
10/09/2025
Psychoterapia nie jest neutralna politycznie. Już sam wybór, czy mówimy o cierpieniu jednostki wyłącznie w kategoriach jej osobistej odpowiedzialności, czy też widzimy je w kontekście społecznych, kulturowych i politycznych uwarunkowań, jest wyborem politycznym. Terapeuta staje się wiarygodny nie wtedy, gdy udaje neutralność, ale wtedy, gdy działa spójnie ze swoimi wartościami – także poza gabinetem.
Dla mnie oznacza to, że nie mogę milczeć, patrząc na sytuację w Gazie. Milczenie wobec cierpienia i niesprawiedliwości byłoby sprzeczne z tym, w co wierzę i co deklaruję w pracy terapeutycznej. Brak stanowczych działań ze strony środowisk międzynarodowych, które tak chętnie powołują się na prawa człowieka, jest zdanym egzaminem z deklaracji bez pokrycia – i porażką w wyciąganiu wniosków z dramatycznych doświadczeń naszej historii.
Nie każdy z nas może zatrzymać wojnę, ale każdy może coś zrobić w imię swoich wartości: napisać list do polityków czy mediów, wziąć udział w proteście, wesprzeć organizacje pomocowe, rozmawiać z innymi o tym, że to, co tam się dzieje, jest okrutne, niesprawiedliwe i złe. To są działania, które – nawet jeśli wydają się małe – są wyrazem odwagi, współczucia i człowieczeństwa.
Psychoterapia uczy, że unikanie trudnych emocji i tematów przynosi tylko więcej cierpienia. Tak samo jest w świecie społecznym – odwracanie wzroku od krzywdy sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej obezwładniająca. Dlatego właśnie uważam, że mówienie o Gazie i podejmowanie działań, które są zgodne z naszymi wartościami, nie tylko ma sens, ale jest koniecznością. To nasz sprawdzian – z historii, z człowieczeństwa i z odwagi bycia w zgodzie ze sobą.