Psychologue clinicienne Psychothérapeute Katarzyna Joniec-Inglebert

Psychologue clinicienne Psychothérapeute Katarzyna Joniec-Inglebert Informations de contact, plan et itinéraire, formulaire de contact, heures d'ouverture, services, évaluations, photos, vidéos et annonces de Psychologue clinicienne Psychothérapeute Katarzyna Joniec-Inglebert, Santé, 10 bis Rue de la Concorde , Laragne Montéglin , Maison de Santé Pluridisciplinaire, Laragne.

06/08/2025

„Patrząc z perspektywy klinicznych doświadczeń, koncepcji wyjaśniających zjawisko uzależnienia, a także badań, można postawić tezę, że człowiek sięgając po substancję, oczekuje zaspokojenia swoich potrzeb związanych z obecnością drugiej osoby – bezpieczeństwa, przynależności, miłości. W tym ukierunkowaniu zawiera tęsknotę za bezpiecznym obiektem, którego obecności nie doświadczył w swoim życiu. Z jednej strony substancja w ten sposób „daje schronienie” przed bolesną rzeczywistością, z drugiej, w skutkach używania „odcina” od innych ludzi. Te ogólne tezy w świetle psychodynamicznej koncepcji traktują uzależnienie jako objaw, a używanie substancji jako substytut bliskości.”

Bożena Maciek-Haściło, Uzależnienie jako zaburzenie więzi. Model pracy z osobami uzależnionymi w oparciu o teorie psychodynamiczne.
fot Sebastian Sørensen

Zapraszamy psychoterapeutów, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej jak pracować z problemem uzależnienia do Szkoły Psychoterapii Osób z Problemem Uzależnienia. Start 19 września. Więcej informacji w komentarzu pod postem.

31/07/2025

Poznaj bliżej, jakie to uczucie być twoim pacjentem.
Stań się niezawodny w ograniczonym obszarze twojej zawodowej odpowiedzialności.

Akceptuj miłość, a nawet stany zakochania, nie wzdragając się przed nimi i nie odreagowując własnej odpowiedzi na nie. Akceptuj nienawiść i odpowiadaj na nią siłą, nie odwetem. Toleruj nielogiczność pacjenta, jego nierzetelność, podejrzliwość, pomieszanie, nieodpowiedzialność, podłość itd.

I spostrzegaj w tych wszystkich nieprzyjemnych rzeczach objawy cierpienia.

Donald Winnicott

21/07/2025

Zło może urosnąć
Stoję tu samotny, stoję tu z przypadku, jak prawdopodobnie całe życie. (…) Za mną jest nicość. Nicość, w którą odeszły setki tysięcy ludzi, których odprowadzałem do wagonów. Nie mam prawa mówić w ich imieniu, bo nie wiem, czy ginęli z nienawiścią, czy katom przebaczali. I już się tego nikt nie dowie. Ale mam obowiązek, żeby pamięć o nich nie zaginęła. Wiem, że potrzebna jest pamięć o tych kobietach, dzieciach, ludziach starych i młodych, którzy odeszli w nicość, zostali zamordowani bez sensu i bez powodu. (…)
Zrozumiałem wtedy, że każdy człowiek może okazać się zdolny do popełnienia tak strasznych rzeczy i że przed tym trzeba ludzi przestrzegać. (…) I dziś wciąż w każdym z nas kryje się atawistyczna skłonność do niszczenia, zabijania. Nad tą skłonnością trzeba zapanować. (…)
Trzeba więc pilnować, by kultura pielęgnowała dobroć, nie nienawiść. Wojna się skończyła, a my ciągle tego nie potrafimy. Najlepsze uniwersytety europejskie, a takim jest Sorbona, w najbardziej demokratycznym państwie, a takim jest Francja, mogły wykształcić największych ludobójców, bo takim był Pol Pot. To znaczy, że nie dość dobrze uczymy, system edukacyjny jest zły. Bo nienawiść dużo łatwiej wzbudzić, niż skłonić do miłości. Nienawiść jest łatwa. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia.
Pozwalamy, żeby na ulicach miast demokratycznych krajów, w imię swobód demokratycznych, odbywały się parady nienawiści i nietolerancji. To zły znak. I to nie jest demokracja, bo demokracja nie polega na przyzwoleniu na zło, nawet najmniejsze, bo ono może nie wiadomo kiedy urosnąć. Musimy uczyć w szkołach, w przedszkolach, na uniwersytetach, że zło jest złem, że nienawiść jest złem i że miłość jest obowiązkiem. Musimy walczyć ze złem tak, żeby ten, który czyni zło, zrozumiał, że nie będzie dla niego litości.

