31/12/2023
Ten rok był trudny.
Zarówno pod względem zawirowań związanych z ustawą o zawodzie logopedy, jak i wydarzeń dnia codziennego.
Po 14-stu aktywnych latach w zawodzie
doświadczyłam utraty małego pacjenta.
Choć wcześniej mogłam już poznać jasne i ciemne strony mojego zawodu, to na śmierć dziecka (z którym byłam związana, tzw. „Miłością terapeutyczną” nie byłam gotowa.)
Odchorowałam, wypłakałam, wyżaliłam się sama sobie, prosiłam Boga żebym nigdy już nie musiała stać i głaskać białego wieka trumny.
Wiem jedno, na świecie są Anioły.
To dzieci które są jedyne, wyjątkowe.
Czyste (nigdy nie skłamały, nigdy nie zraniły słowem, czynem) i niepowtarzalne.
Niestety My ludzie nie potrafimy rozmawiać z Aniołami, możemy ich dotykać, zastanawiać się co skrywa głębia w ich oczach.
Najtrudniejsze jest to, że kiedy już człowiek zaakceptuje wszystkie ograniczenia, zrozumie co jest podstawą (często jest nią miłość, akceptacja i czas), znajdzie coś co łączy (muzyka, światło, dotyk) i wtedy zdarza się tak, że Anioł odchodzi...
Zostawia pustkę, zostawia żal, miliony pytań pt. Może mogliśmy…, trzeba było….
Odchodzi a my zostajemy w bezradności, bo przecież tyle jeszcze chcieliśmy zrobić.
Czas, czas jest kluczem.
Może to nie my mieliśmy zrobić, dać.
Może to my dostaliśmy jedyną niepowtarzalną okazję bycia, dotykania i odwzajemnienia uśmiechu i spojrzenia Anioła.
Dziękuje A.💔
Życzę Wszystkim w Nowym Roku, żebyśmy byli dla siebie bardziej życzliwi. Otaczali się dobrymi ludźmi i dawali, i brali tylko pozytywną energię💛❤️💚💙