26/05/2025
Jak wyglądają moje dni przed i po warsztatach, na których gotuję?
Kiedy termin warsztatów zbliża się nieubłaganie zaczynam planować. ✍🏻Zastanawiam się jakie warzywa i owoce są dostępne w danym sezonie — staram się gotować zgodnie z porami roku. Następnie orientuję się w cenach u lokalnych dostawców, mam to szczęście mieszkać w Łodzi 🛶 gdzie przez lata dzięki bliskim osobom zdążyłam znaleźć miejsca, do których lubię wracać. Tam też kupuję oliwę i ocet balsamiczny, które są podstawową sosów do sałatki, zielone listki od Kamilove eko warzywa, Gospodarstwo Rolno - Ogrodnicze Kamil Staroń, kiełki od Wkołowarzyw czy warzywa z Bałuckiego, Zielonego i Eko rynku od lokalnych dostawców 🫂.
Przejście się po rynku sprawia, że w mojej głowie rodzi się już koncepcja co chciałabym podać uczestnikom warsztatów. 🤔 Przy planowaniu biorę też pod uwagę, jeżeli niektóre uczestniczki i uczestników znam i wiem czego nie mogą jeść jak np. gruszki i seler 🙂 lub co im zawsze smakowało. 🍓
Planowanie menu jest trochę jakby planowało się obraz, nie myśli się tylko o głównej części, ale o każdym poszczególnym elemencie i jak to złączyć w jedną całość 🎨. Mając już pewien plan przeglądam zeszyt gdzie zapisane mam wszystkie potrawy jakie przygotowałam odkąd gotuję na warsztatach tj. od 2013 roku! 🥲
Na same przygotowania składa się niezliczona ilość razy przeniesienia wszystkich toreb z zakupami i sprzętem 😅 najpierw z Łodzi, potem do Zawiercia, potem na miejscu do kuchni. Zazwyczaj miałam to szczęście, że zawsze był ktoś kto mi pomógł 🙏🏻 w Zawierciu, czyli moim drugim domu rozpoczynam przygotowanie do pierwszego posiłku - w tym wypadku udało mi się z pomocnikami przygotować klopsiki, sos pieczeniowy, pasztet, warzywa na zupę, pokroić bataty, zblanszować szpinak, wymyć każdą sałatę, upiec ciasto marchewkowe i przygotować tort. 😮💨
Następnie cały weekend gotuję i zmywam i jestem prawie cały dzień na nogach — pracuję. Zdarza mi się też masować jeżeli ktoś ma ochotę na chwilę relaksu czy potrzebuje pomocy ✨ Po powrocie wszystko rozpakowuje i odsypiam ciężką pracę 💤.
Samo gotowanie jest dla mnie przyjemnością, lubię ten proces przygotowywania i oglądania efektów, lubię kiedy uczestnicy pytają co ja właściwie zrobiłam i jak to zrobiłam, ale lubię też słowa krytyki, dzięki każdej opinii mogłam ewoluować i wiele zmieniłam. Gotowanie dla licznej grupy jest wyzwaniem, sama nie wiem ile w ciągu tych wszystkich lat obrałam kilogramów warzyw czy ile wege kotletów ulepiłam. 😅
Najważniejsze jest jednak to, że mogę się dzielić sobą i swoją energią 🫶🏻, którą wkładam we wszystko nad czym pracuję. Mogę dzielić się tym co jest dla mnie ważne, czyli gotowaniem prosto, wegańsko, bezglutenowo, według 5 przemian i w zgodzie z samą sobą.
Dziękuję Ania Yoga Therapy za zaufanie mi kolejny raz i wszystkim uczestnikom, których udało mi się poznać teraz i przez wszystkie te lata od kiedy gotuje 😊