Marek Edelman, czerwiec 2005 roku

19/07/2025

La dépression survient souvent en réponse à une perte, mais nous ne mesurons pas toujours pleinement le rôle de la honte et de l'humiliation qui accompagnent intrinsèquement l'expérience de la perte. Lorsqu'une relation prend fin, l'individu souffre de l'absence de la personne aimée et, en outre, si c'est lui qui a été rejeté, il souffre d'une blessure narcissique : sentiments de honte, d'humiliation et atteinte à l'estime de soi. Certaines personnes évitent systématiquement cette blessure en veillant à ce que les relations se terminent toujours à leur initiative - elles deviennent alors des "serial " ; elles soumettent les autres à un traumatisme narcissique parce que c'est l'autre qui est censé souffrir de la dépression qui en découle.

Phil Mollon Honte et jalousie. Confusion cachée.

18/06/2025

"Najczęściej spotykanymi rolami w związkach partnerskich jest rola osoby „domagającej się” i rola osoby „wycofującej”. A temat sporu w zasadzie nie ma tu znaczenia. W pewnym sensie partnerzy mogą kłócić się o cokolwiek.
U osoby w roli domagającej się pragnienie bliskości staje się walką o przetrwanie relacji. Osoba taka często przejawia takie stany emocjonalne, jak poczucie osamotnienia, niewysłuchania czy opuszczenia w chwilach konfliktu lub braku porozumienia. Bywa przekonana, że jej wkład w relację jest znacznie większy niż partnera/partnerki, a problemy zostają na jej barkach. Zazwyczaj to ona inicjuje rozmowy, gdyż wierzy, że tylko w ten sposób można wypracować zmianę na lepsze. Charakterystyczny dla niej sposób myślenia to poczucie, że nie jest ważna, że partner/partnerka nie liczy się z jej potrzebami, lub że w najtrudniejszych momentach zostaje pozostawiona sama sobie. W tym stanie osoba domagająca się może stosować różne strategie, aby wywołać reakcję i nawiązać kontakt emocjonalny. Czasem polega to na stawianiu potrzeb drugiej strony na pierwszym miejscu, staraniach związanych z wyglądem, byciu wyrozumiałym i ustępliwym lub na modyfikowaniu własnych zachowań, które – w przekonaniu osoby domagającej się – mogą drażnić. Kiedy jednak te wysiłki nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, może pojawić się rozgoryczenie: „Tylko ja się staram w tym związku…”.
Strona domagająca się może uzewnętrzniać frustrację, krytykując drugą osobę za bycie nieczułą, egoistyczną czy niewystarczająco kochającą. Inną strategią jest nakłanianie drugiej strony do zachowań potwierdzających zaangażowanie i miłość.
W niektórych sytuacjach osoba domagająca się godzi się z tym, że jej potrzeby emocjonalne nie zostaną zaspokojone. Szuka wtedy zastępczych sposobów na uzyskanie wsparcia i bliskości (np. wśród przyjaciół). Jednak kontakty towarzyskie nie zastąpią rzeczywistego poczucia więzi w relacji intymnej – w efekcie może to tylko wzmóc dystans w związku i przyspieszyć jego rozpad. W sytuacji narastającej frustracji mogą też pojawić się ultimatum czy stanowcze deklaracje. Tego rodzaju pogróżki są czasem desperacką próbą wymuszenia zmiany w zachowaniu partnera/partnerki.
Bardzo ważne jest, by zrozumieć, że strategie te nie wynikają z próby manipulacji drugą stroną. U ich podstaw leży realny lęk przed odrzuceniem, a nie chęć atakowania dla samego ataku. Jest to raczej rozpaczliwe wołanie: „Zależy mi, proszę, zrób coś, żebyśmy znowu poczuli więź!”.
Najczęstszym motorem napędowym osoby domagającej się jest ogromna obawa przed pustką emocjonalną i brakiem wzajemności. Cisza, obojętność czy wycofanie partnera/partnerki odbierane są jako zagrożenie dla poczucia bezpieczeństwa i bliskości. W rezultacie rodzi się silna potrzeba działania – podejmowane są próby sprowokowania drugiej strony do rozmowy, okazywania uczuć lub wspólnego rozwiązywania problemów."

