Joanna Michałowska - psychoterapeutka CBT i ACT

Joanna Michałowska - psychoterapeutka CBT i ACT Jestem certyfikowaną psychoterapeutką CBT, bliski mi jest nurt trzeciej fali terapii behawioralnej (ACT, CFT, DBT), teoria więzi, NVC.

Prowadzę psychoterapię indywidualną osób dorosłych i konsultacje dla rodziców.

Elastyczne funkcjonowanie nie oznacza, że zawsze wiemy, co robić, ani że potrafimy natychmiast idealnie zareagować. To r...
23/07/2025

Elastyczne funkcjonowanie nie oznacza, że zawsze wiemy, co robić, ani że potrafimy natychmiast idealnie zareagować. To raczej umiejętność wybierania strategii – komunikacyjnych, regulacyjnych, relacyjnych – które są adekwatne do sytuacji, w jakiej się znajdujemy. To możliwość sięgania po różne sposoby działania, w zależności od kontekstu.

Mamy w sobie wiele – od asertywności po powściągliwość, od mobilizacji po zatrzymanie, od żartu po powagę. Nie chodzi o to, by z wszystkiego korzystać naraz, ale by znać swoje zasoby i świadomie je dobierać. Tam, gdzie można rozmawiać szczerze – otwieramy się. Tam, gdzie potrzebna jest ochrona – chronimy. Gdy trzeba coś odpuścić – umiemy odpuścić. A kiedy warto wytrwać – potrafimy trwać.

Sztywne, automatyczne reagowanie, nawet jeśli opiera się na kiedyś skutecznej strategii, często nie służy. Może przynosić ból – nam samym, bliskim, współpracownikom, całym społecznościom. Gdy zawsze tłumimy złość albo przeciwnie – reagujemy nią na wszystko, gdy zawsze próbujemy ratować innych albo konsekwentnie się wycofujemy – tracimy kontakt z rzeczywistością i własnymi potrzebami. Zamiast budować relacje, rozumiemy się coraz mniej.

Dlatego rozwijanie elastyczności to nie tylko kwestia wygody czy skuteczności. To także przejaw troski – o siebie i innych. Im większy mamy repertuar strategii i im lepiej umiemy je dobierać, tym łatwiej nam być w kontakcie, tworzyć porozumienie, wspierać, chronić, reagować z uważnością.

Której swojej strategii najczęściej używasz – nawet wtedy, gdy nie do końca działa?

Tego lata pogoda potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie — raz słońce, raz deszcz, czasem chłód, czasem duchota. I choć...
11/07/2025

Tego lata pogoda potrafi zmieniać się jak w kalejdoskopie — raz słońce, raz deszcz, czasem chłód, czasem duchota. I choć bywa to uciążliwe, w tej zmienności można dostrzec coś głębszego. To piękne odzwierciedlenie życia, które także nie trzyma się jednej nuty. Czasem jest lekko i jasno, czasem mgliście i ciężko, a chwilami po prostu nijako.

Tak długo, jak próbujemy przytrzymać tylko „ładne” momenty — te słoneczne, ciepłe, wygodne — tracimy dostęp do pełni doświadczenia. A przecież to, co trudniejsze, mniej wygodne, także niesie wartość. Chłodniejsze dni mogą zaprosić do zatrzymania się, zaszycia pod kocem z książką, spaceru po lesie, który pachnie wtedy intensywniej. Deszcz może przynieść ulgę i być pretekstem do dziecięcej zabawy w kałużach. Pochmurne poranki sprzyjają bliskości, rozmowom, powolności.

Zmienność nie jest przeszkodą — to właśnie ona tworzy krajobraz. Różnorodność pogody, doświadczeń, emocji i nastrojów to nie defekt życia, ale jego zasób. To dzięki niej świat nie jest płaski.

Możemy próbować trzymać się kurczowo jednej wersji — tylko słonecznej i ciepłej. Ale wtedy życie szybko staje się ciasne i kruche. Kiedy uczymy się przyjmować różne odcienie codzienności, odkrywamy, że każdy z nich coś wnosi. I że można żyć nie tylko „mimo” zmiennej pogody, ale właśnie „dzięki” niej.

