
09/03/2025
Buch - jak gorąco! Uch - jak gorąco!
Wyobraź sobie, że siedzisz spokojnie, a nagle ogarnia Cię fala ciepła. Czujesz gorąco uderzające do głowy, jak rozlewa się po szyi i klatce piersiowej. Masz wrażenie, że w środku pali się mały ogień.
Zaczynasz się wachlować, pijesz zimną wodę, a w nocy odkrywasz kołdrę, bo zalewają cię poty. Budzisz się w środku nocy jak na pstryknięcie palcem.
Uderzenia gorąca to znak, że organizm wbrew pozorom nie radzi sobie z tym zimnym w twoim ciele. Pozwala wypuścić to co jest paliwem dla twojego życia ale paradoksalnie musi to wypuścić, żebyś się do końca nie spalił.
Posługując się metaforą. To trochę jak czajnik na gazie. Dla ciebie jest ważny cały czajnik letniej wody – gdy wody jest za mało, a płomień za mocny, para nagle zaczyna się ulatniać a ilość wody potrzebnej dla twojego życia, wygotowuje się. To jest proces, który trwa w czasie, ale ciągle wygotowuje wodę (esencję) niezbędną do życia - zdecydowanie szybciej niż powinien.
Ciężko dolewać odrobinę zimnej wody do czajnika na dużym ogniu i liczyć, że woda przestanie się gotować.
Możesz na chwilę się ochłodzić – napić zimnej wody, wziąć chłodny prysznic. Ale to tylko chwilowa ulga. Gorąco nie znika. Ten płomień sukcesywnie bucha.
Refleksoterapia pomaga! Na stopach masz specjalne punkty, które mogą to szaleństwo zatrzymać. Poczujesz kryzys. Raz czy dwa, te objawy się wzmocnią. Będą wychodzić z Ciebie też inne symptomy rozregulowania. Dlaczego? Bo musisz upuścić tę parę, żeby wyregulować wodę do letniości i przykręcić kurek z gazem.
Serdecznie zapraszam na zabiegi nie tylko dla relaksu, który jest wyjątkowy, ale dla zachowania swojej siły życia.