Jesteś tym, co w-JESZ

Jesteś tym, co w-JESZ Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Jesteś tym, co w-JESZ, Dietetyk, Łódź.

Psychodietetyka i dietetyka kliniczna - układanie jadłospisów, edukacja żywieniowa, psychoedukacja, dietoterapia chorób, konsultacje dietetyczne i psychodietetyczne.

❓JAK RADZIĆ SOBIE Z GŁODEM EMOCJONALNYM❓👉Przede wszystkim zadbaj o racjonalny sposób odżywiania dostarczający odpowiedni...
14/02/2022

❓JAK RADZIĆ SOBIE Z GŁODEM EMOCJONALNYM❓

👉Przede wszystkim zadbaj o racjonalny sposób odżywiania dostarczający odpowiedniej ilości energii oraz o regularne posiłki🥗
Po pierwsze, restrykcje dietetyczne, pomijanie posiłków oraz nieregularne jedzenie zwiększają ryzyko wystąpienia epizodu przejadania się. Po drugie - sprawiają one, że o wiele trudniej jest zapanować nad głodem emocjonalnym, gdy już się on pojawi.
Wprowadzenie pierwszego posiłku do godziny po obudzeniu się przy dotychczasowym pomijaniu śniadania naprawdę sprawdza się u wielu moich klientów.

👉Rozpoznaj głód emocjonalny - odpowiedz sobie na pytania:
🧠Głód pojawił się nagle, czy narastał stopniowo?
🧠Ile czasu minęło od ostatniego posiłku?
🧠Mam ochotę na zjedzenie czegokolwiek, czy na konkretne produkty?
🧠Jakie emocje i odczucia mi towarzyszą?
🧠W którym miejscu zlokalizowany jest głód - w ustach lub okolicach klatki piersiowej, czy w żołądku?

👉Zastanów się:
✔️Jak wyglądał mój dzień/tydzień?
✔️Co w ostatnim czasie działo się w moim życiu?
✔️Co było dla mnie trudne?
✔️Jakie emocje mi towarzyszyły?
✔️Jaką potrzebę chcę zaspokoić?

👉Działaj!
Jak możesz zadbać o siebie i zaspokoić swoje potrzeby, inaczej niż poprzez jedzenie? Miej przygotowaną listę czynności, które sprawiają Ci przyjemność lub dają ukojenie. Pamiętaj, aby były one:
❤️dostępne - które możesz wykonać "tu i teraz"; niewymagające przygotowania lub wydatkowania dodatkowych zasobów
❤️aktywizujące - wymagające aktywności
❤️angażujące - takie, które naprawdę Cię zainteresują i pochłoną Twoją uwagę
Przykładowe czynności znajdziesz na grafice, którą przygotowałam.

A może masz swoje sprawdzone sposoby na radzenie sobie z głodem emocjonalnym? Podziel się w komentarzu!

Zdarza Ci się myśleć, że...ZAWSZE musisz WSZYSTKO zawalić?NIC nie osiągnęłaś?NIGDY nie robisz niczego dobrze?NIKT Cię ni...
25/01/2022

Zdarza Ci się myśleć, że...
ZAWSZE musisz WSZYSTKO zawalić?
NIC nie osiągnęłaś?
NIGDY nie robisz niczego dobrze?
NIKT Cię nie wspiera?
Jesteś totalnie DO NICZEGO?

Czy rzeczywiście NIGDY nie zrobiłaś niczego dobrze? Dosłownie oznacza to, że każdą wykonaną w przeciągu Twojego czynność wykonałaś niewłaściwie. Czy rzeczywiście tak jest?

Nadmierna generalizacja, czyli po ludzku mówiąc - uogólnianie, to najczęstsze zniekształcenie poznawcze. Polega ono na nadużywaniu słów takich jak "nigdy", "zawsze", "wszystko", „nic”, „nikt”. Pojawia się w trudnych, stresujących sytuacjach, kiedy do głosu dochodzą silne emocje, najczęściej złość na siebie lub na innych.

❓Co możesz zrobić❓

👉 Kluczowe jest zatrzymanie się i zauważenie zniekształcenia, a następnie nazwanie go.
👉 Pobaw się w detektywa i poszukaj dowodów, które stanowią potwierdzenie Twojej myśli. Twój partner dziś zamówił pizzę mimo Twoich próśb, aby tego nie robił, bo się odchudzasz? W zeszłym tygodniu bezczelnie objadał się lodami nie zważając na to, jak je uwielbiasz i jak trudno Ci wytrwać w postanowieniach?
👉 A teraz znajdź dowody, które zaprzeczają Twojej myśli. W złości trudno jest sobie przypomnieć, że wczoraj Twój partner poszedł z Tobą na trening, siostra obroniła Cię przed kolejną dokładką na obiedzie u babci, a przyjaciółka przygotowała zdrowe posiłki na imprezę specjalnie dla Ciebie.
👉 Skorzystaj z techniki myśli alternatywnych - na podstawie zgromadzonych dowodów sformułuj zdrową, opartą na faktach myśl. ‼️To, że raz lub nawet kilka razy nie otrzymałaś oczekiwanej pomocy nie oznacza, że NIGDY NIKT Ci nie pomaga‼️

🥰 Zapraszamy na konsultacje dietetyczne oraz psychodietetyczne.
08/01/2022

🥰 Zapraszamy na konsultacje dietetyczne oraz psychodietetyczne.

