Bliżej siebie Adriana Cylwik, psychoterapia, EMDR, psychoterapia somatyczna

Bliżej siebie Adriana Cylwik, psychoterapia, EMDR, psychoterapia somatyczna Psychoterapia indywidualna i par. Terapia EMDR.
Psychoterapia somatyczna (w nurcie AB Alexandra Lowena)

19/09/2025

✨ Chodź się po-czuć ✨

Dziś mamy dla Was krótką wizualizację/medytację – małą zapowiedź tego, co będziemy wspólnie odkrywać podczas warsztatów „Chodź się po-czuć”. To czas, by na chwilę zatrzymać się, wsłuchać w siebie i poczuć swój wewnętrzny rytm. 🌿

Warsztaty poprowadzimy dla Was my – Adriana Cylwik i Magda Szewciow:
📍 Poznań – 5.10.2025
📍 Łódź – 16.11.2025

To spotkania o czuciu, obecności i powrocie do siebie – w ciele, w emocjach, w codzienności.

👉 Posłuchaj krótkiej medytacji w filmiku i jeśli poczujesz, że to dla Ciebie – zapisz się!

Linki do zapisów znajdziesz na naszych FB. Linki do wydarzeń wrzucone są też w komentarzach.

A jeśli masz pytania – śmiało napisz do nas w DM. 💌

16/09/2025

📖Klasyczna myśl psychoterapeutyczna, tym razem John Bowlby - brytyjski psychiatra i psychoanalitykiem, znany ze swojego zainteresowania rozwojem dziecka oraz przełomowej pracy w zakresie teorii przywiązania.

Cyt. "PTSD, zgrzytanie zębami i ból szczęki – wszystko się łączy! Czy trauma psychiczna może wpływać na ból związany z z...
14/09/2025

Cyt. "PTSD, zgrzytanie zębami i ból szczęki – wszystko się łączy!
Czy trauma psychiczna może wpływać na ból związany z zaburzeniami skroniowo-żuchwowymi (TMD) i bruksizm? Nowe badanie przeprowadzone wśród 597 osób z zespołem stresu pourazowego (PTSD) pokazuje, że wszystko jest ze sobą powiązane – i to dosłownie.

Dzięki analizie sieciowej (network analysis) naukowcy odkryli:
🔺 Silny trójkąt zależności:
✔️ ból związany z TMD,
✔️ bruksizm w stanie czuwania (AB),
✔️ bruksizm senny (SB) – wzajemnie się nasilają.

Bruksizm w stanie czuwania był dodatkowo powiązany z zaburzeniami lękowymi.

PTSD wiązało się z:🔹 bezsennością,🔹 zaburzeniami nastroju,🔹 zaburzeniami lękowymi.

Wiek i płeć nie miały dużego wpływu na te powiązania – poza tym, że młodsze kobiety częściej doświadczały objawów.

📌 Wniosek? Zaburzenia psychiczne – szczególnie lękowe – są kluczowym łącznikiem między PTSD, bruksizmem i bólem związanym z TMD. Dlatego w leczeniu bólu szczęki i bruksizmu nie można pomijać zdrowia psychicznego."

😬🧠 PTSD, zgrzytanie zębami i ból szczęki – wszystko się łączy!
Czy trauma psychiczna może wpływać na ból związany z zaburzeniami skroniowo-żuchwowymi (TMD) i bruksizm? Nowe badanie przeprowadzone wśród 597 osób z zespołem stresu pourazowego (PTSD) pokazuje, że wszystko jest ze sobą powiązane – i to dosłownie.
📊 Dzięki analizie sieciowej (network analysis) naukowcy odkryli:
🔺 Silny trójkąt zależności:
✔️ ból związany z TMD,
✔️ bruksizm w stanie czuwania (AB),
✔️ bruksizm senny (SB) – wzajemnie się nasilają.
😟 Bruksizm w stanie czuwania był dodatkowo powiązany z zaburzeniami lękowymi.
💤 PTSD wiązało się z:🔹 bezsennością,🔹 zaburzeniami nastroju,🔹 zaburzeniami lękowymi.
👫 Wiek i płeć nie miały dużego wpływu na te powiązania – poza tym, że młodsze kobiety częściej doświadczały objawów.
📌 Wniosek? Zaburzenia psychiczne – szczególnie lękowe – są kluczowym łącznikiem między PTSD, bruksizmem i bólem związanym z TMD. Dlatego w leczeniu bólu szczęki i bruksizmu nie można pomijać zdrowia psychicznego.

Więcej o całym badaniu można przeczytać pod linkiem:
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/joor.14007

Chociaż wszyscy chcemy być lubiani przez osoby, które sami darzymy sympatią, to u neurotyków występuje niezróżnicowane p...
11/09/2025

Chociaż wszyscy chcemy być lubiani przez osoby, które sami darzymy sympatią, to u neurotyków występuje niezróżnicowane pragnienie aprobaty lub uczucia, niezależnie od tego, czy lubią daną osobę i czy jej ocena ma dla nich jakiekolwiek znaczenie. Najczęściej nie zdają sobie sprawy z tego bezgranicznego pragnienia, ale o jego istnieniu świadczy wrażliwość jaką wykazują wtedy, gdy troskliwość jakiej oczekują od innych nie nadchodzi. Mogą na przykład czuć się pokrzywdzeni, jeżeli ktoś nie przyjmie ich zaproszenia, jeśli przez dłuższy czas nie dzwoni czy nawet gdy w jakiejś sprawie ma inne zdanie niż oni. Wrażliwość tę mogą maskować przyjmując postawę typu "nie zależy mi na tym".
Co więcej, występuje sprzeczność między pragnieniem uczucia a własną niezdolnością do jego przeżywania czy dawania innym. Wygórowane żądania, aby ich własne pragnienia były respektowane, mogą iść w parze z równie wyraźnym brakiem troskliwości wobec innych."