Trudne jest częścią życia. Nie czymś, co poszło nie tak, ale nieodłącznym elementem bycia człowiekiem. Choć współczesna ...
09/07/2025

Trudne jest częścią życia. Nie czymś, co poszło nie tak, ale nieodłącznym elementem bycia człowiekiem. Choć współczesna narracja często promuje lekkość, wygodę, łatwe odpuszczanie i szybkie naprawy, to prawda jest mniej efektowna: życie czasem przynosi ból. Bywa niepewne, skomplikowane, czasem bez odpowiedzi i bez szybkiego ratunku.

Życie zgodne z wartościami także bywa trudne. Wymaga odwagi, wytrwałości i gotowości na dyskomfort. Bo nie wszystko, co wartościowe, przychodzi łatwo. Wierność temu, co dla nas ważne, potrafi kosztować – czasem spokój, czasem uznanie innych, czasem wygodę.

Nie da się uciec przed wszystkim, co trudne. Prędzej czy później każdy z nas spotyka stratę, zmęczenie, lęk, samotność czy zwątpienie. Sztuka życia nie polega więc na tym, by unikać cierpienia za wszelką cenę, ale by uczyć się je pomieścić – nie dać się mu pochłonąć, ale też go nie wypierać.

Uczenie się obsługiwania trudnych emocji, sytuacji i decyzji to umiejętność, która pozwala prowadzić życie może nie zawsze miłe i ładne, ale sensowne. Życie, które ma głębię. Życie, w którym jest miejsce na wszystko: i na radość, i na smutek, i na wybory zgodne z tym, co naprawdę ważne.

Latem cały świat zdaje się mówić: odpocznij, ciesz się, korzystaj z życia. Scrollując media społecznościowe, widzimy pla...
07/07/2025

Latem cały świat zdaje się mówić: odpocznij, ciesz się, korzystaj z życia. Scrollując media społecznościowe, widzimy plaże, kolorowe koktajle i uśmiechy. W tle muzyka beztroski, a w reklamach mówi się, że teraz trzeba naładować baterie.

Tylko… co jeśli ty tych baterii nawet nie masz siły podłączyć?
Co jeśli zamiast radości czujesz ciężar, zamiast ulgi – pustkę, zamiast energii – frustrację?
Nie każdy ma warunki, by odpocząć..
Nie każdy ma ciało, które pozwala beztrosko chodzić boso po trawie.
Nie każdy ma umysł, który potrafi „odpuścić” i zrelaksować się na zawołanie.
I choć mało się o tym mówi, dla wielu osób wakacje są trudnym czasem.
Czasem samotności, porównań, straty. Albo tylko hałasu i braku przestrzeni.

Nie mam magicznych rozwiązań, mam propozycję.
Zauważ, co się w tobie dzieje. Oddychaj. I bądź z tym tak, jak potrafisz.
Nie musisz udawać, że wszystko jest dobrze. Nie musisz się zmuszać do uśmiechu. Możesz uznać to, co czujesz – nawet jeśli nie wpisuje się to w letni klimat.
Możesz usiąść z własnym smutkiem jak z gościem, który przyszedł bez zaproszenia. I choć nie jest mile widziany, to wciąż jest częścią twojej prawdy.
Nie pytaj: „Jak się tego pozbyć?” Pytaj: „Na czym naprawdę ci zależy, mimo że dziś nie jest łatwo?”, „co możesz zrobić – małego, cichego, realnego – żeby zatroszczyć się o to, co dla ciebie ważne?”
Może nie możesz wyjechać. Ale możesz zadzwonić do kogoś bliskiego.
Może nie czujesz spokoju. Ale możesz przez chwilę posiedzieć w ciszy – z herbatą, przy otwartym oknie.
Może nie masz ochoty na ludzi. Ale możesz być życzliwy dla siebie.
Może spróbuj, w ramach eksperymentu, działać według wartości, a nie nastroju.

