
23/07/2025
Niesamowite czytać swoje słowa sprzed 4 lat i kiwać głową, nadal aktualne i tak bardzo mi potrzebne 😃 Ostatnio skupiam się mocno na połączeniu ze swoją Duszą, która prowadzi mnie zarówno w życiu osobistym jak i w mojej pracy 💜 I tak się zastanawiam czy wprowadzić elementy pracy z energią, pracy duchowej do mojej praktyki a tu takie wspomnienie wyskakuje 💜⬇️
"Kilka słów o DUSZY 💜💫💜💫💜
Kochani bardzo dużo piszę i mówię o emocjach, ciele, umyśle i o Wewnętrznym Dziecku. Wiem bardzo dużo na temat tego jak traumy zapisują się w ciele, jak emocje manifestują się w ciele, jak nawiązać kontakt z Wewnętrznym Dzieckiem, jak uwolnić wewnętrzne blokady, jak pracować z przekonaniami i wiele wiele innych, lista wciąż rośnie. Mniej natomiast piszę i mówię o DUSZY. O realizowaniu powołania, o słuchaniu głosu duszy, intuicji. Nie mówię tutaj o takiej duchowości, która jest ucieczką od prawdziwego JA. Nie mówię o żadnej religii ani bujaniu w obłokach. Mówię o tym co ma w sobie każdy człowiek bez względu na to w co wierzy. Istnienie każdego z nas tu i teraz ma sens. Ma większy sens niż nam się wydaje choć czasem ciężko to zobaczyć i poczuć. Zbyt wielu cudów i znaków w swoim życiu doświadczyłam by w to nie wierzyć.
Jako mała dziewczynka bardzo dużo modliłam się do Aniołów i czułam, że coś/ktoś nade mną czuwa. Bardzo interesowałam się też szerokopojętą magią i tym co nazwać można magicznym, oczywiście wiele było w dziecięcej wyobraźni ale pamiętam, że głęboko wierzyłam w to, że gdy bardzo czegoś pragnę to to się stanie, wierzyłam w siłę większą niż ja i wielokrotnie się do niej zwracałam. Uwielbiałam świece, kadzidełka, rękodzieło, amulety. Uwielbiałam malować, rysować i tworzyć. Byłam od zawsze niezwykle wrażliwa i dziś wiem, że miałam bardzo bliski kontakt ze swoją duszą i esencją swojego istnienia. Po drodze, w wyniku traumy, gdzieś to wszystko poszło do podziemia i skupiłam się na tym jak przetrwać. Założyłam zbroję by nie czuć prawdziwej siebie, by nie czuć swoich emocji, za bardzo by bolało.
Moja dusza siedziała cichutko w ukryciu przez wiele lat. A jednak wierzę, że mimo, iż nie miałam z nią kontaktu to ona gdzieś tam czuwała, była i wysyłała ciuchutkie sygnały. Bo nasza dusza Kochani zawsze nas wspiera, zawsze jest po naszej stronie. Tak jak siła wyższa, Bóg, zależy w co wierzycie.
Jak zawsze powtarzam, pierwszym krokiem do odzyskania siebie i życia w prawdzie jest pochylenie się nad własnymi przeżyciami, emocjami, myślami i pozwolenie im na bycie takim jakimi są. Wytworzenie w sobie empatycznej przestrzeni lub skorzystanie ze wsparcia by ktoś taką przestrzeń dla nas trzymał. I tam, w tej przestrzeni, wypowiedzenie, poczucie, uwolnienie tego co chce być usłyszane, zobaczone, poczute, zrozumiane. Skontaktowanie się z naszymi ciałami i zadbanie o nie. Jest to szalenie ważne, bo bez tego często trudno nam usłyszeć głos intuicji, głos duszy... Ciężko nam podążać właściwą ścieżką, ciężko iść za powołaniem, ciężko wierzyć w swój potencjał gdy tam jeszcze w nas tyle tych przekonań, tyle emocji, tyle traum. Ale do poranionych ludzi dusza też mówi. Trzeba się tylko na to otworzyć. Pierwszy krok to przyjęcie, że w ogóle coś takiego jak dusza istnieje. Mogą nam się tu włączać przeróżne myśli, opór, niektórzy mogą totalnie w to nie wierzyć. Jeśli jednak czujesz choć w 1%, że coś w tym może być, to uwierz - warto sprawdzić. Bo gdy już złapiemy kontakt z duszą, będąc jednocześnie osadzeni w rzeczywistości i w kontakcie ze wszystkimi częściami siebie - dzieją się cuda.
Ja swoją duszę wciąż poznaję i wciąż odbieram od niej przeróżne przekazy. Czasem to co niesie ze sobą moja dusza wywołuje we mnie, w moim Wewnętrznym Dziecku lęk. To tak jakbym bała się czasem swojego własnego potencjału, swojego powołania i swojej wielkości. Może i brzmi to pompatycznie (tak mi tu już podpowiada cichy głos krytyka) ale taka jest prawda. Często czuję rozdarcie między tym co nowe a tym co stare. Wiem, że niesienie ludziom światła, pomocy, łączenie przyziemnego z ponadczasowym, łączenie doświadczenia, wiedzy z wrażliwością i intuicją to mój dar. Wiem, że mam na tej ziemi mega ogromną misję do wykonania a jednocześnie mnie to przeraża. Słucham przekazu swojej duszy i czasem w to nie wierzę. Oczywiście to moja własna praca do wykonania, żeby w końcu, bez reszty w to uwierzyć i iść swoją drogą."
Napisałam te słowa 4 lata temu. Od tamtego czasu mój kontakt z Duszą znacznie się pogłębił. Ale ... wciąż pracuję nad tym by jeszcze bardziej ufać swojej intuicji, by jeszcze wyraźniej słyszeć siebie 💖 Mam też taką intencję by pomagać innym łączyć się z Duszą 💜✨️
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, dbajcie o siebie 💖
Viola