Karen Horney, Neurotyczna osobowość naszych czasów

10 września - Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom„Bycie sobą oznacza także umiejętność przyjęcia wsparcia od innych...
10/09/2025

10 września - Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom
„Bycie sobą oznacza także umiejętność przyjęcia wsparcia od innych.” ~ Carl Rogers

14/07/2025

𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐚𝐮𝐭𝐲𝐳𝐦𝐮. 𝐒𝐚̨ 𝐜𝐳𝐭𝐞𝐫𝐲 𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐞 𝐩𝐫𝐨𝐟𝐢𝐥𝐞 — 𝐢 𝐜𝐳𝐭𝐞𝐫𝐲 𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐞 𝐦𝐞𝐜𝐡𝐚𝐧𝐢𝐳𝐦𝐲 𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞

🧠𝐂𝐳𝐲 𝐬𝐩𝐞𝐤𝐭𝐫𝐮𝐦 𝐚𝐮𝐭𝐲𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐭𝐨 𝐧𝐚𝐩𝐫𝐚𝐰𝐝𝐞̨ 𝐣𝐞𝐝𝐞𝐧 𝐟𝐞𝐧𝐨𝐭𝐲𝐩? 𝐀 𝐦𝐨𝐳̇𝐞 𝐧𝐚𝐳𝐰𝐚 𝐭𝐚 𝐨𝐛𝐞𝐣𝐦𝐮𝐣𝐞 𝐳𝐣𝐚𝐰𝐢𝐬𝐤𝐚 𝐭𝐚𝐤 𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐞, 𝐳̇𝐞 𝐰𝐫𝐞̨𝐜𝐳 𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐧𝐧𝐲 𝐛𝐲𝐜́ 𝐮𝐣𝐞̨𝐭𝐞 𝐩𝐨𝐝 𝐰𝐬𝐩𝐨́𝐥𝐧𝐚̨ 𝐞𝐭𝐲𝐤𝐢𝐞𝐭𝐚̨?

🧠W ciągu ostatnich dekad obserwujemy gwałtowny wzrost częstości 𝐫𝐨𝐳𝐩𝐨𝐳𝐧𝐚𝐧́ 𝐰 𝐨𝐛𝐫𝐞̨𝐛𝐢𝐞 𝐬𝐩𝐞𝐤𝐭𝐫𝐮𝐦 𝐚𝐮𝐭𝐲𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞𝐠𝐨. W Stanach Zjednoczonych dotyczy to dziś 𝐣𝐞𝐝𝐧𝐞𝐠𝐨 𝐧𝐚 𝟑𝟔 𝐨𝐬𝐦𝐢𝐨𝐥𝐚𝐭𝐤𝐨́𝐰 [𝟏]. Część badaczy tłumaczy to zmianami w definicjach diagnostycznych i większą świadomością społeczną. Ale za tym wzrostem kryje się także inny, poważniejszy problem — nasze narzędzia diagnostyczne zaczynają być zbyt szerokie, przez co obejmują osoby o bardzo odmiennych profilach funkcjonowania, które niekoniecznie mają wspólne 𝐛𝐢𝐨𝐥𝐨𝐠𝐢𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐩𝐨𝐝ł𝐨𝐳̇𝐞.

🧠Coraz częściej pojawia się pytanie, czy to, co dziś nazywamy 𝐬𝐩𝐞𝐤𝐭𝐫𝐮𝐦 𝐚𝐮𝐭𝐲𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲𝐦, nie jest raczej zbiorem różnych zjawisk rozwojowych, które po prostu układają się w podobny obraz objawów — trochę jak różne drogi prowadzące do tego samego wzoru zachowania. To pytanie nabrało nowego znaczenia 𝐤𝐢𝐥𝐤𝐚 𝐝𝐧𝐢 𝐭𝐞𝐦𝐮, gdy w 𝐍𝐚𝐭𝐮𝐫𝐞 𝐆𝐞𝐧𝐞𝐭𝐢𝐜𝐬 ukazało się 𝐩𝐫𝐳𝐞ł𝐨𝐦𝐨𝐰𝐞 𝐛𝐚𝐝𝐚𝐧𝐢𝐞 zespołu pod kierownictwem 𝐀𝐯𝐢𝐲𝐢 𝐋𝐢𝐭𝐦𝐚𝐧 z Uniwersytetu Princeton [𝟑]. Było to jedno z największych i najbardziej kompleksowych podejść do pytania o wewnętrzną strukturę spektrum. Naukowcy przeanalizowali dane ponad pięciu tysięcy dzieci — zarówno ich profile rozwojowe i behawioralne (w sumie ponad 𝟐𝟎𝟎 𝐜𝐞𝐜𝐡), jak i dane genetyczne. Kluczowe było to, że zamiast traktować każdą cechę osobno, zespół badawczy przyjął podejście całościowe, tzw. 𝐩𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧-𝐜𝐞𝐧𝐭𝐞𝐫𝐞𝐝, pozwalające uchwycić naturalne wzorce współwystępowania objawów. Dzięki temu udało się wyodrębnić 𝐜𝐳𝐭𝐞𝐫𝐲 𝐰𝐲𝐫𝐚𝐳́𝐧𝐞 𝐢 𝐩𝐨𝐰𝐭𝐚𝐫𝐳𝐚𝐥𝐧𝐞 𝐩𝐫𝐨𝐟𝐢𝐥𝐞 funkcjonowania dzieci ze spektrum.