Wartości są naszym wewnętrznym kompasem. Nie wymagają idealnych warunków. Nie zależą od samopoczucia. Możemy żyć zgodnie z nimi nawet wtedy, gdy jest nam ciężko.
Twoje lato nie musi być radosne, by było wartościowe. Nie musi być „ładne”, by było prawdziwe. Może to nie są „wakacje marzeń”, ale może to być czas, w którym przestaniesz od siebie wymagać, że musisz czuć się lepiej. Może to być czas, w którym pozwolisz sobie czuć.. A potem, mimo tych uczuć, zrobisz coś małego. Pójdziesz w stronę tego, co dla ciebie ważne. O jeden krok.

Wielu ludzi nosi w sobie chroniczne poczucie zmęczenia, wypalenia i winy. Często nie potrafią nawet dokładnie wskazać, s...
30/06/2025

Wielu ludzi nosi w sobie chroniczne poczucie zmęczenia, wypalenia i winy. Często nie potrafią nawet dokładnie wskazać, skąd to wszystko się bierze. Starają się bardziej. Pracują ciężej. Biorą na siebie więcej odpowiedzialności. A mimo to — albo właśnie dlatego — cierpią. Jednym z mniej oczywistych, ale bardzo realnych źródeł tego cierpienia jest coś, czego nie da się pokonać siłą woli: nieprawidłowo działający system.

System to nie tylko wielkie instytucje czy struktury państwowe. To także nasze miejsca pracy, szkoły, organizacje, w których funkcjonujemy na co dzień. Gdy system jest źle zaprojektowany (kiedy brakuje zasobów, wsparcia, czasu, realnych możliwości działania) ludzie zaczynają funkcjonować w trybie ciągłego niedoboru. Próbują wypełniać luki własnym wysiłkiem, kosztem siebie. Zostają po godzinach, rezygnują z odpoczynku, zacierają granice między pracą a życiem osobistym.

Ale żadna ilość indywidualnego poświęcenia nie wystarczy, by naprawić strukturalną niesprawność. Gdy system nie działa, nie da się „dobrze” go ogarnąć. Można jedynie się wypalić, a potem — co najgorsze — obwinić siebie za to, że się nie udało.

W kulturze, która gloryfikuje indywidualizm, łatwo jest uwierzyć, że wszystko zależy od nas. Jeśli jesteś zmęczony, to znaczy, że nie zarządzasz sobą wystarczająco dobrze. Jeśli nie wyrabiasz się z pracą, może źle planujesz. Jeśli czujesz frustrację — to może twój mindset wymaga pracy. W takich narracjach cierpienie staje się czymś, co należy pokonać siłą charakteru. Ale to okrutna nieprawda. Niektóre trudności są większe niż nasze osobiste możliwości.

To nie słabość. To sygnał, że działamy w warunkach, które są po prostu nie do udźwignięcia — i nie powinny takie być.

Czas spojrzeć prawdzie w oczy: wiele systemów wokół nas jest przeciążonych, źle zaprojektowanych, nieludzkich. Czasem jedyne, co możemy zrobić, to przestać udawać, że da się to „ogarnąć” indywidualnym wysiłkiem. Przestać szukać winy w sobie i zacząć mówić głośno o tym, co naprawdę nie działa.

To pierwszy krok do zmiany — ale też do ulgi. Bo może to nie my jesteśmy „niewystarczający”. Może jesteśmy po prostu ludźmi, którzy próbują żyć w warunkach, które nie są do życia.

To było bardzo dobre spotkanie, mam apetyt na więcej
11/04/2025

To było bardzo dobre spotkanie, mam apetyt na więcej

🔥 A tak było na wczorajszym szkoleniu superwizorskim z dr Duncanem Gillardem!
Moc wiedzy, inspirujące rozmowy i konkretne narzędzia do pracy superwizyjnej 💡👥
Dziękujemy za obecność i wspólne tworzenie przestrzeni do rozwoju! 💬📈

Już nie możemy się doczekać kolejnych spotkań! 🙌

Kto by nie chciał mieć dobrego życia? Każdy by chciał, rzecz oczywista. Dobre życie to nie łatwe życie. W dobrym życiu j...
08/04/2025

Kto by nie chciał mieć dobrego życia? Każdy by chciał, rzecz oczywista.

