25/03/2023
bardzo ważne słowa w kwestii „…a nie wyglądasz”
Nie wyglądam
Kilka osób zachęcało mnie do wzięcia udziału w akcji, zapoczątkowanej przez Psycholog na spektrum/Psychologist on the spectrum "nie wyglądam na spektrum autyzmu - wyglądam na człowieka".
Dopiero dziś mam możliwość napisania, tego o czym od początku tej akcji myślałam.
Ja też nie wyglądam na autystkę, ani na osobę, która się zmaga z różnymi problemami neurologicznymi.
Moim odwiecznym problemem u różnych specjalistów było nie wyglądanie na problemy, z którymi się do nich zwracałam. Zawsze za to wyglądałam według wielu na anorektyczkę/bulimiczkę (z całym szacunkiem do wszystkich osób naprawdę zmagających się z tym, poważnym problemem), bo jestem taka szczupła. Wyglądam na małą dziewczynkę, której każdy ruch trzeba nawigować i traktować infantylnie, bo co takie "dziecko" może wiedzieć o życiu?
Wyglądam też na symulantkę, osobę, która pewno "coś zmyśla", bo przecież "dzieci nie chorują".
Wyglądam też na narkomankę, przez swoje dredy i duże oczy, mimo, że o narkotykach czytałam jedynie w sieci.
Zastanawiam się zatem jak powinien wyglądać człowiek w spektrum autyzmu, czy z epilepsja, czy z migreną jak w moim przypadku - aby wyglądać? Co takiego ma mieć w sobie, albo czego nie mieć, aby ktoś mógł przyjść i powiedzieć z pełnym przekonaniem "o kurde ale ta ma autyzm?", Albo "o ja ta to jest chora"
Idąc w stronę wyglądu…
Inną sprawą jest, że znając społeczne zapędy do stygmatyzacji, często celowo nie chcemy wyglądać i ukrywamy swoje cechy, które mogłyby nas wyróżniać.
Jakiś czas temu w pewnych okolicznościach poznałam pewnego człowieka oraz jego historię, która dotyczyła jego pobytu w więzieniu za morderstwo. Nie jest dla mnie sensacją kogoś takiego spotkać, bo jako osoba, która sporo się udziela bywam w naprawdę różnych środowiskach i poznaje mnóstwo różnych ludzi. Wspomniany człowiek po tym jak mi opowiedział swoją historię życia, zapytał: "nie wyglądam na takiego prawda?" To znaczy jakiego zapytałam? "No na takiego kto był tyle lat w więzieniu ".
Czy wiecie jak wygląda morderca? Gdybyśmy wszyscy mieli uniwersalny rys przestępcy, mordercy, złodzieja etc to z pewnością nie byłoby przestępstw, bo każdy od razu by wiedział jak się bronić i przed kim uciekać, a policja nie miałaby kogo ścigać. Lekarze z kolei nie potrzebowali by sprzętu diagnostycznego za miliony oraz nie byłoby gigantycznych kolejek do nich, bo przecież po minucie patrzenia na kogoś, mieliby czyjąś pełną diagnozę.
Wśród nas na co dzień żyje setki ludzi, którzy zwyczajnie nie wyglądają na to, kim są, ponieważ do czasu gdy ktoś się przed nami indywidualnie nie otworzy, to nie ma na czole wypisane kim jest.
Wielu osobom tym, którzy mają skłonności do spłycania czyjegoś wyglądu do swoich wyobrażeń wydaje się, że oni już wszystko o takiej osobie wiedzą, tak naprawdę stygmatyzując ją na starcie i często na starcie skreślając.
I tak robi mnóstwo osób z każdej warstwy społecznej, niezależnie od wykształcenia i zamożności, a w małych miejscowościach to jest wciąż norma.
Czy wiesz kim jestem?
Ja jestem człowiekiem - jak każdy człowiek, który na co dzień mierzy się z licznymi problemami, trudnościami w życiu i moralnymi dylematami. Człowiekiem, który ma ogrom wad, słabych stron, ale też zalet. Jestem człowiekiem, który przez to, że zmaga się z problemami neurologicznymi, sensorycznymi, emocjonalnymi i różnymi innymi ma naprawdę ciężko. Człowiekiem, który pewno jak większość innych człowieków pragnie zrozumienia, akceptacji, wspierania go, miłości.
Jestem człowiekiem, który często mierzy się z ironicznym i niepoważnym traktowaniem jego doświadczeń, stanów oraz przeżyć.
Społeczeństwo często bywa brutalne w ocenach, ponieważ załóżmy, że faktycznie istniał by wygląd typowego autysty, osoby chorej na coś lub choćby typowy wygląd przestępcy i jakby wtedy ludzie taką osobę traktowali? Zastanawiacie się jakby to było gdyby z góry każdy znał nasze sekrety? Każdy mógłby być naznaczony, prześladowany i dyskryminowany. Dlatego ja w pewnym sensie cieszę się, że nie wyglądamy na to kim jesteśmy, bo to świadczy o tym, że trzeba nas bliżej poznać i odkryć aby wiedzieć kim naprawdę jesteśmy. Dla mnie osobiście poznawanie drugiego człowieka to bardzo ważne i potrzebne doświadczenie, którego by nie było gdybym każdego z góry szufladkowała i wszystko o każdym z góry wiedziała. Nieraz mnie się oczywiście wydaje, że kogoś dobrze znam i że wiem o nim wszystko lub ogólnie, że wiem lepiej - ale to wciąż złudzenie, przychodzące z moich słabych, ludzkich stron.
Przecież ja nie znam w pełni nawet samej siebie, a co dopiero drugiego człowieka!
Jak wiadomo ostrożności nigdy dosyć, ale nie ma tak naprawdę czegoś takiego jak wiedza o kimś oparta na wyglądzie. Czyjś wygląd zawsze będzie dawał subiektywne oceny, które są mocno indywidualne i zależne od perspektywy, która jest różna - pasująca do naszych emocji w danym momencie, niekoniecznie do zastanych faktów na temat danego człowieka.
Ciężko jest każdego wpisać w sztywne ramy naszych wyobrażeń. To ponad nami, więc zamiast usilnie starać się kogoś oceniać na podstawie wyglądu, spróbujmy najpierw kogoś poznać, zobaczyć z czym ktoś się mierzy, usłyszeć jego głos, poczuć jego emocje i dopiero wtedy wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Każdy z nas jest na swój sposób unikalny i to czyni nas wartymi poznania 🦄
🌟Udostępnij wpis, jeśli uważasz go za ważny 🌟
Wszystkich nie wyglądających - neuróżnorodnych, zapraszam na naszą grupę wsparcia Neuroatypowi - wymiana doświadczeń, porady i wsparcie. Oraz w inne, wspierające miejsca, gdzie link do nich wrzucę w komentarzu.
Tekst: Neuroatypowa
Zdjęcie autorki
W ramach akcji Psycholog na spektrum
***
Jeśli chcesz wesprzeć to, co robię i akurat masz wolne kilka złotych, to serdecznie zapraszam na wirtualną kawę 💓 https://buycoffee.to/neuroatypowa