Pierwszy z nich charakteryzował dzieci z nasilonymi trudnościami w zakresie relacji społecznych, dużą impulsywnością i wysokim poziomem lęku — ale bez istotnych opóźnień rozwoju mowy czy intelektu. Badacze nazwali ten profil 𝐬𝐩𝐨ł𝐞𝐜𝐳𝐧𝐨-𝐛𝐞𝐡𝐚𝐰𝐢𝐨𝐫𝐚𝐥𝐧𝐲𝐦 (𝐒𝐨𝐜𝐢𝐚𝐥/𝐛𝐞𝐡𝐚𝐯𝐢𝐨𝐫𝐚𝐥). Drugi, nazwany 𝐦𝐢𝐞𝐬𝐳𝐚𝐧𝐲𝐦 𝐳 𝐨𝐩𝐨́𝐳𝐧𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 𝐫𝐨𝐳𝐰𝐨𝐣𝐨𝐰𝐲𝐦 (𝐌𝐢𝐱𝐞𝐝 𝐀𝐒𝐃 𝐰𝐢𝐭𝐡 𝐝𝐞𝐯𝐞𝐥𝐨𝐩𝐦𝐞𝐧𝐭𝐚𝐥 𝐝𝐞𝐥𝐚𝐲), obejmował dzieci z wyraźnymi trudnościami językowymi, opóźnieniem poznawczym i zaburzeniami motoryki, ale mniejszym nasileniem zachowań impulsywnych. Trzeci — 𝐬𝐳𝐞𝐫𝐨𝐤𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐢𝐥𝐨𝐧𝐲 (𝐁𝐫𝐨𝐚𝐝𝐥𝐲 𝐚𝐟𝐟𝐞𝐜𝐭𝐞𝐝) — reprezentował najbardziej złożone przypadki: dzieci z bardzo dużym nasileniem objawów we wszystkich obszarach, z licznymi współwystępującymi trudnościami i zaburzeniami. Czwarty profil był najłagodniejszy — dzieci w tej grupie miały 𝐮𝐦𝐢𝐚𝐫𝐤𝐨𝐰𝐚𝐧𝐞 𝐭𝐫𝐮𝐝𝐧𝐨𝐬́𝐜𝐢 (𝐌𝐨𝐝𝐞𝐫𝐚𝐭𝐞 𝐜𝐡𝐚𝐥𝐥𝐞𝐧𝐠𝐞𝐬), ale nadal wyraźnie różniły się od swoich neurotypowych rówieśników.

🧠To, co czyni to badanie naprawdę wyjątkowym, to fakt, że każdy z tych profili klinicznych powiązano z 𝐨𝐝𝐦𝐢𝐞𝐧𝐧𝐲𝐦 𝐰𝐳𝐨𝐫𝐜𝐞𝐦 𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲𝐦. Dzieci z profilem szeroko nasilonym miały najwyższe obciążenie tzw. 𝐦𝐮𝐭𝐚𝐜𝐣𝐚𝐦𝐢 𝐝𝐞 𝐧𝐨𝐯𝐨 — to 𝐫𝐳𝐚𝐝𝐤𝐢𝐞, 𝐧𝐨𝐰𝐞 𝐳𝐦𝐢𝐚𝐧𝐲 𝐰 𝐃𝐍𝐀, które nie są obecne u rodziców i często prowadzą do poważnych 𝐳𝐚𝐛𝐮𝐫𝐳𝐞𝐧́ 𝐟𝐮𝐧𝐤𝐜𝐣𝐢 𝐛𝐢𝐚ł𝐞𝐤 kluczowych dla rozwoju mózgu. Z kolei profil mieszany z opóźnieniem rozwojowym częściej wiązał się z obecnością 𝐫𝐳𝐚𝐝𝐤𝐢𝐜𝐡 𝐰𝐚𝐫𝐢𝐚𝐧𝐭𝐨́𝐰 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐜𝐳𝐨𝐧𝐲𝐜𝐡 — takich, które same w sobie nie muszą być problematyczne, ale w określonych kombinacjach mogą prowadzić do klinicznie istotnych trudności. Natomiast dzieci z profilem społeczno-behawioralnym miały najwyższe wyniki tzw. 𝐩𝐨𝐥𝐲𝐠𝐞𝐧𝐢𝐜 𝐫𝐢𝐬𝐤 𝐬𝐜𝐨𝐫𝐞𝐬 (𝐏𝐆𝐒) dla 𝐀𝐃𝐇𝐃 𝐢 𝐝𝐞𝐩𝐫𝐞𝐬𝐣𝐢. Oznacza to, że ich trudności mogły być efektem działania tysięcy 𝐝𝐫𝐨𝐛𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐰𝐚𝐫𝐢𝐚𝐧𝐭𝐨́𝐰 𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐲𝐜𝐡, które same w sobie mają znikomy wpływ, ale razem istotnie zwiększają podatność na 𝐳𝐚𝐛𝐮𝐫𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐢𝐜𝐳𝐧𝐞.