- Może jeszcze pierogów zjesz?- Wiesz co, bardzo chętnie bym zjadła, ale chcę trochę schudnąć.- No to może serniczka? Do...
21/12/2021

- Może jeszcze pierogów zjesz?
- Wiesz co, bardzo chętnie bym zjadła, ale chcę trochę schudnąć.
- No to może serniczka? Domowy, nie ze sklepu, wczoraj robiłam.
- Niee, ja to liczę kalorie, wszystko mam rozpisane, chodzę od miesiąca do dietetyka i dostałam jadłospis, którego się trzymam.
- No weź, jeden kawałek Ci nie zaszkodzi...
- Ale już dzisiaj zjadłam wystarczająco, a poza tym w sumie już nie jestem głodna.
- Ale to nawet nie spróbujesz?!

🍩Chyba (prawie) każdy z nas w którymś momencie życia doświadczył sytuacji, w której ktoś za wszelką cenę chciał nas uszczęśliwić na siłę pączkiem, wyjściem na imprezę, kolejnym kieliszkiem wódki, garnkami z prezentacji lub innymi mniej lub bardziej pożądanymi obiektami.

🎄Świetną okazją do przekraczania naszych granic są wielogodzinne posiedzenia przy wigilijnym stole, na którym roi się od pierogów i innych serniczków. Na które niekoniecznie mamy ochotę.

🙅Wydaje nam się, że dokładne wytłumaczenie przyczyny odmowy sprawi, że rozmówca nas zrozumie i przestanie nalegać.
Niestety często usilne próby tłumaczenia się sprawiają, że odbiorca czuje się zaproszony do dyskusji i zaczyna namawiać jeszcze bardziej, a tym samym osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego.

👉W takich sytuacjach pomocna może okazać się technika zdartej płyty (opis na grafice☺️). W ten sposób nie zostawiamy pola do dyskusji i nasz rozmówca szybko orientuje się, że nic nie wskóra i z dużym prawdopodobieństwem odpuści.
Tak mógłby wyglądać powyższy dialog z zastosowaniem metody zdartej płyty:

- Może jeszcze pierogów zjesz?
- Nie, dziękuję, nie mam ochoty.
- No to może serniczka? Domowy, nie ze sklepu, wczoraj robiłam.
- Nie, dzięki. Nie chcę.
- No weź, jeden kawałek Ci nie zaszkodzi...
- Nie mam już ochoty.
- Ale to nawet nie spróbujesz?!
- Nie, nie chcę, dziękuję.

Życzymy wam zdrowych, spokojnych Świąt w zgodzie ze sobą 🎅.

Stoisz przed lustrem. Niechętnie błądzisz wzrokiem po swoim odbiciu i nie podoba Ci się to, co widzisz. Zbyt duże uda, o...
27/11/2021

Stoisz przed lustrem. Niechętnie błądzisz wzrokiem po swoim odbiciu i nie podoba Ci się to, co widzisz. Zbyt duże uda, o których myślisz przez resztę dnia. Boczki, które spędzają Ci sen z powiek. A może nawet się sobie podobasz, tylko ten wystający brzuch... który decydujesz się schować pod workowatym swetrem.

Zupełnie nie zauważasz swoich smukłych ramion, delikatnie zarysowanych łydek i wąskiej talii. Umyka Ci też, że masz bardzo proporcjonalną sylwetkę. Te “szczegóły” toną w morzu Twoich mankamentów.

Opuszczasz mieszkanie. Twoimi myślami zawładnął ten nadprogramowy pączek, którego zjadłaś ubiegłego wieczoru. Nie możesz przestać myśleć o treningu, który opuściłaś na początku tygodnia. Nie potrafisz sobie wybaczyć skuszenia się na dwa kawałki pizzy podczas spotkania z przyjaciółmi....

Jesteś swoim największym krytykiem. Dostrzegasz przede wszystkim to, czego NIE UMIESZ, czego NIE ZROBIŁAŚ, w czym NIE JESTEŚ DOBRA.

Nie zwróciłaś uwagi na to, że:
☕️ nie słodzisz herbaty
💪 regularnie ćwiczysz 3 razy w tygodniu
🥦 codziennie jesz warzywa
🚴‍♀️ wybierasz rower zamiast samochodu
🍕 jeszcze dwa miesiące temu trudno Ci było poprzestać na czterech kawałkach pizzy

Jeśli powyższy opis wydaje Ci się znajomy...
..prawdopodobnie Twój umysł padł ofiarą selektywnej uwagi - zniekształcenia poznawczego, które polega na wyłapywaniu z otoczenia tylko tych informacji, które są adekwatne do Twojego sposobu patrzenia na świat i na samą siebie, a także ignorowaniu informacji mu zaprzeczających.

Efekt? Zapętlasz się w swojej niskiej samoocenie. Co możesz zrobić? Warto się zastanowić, co pomijasz i jakie swoje dokonania traktujesz jako coś oczywistego - co robisz na co dzień i w Twojej opinii nie zasługiwało na wyróżnienie i pochwałę. Nie musi to być spektakularne, jak ukończenie maratonu czy zrzucenie 20 kilogramów.

