
27/05/2025
Znasz to?
Milczysz. Patrzysz.
W głowie prowadzisz dialog, którego druga strona nigdy nie usłyszy.
A potem jesteś rozczarowana, że nie odczytał sygnałów.
Bo przecież „to było oczywiste”.
Dla Ciebie – tak.
Dla niego – niekoniecznie.
Ten post nie jest o pretensjach.
Jest o tym, że nie mówimy o potrzebach – tylko o zawodach.
Że czekamy, aż ktoś się domyśli, a potem mamy mu za złe, że nie potrafi czytać w myślach.
I nie, to nie jest dramat.
To jest codzienność wielu bliskich relacji.
💡 Można inaczej. Można przed.
Zanim się obrazisz. Zanim się rozczarujesz. Zanim zaczniesz się wycofywać.
💬 A Ty?
Wolisz mówić, co Ci potrzeba – czy czekasz, aż się domyśli?
Podziel się w komentarzu (albo po prostu prześlij ten post komuś, komu chcesz delikatnie zasugerować).
📌 Zapisz, jeśli ten temat lekko zabolał, ale słusznie.
🧠 I pamiętaj: najbliżsi potrzebują słów – nie domysłów.