🧠Te ustalenia pokazują, że za różnymi obrazami klinicznymi w obrębie spektrum autystycznego stoją 𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐞 𝐦𝐞𝐜𝐡𝐚𝐧𝐢𝐳𝐦𝐲 𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞. A skoro tak — to nie powinniśmy ich traktować tak samo ani w badaniach naukowych, ani w planowaniu wsparcia. Ujednolicony termin ASD (autism spectrum disorder) może być zbyt dużym uproszczeniem, które — zamiast pomagać — zaciera istotne różnice.

🧠Co więcej, także badania 𝐧𝐞𝐮𝐫𝐨𝐨𝐛𝐫𝐚𝐳𝐨𝐰𝐞 (𝐌𝐑𝐈) wskazują, że mózgi osób ze spektrum nie tworzą jednej wspólnej kategorii. Zamiast tego obserwujemy szereg 𝐨𝐝𝐦𝐢𝐞𝐧𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐰𝐳𝐨𝐫𝐜𝐨́𝐰 struktury i funkcjonowania, które trudno ująć w jednym modelu. Dlatego coraz częściej mówi się o konieczności podejścia bardziej precyzyjnego: o wyodrębnianiu 𝐧𝐞𝐮𝐫𝐨𝐬𝐮𝐛𝐭𝐲𝐩𝐨́𝐰, o analizach 𝐰𝐲𝐦𝐢𝐚𝐫𝐨𝐰𝐲𝐜𝐡, gdzie każda osoba jest opisana wzdłuż wielu osi (np. poziomu elastyczności poznawczej, pobudliwości, wrażliwości społecznej), czy o 𝐦𝐨𝐝𝐞𝐥𝐚𝐜𝐡 𝐧𝐨𝐫𝐦𝐚𝐭𝐲𝐰𝐧𝐲𝐜𝐡, które porównują jednostkę z typowymi wzorcami rozwoju [𝟐].

🧠Czy to oznacza, że powinniśmy porzucić pojęcie spektrum? Niekoniecznie. Ale być może powinniśmy przestać myśleć o nim jako o jednej rzeczywistości. Zamiast tego powinniśmy mówić o 𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐲𝐜𝐡 𝐭𝐫𝐚𝐣𝐞𝐤𝐭𝐨𝐫𝐢𝐚𝐜𝐡 𝐫𝐨𝐳𝐰𝐨𝐣𝐨𝐰𝐲𝐜𝐡, które prowadzą do zewnętrznie podobnych, ale biologicznie bardzo różnych prezentacji.

🧠To badanie nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale robi coś niezwykle ważnego: pokazuje, że 𝐤𝐚𝐭𝐞𝐠𝐨𝐫𝐢𝐚 𝐝𝐢𝐚𝐠𝐧𝐨𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐚 𝐭𝐨 𝐝𝐨𝐩𝐢𝐞𝐫𝐨 𝐩𝐨𝐜𝐳𝐚̨𝐭𝐞𝐤 𝐨𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐬́𝐜𝐢, 𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐣 𝐤𝐨𝐧𝐢𝐞𝐜. Być może przyszłość psycholigii i psychiatrii leży właśnie w takich podejściach – które 𝐥𝐚̨𝐜𝐳𝐚̨ 𝐝𝐚𝐧𝐞 𝐤𝐥𝐢𝐧𝐢𝐜𝐳𝐧𝐞, 𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞 𝐢 𝐨𝐛𝐫𝐚𝐳𝐨𝐰𝐞, by zrozumieć, dlaczego jedno dziecko rozwija się inaczej niż drugie, nawet jeśli formalnie oboje mają tę samą etykietę.

📣 A Ty? Co sądzisz o takim kierunku? Czy przyszłość diagnostyki powinna iść w stronę większej indywidualizacji i biologicznej precyzji?

#𝐬𝐩𝐞𝐤𝐭𝐫𝐮𝐦𝐚𝐮𝐭𝐲𝐬𝐭𝐲𝐜𝐳𝐧𝐞 #𝐧𝐞𝐮𝐫𝐨𝐳𝐫𝐨́𝐳̇𝐧𝐢𝐜𝐨𝐰𝐚𝐧𝐢𝐞 #𝐠𝐞𝐧𝐞𝐭𝐲𝐤𝐚 #𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐢𝐚𝐭𝐫𝐢𝐚 #𝐏𝐆𝐒 #𝐝𝐞𝐍𝐨𝐯𝐨 #𝐫𝐨𝐳𝐰𝐨𝐣𝐜𝐳𝐥𝐨𝐰𝐢𝐞𝐤𝐚

PS1. Photo by Claudio Schwarz on Unsplash
PS2. Spis cytowanych publikacji znajduje się w komentarzu.

