25/06/2025
Jeśli dorosły człowiek jako dziecko, nie był wystarczająco kochany,
jeśli nie słyszał
Kocham Cię,
jesteś dla mnie ważny,
to potem,
może tak być,
że nie będzie umiał kochać.
Bo choć z jednej strony będzie miał ogromną potrzebę, by słyszeć, to kocham Cię, by być kochanym,
bo choć będzie w nim ogromna tęsknota czucia się ważnym dla tych, którzy są ważni dla niego, to może się zdarzyć, że gdy miłość pojawi się na jego drodze, on nie będzie umiał nijak jej przyjąć.
Nie będzie umiał jej wziąć, by się nie skaleczyć i nie skaleczyć kogoś, kto będzie próbował go kochać.
Ot.
Nie będzie umiał kochać w dobry sposób siebie i innych.
Będzie tej miłości albo za mało, albo za dużo.
Tak za dwoje.
Albo będzie kochał za bardzo i będzie gonił za tą miłością, gubiąc siebie po drodze.
Albo będzie się bronił, rozpaczliwie przed nią, uciekając czy zamykając się, jak ten jeż, przy okazji raniąc tych, którzy go kochają.
I tak źle.
I tak niedobrze
Tak się nie da.
Nawet miłość, co jest cierpliwa i nie rani,
nie poradzi sobie.
Wcześniej czy później i ona się wywali.
Jak sobie pomóc?
Po mojemu, trzeba zrozumieć, że w miłości potrzebna jest równowaga.
Równowaga pomiędzy tym kocham Cię, a tym kocham siebie.
Taki zdrowy balans.
Złoty środek.
O tym trzeba pamiętać, gdy się jest takim Człowiekiem, co to go nikt nie nauczył kochać.
Ci, co kochają takich ludzi, muszą pamiętać, że trzeba ogromnej cierpliwości, ogromu miłości, by oswoić takiego dorosłego, co wciąż w środku jest tym dzieckiem niekochanym, zostawionym, opuszczonym dawno temu.
Jedynie prawdziwie głęboka miłość ma jakiekolwiek szanse przebić mur, który był budowany przez lata, przez takiego człowieka, co to rozpaczliwie chce, by go kochać, a nijak nie umie zaufać…
Bo się boi.
Bo się boi, jak ognia, tej miłości drugiego człowieka,
by znów nie bolało.
Moja ostatnia lekcja?
Że czasem trzeba też odpuścić.
Kiedyś wierzyłam, byłam przekonana, że miłość, ta prawdziwa, otwiera ludzkie serca.
Dziś wiem, że i ona, ta miłość, czasem nie wystarczy, by uratować złamane kiedyś serce.
Czasem nie da rady.
Trzeba czasem się poddać.
Trzeba stanąć z boku, czekając na lepsze czasy.
Dla własnego dobra.
By przeżyć.
Edyta Maria Bożydar
-----
Moje
365 okazji, by być szczęśliwą,
napisałam dla Ciebie.
Napisałam je, by nauczyć Cię, jak pokochać siebie.
Jesteś ważna!
Jesteś ważny!
Grafika
Banksy