Konsultacje prowadzone są online lub stacjonarnie w Łodzi.Kontakt przez wiadomość prywatną. 🙂🥦
16/11/2021

Konsultacje prowadzone są online lub stacjonarnie w Łodzi.
Kontakt przez wiadomość prywatną. 🙂🥦

Tym wpisem rozpoczynam cykl: 👉Zniekształcenia poznawcze dietetycznego recydywisty: kto powinien siedzieć za współudział?...
10/11/2021

Tym wpisem rozpoczynam cykl:
👉Zniekształcenia poznawcze dietetycznego recydywisty: kto powinien siedzieć za współudział? 👈
Winny numer 1: MYŚLENIE DYCHOTOMICZNE, czyli 100% ALBO NIC.

Poniedziałek, 1 stycznia. Nowy rok, nowy miesiąc, nowy tydzień. Idealny moment, by zacząć. Biorę się za siebie. Porażka nie wchodzi w rachubę. Szczegółowy jadłospis ułożony, karnet na siłownię kupiony, plan treningowy rozpisany. Tym razem musi się udać.......................

Piątek, 5 stycznia. Nie wytrzymałam: zjadłam pół czekolady. Całą dietę szlag trafił. No, skoro tak, to trzeba iść za ciosem - zjem czekoladę do końca, a w poniedziałek zacznę od nowa. Trzeba też zjeść wszystkie pyszne przekąski z szuflady - przecież gdy znów będę na diecie, to będą mnie niepotrzebnie kusić. Pizza i piwo wieczorem? Pewnie, od przyszłego tygodnia nie będą dozwolone, więc trzeba się nacieszyć...

Albo dajesz z siebie 100%, albo nic. Albo się odchudzasz, albo jesz bez opamiętania. Albo jesteś wspaniała, albo do niczego... Brzmi znajomo? Ja znam to bardzo dobrze. Pielęgnowałam w sobie ten nawyk myślowy przez wiele lat i przez wiele lat kwitł, niszcząc mnie od środka. Jak uwolnić się od zapętlania się i rozpoczynania co tydzień od nowa z coraz mniejszą nadzieją na to, że tym razem się uda?

Przeanalizujmy to sobie logicznie.

Masz ustalony dzienny deficyt energetyczny w postaci 500 kcal, co tygodniowo daje 3500 kcal. Od poniedziałku do czwartku stworzyłaś 2000 kcal deficytu.

Wariant 1: Zjadasz pół czekolady. To jakieś 250 kcal. Druga połowa czekolady? Drugie 250. Chipsy? 600 kcal. Trzy kawałki ciasta? 900 kcal. Uwaga, w tym momencie nadrobiłaś cały dotychczas wypracowany deficyt. Zjedzenie pizzy sprawi, że zamiast deficytu będziesz miała nadwyżkę kaloryczną.

A teraz rozważmy sytuację, gdy Twoje przekonania brzmią: każdy popełnia błędy. Mam prawo popełnić błąd. Odstępstwo od diety jej nie przekreśla. I tu przechodzimy do...
..Wariantu 2: Zjadasz pół czekolady, czyli wspomniane 250 kcal. Odkładasz ją. Do końca dnia i przed weekend trzymasz się założeń diety. Efekt? Brawo, wypracowałaś deficyt 3250 kcal.

Planowałam napisać o wychodzeniu z błędnego koła odchudzania, ale postanowiłam najpierw podzielić się tym, jak to się st...
23/10/2021

Planowałam napisać o wychodzeniu z błędnego koła odchudzania, ale postanowiłam najpierw podzielić się tym, jak to się stało, że się w nim znalazłam.

Tak naprawdę nigdy nie byłam „gruba”. Co prawda ważyłam te 10 kilo więcej, niż większość koleżanek, ale nie miałam nadwagi. Pewnego dnia, ważąc 65 kilogramów przy 170 cm, podjęłam decyzję o odchudzaniu. Nie miałam pojęcia, jak się do tego zabrać (rozmawiamy o czternastolatce, która myślała, że tylko „złe” jedzenie ma kalorie, a „dobre” jedzenie nie ma ich wcale, przy czym do „dobrego” jedzenia należały jogurty owocowe i barszcz ukraiński :D), ale dzięki dostępowi do internetu dowiedziałam się, że istnieją różne kalkulatory, tabele kalorii oraz blogi o odchudzaniu. Bardzo mocno wzięłam sobie do serca, że aby schudnąć kilogram, trzeba być 7000 kcal na minusie. Co, w takim razie, zrobiłam? Wykonałam prostą kalkulację i doszłam do oczywistego wniosku, że im mniej będę jadła, tym więcej i szybciej schudnę.

Dietę odchudzającą zaczęłam po prostu od jedzenia najmniej, jak potrafiłam. W praktyce mój dzienny jadłospis sprowadzał się do kawy, suchej bułki, jogurtu owocowego i dwóch litrów Coli Light. To nic, że wieczorami zwijałam się w łóżku z głodu i bólu brzucha - w takim tempie, w ciągu kilku tygodni, uda mi się zejść do wymarzonej wagi, więc wystarczy to wytrzymać. Po kilkudziesięciu dniach „cudownej” diety zemdlałam na zakończeniu roku szkolnego, co skłoniło mnie do ustalenia konkretnej kaloryczności diety, której będę przestrzegała. Wtedy 500 kcal wydawało mi się bardzo rozsądną ilością. I to działało; chudłam z niesamowitym tempie, co tylko wzmagało moje zadowolenie z siebie. Z czasem niestety pojawiły się napady objadania się, które interpretowałam jako swoją słabość, brak silnej woli....że jestem beznadziejna, że brakuje mi samokontroli. Jednak bycie o krok swojej wymarzonej masy ciała dawało mi poczucie bycia zauważoną, docenioną, większą pewność siebie i poczucie sprawczości.... to, dla 14 letniej dziewczynki, było naprawdę uzależniające.