03/07/2025

Berenika Steinberg: Co takiego dzieje się na ekranach, że tak trudno się od nich oderwać?
Magdalena Bigaj, edukatorka higieny cyfrowej: Funkcjonuje wiele błędnych opinii na temat tego, w jaki sposób nowe technologie na nas wpływają. Jedna z nich brzmi, że są jak młotek albo nóż – są neutralne i od nas zależy, jak ich użyjemy. To nieprawda. Oczywiście, kod programistyczny jest neutralny. I możesz go wykorzystać w dobrym celu, np. w diagnostyce nowotworów, albo w złym, np. do tworzenia pornograficznych deep fake’ów.
Oczywiście, te firmy muszą zarobić i to jest okej. Ale już sposoby pozyskiwania naszej uwagi nie są w porządku – są manipulacyjne. Początkowo o ciemnych wzorcach projektowania – tzw. dark patterns – mówiło się tylko w kontekście wprowadzania użytkownika w błąd. Dziś określa się tak sposoby projektowania, które celowo sprawiają, że tracimy kontrolę nad uwagą.

DS: Na przykład?
MB: Kiedy ktoś do nas pisze w komunikatorze, widzimy trzy pływające kropeczki. Zostało to wprowadzone po to, żebyśmy przypadkiem nie odłożyli telefonu i nie zajęli się czymś innym. Albo infinite scroll – możesz przewijać stronę w nieskończoność, a się nie przeładuje, lecz skłania cię np. do zachowania zwanego doomscrolling – kompulsywnego poszukiwania niepokojących, negatywnych informacji. Na TikToku zostało to doprowadzone do perfekcji, nie trzeba już nawet ruszać palcem, feed sam będzie proponował kolejne filmiki. Jedno z badań wykazało, że już 37 minut na TikToku zaczyna powodować symptomy charakterystyczne dla uzależnienia: nie chcesz odłożyć telefonu, czekasz na kolejną nagrodę.
Sean Parker – były prezes rady nadzorczej Facebooka, twórca „kciuka” – powiedział: „Wykorzystaliśmy słaby punkt ludzkiej psychiki. Dajemy ci działeczkę dopaminy”.
Nieżyjący już prof. Clifford Nass z Uniwersytetu Stanforda, który badał wpływ nowych technologii na ludzi, powiedział: „Jeżeli w każdej wolnej chwili, w windzie, na spacerze, w kolejce w sklepie sięgasz po telefon – to znaczy, że twój mózg został już wytresowany do dekoncentracji”.
Mało tego, kiedy piszemy ręcznie, siłą rzeczy dokonujemy syntezy, uczymy się. A zbyt długie przebywanie w internecie powoduje, że mózg ma za mało czasu na klasyfikację treści i tym samym zatraca umiejętność syntezy, czyli wyciągania tego, co najważniejsze, a co za tym idzie, trafnego podejmowania decyzji. Zachęcam, żeby myśleć o swoim mózgu jak o mięśniu, który umie to, co pozwalamy mu powtarzać.

DS: A w jaki sposób fakt, że stale jesteśmy zajęci swoimi telefonami, może wpływać na nasze zdrowie społeczne?
MB: Jedno z ostatnich badań pokazuje, że dzieci zaczynają później mówić. Autorzy postawili hipotezę, że wynika to nie tylko z coraz wcześniejszej ekspozycji na ekrany, ale też z faktu, że po prostu przy dzieciach się dzisiaj mniej mówi. Przecież my żyjemy w cichych rodzinach!
Wyobraźmy sobie raczkujące dziecko. Mama z tatą nie rozmawiają, bo każde siedzi w swoim telefonie. Starsze rodzeństwo się nie kłóci, bo jedno gra, a drugie siedzi na TikToku. W tym domu nie ma odgłosów życia codziennego, a dziecko przecież uczy się mowy poprzez słuchanie i obserwowanie mówiącego.
Korzystanie z urządzeń cyfrowych wpływa na nasze relacje. Zamykamy się w łazienkach na sesje z telefonem, leżymy w łóżkach z telefonem – każdy ze swoim. Atrakcyjność treści cyfrowych może powodować, że życie poza ekranem wydaje się mniej atrakcyjne. Że rozmowa z drugim człowiekiem nie jest tak ciekawa, jak przeglądanie memów.

ABC higieny cyfrowej
Kontroluj swój czas ekranowy i zwracaj uwagę, czy nie zabiera ci przestrzeni na inne czynności.
W domu, razem z resztą domowników, odkładaj telefon w jedno wspólne miejsce, nie noś go cały czas przy sobie.
Wyłączaj wszystkie zbędne powiadomienia dźwiękowe, zostawiając tylko sygnał rozmowy przychodzącej i SMS.
W czasie czynności wymagającej skupienia odkładaj telefon poza zasięgiem wzroku.
Podczas posiłków nie używaj urządzeń ekranowych.
Kiedy rozmawiasz z innymi, nie patrz równocześnie w telefon.
Po godzinie 22 nie używaj urządzeń ekranowych, a na czas snu telefon pozostaw poza sypialnią.
Dbaj o spontaniczną aktywność fizyczną każdego dnia.
Rozwijaj swoje zainteresowania w trybie offline.
Zwracaj uwagę na treści, które obserwujesz, i uważnie dobieraj je pod kątem tego, jak na ciebie wpływają.
Opracowano na podstawie materiału fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa

fragment rozmowy - z Tygodnika Powszechnego
fot Niklas Haman

Warto przeczytać
03/07/2025

Warto przeczytać

[Z tego wpisu dowiesz się, jak infekcje w ciąży, ma*****na w okresie dojrzewania i geny mogą współdziałać w zwiększaniu ryzyka schizofrenii – oraz dlaczego układ odpornościowy i kannabinoidowy mają tu kluczowe znaczenie]