Dobre życie to nie łatwe życie. W dobrym życiu jest wszystko. Jest śmiech i płacz, spokój i napięcie, trudne i łatwe, piękne i brzydkie, wspólne i samotne. Dobre życie jest tym wszystkim doświadczanym w pełni, z otwartym sercem, dłońmi i umysłem. Pragnienie łatwego życia jest zrozumiałe, szczególnie gdy tego co miłe i łatwe jest mało, mniej niż potrzeba, żeby zrównoważyć jakoś trudne. I warto szukać tego, co łatwe, prosić o pomoc, przyjmować dary, odpuszczać. Warto i jednocześnie mówić „tak” całej reszcie, jeśli prowadzi nas ku temu, co czyni życie wartościowym, pełnym sensu. I nie dokładać sobie trudu, kiedy plansza trudna. A umiemy sobie dołożyć więcej nawet niż niesie samo życie.

Terapia to gadanie, głównie. I tym gadaniem, pracą z myślami, opowieściami, które snują nasze umysły, możemy dużo zmieni...
31/03/2025

Terapia to gadanie, głównie. I tym gadaniem, pracą z myślami, opowieściami, które snują nasze umysły, możemy dużo zmienić. Ale nie jesteśmy przecież chodzącymi głowami. Mamy ciało. Ciało, które czuje, oddycha, robi rzeczy. Ciało też jest w gabinecie, też mówi, też cierpi. Terapia może być też okazją, żeby nauczyć się je świadomie czuć, rozumieć, otulać je czułą troską. Rozpoznawać, jak ciało mówi „tak”, a jak „nie„. Nauczyć się w nim rozgaszczać, czuć się jak w przytulnym domu, chronić i świętować, że jest i że służy wytrwale.
Piszę o psychoterapii, bo na tym się znam, ale droga do zaprzyjaźniania się ze swoim ciałem i budowania z nim dobrych, ciepłych relacji może wieść przez wiele ścieżek.

Czasem nam ktoś zalezie za skórę, wkurzy nas, zasmuci, zrobi coś, co zaboli. Możemy zrobić z tym co najmniej dwie rzeczy...
28/03/2025

Czasem nam ktoś zalezie za skórę, wkurzy nas, zasmuci, zrobi coś, co zaboli. Możemy zrobić z tym co najmniej dwie rzeczy. Możemy to zranienie pielęgnować, pozwolić mu rosnąć, obrastać bolesną historią, o kimś, o nas samych, o świecie. Możemy dokarmiać ból, zdrapywać strupek, nie pozwolić mu się zagoić.
Możemy też zrobić coś innego. Możemy pójść do osoby, która zrobiła coś, co poruszyło trudną strunę, powiedzieć, że boli, dać się zobaczyć, ale też usłyszeć opowieść drugiej strony, spotkać się, zrobić miejsce na zobaczenie swojej historii w szerszej perspektywie.
Możemy też puścić, wybrać, że czyjeś zachowanie zaboli nas raz, że nie mamy gotowości (lub możliwości) na spotkanie, ale nie chcemy pielęgnować w sobie niechęci, urazy. Że wybieramy nie dręczyć siebie, nie obmawiać, nie dokładać kolejnych warstw cierpienia.

Być może ta osoba nie zasługuje na wybaczenie, ale my zasługujemy, żeby nie być niewolnikami tego, co nam się przydarzyło.

Może ze względu na sytuację na świecie, a może jakiś układ gwiazd, ale ostatnio często w gabinecie pojawia się temat wol...
06/03/2025

Może ze względu na sytuację na świecie, a może jakiś układ gwiazd, ale ostatnio często w gabinecie pojawia się temat wolności. Na początku pojawia się częściej jako wolność OD. Od cierpienia, od bolesnych myśli, od lęku, złości, smutku, wstydu. Często wtedy rozmawiamy o tym, co byłoby możliwe, gdyby taka wolność się pojawiła. I tam pojawia się życie. Miejsce na bliskość, czułość, śmiałość, dbanie o siebie, zmiany mniejsze i te całkiem duże, autentyczne mówienie „chcę” i „nie chcę”. I wtedy pojawia się przestrzeń na wolność DO. Czy mogę, doświadczając cierpienia, otwierać się na bliskość? Czy mogę, w obecności przykrych myśli, iść po to, co ważne? Czy mogę, czując różne nieprzyjemne emocje, angażować się w działania nadające życiu sens i smak? Czy mogę być woln_, niosąc swoją historię, mieszkając w ciele, które czuje, doświadczając różnych impulsów do ucieczki czy ataku? I to jest wolność, która pomaga budować życie, które - choć czasem da w kość - chce się przeżyć.

