Stare i brzydkie rzeczy

06/08/2025

— Co to ma być? Miałeś mnie zabrać do Rio!
— No i o co chodzi? Jesteśmy. Wysiadaj!

05/08/2025

Stary Puck umіегa w milczeniu. Nie przyszedł w porę nikt, kto mógłby go usłyszeć.

05/08/2025

KRAKÓW
NOKAUT

Fot: Paweł Świrek

04/08/2025

Poznański neon «paluchy teściowej» jest zdecydowanie za mało znany.

04/08/2025

Pobudka! Przed nami kolejny dzień ud, ręki.

03/08/2025

Przyszli nagle, bez zapowiedzi. Całą zgrają. Musieli znać moją kryjówkę, a moƶe to ja naruszyłem ich terytorjum, bo juƶ wcześniej były tu te ich dziwne zielone statuetki. Ale oni teraz nie pytali o statuetki, nie chcieli ich. Przynieśli nawet następne, przykładali je co jakiś czas do ust i całowali, potem rzucali za siebie, tak ƶe się rozpadały na drobne i dźwięczące cząstki – czyƶ to nie bez sensu? Przynieśli też jakieś niebezpieczne przedmioty. Będą walczyć? Z kim?

W końcu mnie okrąƶyli. Jeden zaczął szarpać się ze mną i odrywać mi kolejne elementy wnętrza. Nie miałem jak się bronić – byłem słaby, głodny, nie piłem ropy od lat. Ale po paru ciosach toporkiem w plecy zemdlałem z bólu.

Obudziłem się na chwilę, ale tylko ich słyszałem, nic juƶ nie widziałem. Chyba wyłupili mi oczy. Czy ja naprawdę na to zasłuƶyłem? Kim jestem, by znać wagę wszystkich uczynków i móc dobrze odpowiedzieć na to pytanie? Być moƶe zasłuƶyłem, a je ślina wet nie – wyrok był juƶ wykonywany, na dyskusje czas dawno minął. Nie mogłem się zupełnie ruszyć, było mi zimno. Chciałem, ƶeby choć na chwilę przerwali, ale kolejny cios odebrał mi przytomność. Na dobre.

Jeśli mnie znajdziesz, westchnij chociaƶ, nim pójdziesz dalej.

03/08/2025

Miejsce na wyciągnięcie nóg jest na wyciągnięcie ręki.

02/08/2025

Móóóóóóóóóóóóóóóój
jest ten kawałek rudery.

02/08/2025

Uwaga – pokazuję sowę:

01/08/2025

Gdy tak długo zbierasz się z zaproszeniem jej do kawiarni, ƶe teraz będziecie musieli wchodzić tam przez wybite okna.

01/08/2025

— Mamo, mamo! Jak będę duƶy, będę mógł zostać budochem?
— Co?
— Co
— co

31/07/2025

Gdy ƶycie daje Ci cytryny, rób zdjęcia.

Czyjeś zgasłe ƶycie.