🧠 Schizofrenia nie ma jednej, prostej przyczyny. To rezultat złożonych interakcji między podatnością genetyczną, wczesnymi nieprawidłowościami w rozwoju układu nerwowego a późniejszymi czynnikami środowiskowymi. W ostatnich latach coraz więcej badań sugeruje, że szczególne znaczenie ma tzw. podwójne uderzenie — sytuacja, w której pierwszy czynnik ryzyka działa na bardzo wczesnym etapie życia (np. w życiu płodowym), a drugi pojawia się dopiero później, np. w okresie dojrzewania, uruchamiając rozwój objawów [1][2].

🌡 Uderzenie pierwsze: infekcja w czasie ciąży.

Jeśli kobieta w ciąży przechodzi infekcję wirusową lub bakteryjną, jej organizm reaguje stanem zapalnym – aktywując wrodzony układ odpornościowy, który pełni funkcję pierwszej linii obrony przed zagrożeniem. Gdy taka odpowiedź zapalna pojawia się w kluczowym momencie rozwoju płodu, może wpływać na kształtowanie się układu nerwowego. Zjawisko to określa się mianem aktywacji odpornościowej matki (ang. maternal immune activation, MIA).

Układ odpornościowy, choć zwykle chroni organizm, w okresie prenatalnym może pośrednio zaburzać dojrzewanie komórek nerwowych, rozwój połączeń synaptycznych czy funkcje glejowe – szczególnie gdy pojawia się nadmierna produkcja cytokin (czyli cząsteczek sygnalizacyjnych stanu zapalnego). Badania na zwierzętach wykazały, że potomstwo narażone na MIA prezentuje później deficyty w zakresie zachowań społecznych, koncentracji uwagi i pamięci roboczej – funkcji, które u ludzi często są zaburzone w przebiegu schizofrenii [1].

🌿 Uderzenie drugie: ma*****na w okresie dojrzewania.

W drugim etapie ryzyko może zostać nasilone przez czynniki środowiskowe – takie jak regularne używanie marihuany w okresie dojrzewania. Substancja psychoaktywna THC oddziałuje na tzw. układ endokannabinoidowy – złożoną sieć receptorów, cząsteczek sygnałowych i enzymów, która reguluje wiele procesów fizjologicznych, w tym rozwój układu nerwowego, plastyczność synaptyczną, nastrój, apetyt, pamięć, a także reakcje immunologiczne. Jest on szczególnie aktywny w dojrzewającym mózgu.

Zgodnie z hipotezą podwójnego uderzenia, wcześniejsze zaburzenia rozwojowe (np. wywołane stanem zapalnym w okresie prenatalnym) mogą sprawić, że dojrzewający układ nerwowy staje się bardziej wrażliwy na kolejne zakłócenia – takie jak ekspozycja na THC. Jednak wyniki badań przedklinicznych są zaskakująco niejednoznaczne: w niektórych eksperymentach THC nasilało obserwowane u zwierząt deficyty behawioralne związane z wcześniejszą MIA, w innych – łagodziło ich nasilenie lub nie miało wpływu [1].

🧬 Geny: modyfikator całej historii.

Nie każda osoba, która była narażona na infekcję w życiu płodowym albo paliła marihuanę w młodości, rozwinie schizofrenię. Wiele zależy od indywidualnej podatności genetycznej. Klasyczna wersja hipotezy dwóch uderzeń, zaproponowana jeszcze w latach 90., zakładała właśnie taką sekwencję: najpierw uwarunkowana genetycznie podatność, a potem czynnik środowiskowy uruchamiający proces chorobowy [2].

Wiemy dziś, że nie chodzi o działanie pojedynczego genu, lecz o skumulowany wpływ wielu wariantów genetycznych – tzw. ryzyko poligeniczne (polygenic risk). Na podstawie danych całogenomowych można dla każdej osoby obliczyć tzw. wskaźnik ryzyka poligenicznego (PRS), który odzwierciedla, jak wiele wariantów sprzyjających danemu zaburzeniu dana osoba posiada. Im wyższy PRS, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia objawów – zwłaszcza jeśli pojawią się też niekorzystne czynniki środowiskowe.

🧪 Geny działają w różnym czasie.

W jednym z najciekawszych ostatnio opublikowanych badań, Dennis van der Meer i współpracownicy przeanalizowali 345 genów powiązanych ze schizofrenią i sprawdzili, w jakim okresie życia mózgu są one aktywne. Okazało się, że można je podzielić na dwie grupy: jedne są szczególnie aktywne w okresie prenatalnym i związane z cyklem komórkowym, drugie – aktywują się po urodzeniu i są powiązane z układem odpornościowym i sygnalizacją synaptyczną [3].