Wiecie co mnie złości? Wiele rzeczy, ale dziś o jednej. Ciągle spotykam w mediach społecznościowych treści o tym, że wys...
01/03/2025

Wiecie co mnie złości? Wiele rzeczy, ale dziś o jednej. Ciągle spotykam w mediach społecznościowych treści o tym, że wystarczy zrobić XYZ, żeby pozbyć się z życia cierpienia i być w spokoju, radości i niezachwianej pogodzie ducha. I myślę sobie, że z jednej strony to bardzo miły obrazek, jakaś część mnie tęskni za takim życiem, w którym nikt i nic nie mąci wody. Ale inne części przypominają, że pełne, prawdziwe życie to miejsce na wszystko. To miejsce na wkurzenie, które rozgrzewa do działania, miejsce na smutek, który szuka wsparcia u innych członków stada, na lęk, który jest śladem tego, co dla nas najważniejsze, na frustrację, na nudę, na zmęczenie, wysiłek ponad miarę, zazdrość, poczucie winy, bezsenną noc. Na wszystko.

Czy te wszystkie stany są miłe? Nie są ani trochę, ale są ludzkie, są żywe, prawdziwe i ważne i nie chcę ich egzorcyzmować z życia. Może to właśnie ta tęsknota za łatwym, miłym, lekkim naraża nas na złapanie się na ten medialny haczyk? Bo mniej tego niż by się lubiło. Bo przyszło nam żyć w ciekawych czasach i pragnienie spokojnej przystani wydaje się całkiem zrozumiałe. I warto jej szukać, warto ją tworzyć w sobie, w relacjach, w bezpiecznych miejscach. Tylko to wycinanie reszty człowieczeństwa wydaje mi się okrutnym i jednocześnie ostatecznie nierealnym sposobem, żeby to osiągnąć. I dlatego mnie wkurza ten pomysł. A Wy?

Jakie obietnice płynące z mniejszych i większych ekranów poruszają tęsknoty i pragnienia?

Radio w naszej głowie. Gada dużo, chętnie i przyciąga uwagę. Słowa wypluwane przez umysł mają smak prawdy. Skoro myślę, ...
23/02/2025

Radio w naszej głowie. Gada dużo, chętnie i przyciąga uwagę. Słowa wypluwane przez umysł mają smak prawdy. Skoro myślę, że ktoś nie chce mnie w swoim życiu to z pewnością tak jest. Jeśli w radiu powiedzieli, że jestem niekompetentna, gorsza czy niewarta miłości to przecież wie, co mówi. Różne są tam stacje, ale każdy chyba ma taką, która mówi same przykre rzeczy. I możemy się wsłuchiwać, wchodzić w debatę, dyskutować, kierować działaniem w oparciu o te myśli. Możemy, tylko czy to użyteczne?

Możemy też traktować te myśli jak ścieżkę dźwiękową to życia. Coś gra, coś gada, warto czasem się rozejrzeć, dlaczego akurat teraz, skąd ja je znam, ale czy warto kierować swoimi ruchami w rytm tej melodii? Z pewnością nie zawsze. Myśli, które towarzyszą naszym działaniem mówią wiele, ale więcej o tym, czego nauczyliśmy się w jakimś tam i wtedy, a z tu i teraz miewa dość niezobowiązujący związek. Jak uczyć się innej rekcji z myślami? Pamiętać o tym, że nie są opisem faktów, rozpoznawać schematy i praktykować działanie zgodne z tym, co ważne. Proste? Proste. Łatwe? Oczywiście, że nie. Warto? Ja polecam.

Adres

Łódź

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Joanna Michałowska - psychoterapeutka CBT i ACT umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Joanna Michałowska - psychoterapeutka CBT i ACT:

Udostępnij

Kategoria