnał, by zatrzymać się, przyjrzeć relacji i poszukać głębiej, co dzieje się w sercu młodego człowieka. Ale kiedy pojawiają się okazjonalnie w wyniku dużego wzburzenia nadal są ok. Niech podniesie rękę dorosły, który nigdy nie powiedział już w dorosłym życiu „Zabiję go, uduszę”

💡 Co możesz zrobić jako rodzic?

Oddychaj i nie panikuj – Twoja spokojna reakcja pomoże dziecku się wyciszyć.

Nazwij emocję: „Widzę, że się złościsz”, Słyszę, że krzyczysz”. To pokazuje dziecku, że jego emocje są ważne, a Ty je rozumiesz.

Daj alternatywę dla uwolnienia napięcia naucz innych słów: „Jestem wściekły!”, „To niesprawiedliwe!”, „Nie podoba mi się to!”.
Ale też postaw granicę – „W naszym domu nie mówimy tak. Rozumiem, że jesteś zły, ale możemy powiedzieć to inaczej”.

⚠️ Kiedy warto się bardziej zaniepokoić?
• Jeśli takie słowa pojawiają się bardzo często.
• Jeśli łączą się z agresją fizyczną wobec rodzeństwa czy rodziców.
• Jeśli dotyczą samego dziecka („Zabiję siebie”).

To wtedy nie jest już tylko krzyk emocji, ale wołanie o pomoc i wsparcie, którego nie można zignorować.

Pamiętaj, że za tymi trudnymi słowami nie stoi zła wola dziecka. Za nimi kryją się emocje, które są zbyt wielkie, by mogło sobie z nimi samo poradzić. Twoja reakcja ma ogromne znaczenie, możesz nauczyć dziecko, jak zdrowo mówić o złości i bezpiecznie ją wyrażać.

💜 Być może Twoje dziecko kiedyś powiedziało coś, co Cię przeraziło… a potem okazało się, że to tylko rozpaczliwe wołanie: „Zauważ mnie, wysłuchaj mnie, zrozum mnie”.

W takich chwilach nigdy nie mów: „Jak ty tak możesz do mnie mówić? Czy ty zdajesz sobie sprawę co mówisz”

Nie, dziecko nie zdaje sobie sprawy z rangi tych słów, ale wie, że te słowa Ciebie bardzo poruszają.

Pani pozytywka

Zaobserwuj po więcej wspierających treści .

Address


Website

https://www.porozumieniebezkrzyku.pl/1

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Pani Pozytywka posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

  • Want your practice to be the top-listed Clinic?

Share

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram