07/07/2024
Dzień Uważności
(Radosna twórczość)
Leci niebieski motylek, szumią i kołyszą się i drzewa wokół mnie
Zauważam motyla jak trzepocze skrzydełkami
Sprawdzam czy na jego widok mam motyle w brzuchu...
Coś mam ale to chyba nie takie motyle jakie pamiętam
a może jakieś inne znaczenie tylko...hmm
Patrząc na jego skrzydełka widzę ich niebieski kolor i zauważam,
że te ruchy wywołują we mnie jakieś pobudzenie.
Radość ...może... a może raczej poczucie rozbawienia...jak tak dłużej patrzę
Tak szybko się przemieszcza i jest taki chaotyczny w tych ruchach,
z czasem zaczyna mnie to nie tyle bawić co śmieszyć
Tak dużo ruchów i chaosu, że moje doznania przeradzają się w mdłości...
o matko jak on lata !
trochę tu ...troche tam
jakby sprawdzał gdzie jest jego kierunek.
może szuka swojego kwiatka
trochę tu...trochę tam
Jakby odbijał się od tych wszytskich kierunków
ale co ciekawe nigdzie nie zatrzymuje się na dłużej
Zaczynam śledzić go wzrokiem i czuję jak moja głowa porusza się w rytm techno
a jego kolor miga mi przed oczami niczym lampa stroboskopu
Im dłużej w tym jestem, zauważam, że w moim żołądku dzieją się ciekawe rzeczy
Mdli mnie.
Ciekawe czy od motyli w brzuchu może zemdlić ?
Taki ładny ten motylek a taki jakiś kruchy ale dziś ta kruchość to dla mnie niestabilność
Robię sobie mały przegląd wspomnień tych motyli w brzuchu
takich pięknych, lekkich, radosnych, ulotnych... kruchych , chaotycznych, niezdecydowanych, niestabilnych ... pięknych
..Odrywam wzrok od motyka, bo zaraz się porzygam i patrzę na drzewa w oddali przede mną..
a on niech sobie lata, niech lata, niech sobie leci!
Patrzę na drzewa...i coś się we mnie zmienia
Zastanawiam się co to jest. Coś mnie w tym patrzeniu na nie porusza
Może to ich intensywny kolor, a może ich wielkość i to, że tak staoą jedno przy drugim...ze swoimi gałęziami stykają się z innymi opierając się wzajemnie o siebie
Kołyszą się, przechylają ale są takie stabilne i na pewno wiedzą jak to jest być na stałe w jednym miejscu.
Robię głeboki wydech...zawsze tak mam jak patrzę na drzewa. Wtedy czuje ziemię i osadzam się.
Z wydecham wrastam wtedy swoimi korzeniami w ziemię i czuję ogrąmną tego moc. To ukorzenienie drzew spawia,że są takie odporne na zmieniające się warunki, w tym wiatr wiejący z różną siłą i w różnych kierunkach. A one wciąż się kołyszą. W lekkim wietrzyku, rasośnie tak jakkby machały do mnie. Kiedy silniej zawieje to one zaczynają niemalże tańczyć na wietrze.
A kiedy wichura...to przeginają się w jedą i drugą stronę opierając o siebie nawzajem...szaleją im gałęzie i liście, nieraz coś pęknie ...ale stoją. Ciekawe gdzie wtedy motylek
Widzę w nich jakąś mądrość.
O czym szumią drzewa?
Może o tym, że wszytsko jest i będzie dobrze.
Tak jest i tak ma być.
Patrząc na nie czuję spokój i akceptację.
Zastawiam się jakby to było mieć obraz drzewa w sobie ?
Być drzewem.
Stabilną, Mądrą, Wiedzącą, może nie wszytsko ;) ale chociaż to,
że jest dobrze.
że może tak być jak jest i
nie muszę nic zmieniać
że mogę tu być.
Czuje przepływający przeze mnie spokój i jeszcze bardziej osadzam się w Sobie
Kłaniam się temu miejscu z wdzięcznością, tak jak one się kłaniają
..i nagle pojawia się motylek i znów trzepocze skrzydełakmi i widzę go, ale już jakoś inaczej
Osadzona głęboko w sobie nie czuję już, że "pociąga" mnie motylek, choć wciąż taki śliczny...Leć motylku, leć! Papa :)
Wdzięczna i jemu jestem bo goniąc wzrokiem za nim, zobaczyłam drzewa.
Zobaczyłam, poczułam,
Wybieram i Zostaję
Tyle się wydarzyło przez tą chwilę a ja byłam w tylu miejscach
a tu i teraz leci niebieski motylek ....szumią i kołyszą się drzewa wokół mnie :)