Wtedy byłam pewna, że osiągnięcie wymarzonej wagi zajmie mi jedynie kilka tygodni. Gdybym wiedziała, że będę się z tym bujać przez kilka lat, prawdopodobnie nigdy bym się tego nie podjęła. Mimo że nie uważam się za eksperta w dziedzinie odżywiania, naprawdę wiele bym dała, żeby ta czternastolatka miała obok siebie kogoś takiego, kim jestem teraz.

STYLE JEDZENIA 🥗Styl punktowy vs styl przedziałowyJak to jest, że niektórzy ludzie zawsze spożywają posiłki składające s...
21/10/2021

STYLE JEDZENIA 🥗
Styl punktowy vs styl przedziałowy

Jak to jest, że niektórzy ludzie zawsze spożywają posiłki składające się z podobnych produktów, o tej samej porze i w tym samym miejscu, podczas gdy inni są w stanie zjeść śniadanie w porze i w składzie przypominającym obiad, a jednocześnie przygotowując się do wyjścia do pracy?

Dziś chcę opisać Ci dwa skrajne style jedzenia, czyli utrwalone przekonania oraz zachowania dotyczące tego, „co”, „o której”, „gdzie” i „jak” można jeść.

Styl punktowy:
Osoby o skrajnie punktowym stylu jedzenia mają wąski zakres akceptowanych produktów i pokarmów, i raczej niechętnie sięgają po inne niż te, do których są przyzwyczajone. Nie przepadają za eksperymentowaniem w kuchni oraz próbowaniem nieznanych dotąd potraw. Ich zasady dotyczące tego, co i kiedy można zjeść, są ściśle sprecyzowane - na przykład jeśli jedzą śniadanie, to zawsze jest to owsianka na mleku roślinnym z dodatkiem owoców; jeśli jakimś cudem zabraknie tych produktów, to raczej będą wolały pominąć posiłek, niż zjeść obiad, który im został z poprzedniego dnia. Mają również ściśle określone pory posiłków i miejsce ich spożywania, na przykład przy stole w kuchni.

Co w tym stylu jest dobre?
👉 nawyki behawioralne dotyczące spożywania posiłków, na przykład jedzenie przy stole
👉 stałe pory i regularność spożywania posiłków
- uporządkowane i przewidywalne zachowania żywieniowe, na przykład planowanie posiłków
👉 mniejsze ryzyko podjadania między posiłkami i występowania niekontrolowanego przejadania się

Osoby „punktowe” raczej nie są skłonne do spontanicznego wejścia do sklepu i kupienia sobie batonika w celu zaspokojenia głodu.

Nad czym warto popracować?
👉 urozmaicanie posiłków - włączanie większej liczby produktów i próbowanie nowych smaków
👉 wprowadzenie większej elastyczności i dostosowanie jadłospisu do stylu życia - nie wszystko da się zaplanować ;)
👉 słuchanie swojego ciała i uwzględnianie głodu fizycznego przy decyzji o jedzeniu

Osoby skrajnie „punktowe” wolą nie zjeść nic, niż spożyć produkt lub posiłek nieuwzględniony w planie, co może skutkować spadkiem energii i pozostałymi nieprzyjemnymi objawami głodu :).

Styl Przedziałowy:
Z kolei osoby skrajnie przedziałowe mają szeroki zakres akceptowanych produktów i pokarmów - są bardziej spontaniczne i jedzą to, na co mają w danym momencie ochotę. Cechują się dużą elastycznością schematów dotyczących posiłków - jeśli zabraknie płatków owsianych, to na śniadanie równie dobrze można zjeść makaron z pesto i kurczakiem. Przejawiają dużą dowolność w zakresie czasu i miejsca spożywania posiłków - nie jest im obce jedzenie na kanapie przed telewizorem, w łóżku, w kuchni na stojąco, a także w drodze do domu.

Co w tym stylu jest dobre?
👉 większa liczba akceptowanych produktów może przekładać się na bardziej urozmaiconą dietę i mniejsze ryzyko niedoborów żywieniowych
👉 większy komfort w sytuacji braku dostępu do ulubionych pokarmów, na przykład podczas wyjścia na miasto lub wyjazdu do innego kraju
👉 zaspokajanie głodu, wtedy gdy się on pojawia, nie zważając na dostępność określonych produktów

Nad czym warto popracować?
👉 regularność posiłków
👉 wypracowanie nawyków behawioralnych związanych z posiłkami (np. jedzenie przy stole zamiast w łóżku lub podczas oglądania telewizji)
👉 automonitoring pod względem ilości i jakości jedzenia, żeby zapobiegać przejadaniu się lub podjadaniu

Skrajne nasilenie stylu przedziałowego może wiązać się ze słabą kontrolą odżywiania, nadmierną masą ciała i trudnościami w utrzymaniu założeń diety.

Typologia stylów jedzenia nie służy do szufladkowania ludzi, a raczej umieszczania ich na kontinuum. Oznacza to, że większość z nas nie jest albo punktowa, albo przedziałowa, tylko plasuje się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami.

❗Zapraszamy na konsultacje - mamy jeszcze wolne miejsca❗

Sprawdzałaś(eś) kiedyś, jakie jest Twoje zapotrzebowanie kaloryczne (całkowita przemiana materii)? Wydaje się, że nie ma...
12/10/2021

Sprawdzałaś(eś) kiedyś, jakie jest Twoje zapotrzebowanie kaloryczne (całkowita przemiana materii)? Wydaje się, że nie ma nic prostszego - wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „kalkulator CPM”, podać wymagane parametry i gotowe, mamy wynik.

