
24/09/2025
Jest coś w filiżance, co zmienia smak kawy. Może to kształt. Może to grubość szkła, porcelany. A może to fakt, że trzeba ją trzymać delikatnie.
Smak kawy z filiżanki jest bardziej wyczuwalny. Język od razu czuje głębię.
Szklanka? Dopuszczalna. Ale.surowa, chłodna. Szklanka jest jak dotyk przez szybę.
A kubek...
W kubku wszystko przychodzi na raz.
Brak gry. Brak subtelności. Kawa traci swoją wartość. Kubek zamyka magię w betonowej klatce.
Wygodny, praktyczny, ale jakby bezduszny.
Jakby zapomniał, że kawa to magia rytuału, nie szybka do wykonania procedura.
Tylko filiżanka pozwala kawie dotykać naprawdę. Powoli. Zmysłowo. Z czułością.
Z cienkiej filiżanki kawa staje się zaklęciem. Aromat tańczy wolno, smaki rozkwitają jak pąki róży, a dłonie czują coś więcej niż ciepło.
Jakby filiżanka znała język kawy. I potrafiła go przetłumaczyć na zmysły.
Filiżanka potrafi.
Szepcze aromatem. Dotykiem. Brzegiem na ustach.
Kawa z niej nie tylko smakuje inaczej.
Ona jest inna.