24/05/2025
Jakie to ważne. Jakie aktualne i poparte nowoczesną nauką, a wciąż tak mało praktykowane. Specjaliści, terapeuci, pedagodzy, opiekunowie- czytajcie ❤️
Śmiem twierdzić, że nic piękniejszego i mocnego w treści dzisiaj nie przeczytacie.
Oto fragmenty poruszającego artykułu autorstwa Helen Autistic Realms :
"Jest coś niezwykle potężnego w prostej idei bycia z kimś. Nie chodzi o robienie czegoś komuś ani nawet robienie czegoś z kimś lub dla kogoś, ale o prawdziwe bycie razem. Dla osób z głęboką i wieloraką niepełnosprawnością intelektualną (PMLD), dostrojenie się, emocjonalne połączenie i elastyczny, wspólny czas mogą pomóc stworzyć przestrzeń dla zaufania i wspierać dobrostan.
(...) dobrostan emocjonalny w środowisku edukacyjnym i opiekuńczym osób z głęboką i wieloraką niepełnosprawnością intelektualną jest czymś, co współdzielimy i budujemy w relacji.
(...)Poczucie pośpiechu i unieważnianie potrzeb osób z PMLD z powodu presji czasu, jakiej doświadczają praktycy, nie służy nikomu. Potrzebujemy zwolnić, wsłuchać się i być może odpuścić niektóre oczekiwania wobec siebie jako praktyków, by tworzyć bardziej znaczące, wspólne chwile z tymi, których wspieramy.
(...) Kiedy wystarczająco zwolnimy, by naprawdę zauważyć i odpowiedzieć, budujemy zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. To właśnie w tych współregulowanych chwilach dochodzi do prawdziwego połączenia. Nie ma oczekiwania „rezultatu” czy „produktu” – jest tylko głęboki szacunek dla samego bycia razem i dla tego, co może z tej relacji naturalnie wyniknąć.
(...) Zmieniając naszą relację z czasem, możemy odejść od narracji, że istnieje „właściwy” sposób bycia, odczuwania, reagowania czy poruszania się w czasie.
W edukacji i opiece zbyt wiele koncentruje się wokół działania: dopasowywania zadań do harmonogramów, realizacji planów, odhaczania punktów.
Tymczasem osoby z PMLD mogą doświadczać czasu zupełnie inaczej niż ich opiekunowie – ich przetwarzanie może być wolniejsze, bardziej ucieleśnione, oparte na zmysłach. Ich zaangażowanie może przejawiać się jako spokój, bezruch, cicha obecność.
(...) Musimy uszanować te inne doświadczenia czasu, a nie narzucać swoich standardów i oczekiwań. Jako nauczyciele i opiekunowie powinniśmy rozważyć porzucenie potrzeby posuwania się naprzód tylko dlatego, że zasoby są gotowe lub że plan dnia tak mówi. Potrzebujemy dać sobie zgodę na zatrzymanie się, pauzę, a nawet całkowite porzucenie lekcji. Dzięki lepszemu dostrojeniu do uczniów możemy budować zaufanie i elastycznie zmieniać plany w odpowiedzi na ich potrzeby.
(...) Kiedy stawiamy obecność ponad efektywność, relację ponad rutynę, a połączenie ponad kontrolę, zaczynamy stawiać opór dominującym, produktywnościowym modelom czasu, które często rządzą edukacją i opieką.
(...)Czas nie musi być czymś, co się zarządza – może stać się czymś, co się dzieli".
I łączy mi się to z tym spostrzeżeniem:
"Jak wynika z badań, około 85% komunikatów wysyłanych przez dzieci z wieloraką niepełnosprawnością pozostaje niezauważonych przez rodziców i opiekunów lub nie są uznane za znaczące". *
Tak bardzo potrzebujemy uważnych, cierpliwych dorosłych, którzy mają w sobie zasoby i chęć, by doszukiwać się komunikacji w zmianie rytmu oddechu, w ruchach ciała, w mimice, w gestach, w wydawanych przez dziecko dźwiękach, w zmianie koloru skóry. Tak bardzo....
I co ważne nie chodzi tylko o komunikaty wyrażające gotowość do interakcji. Chodzi także o sygnały świadczące o chęci zakończenia interakcji, o tym, że dziecko nie czuje się komfortowo, np. odwracanie głowy, płacz.
Dlaczego to takie ważne?
Bo brak spokoju, bezruchu i dostrojenia jest prostą drogą do przemocy.
Ileż to razy słyszałam na różnych szkoleniach (których nawet nie wpisuję do CV, bo nie są tego warte) albo od niektórych "specjalistów", że jak odwraca głowę, to trzeba przytrzymać, że jak płacze, to manipuluje. Serio!?
Nagle dziecko autystyczne czy niepełnosprawne przestaje być człowiekiem, który ma swoje preferencje, granice, możliwości, prawa?
Nagle staje się manipulującym łobuzem, którego trzeba ustawić?
Serio? Bo nie mówi? Bo jest niepełnosprawne intelektualnie?
Warto nauczyć się słuchać nie tylko uszami. Warto praktykować cichą, cielesną obecność, spokój i bezruch.
By być bezpieczną bazą.
By nie krzywdzić.
-----
*Cytat z ważnej książki:
"Krok po kroku. Nauczanie i terapia dzieci z umiarkowaną, znaczną i głęboką niepełnosprawnością intelektualną", Katarzyna Klimek-Markowicz, Jacek Kielin Relacyjno-Rozwojowi ,
GWP Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
• autyzm • niepełnosprawność • recypatia • empatia kinestetyczna