Ale czy zastanawiałaś(eś) się, co właściwie ten wynik oznacza?
„Dokładnie tyle powinnam jeść, żeby utrzymać obecną masę ciała.”
A co jeśli powiem Ci, że nie do końca? Owszem, otrzymujemy precyzyjną wartość z uwzględnieniem dwóch miejsc po przecinku, ale wobec tego jak wyjaśnić to, że według kalkulatora moje zapotrzebowanie na energię wynosiło grubo ponad 2000 kcal, a ja tyłam jedząc niecałe 1500 kcal?

Inny przykład - zgodnie z kalkulatorem Asia (która nie jest po przejściach dietetycznych i nie ma rozwalonego metabolizmu 😁) powinna spożywać około 1800 kcal, a jej zapotrzebowane obliczone za pośrednictwem kalorymetru* wynosi 2100! Spora różnica, prawda?

Zmierzam do tego, że zapotrzebowanie obliczone przez kalkulator nie zawsze jest tym samym, co Twoje rzeczywiste zapotrzebowanie. Dlaczego tak się dzieje? Zacznijmy od tego, że dokładnie określenie współczynnika aktywności fizycznej (PAL) bywa ekstremalnie trudne nawet dla specjalistów, a co dopiero dla osoby zaczynającej swoją przygodę ze zdrowym odżywianiem lub odchudzaniem. I właściwie na tym mogłabym zakończyć mój wywód, ale dodam jeszcze, że na całkowite zapotrzebowanie kaloryczne składa się bardzo wiele czynników, a kalkulator dostępny w internecie nie jest w stanie ich wszystkich uwzględnić.

Mój przykład, który umieściłam powyżej można sprowadzić do tak zwanego załamania metabolicznego. Mój organizm po zbyt długim stosowaniu diety odchudzającej przestawił się na oszczędzanie energii. Ale kalkulator nie bierze tego pod uwagę. Nie uwzględnia też chociażby:

👉 stanu zdrowia - na przykład funkcjonowanie gospodarki węglowodanowej
👉 zaburzeń hormonalnych - osoba z niedoczynnością tarczycy ma mniejsze zapotrzebowanie, niż osoba z prawidłowo funkcjonującą tarczycą
👉 stresu - skomplikowana zależność ;)
👉 sposobu odżywiania - białko zwiększa termogenezę poposiłkową bardziej niż tłuszcze i węglowodany
👉 kompozycji sylwetki - osoba o tej samej masie ciała, ale większej procentowej zawartości tkanki mięśniowej będzie miała większe zapotrzebowanie, niż osoba o większym % tkanki tłuszczowej
👉 spontanicznej aktywności, na którą rzadko zwracamy uwagę - jestem pewna, że moja intensywna gestykulacja podczas mówienia zapewnia mi szczupłą sylwetkę 😅
👉 wielu innych indywidualnych czynników, w tym genetycznych

Dlaczego o tym piszę? Otóż niewłaściwa interpretacja tego wskaźnika może przyczynić się do pogorszenia relacji z jedzeniem. Ja traktowałam te wszystkie kalkulatory i tabele jak wyrocznię. Miałam problem ze zjedzeniem filetu z kurczaka, który ważył 184 gramy, bo w rozpisce miałam uwzględnione 150 gramów, więc przecież przekroczyłabym limit o 33 kilokalorie!

❓Czyli jak to działa❓ Zawsze podkreślam, że wynik z kalkulatora nie jest prawdą objawioną, ale raczej wartością orientacyjną i punktem wyjścia, więc zamiast się do niego przywiązywać, warto obserwować siebie i swój organizm a na tej podstawie OSZACOWAĆ swoje zapotrzebowanie. Jednak ludzki organizm to skomplikowana biologia, a nie prosta matematyka ;). W obliczu tego wszystkiego kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt kalorii w jedną lub w drugą stronę nie jest czymś, czym warto zawracać sobie głowę.

Mam nadzieję, że przekonałam Cię, że nie trzeba liczyć każdego grama i każdej kilokalorii oraz że naprawdę możesz zjeść „nadprogramowe” 34 gramy tego nieszczęsnego kurczaka i absolutnie niczego to nie zmieni!

❓Karmisz siebie, czy swoje emocje❓🍫 Nasze organizmy są wyposażone w skomplikowane (i niegdyś całkiem funkcjonalne) mecha...
05/10/2021

❓Karmisz siebie, czy swoje emocje❓

🍫 Nasze organizmy są wyposażone w skomplikowane (i niegdyś całkiem funkcjonalne) mechanizmy odpowiadające za pobieranie pokarmu, które krótko nakreśliłam w poprzednich wpisach. Niestety w obecnych czasach jesteśmy wręcz bombardowani bodźcami związanymi z jedzeniem, a ponadto coraz częściej staje się ono pocieszaczem lub regulatorem emocji.

😷 Jedną z przyczyn dostarczania większej ilości energii, niż potrzebuje organizm jest jedzenie emocjonalne, które często wiąże się z nieodróżnianiem głodu fizycznego od głodu emocjonalnego.

Przygotowałam tekst oraz grafiki, które (być może) ułatwią Ci zauważenie różnicy między “prawdziwym” głodem a głodem wynikającym z chęci zaspokojenia potrzeby emocjonalnej.