Matylda Porębska, terapeutka par z LP, fragment artykułu dla Newsweek
Psychologia
fot Rod Long

14/06/2025

„Stawiam tezę o tym, że destrukcyjna parentyfikacja, czyli patologiczne odwrócenie ról w rodzinie jest szczególną formą przemocy. Ma ona niejednokrotnie charakter utajony i podobnie jak np. wykorzystanie seksualne, często pozostaje wyłącznie w obszarze pamięci lub niepamięci (nieświadomości) danej rodziny. Inni ludzie nie mają na ten temat informacji, a rodzina tworzy nierzadko fasadę „normalności”. (…) Przemoc utajona jest zazwyczaj trudniejsza do radzenia sobie, niż przemoc jawna, która może być dostrzegana przez innych ludzi. Dotyczy to wszelkich jej form. Osoba doświadczająca takiej przemocy musi bowiem nieustannie w umyśle dokonywać konfrontacji dwóch obrazów, takiego, jaki sama tworzy w odniesieniu do sprawcy oraz takiego, jaki istnieje w najbliższym otoczeniu na jego temat. Sprawca przedstawia się często jako ktoś szczególnie dobry, życzliwy lub pomocny dla innych. (…)
W literaturze przedmiotu przyjmuje się, że im wcześniej w życiu dziecka dochodzi do zjawiska parentyfikacji, tym skutki dla jego rozwoju są poważniejsze. Małe dziecko nie ma (choćby w porównaniu z nastolatkiem) takich zasobów psychicznych, które dawałyby mu szansę na to, żeby bez szwanku przeżyć (wytrzymać) rodzinne odwrócenie ról. Dla dziecka bardzo często rzeczywistość psychiczna jego rodziny jest jedyną znaną rzeczywistością i dopiero w trakcie rozwoju zdaje sobie sprawę z tego, że inne systemy rodzinne mogą funkcjonować inaczej. (…)
W procesie destrukcyjnego odwrócenia ról szczególną rolę odgrywa zaniedbanie emocjonalne, definiowane jako brak emocjonalnej odpowiedzi rodzica na potrzeby dziecka, brak jego dostępności dla dziecka (szczególnie, gdy znajduje się ono w sytuacji zagrożenia lub trudności) oraz brak wystarczających (stymulujących rozwój dziecka) interakcji między dzieckiem a opiekunem. Dziecko, aby móc troszczyć się o instrumentalne i emocjonalne potrzeby rodzica lub rodzeństwa, musi „poświęcić” własne potrzeby rozwojowe, a w szczególności - potrzebę otrzymania od opiekuna uwagi i ukojenia. Jego pragnienia są więc zaniedbywane nie tylko przez opiekunów, lecz także przez samo dziecko, które po prostu „nie widzi” różnych obszarów swojego życia. Proces ten często obejmuje wiele lat."

