18/10/2024
Przyroda nieustannie nas uczy. Patrzmy uważnie.
Ta historia zawiera jedną z mądrzejszych rad wychowawczych jakie kiedykolwiek czytałam.
( No i jak mądrze wybrać partnera)🙊🙉🙈
😉
Dużo Czytania ale warto 🦅
Metoda, według której Samica orła wybiera ojca dla swoich piskląt.
Autor: Tkach Valentyna.
Samica orła Odrywa gałąź z drzewa lub krzaka, bierze ją do dzioba, wznosi się na dużą wysokość i zaczyna krążyć tam z tą gałęzią. Wokół orły zaczynają latać, potem samica zrzuca tę gałąź w dół i patrzy.
Jeden z orłów łapie tę gałąź w powietrzu, nie pozwalając jej spaść, a następnie bardzo ostrożnie podaje samicy, od dzioba do dzioba, w locie. Orlica bierze tę gałąź i rzuca ją ponownie, samiec łapie ją ponownie i przynosi jej, a ona znowu ją rzuca ...
I tak się powtarza wiele, wiele razy. Jeśli przez ten czas i powtarzane rzucanie gałęzi orzeł nie zmęczy się i nie podda, to samica wybiera go na ojca piskląt.
Dlaczego ona to robi, zrozumiesz.
Czytaj do końca......
Potem zbierają się wysoko na skale, tworzą gniazdo z twardych gałęzi, przyszli rodzice zaczynają odrywać puch i pióra , z własnego ciała. Tymi piórami i piórkami i mchem wyściełają gniazdo, zatykają wszystkie otwory , sprawiają, że jest miękkie i ciepłe. W tak miękkim i ciepłym gnieździe samica składa jaja.
Kiedy pojawiają się orlątka, małe, delikatne i bezbronne, rodzice przykrywają je ciałami, aby je ogrzać. Osłaniają je skrzydłami przed deszczem, przed palącym słońcem, przynoszą im wodę i jedzenie. Pisklęta😉, jak to
pisklęta , szybko rosną. Pióra zaczynają pokrywać ich ciało, wypada puch, skrzydła i ogon stają się silniejsze.
Pewnego dnia mama i tata widzą, że już czas ...
Że pisklęta są silne i gotowe na najważniejszą lekcję w życiu.
Tata siedzi na skraju gniazda i zaczyna machać mocnymi skrzydłami: uderzać i potrząsać tym gniazdem tak długo aż pióra, mech i puch wypadną, aby pozostał tylko sztywny, twardy splot gałęzi, które na samym początku wicia gniazda z troską rodzice układali.
Teraz pisklęta siedzą w tym wstrząśniętym gnieździe, jest im niewygodnie, jest twarde i nie rozumieją, co się stało.
Mama i tata byli wcześniej tak przywiązani i troskliwi.
Następnie Mama odlatuje i przynosi rybę , którą kładzie gdzieś około pięciu metrów od gniazda, aby pisklęta mogły zobaczyć. Następnie na oczach piskląt zaczyna powoli jeść tę rybę.
Pisklęta głodne siedzą w gnieździe, krzycząc o jedzenie, które zawsze było dostarczane do samego gniazda, nie rozumieją, co się stało, ponieważ wcześniej wszystko było proste. Mama i tata je karmili, a teraz wszystko się zmieniło: gniazdo stało się twarde i nie przytulne, nie ma już piór ani puchu, a sami rodzice jedzą ryby, ale im nie dają.
Co robić ?
W końcu rozumieją że aby jeść, muszą wydostać się z gniazda.
Teraz prawie dorosłe pisklęta zaczynają wyczołgiwac się z gniazda aby dostać się do pożywienia....
Gniazdo zbudowane jest na skale, na stromym klifie, tak aby żaden drapieżnik nie mógł się tu dostać. Wykonując niezdarnie próby czołgania i machania skrzydłami młode orlątko spada z tego zbocza, w przepaść.
I tutaj tata orzeł (ten, który musiał łapać gałązki aby zdobyć łaskawość orlicy) pikuje za orlatkiem łapie go silnymi szponami za plecy, uniemożliwiając mu upadek .
Odnosi go ponownie do niewygodnego gniazda, ponownie na skałę, i wszystko zaczyna się od nowa. Orlątka spadają, a ojciec je łapie.
I w pewnym momencie młody orzeł zaczyna wykonywać ruch, którego nigdy wcześniej nie robił: rozpościera swoje piękne mocne skrzydła i łapie wiatr.
Już nie spada. Wzbija się coraz wyżej w zachwycie.
Młody orzeł właśnie nauczył się latać.
Teraz rodzice zabierają je na najpiękniejsze łowiska, gdzie samo może złapać niejedną rybę.
Jest już dorosłe.
To trudności i niewygody,
mądra troską rodziców i ich czujność sprawiły że rozwinął swoje piękne i silne skrzydła.
Foto: Marcin Karetta