GŁÓD FIZYCZNY zwykle narasta stopniowo i przybiera na intensywności wraz z upływem czasu od poprzedniego posiłku
👉 powoduje chęć zjedzenia po prostu czegoś, co zaspokoi głód (przysłowiowego konia z kopytami 😉) - raczej nie wiąże się z potrzebą spożycia jakiegoś konkretnego produktu
👉 towarzyszy mu burczenie w brzuchu i uczucie pustki w żołądku, a także odczuwalny spadek energii, rozdrażnienie i problemy z koncentracją
👉 zwykle kończymy posiłek, w momencie kiedy pojawi się uczucie sytości
👉 po posiłku zazwyczaj następuje poprawa samopoczucia pod względem wspomnianego wyżej poziomu energii i możliwości koncentracji

GŁÓD EMOCJONALNY zwykle pojawia się nagle i niespodziewanie
👉 w przypadku głodu emocjonalnego najczęściej pojawia się silna ochota na ściśle określone produkty lub grupy produktów o wysokiej gęstości energetycznej i smakowitości, czyli słodkie lub tłuste, na przykład lody lub czekolada
👉 może towarzyszyć mu wzbudzenie emocjonalne (stres, smutek, rozdrażnienie, lęk)
👉 często uczucie przepełnienia lub przejedzenia nie powoduje zakończenia spożywania pokarmu
👉 po zakończeniu jedzenia mogą pojawić się wyrzuty sumienia lub poczucie winy po spożyciu pokarmu

Daj znać, jeśli te materiały są dla Ciebie pomocne. A może chcesz porozmawiać o tym, jak to wygląda u Ciebie?
Zapraszam(y) na konsultacje! 🙃

Inspiracją dla tego wpisu był Instytut Psychodietetyki💪Czy chcieć to móc?W naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że ...
30/09/2021

Inspiracją dla tego wpisu był Instytut Psychodietetyki

💪Czy chcieć to móc?

W naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że wystarczy czegoś bardzo chcieć, a na pewno uda się to osiągnąć.

👩 Wyobraź sobie osobę, która przez większość życia jest na diecie, ale jej wygląd lub stan zdrowia na przestrzeni miesięcy lub lat właściwie nie ulega zmianie. Być może masz kogoś takiego w swoim otoczeniu. Jaki wniosek może wyciągnąć postronny obserwator? - Skoro nie masz efektów, to znaczy, że za mało się starasz!

Nic bardziej mylnego. Przypomina mi się pewna rozmowa na temat odchudzania. Znajomy zapytał mnie: „skoro tak bardzo się starasz, to dlaczego nadal nie wyglądasz tak, jak chcesz?” ⁉

Doskonale pamiętam siebie sprzed 10 lat. Wiecznie na diecie. Odmawianie sobie wszystkiego, godziny spędzane na siłowni, permanentny głód. Z zazdrością patrzyłam na znajomych zajadających się pizzą i słodyczami i jednocześnie przeklinałam los za tę okrutną niesprawiedliwość.

Czy osoba, która tyle czasu i energii poświęca na bycie na diecie, naprawdę za mało się stara i brakuje jej motywacji? A może chodzi o coś innego?

Moim największym problemem było przekonanie, że im więcej będę ćwiczyć oraz im mniej będę jeść, tym więcej schudnę. Niestety wtedy (rzetelna) dietetyka nie była aż tak popularna jak dziś, więc nie dotarła do mnie informacja ani nikt w przekonujący sposób nie uświadomił mi, że to absolutnie tak nie działa.

Kilka lat później studiowałam dietetykę i o odżywianiu wiedziałam całkiem sporo. Czy ta wiedza mnie uzdrowiła/zbawiła? No nie.

Motywacja oraz odpowiednia wiedza lub jej brak to tylko jedne z wielu czynników, które mogą wpływać na sukces w zmianie nawyków żywieniowych lub odchudzaniu. Oto niektóre z nich:

* stres
* emocje (nie tylko negatywne, ale także pozytywne)
* praca
* poczucie własnej skuteczności
* odpowiedzialność za swoje zdrowie
* wsparcie społeczne
* przekonania
* umiejętność samokontroli i samoregulacji
* stan zdrowia
* dieta (na 1000 kcal daleko się nie zajdzie)

Pomijanie ich jest nie tylko krzywdzące, ale zwyczajnie błędne!

A czy można chcieć za bardzo?

Badania i praktyka konsekwentnie pokazują, że nadmierne staranie się oraz zaabsorbowanie jedzeniem lub odchudzaniem mogą być tak samo nieefektywne, jak zbyt niska kontrola i motywacja.

Zanim zdecydujemy się na motywowanie kogoś warto upewnić się, czy ta osoba nie jest już wystarczająco zmotywowana 😉.

Skoro wiemy już d l a c z e g o jemy, czas zastanowić się, jak to się dzieje, że jemy... czyli krótko o regulacji pobier...
23/09/2021

Skoro wiemy już d l a c z e g o jemy, czas zastanowić się, jak to się dzieje, że jemy... czyli krótko o regulacji pobierania pokarmu.

W uproszczeniu: na decyzję, czy w danym momencie sięgnąć po jedzenie, wpływają dwa nakładające się na siebie mechanizmy:

🍴 HOMEOSTATYCZNY 🍴

Pewnie słyszałaś(eś) o podwzgórzu - strukturze w mózgu odpowiadającej za homeostazę organizmu. Właśnie tam zlokalizowany jest ośrodek GŁODU oraz ośrodek SYTOŚCI.