Katarzyna Schier
Dorosłe dzieci. Psychologiczna problematyka odwrócenia ról w rodzinie.
fot Jurica Koletić

08/06/2025

DYSOCJACJA opisywana jest przez moich pacjentów w następujących słowach:

▪️czuję się jakby mnie nie było,
▪️mam uczucie oddzielenia od ludzi i świata
▪️wydaje mi się, że coś jest ze mną nie tak
▪️czuję w środku pustkę
▪️mam uczucie jakby zamrożenia w ciele
▪️czuję się odrętwiała(ły)
▪️jestem nieobecna(y), nie ma mnie tu

✴Klientów z dysocjacją cechują pewne cechy fizyczne: blada skóra, spowolnione mówienie, jakby byli nieobecni, częste zamyślania się, niskie tętno, zimne ręce, zaburzona koncentracja, czasami zawroty głowy, brak kontaktu wzrokowego albo nieobecne spojrzenie.

✴Dysocjacja powstaje z powodu przeżycia tak trudnych sytuacji, że wydawały się bez wyjścia.

✴Dysocjacja pojawia się, bo sytuacje były dla nas trudne, zagrażające, a my nie mogliśmy ANI UCIEC, ANI WALCZYC, DLATEGO ZASTYGAMY. Następuje oddzielenie świadomości od czucia.

✴Osoby, które przeżyły takie doświadczenia, nauczyły się wyłączać te obszary mózgu (przyśrodkową korę przedczołową), które odpowiadają za uczucie przerażenia.
Problem w tym, że te właśnie obszary odpowiadają jednocześnie za odczuwanie świadomości siebie.

✴Pacjent w procesie terapii uczy się nazywać, odczuwać emocje I uczucia. Pacjent zyskuje świadomość, że jego dysocjacja odwraca uwagę od nierozwiązanych konflktów emocjonalnych, kumulując jednocześnie tonę negatywnych emocji w ciele.

✴Pacjent musi mieć poczucie, że jest autentycznie słuchany przez swojego psychologa.Osoby, które były długo w stanie dysocjacji nawiązują relacje poprzez analizowanie.W ten sposób psycholog pomaga przybliżyć im się do siebie.

✴Psycholog pomaga odzyskać SPRAWCZOŚĆ, wyjść z bezruchu. Pamiętacie - w bajkach kiedy ktoś był zaczarowany, to często właśnie nie mógł się ruszyć, był zamrożony, skamieniały...

🟢Pamiętajmy, że dobrze prowadzona terapia może skutecznie wyleczyć stany dysocjacyjne.

📮Zapraszam do kontaktu!
ZAPISY NA SESJĘ PSYCHOLOGICZNĄ ONLINE PRZYJMUJĘ PRZEZ ADRES MAILOWY:⬇️⬇️⬇️

soulmedica.kontakt@gmail.com

☕️Dziesiątki moich filmów obejrzysz na kanale Herbatka z Psychologiem na YouTube.

13/04/2025

U niektórych par widoczne są w terapii niepewność i lęk na temat tego, czym w ogóle jest para. Osoby te boją się, że za bardzo się psychicznie pomieszają. Choć prezentują się jako para, to tak naprawdę nie są jeszcze gotowe na stanie się psychicznie „parą”, jest to zbyt zagrażające. Czasem jedno albo dwoje partnerów dzieli bardzo niewiele od zrobienia tego kroku – przejścia od uczucia, że jest się kompletnie niezależnym, charakterystycznego dla młodych dorosłych (choć czasem ci dorośli wcale nie są młodzi) – do stworzenia w pełni zaangażowanej relacji. Lęk przed stratą tej z trudem wywalczonej „niezależności” oraz strach przed byciem połkniętym przez partnera jest czasem ogromny. Takie pary często są razem, ale znajdują sposoby, żeby wzmocnić swoje poczucie odrębności np. przez oddzielne konta bankowe, grupy przyjaciół etc. Czasem psychicznie są to pary typu mama – dziecko, w których „dziecko” zajmuje całą przestrzeń psychiczną, a drugie z partnerów, będące w roli opiekuna i nieposiadające żadnej przestrzeni dla własnych potrzeb, bierze, jak to nazywa Britton, psychiczny urlop. Czasem takie pary mogą też być jak rodzeństwo, które rozdziela wszystko między siebie i kłóci się o to, czy coś jest sprawiedliwe, lub jak bajkowa para dzieci w lesie, która chodzi, trzymając się za ręce, a wszelkie wrogie uczucia odszczepia poza obręb własnej relacji.