Co ważne, osoby z wysokim PRS dla obu grup genów – czyli tych aktywnych na wczesnym etapie rozwoju i tych działających później – miały najwyższe ryzyko rozpoznania schizofrenii. Wynik ten potwierdzono w niezależnej próbie ponad 3000 osób. To silne potwierdzenie, że schizofrenia może wynikać z interakcji między różnymi biologicznymi ścieżkami zaburzeń, działającymi w różnych momentach życia.

🧠 Układ endokannabinoidowy jako kluczowy pośrednik.

Wszystkie te mechanizmy – prenatalna aktywacja układu odpornościowego, ekspozycja na THC, rozwój neuropsychiatrycznych objawów – mają wspólny mianownik: układ endokannabinoidowy. To właśnie on reguluje równowagę pomiędzy neuroprzekaźnictwem pobudzającym i hamującym, odpowiada za przebieg rozwoju neuronów i reakcji zapalnych, a jego działanie może być istotnie zakłócone przez czynniki takie jak MIA lub używanie marihuany. Zakłócenia te mogą wtórnie wpływać na funkcjonowanie układu dopaminergicznego – a to właśnie jego nieprawidłowości są jednym z najlepiej udokumentowanych mechanizmów leżących u podstaw schizofrenii [1].

Podsumowanie:
Schizofrenia to nie „genetyczne przeznaczenie”, ale wynik złożonych i dynamicznych interakcji pomiędzy dziedziczoną podatnością, czasem działania konkretnych genów, wczesnymi zakłóceniami rozwoju oraz późniejszymi czynnikami środowiskowymi – w tym używaniem substancji psychoaktywnych. Zrozumienie, jak te procesy się na siebie nakładają, daje nadzieję na trafniejsze przewidywanie ryzyka i skuteczniejsze działania profilaktyczne.

*****na

PS1. Spis cytowanych publikacji znajduje się w komentarzu pod tekstem

02/07/2025

Gdy mówimy o autodiagnozie i samoleczeniu, wykluczamy istotny aspekt procesu terapeutycznego: relację z drugim człowiekiem. Zarówno diagnoza, jak i terapia w normalnych warunkach odbywają się w kontakcie z inną osobą. I nie chodzi tu o zapotrzebowanie na terapeutów, a o to, że bezpieczne, stabilne relacje stanowią najistotniejszy czynnik leczący. Nie musi być to zresztą wcale relacja ze specjalistą w gabinecie – podobnie terapeutyczne oddziaływanie mają po prostu przywiązania do bliskich nam osób, jeśli te więzi są trwałe i zdrowe.

📖 Maciej Papierski, Magazyn Kontakt, nr 55, Zima 2024, "Człowieku, zdiagnozuj się sam! O pułapkach autodiagnozy"
📸 Sandra Seitamaa

29/05/2025

Małgorzata Lachowicz-Jachim: Jaki procent społeczeństwa ma zaburzenia osobowości z cechami anankastyczności*?
Monika Hejna: To dość często występujące zaburzenie osobowości, dotyczy 5 proc. populacji i częściej wykrywane jest u mężczyzn. Nie są to jednak dokładne dane, bo wiele osób może być niezdiagnozowanych.
Anankastyczność jest charakterystyczna dla współczesnej kultury zachodniej i częściej występuje w rodzinach, które kładą nacisk na rozwój przekraczający możliwości dziecka. Osoby, u których występuje to zaburzenie, zazwyczaj dowiadują się o przyczynie swoich problemów przez przypadek – przy okazji wizyty u specjalisty, do którego przychodzą leczyć stany lękowe lub depresyjne.
Ale przecież perfekcjonizm czy sumienność to zalety pożądane w naszym społeczeństwie. Na czym więc polega problem?
Chodzi o słowo „zbyt". O zauważenie momentu, w którym dane zachowanie jest przesadą, o umiejętność wyznaczenia granicy. Osoba, która jest dokładna, będzie czerpać satysfakcję z wykonywania danej czynności lub będzie zadowolona z efektu. Natomiast anankastyczność sprawia, że osoba nie będzie czuła spełnienia, że zrobiła coś dobrze. Ciągle będzie jej mało, niewystarczająco. Będzie przesuwała granice lub dążyła do perfekcji, zatracając cel zadania, które miała wykonać. Tak samo w przypadku delegowania zadań. Osoba, która lubi kontrolę, dzięki racjonalnym argumentom będzie w stanie zobaczyć, że inne rozwiązanie też jest OK. Natomiast osoba z zaburzeniem anankastycznym będzie na siłę obstawała przy swoim.
(*Termin anankastyczność pochodzi od greckiego „anankastikós", co oznacza „zmuszający")
Wywiad Małgorzaty Lachowicz – Jachim z psycholożką i psychoterapeutką Moniką Hejną pt. „Perfekcja, kontrola, pracoholizm. Anankastyczność rozwija się przez całe życie” ukazał się w tygodniku „Wysokie Obcasy” w sierpniu 2023 r.

fot Jack Anstey

O grupach…
21/05/2025

O grupach…

- Co takiego dzieje się w grupie?
Jerzy Dmuchowski: Uczestnicy zdają sobie sprawę, jak ważni są inni ludzie i relacje. Zatrzymują się, otrzeźwiają: że to jest jednak w życiu bardzo ważne. W grupie można być z drugą osobą czy z innymi ludźmi niesłychanie blisko, intymnie. Dla niektórych to bliskość, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyli. Efektem może być odzyskiwanie poczucia sprawczości. Wiem, czego potrzebuję i jednocześnie czuję, że jestem autorem swojego życia, podejmuję decyzje, co dalej z nim zrobić.