Komórki nerwowe znajdujące się w tych ośrodkach są pobudzane lub hamowane przez czynniki takie jak:
* sygnały mechaniczne z przewodu pokarmowego - jak łatwo się domyślić, rozszerzenie ścian żołądka po spożyciu pokarmu jest dla mózgu bodźcem do zaprzestania jedzenia;
* hormony - NPY, grelina, leptyna i wiele innych;
* metabolity - wzrost stężenia glukozy we krwi hamuje łaknienie, a spadek - pobudza.

🍰 Zdarzyło Ci się kiedyś zjeść kawałek ciasta po obfitym, sycącym obiedzie? A może znalazłaś(eś) się w sytuacji, w której nie mogłaś(eś) przejść obojętnie wobec zapachu unoszącego się z restauracji szybkiej obsługi mimo że właściwie nie byłaś(eś) głodna(y)? Właśnie tak działa mechanizm...
..NIEHOMEOSTATYCZNY 🍬, utożsamiany z układem nagrody, który znajduje się w układzie limbicznym, nazywanym również „mózgiem emocjonalnym” (nazwa mówi sama za siebie). W tym układzie pierwsze skrzypce gra dopamina, czyli neuroprzekaźnik związany z procesami motywacyjnymi.

Układ nagrody związany jest z odczuwaniem przyjemności oraz motywowaniem „właściciela” do poszukiwania i zdobywania tego, co tę przyjemność zapewnia. Dzieje się tak za sprawą uwalniania wspomnianej wyżej dopaminy, która ma działanie nagradzające.
Działanie układu nagrody najlepiej obrazuje uzależnienie od narkotyków - uciążliwy brak substancji psychoaktywnej w organizmie („głód” narkotykowy) skutkuje wysiłkami zmierzającymi do poszukiwania i zdobywania narkotyku, a jego zażycie powoduje odczuwanie euforycznej wręcz przyjemności.

Innym bodźcem silnie stymulującym układ nagrody jest... jedzenie! Wiadomo, że odpowiedź układu nagrody na pokarm jest odmienna u różnych osób. Twoją koleżankę może nie ruszać widok pączków z nadzieniem czekoladowym na wystawie cukierni, podczas gdy Tobie na samą myśl o nich może cieknąć ślinka. 🍩

👉🏻Warto dodać, że w regulacji niehomeostatycznej ważną rolę odgrywa pamięć -na przykład dotycząca zapachu, konsystencji, smaku pokarmów, ale także pamięć odczuć i emocji towarzyszących jedzeniu.👈🏻

W normalnych warunkach układ homeostatyczny i niehomeostatyczny pozostają ze sobą w równowadze (co zapobiega przejadaniu się), ale w pewnych okolicznościach ten balans zostaje zachwiany.

🧁 Dysregulację mechanizmów pobierania pokarmu zauważyć można u osób otyłych. Potwierdzono, że odpowiedź układu nagrody na słodkie lub tłuste pokarmy u osób otyłych jest znacznie większa, niż u osób szczupłych. Oznacza to, że osoby otyłe nie tylko chętniej sięgną po leżące przed nimi ciastka, ale także będą bardziej skłonne do zrobienia sobie wycieczki do sklepu, aby te ciastka zdobyć.

Kolejnym przykładem mogą być powtarzające się sytuacje regulowania emocji przy pomocy jedzenia. Jak to działa?

Być może jako dziecko na pocieszenie dostawałaś(eś) od rodziców słodki batonik. A może po kłótni z partnerem odruchowo sięgasz po lody i czekoladę. Pewnie kojarzysz uczucie błogości i ukojenia, które pojawia się po spożyciu tego typu pokarmów.

Twój mózg NAUCZYŁ SIĘ, że jedzenie słodyczy zapewnia dobre samopoczucie i ukojenie, a zatem w sytuacji obniżonego nastroju lub napięcia - kierując się zasadą przyjemności - z pewnością się o nie upomni.

Doświadczyłaś(łeś) kiedyś uczucia motyli w brzuchu? 🧚 🧚 🧚 To znakomity dowód na istnienie połączenia pomiędzy naszym móz...
07/09/2021

Doświadczyłaś(łeś) kiedyś uczucia motyli w brzuchu? 🧚 🧚 🧚
To znakomity dowód na istnienie połączenia pomiędzy naszym mózgiem a jelitami, tak zwanej osi mózgowo-jelitowej.
Z mniej przyjemnych rzeczy- czuliście się kiedyś, jakbyście mieli zwymiotować w sytuacji ekstremalnie stresującej albo dopadła was biegunka przed ważnym egzaminem?