Mary Morgan, Stan umysłu pary. Psychoanalityczna terapia par.

Obraz: Edvard Munch, Pocałunek Muzeum Muncha (Munchmuseet) w Oslo, Norwegia 1897

31/03/2025

Ze względu na ogromną popularność programu ChatGPT można odnieść wrażenie, że technologia chatbotów powstała stosunkowo niedawno, jednak próby stworzenia maszyny zdolnej do imitowania rozmowy podejmowano już w latach 60. ubiegłego stulecia. Co ciekawe, jeden z pierwszych chatbotów powstał, by imitować rozmowę z psychoterapeutą. W roku 1966 Joseph Weizenbaum, naukowiec MIT, stworzył program ELIZA, którego algorytmy miały naśladować konwersację z psychoterapeutą humanistycznym w duchu Carla Rogersa.
Idea Weizenbauma była stosunkowo prosta: program przeformułowywał tekst wprowadzany przez użytkownika tak, by obracał się w pytanie zwrotne do niego kierowane. Na przykład: jeśli użytkownik napisze, że jest smutny, ELIZA odpowie: „Przykro mi, że jesteś smutny. Czy możesz powiedzieć o tym więcej?". Jeśli napiszemy wówczas: „Czuję się samotny", ELIZA zapyta: „Czy to z tego powodu do mnie przychodzisz?". I tak dalej.
Z powstaniem ELIZY wiąże się intrygująca historia. Weizenbaum zaprogramował swój algorytm, by pokazać ograniczenia technologii: chciał wykazać, że współczesne mu komputery potrafią prowadzić jedynie odtwórcze, mechaniczne rozmowy, bazujące na prostych sztuczkach. Okazało się jednak, że użytkownicy byli oczarowani ELIZĄ i angażowali się w wielogodzinne „rozmowy", choć program potrafił jedynie parafrazować ich wypowiedzi. Skonsternowany Weizenbaum uznał, że zjawisko to należy potraktować jako przestrogę przed zbytnią zależnością od nowych technologii.
Wydaje się zatem, że historia chatbotów od początku obejmuje interakcję technologii z psychologią: nieskomplikowany komputerowy algorytm, opracowujący odpowiedzi oparte na kluczowych słowach wprowadzanych przez użytkownika, spotkał się z bardzo ludzką potrzebą bycia wysłuchanym i odzwierciedlonym.

L**h Kalita – Przyszłość dzieje się dziś. Psychoterapia w przyspieszającym świecie. Oficyna Wydawnicza Fundament

obraz: Google DeepMind/Pexels

Adresse

10 Bis Rue De La Concorde , Laragne Montéglin , Maison De Santé Pluridisciplinaire
Laragne
05300

Heures d'ouverture

Lundi 14:00 - 20:00
Samedi 09:00 - 14:00

Notifications

Soyez le premier à savoir et laissez-nous vous envoyer un courriel lorsque Psychologue clinicienne Psychothérapeute Katarzyna Joniec-Inglebert publie des nouvelles et des promotions. Votre adresse e-mail ne sera pas utilisée à d'autres fins, et vous pouvez vous désabonner à tout moment.

Contacter La Pratique

Envoyer un message à Psychologue clinicienne Psychothérapeute Katarzyna Joniec-Inglebert:

Partager

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Type