
03/09/2025
Ale ten pierwszy tydzień po wakacjach mnie przeorał – fizycznie i psychicznie.
Powrót dzieciaków do placówek (tym razem po raz pierwszy obojga do podstawówki), ogarnianie góry prania, powolne powracanie do zajęć i odbudowywanie kondycji po trzech tygodniach budowania masy z bagietek i lodów kosztem rzeźby.🫣
I niby wiem, że podobnych stanów doświadcza zdecydowana większość, że ma to nawet swoją naukową nazwę. Nie zmienia to jednak faktu, że towarzyszący mi w ostatnich dniach nastrój wyjątkowo utrudniał mi życie – zrobiłam się wyjątkowo reaktywna i mało wyrozumiała.
A że mój umysł nie znosi próżni, postanowiłam zgłębić temat i dowiedzieć się, czemu, poza argumentami zdroworozsądkowymi, te „nowe początki” tak bardzo szargają nasze nerwy.
I co się okazuje?
Że dużo się dzieje pod skorupą tego nagłego zmęczenia i poirytowania.
🧠Że zmienia się praca układu nerwowego, rytm okołodobowy i percepcja.
Zerknij na karuzelę poniżej, bo mam wrażenie, że zagłębienie się w nią sprawi, że poczujesz się lepiej. Bo widzisz…
…nic Ci nie dolega.
…nie tylko ty tak masz.
…to normalne.
I co najważniejsze, to minie.
Mnie póki co bardzo pomaga powolny powrót do znajomej rutyny. A tobie, co pomaga w takich chwilach?🧐
Więcej na ten temat już w jutrzejszym newsletterze. Jeśli jeszcze nie jesteś jego częścią, serdecznie Cię zapraszam – link do zapisów znajdziesz w komentarzach.👇🏼