Naukowcy od dawna snuli przypuszczenia, że w jakiś sposób nasz układ pokarmowy i mózg komunikują się ze sobą, jednak metoda tej komunikacji długo była dla nas nieznana. Z czasem ustaliliśmy, że nerw błędny razem z otaczającymi go nerwami tworzy tzw. jelitowy układ nerwowy. Szacuje się, że w naszych jelitach znajduje się około 200 milionów neuronów. Ta okazała liczba pozwala nam nadać jelitom miano „drugiego mózgu”. 🧠

Ekstremalnie ważnym składnikiem osi mózgowo- jelitowej jest nasza mikrobiota, czyli zbiór mikroorganizmów zamieszkujących nasze jelita. Oprócz tego jest to chyba najgorętszy temat badań naukowych ostatnimi czasy, jak również temat mojej pracy dyplomowej ☺️ To pewne, że będzie się on tu pojawiał niejednokrotnie 😝

W wielu badaniach opisano szereg zależności między mikrobiotą jelitową a naszą odpornością czy szeroko pojętym zdrowiem organizmu, w tym psychicznym. Moim szczególnym zainteresowaniem cieszą się badania dotyczące stanu naszej mikrobioty a zaburzeniami depresyjnymi, autyzmem czy chorobą Alzheimera i schizofrenią. Już w XX wieku pojawiły się pierwsze doniesienia naukowe łączące funkcjonowanie układu pokarmowego a zaburzeniami psychicznymi.

👉W 1910 roku dr George Porter Phillips doniósł, że podanie żywych bakterii kwasu mlekowego osobom dorosłym cierpiącym na depresję redukuje u nich nasilenie objawów choroby.
👉W opublikowanym w 1923 roku artykule, opisującym wyniki obserwacji serii przypadków klinicznych zawarto rekomendacje dotyczące stosowania mleka zawierającego bakterie z rodzaju Lactobacillus jako czynnika wpływającego na poprawę skuteczności leczenia psychoz 🤯

Powoli, małymi krokami, mikrobiota jelitowa zaczyna mieć wiodące znaczenie w wielu dziedzinach takich jak fizjoterapia, psychiatria, diabetologia, dermatologia a nawet transplantologia! Niestety w dzisiejszych, uprzemysłowionych czasach nasz mikrobiom przeżywa poważny kryzys. Przetworzona żywność, NIEUZASADNIONE eliminacje, rygorystyczne i przede wszystkim MONOTONNE DIETY są destrukcyjne dla naszych mikroprzyjaciół ❗️❗️

Jeśli chcesz wiedzieć wiecej o wpływie mikrobioty jelitowej na nasze zdrowie i jak o nią dbać zaglądaj do nas ;)

Zastanawiałaś(eś) się kiedyś, dlaczego w ogóle sięgasz po jedzenie?💪🏼 Oczywiste jest to, że jedzenie pełni funkcję fizjo...
06/09/2021

Zastanawiałaś(eś) się kiedyś, dlaczego w ogóle sięgasz po jedzenie?

💪🏼 Oczywiste jest to, że jedzenie pełni funkcję fizjologiczną, która sprowadza się do dostarczenia organizmowi „paliwa” potrzebnego do życia, czyli podstawowych procesów, takich jak oddychanie, praca serca czy trawienie, ale także wszystkich czynności, które na co dzień wykonujemy - myślenie, chodzenie, jazda na rowerze lub bieganie .

Czy nasze potrzeby biologiczne to jedyny powód, dla którego sięgamy po jedzenie? Oczywiście nie. Wtedy byłoby zbyt łatwo, prawda?

🧁 Jako ludzie jesteśmy skomplikowanymi istotami, a jedzenie jest dla nas czymś więcej, niż narzędziem do zaspokojenia głodu fizycznego. Zwłaszcza w dobie intensywnego rozwoju cywilizacyjnego i ogromnej dostępności różnych produktów spożywczych.

🍻 Bardzo ważna jest funkcja społeczno-kulturowa - jedzenie jest synonimem gościnności oraz nieodłącznym elementem spotkań towarzyskich - obiad z rodziną, kawa i deser z przyjaciółką, romantyczna kolacja z partnerem. Nawet podczas suto zakrapianych imprez na stole goszczą słone przekąski chętnie pałaszowane przez gości gdzieś między inteligenckim dyskursem w kuchni a papieroskiem na balkonie.

Chcę zwrócić Twoją uwagę na to, że jedzenie pełni także szereg funkcji psychologicznych i może być:
🥰 sposobem na okazywanie uczuć - na przykład: dokarmianie wnuków przez babcie
😣 czynnikiem obniżającym napięcie psychiczne - “zajadanie” stresu
🎁 nagrodą lub karą - miałam ciężki dzień w pracy, więc zasłużyłam na coś słodkiego; a także nagradzanie dzieci jedzeniem (to zasługuje na osobny wpis)
🍨 regulatorem emocji - panaceum na nasze smutki i zmartwienia - w końcu “czekolada nie pyta, czekolada rozumie”
💗 substytutem więzi lub kontaktów seksualnych
💋 elementem sztuki uwodzenia - przez żołądek do serca ;)
🍴 sposobem na odzyskanie kontroli - ograniczanie ilości pożywienia, częste monitorowanie masy ciała

Wyróżnia się także psychospołeczne funkcje jedzenia. W tym ujęciu jedzenie jest środkiem służącym do wyrażania siebie i swoich poglądów, na przykład poprzez stosowanie diety wegetariańskiej. Natomiast przygotowywanie atrakcyjnych wizualnie posiłków i wykonywanie zdjęć jedzenia może być sposobem na pielęgnowanie poczucia estetyki.

O ile nie ma nic złego w wyjściu na pizzę ze znajomymi, a nawet w okazjonalnym zjedzeniu całej tabliczki czekolady w gorszy dzień, to problem pojawia się, gdy zamiast jeść, aby żyć zaczynamy żyć, aby jeść.

Adres

Łódź

Telefon

+48663761999

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Jesteś tym, co w-JESZ umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Jesteś tym, co w-JESZ:

Udostępnij

Kategoria