- A czego najbardziej się boimy?
JD: W grupie? Tego, że ktoś nas oceni, że ta ocena będzie krytyczna, że nie zostaniemy zaakceptowani, przyjęci. Człowiek przez większość swoich dziejów żył w małych grupach zbieraczo-łowieckich i odrzucenie przez społeczność było jednoznaczne ze śmiercią. Tak samo jest z małym dzieckiem. Jeżeli nie będzie kochane przez opiekunów, doświadcza pierwotnego zagrożenia. Przynależność i akceptacja to podstawowe ludzkie potrzeby, lęk z tym związany może być bardzo duży. A jednocześnie może pojawiać się lęk, że ja się w tej grupie roztopię, utracę odrębność, autonomię. Że zginie gdzieś moje ja. A może pojawić się lęk związany z autorytetem – że będzie się ocenionym lub ukaranym przez autorytet w grupie.

- Autorytetem w grupie jest prowadzący.
JD: Tak i zwykle wywołuje ambiwalentne uczucia.

- Czy daje się zauważyć, kiedy w kimś z grupy budzi pan lęk?
JD: Tak. To się ujawnia na poziomie komunikacji – ktoś omija mnie wzrokiem albo stara się siadać jak najdalej ode mnie lub przeciwnie siada zawsze blisko, żeby mieć kontrolę. Daje się to zauważyć, zanim ktoś to wypowie. Bo w końcu mogę otwarcie zapytać, czy ten ktoś ma problem ze mną. Czasem okazuje się, że to nieuświadomione.

- Co pan wtedy robi?
JD: Na przykład mogę odsłaniać swoje myśli i uczucia. Daję się poznać, przestaję być taki enigmatyczny i to zmniejsza niepokój. Pomaga też rozmowa, zapytanie „Jak się czujesz?”. Takie proste, wydawałoby się, pytanie, ale niektórym nikt nigdy go nie zadał.

fragment rozmowy o grupach dla miesięcznika "Newsweek-Psychologia"
fot Priscilla du Preez

Dlaczego samotność bardziej boli, gdy jesteś biedny.Nowe badanie przeprowadzone w 20 krajach Europy wykazało, że osoby z...
21/05/2025

Dlaczego samotność bardziej boli, gdy jesteś biedny.

Nowe badanie przeprowadzone w 20 krajach Europy wykazało, że osoby znajdujące się w najniższym decylu dochodowym znacznie częściej odczuwają samotność niż osoby zamożniejsze – mimo że spędzają tyle samo czasu na kontaktach towarzyskich.

Samotność w tych grupach silnie wiąże się z zespołem objawów obronnych, takich jak ból, zmęczenie i obniżony nastrój – czyli objawów zakorzenionych w ewolucyjnej reakcji organizmu na społeczne odłączenie.

Chociaż samotność zwiększa ryzyko problemów zdrowotnych we wszystkich grupach dochodowych, jej wpływ jest znacznie silniejszy u osób żyjących w ubóstwie.

W rzeczywistości aż 30% samotnych osób z najniższej grupy dochodowej uzyskało wysokie wyniki w zakresie objawów, w porównaniu z zaledwie 2% niesamotnych osób z najbogatszej grupy.

Badanie wykazało również, że silne więzi społeczne najskuteczniej redukowały objawy właśnie u osób o niskich dochodach.

Wyniki te sugerują, że choć zasoby materialne mają znaczenie, to relacje społeczne stanowią szczególnie istotną ochronę przed zdrowotnymi skutkami ubóstwa.

[Źródło: https://neurosciencenews.com/poverty-loneliness-psychology-28998/]

Why Loneliness Hurts More When You’re Poor

A new study across 20 European countries found that people in the lowest income decile are much more likely to feel lonely than wealthier individuals, despite spending just as much time socializing.

Loneliness in these groups is strongly linked to a cluster of defensive symptoms, including pain, fatigue, and low mood, symptoms rooted in the body’s evolutionary response to social disconnection.

While loneliness raises health risks across all income levels, the effect is significantly more pronounced among those living in poverty.

In fact, 30% of lonely individuals in the lowest income group had high symptom scores, compared to just 2% of non-lonely people in the wealthiest group.

The study also found that strong social connections helped reduce symptoms the most for low-income individuals.

These findings suggest that while material resources matter, social relationships are an especially critical buffer against the health effects of poverty.

https://neurosciencenews.com/poverty-loneliness-psychology-28998/

Adres

Ulica 6 Sierpnia 14, II Piętro
Łódź
90-418

Strona Internetowa

https://www.znanylekarz.pl/z/n4ywQa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Bliżej siebie Adriana Cylwik, psychoterapia, EMDR, psychoterapia somatyczna umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Bliżej siebie Adriana Cylwik, psychoterapia, EMDR, psychoterapia somatyczna:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria